Na lekcji wfu pani każe wszystkim
Na lekcji w-fu, pani każe wszystkim robić rowerek. Wszystkie dzieci ruszają nogami tylko nie Jasiu. Pani podchodzi do niego i mówi:
- Dlaczego nie ruszasz nogami?
Na to Jasiu:
- Bo jadę z górki
Na lekcji w-fu, pani każe wszystkim robić rowerek. Wszystkie dzieci ruszają nogami tylko nie Jasiu. Pani podchodzi do niego i mówi:
- Dlaczego nie ruszasz nogami?
Na to Jasiu:
- Bo jadę z górki
Jasiu stoi przed kościołem, podchodzi do niego ksiądz i pyta:
-Czemu nie wejdziesz do kościoła ?
-Bo nikt mi rowerka nie popilnuje
-Duch Święty ci popilnuje
Pod koniec mszy Jasio się żegna:
-W imię Ojca, I Syna Amen
_A gdzie Duch Święty- pyta się ksiądz
-Pilnuje Roweru- odpowiada Jasio
Idzie Jasiu do kościoła wyspowiadać się. No i opowiada swoje grzechy:
- Nie słuchałem się mamy i przeklinałem…
Ksiądz zapukał…
A Jasiu:
- K**wa, co mnie straszysz?!
Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jasiu próbuje "obiadu" i mówi.
- Wiesz co koteczku ta zupka jest chyba troszeńkę przesolona.
Małgosia na to:
- Przesolona? Niemożliwe, przecież kilka razy kosztowałam., ale oczywiście Ty uważasz, że nie mam racji, bo niby co? Jak przesoliłam, to nigdy nie mam racji. A może zarzucisz mi, że nie kosztowałam, to co? Myslisz że kłamię. Pewnie nigdy nie mam racji i zawsze kłamię. To jak zupa przesolona, to już nie należy mnie traktowac jak człowieka, tylko zaraz kłamstwo zarzucać, jak Ty możesz mysleć o mnie jak o takiej ostatniej. To ja się staram, flaki wypruwam, a Ty mnie jak psa traktujesz, że wciąż się mylę, kłamię, gotować nie umię. No co jeszcze źle robię? Może w ogóle ze mną jest Ci źle, nic Ci nie pasuje, jak Ty się do mnie odzywasz...czemu mnie traktujesz jak psa?
- Mamusiu, a Jasiu powiedział "Ty suko"!!!
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje
Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat ?
- Siedem ...
- A do kościółka chodzisz ?
- Chodzę ...
- Co niedziela ?
- Co niedziela ..
- Z całą rodziną ?
- Z całą ...
- A do którego ?
- Do Carrefoura ....
Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi?
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato ja mały jestem !!
- Pij, mówię !!
- Ale tato !!!!
- Pij !!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj okropne, tato, okropne !
- No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
Jasiu skarży się koledze z klasy:
- Ja to mam pecha. Pół roku zbierałem kasę. W końcu wczoraj, jak starzy wyszli, mogłem zadzwonić do agencji i zamówić sobie panienkę. I wiesz kto przyjechał? Nasza pani od polskiego.
Nauczycielka każe Jasiowi zetrzeć tablice:
Proszę pani a gdzie jest szmatka?
Nie wiem Jasiu poszukaj gdzieś w szafce Jasiu szuka a pani w tym czasie pyta się dzieci:
kochane dzieci co napisali byście na moim grobie gdybym umarła??
(Jasiu znalazł szmatkę i mówi)
-tu leży ta szmata!
Lekcja w szkole muzycznej.
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie:
- "Dla Elizy"?!
Pewnego dnia nauczycielka pyta w szkole dzieci, co chciałyby dostać, by spełniło to ich marzenia. Zgłosiła się Kasia:
- Ja chciałabym mieć złoto, bo złoto jest warte dużo i mogłabym za niego sobie kupić Porsche!!
Na to Kaziu:
- A ja platynę, bo jest warta jeszcze więcej i mógłbym sobie za nią kupić Ferrari!!
Na to wyrwał się Jasiu:
- Proszę pani, ja to chciałbym mieć dużo silikonu! Moja siostra ma raptem dwa takie worki silikonu! Gdyby pani widziała, jakie luksusowe bryki parkują pod naszym domem!
Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie...