Mamo dziś na lekcji pan od matematyki
- Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!
- Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!
Mały Jasio przyszedł do ojca, wyjął swego siusiaczka i zapytał:
- Tatusiu, do czego to służy?
- Jak to, do czego? Do siusiania!
- Tylko do tego?
- Oczywiście. A dlaczego sądzisz, że nie tylko?
- Bo jak byłem z mamusią na wczasach, to widziałem jak jeden pan czyścił tym mamusi zęby!
- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
wizyta w ZOO. Jasiu pyta ojca:
-Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?!
-Uspokój się Jasiu, jesteśmy dopiero przy kasie...
Pani na biologi pyta dzieci.
-Jaki dźwięk wydaja krowy??
Kasia się zgłasza mówi
-Muuuu proszę pani
-Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydaja koty
Grześ się zgłasza i mówi
-Miall
-bardzo dobrze a jaki dźwięk wydaja psy?
Jasiu się zgłasza i mówi
-Na ziemie skurwysynu, ręce na głowę i szeroko nogi!!!
- Mamusiu dlaczego nasz samochód stoi w sklepie spożywczym!
- Cicho Jasiu! - Tatuś bawi się w Terminatora!!
Mówi Jaś do Małgosi:
- Małgosiu, stań na drabince to ci dam 5 zł!
Małgosia stanęła na drabince i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś mi dał 5 zł bo stanęłam na drabince.
- Małgosiu, Jaś chciał ci zobaczyć majteczki.
Na drugi dzień Jaś z kolegami mówią:
- Małgosiu, stań na drabince to ci damy po 3 zł.
Małgosia znów stanęła na drabinkę i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś z kolegami dali mi po 3 zł, bo stanęłam na drabince!
- Małgosiu, Jaś z kolegami chcieli ci zobaczyć majteczki.
- A ja ich wykiwałam, bo dzisiaj nie nałożyłam majteczek!
Jedzie Jasiu rowerkiem i mówi
-lowelku jed, po chwili mówi
-lowelku stój
starsza kobieta idzie i słyszy jego wadę wymowy i mówi
-taki duży chłopiec i nie umie powiedzieć r
jaś na to
-spierdalaj stara kurwo a ty lowelku jedż
Dyrektor przyprowadził do klasy nową nauczycielkę:
- Dzieci, oto wasza nowa nauczycielka. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
- Dupeczka niczego sobie. – powiedział Jasiu.
- Ba! Sam wybierałem! – odparł dyrektor.
- Mamusiu spójrz tamten pies wygląda zupełnie jak wujek Marian.
- Synku, nie wypada robić takich uwag.
- Myślisz, mamo, że ten pies zna wujka Mariana i mógłby to usłyszeć?
- Mamusiu, czy to tatuś kupił to nowe futro?
- Syneczku, gdybym ja liczyła tylko na tatusia, to i ciebie by na świecie nie było...
- Mamusiu, czy ty mnie kochasz?
- Tak, bardzo.
- To rozwiedź się z tatą i wyjdź za tego lodziarza, co mieszka naprzeciwko.