O żydach - str 13

  • Chodzący rozum Powiedz mi gdzie

    Chodzący rozum
    - Powiedz mi, gdzie siedzi rozum? - pyta nauczyciel małego Laiba.
    - On wcale nie siedzi - odpowiada rezolutnie uczeń.
    - No to gdzie jest? - dziwi się nauczyciel.
    - On chodzi za interesami - tłumaczy Laib.
    - Za interesami? Dlaczego?
    - Bo jak by on tylko siedział, to on by nie był żaden rozum - wyjaśnia mały filozof.

  • Do teatru żydowskiego dzwoni

    Do teatru żydowskiego dzwoni zainteresowany:
    - Czy są bilety na wieczorne przedstawienie ?
    - Tak, proszę szanownego pana.
    - A w jakiej cenie ? - drąży temat przyszły widz.
    - Szanowny pan raczy zajrzeć osobiście, na pewno się dogadamy!

  • Dwaj przyjaciele Aron i Moteł idą

    Dwaj przyjaciele, Aron i Moteł, idą przez miejski park. Wtem Aron podnosi lusterko, przegląda się w nim i mówi do przyjaciela:
    - Popatrz, widzę tu znajomą twarz, ale nie mogę sobie przypomnieć, skąd ja tego faceta znam.
    Moteł bierze lusterko i zagląda do niego, po czym wybucha śmiechem:
    - Co ty, już mnie nie poznajesz?

  • Dwóch żebraków siedzi na chodniku

    Dwóch żebraków siedzi na chodniku we Włoszech. Jeden z nich trzyma duży Krzyż, a drugi dużą Gwiazdę Dawida. Obaj trzymają wycięgnięte kapelusze na datki pieniężne. Ludzie przechodzą, spoglądają długo na żebraka z Gwiazdą Dawida, ale nikt mu nic nie wrzuca, natomiast za każdym razem zbiera coś żebrak z Krzyżem. Idzie zakonnik, stanął i z daleka przygląda się żebrakom. W końcu podchodzi do tego z Gwiazdą Dawida  i mówi:
    - Nie zdajesz sobie sprawy, że to chrześcijański kraj? Nie otrzymasz tu żadnej jałmużny trzymając Gwiazdę Dawida.  
    Żebrak zwraca się do tego z Krzyżem:
    - Ty, Jakow, patrz kto próbuje nas uczyć jak się robi interes.

  • Dwóch Żydów umawia sie na spotkanie

    Dwóch Żydów umawia sie na spotkanie.
    - A więc spotkamy sie jutro?
    - Tak.
    - Gdzie?
    - Gdzie chcesz.
    - O której godzinie?
    - Obojętne.
    - Dobrze. Tylko ja cię bardzo proszę: bądź punktualny!

  • Icek spotyka panią Salcię (w której

    Icek spotyka panią Salcię (w której się od dawna kocha) i mówi:
    - Pani Salcie! Pani mąż wyjechał w delegację, może ja bym do pani przyszedł wieczorkiem na kolacyjkę ze śniadankiem - nie będzie się pani czuła samotna...
    Na co pani Salcia z oburzeniem:
    - Ależ panie Icek! Ja nie jestem kobietą lekkich obyczajów!
    - Ależ pani Salcie! Któż tu mówi o pieniądzach?

  • Icek wygrał w loterii duże pieniądze

    Icek wygrał w loterii duże pieniądze. Pyta go Mosiek:
    "Icek, a skąd wiedziałeś,ze trzeba postawić na 42?"
    "Posłuchaj uważnie. Urodziłem się siódmego, loteria zaś odbywała się ósmego. A ponieważ 7 razy 8 jest 42...".
    "Zaraz, zaraz, Icek, 7 razy 8 jest 56!".
    "Wiesz co, Mosiek. To ty już bądź sobie ten matematyk...".

  • Icek z żoną Chaną w piękne sobotnie

    Icek z żoną Chaną w piękne sobotnie popołudnie wybierają się na piknik za miasto. Jest upał, więc siadają w cieniu rozłożystego drzewa.
    Nagle Chana zrywa się z krzykiem.
    - Icek, ratuj!
    - Co się stało?
    - Mrówki mnie jedzą!
    A Icek patrzy na swoją brzydką małżonkę i mówi wzdychając:
    - Aj, aj, aj! Do czegóż to głód może doprowadzić!

  • Icek założył się z Moszem że

    Icek założył się z Moszem, że pójdzie do spowiedzi, no i poszedł. Wychodzi, Mosze go pyta:
    - I jak było?
    - No ja mówię, że zdradzałem żonę... ale nie mogę powiedzieć, z kim
    - A on na to, że czy z Kowalską z ulicy Podleśnej?
    - A ja, ze nie...
    - A czy z Nowakową z Kasztanowej?
    - No ja, ze tez nie
    - No i czy z Malinowską z Nowomiejskiej?
    - No i ja, że nie, no i dał spokój...
    - I co, odpuścił ci grzechy?
    - Iii, Mosze, odpuścił, nie odpuścił, ale mam 3 pierwszorzędne adresy

  • Jeden chłop kupował raz u Łabędzia

    Jeden chłop kupował raz u Łabędzia trzewiki.
    Przymierza je, ale widzi że ma oba lewe. Leci prędko do Żyda i mówi:
    - Jezusie Nazaretański, przecież wyście mi sprzedali dwa lewe!
    A Łabędz na niego z gębą:
    - Czy wy chłopi dzisiaj wszyscy powariowali?! Przed chwilą był tu taki jeden i wrzeszczał, że mu dwa prawe sprzedałem.