O małżeństwie - str 11

  • Żona szyje sukienkę na maszynie

    Żona szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy:  
    - Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć!  
    - Po co te twoje głupie komentarze?  
    - Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy jedziemy samochodem.

  • Ostro pokłócone małżeństwo jedzie

    Ostro pokłócone małżeństwo jedzie samochodem. Nagle mąż zauważa pasące się na łące stado baranów i mówi:
    -o zobacz! Twoja rodzina!
    Na co ona odpowiada:
    -tak, teściowie.

  • Po nocy poślubnej żona mówi

    Po nocy poślubnej żona mówi do męża:  
    - Teraz to ja będę chodziła do barów z kolegami, piła piwo, non-stop balowała, a ty zaczniesz gotować obiady, prać, prasować i zajmować się całym domem! A jak nie, to nie chcę cię więcej widzieć na oczy!  
    ...I nie widziała go jeden dzień, drugi, trzeci dzień, a po czwartym opuchlizna zeszła.

  • Wraca mąż nad ranem do domu po całej

    Wraca mąż nad ranem do domu, po całej nocy grania w pokera. Żona jak to żona robi mu wyrzuty. Mąż na to spokojnie:  
    - Nie musisz się już więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla...  
    Żona zaczyna krzyczeć:  
    - Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł!?!  
    - A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...

  • W środku nocy mąż zrywa się

    W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:  
    - Co ci się stało?  
    - Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.  
    Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:  
    - No to chodź - zaprasza żona  
    - No to przecież chodzę - odpowiada mąż

  • Szaleje pożar Małżeństwo wybiega

    Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku. Żona mówi do męża:  
    - Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś razem...

  • Stoi wkurzony na maksa facet

    Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:  
    - Kochanie co ty robisz?!!  
    Mąż na to:  
    - Nie chce ch*j stać, to nie będzie leżał na miękkim!

  • Przychodzi facet do seksuologa Ten

    Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
    - Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?
    - Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
    Wykręca numer i mówi:
    - Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
    - A kto mówi?

  • Pewien facet miał podejrzenia co

    Pewien facet miał podejrzenia, co do wierności swojej małżonki. Wynajął prywatnego detektywa i oprócz pisemnych raportów, zażyczył sobie dostawać dokumentację video. Detektyw raźno zabrał się do roboty i po tygodniu zjawia się u klienta z paczką nagranych kaset. Usiedli obaj i oglądają kolejno nakręcone scenki:  
    - żonka uśmiechnięta spaceruje z facetem po parku  
    - szaleńcza jazda na diabelskim młynie  
    - urocza kolacja przy świecach w knajpce na molo  
    - dancing i szampańska zabawa do rana  
    ...  
    Facet wreszcie nie wytrzymał, zacisnął łapy na oparciu fotela i wysapał:  
    - Nie wierzę!.. Wprost nie mogę uwierzyć!...  
    - Ech panie, przecież tu wszystko jest na taśmie - judzi go detektyw.  
    - Nie o to chodzi, nie mogę uwierzyć, że moja żona to taka fajna babka!..

  • Ojciec strofuje syna Wziąłbyś się

    Ojciec strofuje syna :  
    - Wziąłbyś się za jakąś robotę a nie tylko bąki zbijać! Ja w twoim wieku po całych nocach rozładowywałem wagony...  
    Z kuchni matka dorzuca :  
    - Taaa... dopóki cię nie złapali...

  • Myśliwy oddaje strzał Idź sprawdź

    Myśliwy oddaje strzał.
    - Idź, sprawdź co to za zwierzę - mówi do kolesia od nagonki.
    Gościu idzie, patrzy i wraca:
    - W dowodzie ma "Klemens Wiśniak".

  • Ciąża

    Moja żona jest w dziewiątym miesiącu ciąży i wczoraj odeszły jej wody. Siedzę sobie spokojnie w kuchni i nagle słyszę:
    - Piotrek, wody!
    - Gazowanej? - pytam.
    Przyszedłem z butelką i wpadłem w totalne osłupienie. Nie wiedziałem, że my mamy wodne łóżko! Dzwonię więc szybko do lekarza i mu tłumaczę:
    - Panie doktorze, mojej żonie wody odeszły.
    - Jak dużo jest tej wody? - pyta spokojnie lekarz.  
    - Kurde, wie pan, ja się na tym za bardzo nie znam, ale sąsiad z dołu właśnie dzwonił, że go zalało!