Leciały wióry z nieba to ktoś
Leciały wióry z nieba - to ktoś strugał wariata.
Leciały wióry z nieba - to ktoś strugał wariata.
Narobiłaś niezłego bigosu - pochwalił gość kucharkę.
Niemowlak zlał się z otoczeniem.
Pewien przewodnik w Górach Skalistych w USA miał bardzo złą sławę. Co zabierał jakąś grupę turystów na wyprawę, zawsze ktoś ginął. Ww końcu zainteresowała się tym policja. W śledztwie wyszło na jaw, że zły przewodnik jest patologicznym mordercą. Sąd orzekł karę śmierci. W dniu wykonania wyroku posadzono go na krześle elektrycznym. Włączono prąd, ale po dziesięciu minutach okazało się, że delikwent wciąż żyje i z tajemniczym uśmiechem stwierdza:
- Przecież wszyscy wiedzą, że jestem złym przewodnikiem.
Pojechał Polak do Niemiec i udawał Greka.
Poszedł staruszek do lasu i zgrzybiał.
Poszedł ślimak do łazienki i zabrał muszlę.
Poszło dwu lodziarzy na wojnę, jeden dostał kulkę drugi z automatu.
-Bolku, jak nazywał się Chrobry?
-Nie wiem.
No, przecież tak samo jak ty!
Nowak?!
Prawda leży po środku - rzekł grabarz wskazując kilka nagrobków.
Przychodzi diahoerator do obstruktora i pyta:
- Jak tam?
- Rzadko....
Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi: GOL!