Wielki Reportaż - OPOWIEŚĆ O MARZENIACH

Najbardziej na świecie lubię ten moment tuż przed zaśnięciem albo zaraz po obudzeniu się, gdy na granicy snu i jawy myślimy o swoim życiu. Wszystko wtedy osnute jest mgiełką tajemnicy niosącej nadzieję, która dopiero później rozbija się o rzeczywistość. Teraz jednak marzenia biorą górę, a my tworzymy wizję tego, jaka będzie nasza przyszłość. W moim przypadku zawsze ostatnim obrazkiem jest słoneczna, ciepła kuchnia z meblami z jasnego drewna i kwiatami na parapetach w której gotuję otoczona swoją przyszłą rodziną. Piękna jest ta wizja dzięki swej prostocie i bądźmy szczerzy - naiwności. Życie zazwyczaj jest o wiele bardziej skomplikowane... - w pokoju słychać było jedynie miarowe stukanie w klawiaturę laptopa. Lena była zmęczona dzisiejszym dniem i najchętniej poszłaby spać, zamiast pisać "te bzdury", ale deadline zbliżał się wielkimi krokami i artykuł trzeba było w końcu wysłać do naczelnego. Pociągnęła spory łyk malinowej herbaty i wróciła do pisania. Palce, już przyzwyczajone, same tworzyły dalszą część podczas gdy dziewczyna zaczęła się zastanawiać dlaczego ludzie tak chętnie czytają ckliwe historie o miłości. Wiedziała, że jej rubryka "Opowieści o marzeniach" przepleciona grubą nicią ironii i wewnętrznego żalu cieszy się dość dużą popularnością, ale bezsprzeczną królową gazetowego pióra była Jolka. Jolka i jej "miłość czy miłość". Poziom tych artykułów był okropny, nie różniły się zbytnio ani formą ani treścią a i tak to właśnie one były najczęściej czytane w internetowej aplikacji. Kiedyś, zazdroszcząc jej tej sławy sama spróbowała pisać w ten sposób, ale szybko przestała - nudziło ją to, oszpecało jej styl, było zbyt nieszczere. Przymrużyła zmęczone oczy wpatrując się w ekran już nieco starego laptopa. Kończyła artykuł, pisząc ostatnie zdania o zachwycie nad prostotą, która kojarzy się bezpośrednio z dzieciństwem a więc i z beztroską, brakiem problemów i pięknem wszelakim. Ziewnęła szeroko nawet nie trudząc się zasłonięciem ust. W mieszkaniu nie było nikogo poza nią, nawet współlokatorka wyjechała do rodziny a już dawno razem postanowiły, że zwierząt mieć nie będą ze względu na brak czasu. Powieki robiły się coraz cięższe i wydawałoby się że tylko chwila dzieli Lenę od zaśnięcia gdy nagle, zupełnie niespodziewanie, rozdzwonił się jej telefon.  
- Lena? Mam dla Ciebie propozycję marzeń. Jest nieco szalona, ale przecież Ty uwielbiasz wyzwania! - Rysiu, redaktor naczelny jak zawsze wrzeszczał do słuchawki - nie uwierzysz co zaraz zostanie Ci zaproponowane! Lepiej usiądź, bo ta informacja może zwalić Cię z nóg...
- Dobry wieczór redaktorze - Lena ledwo wbiła się w jego wartki potok słów - co to za propozycja?
- Więcej entuzjazmu młoda damo! Robimy Wielki Reportaż o obecnym życiu na Ukrainie. No wiesz, jak to wygląda w różnych miejscach, wśród różnych sfer... Uznaliśmy, że zrobisz to najlepiej z całej ekipy. Co Ty na to?
- Ale ile ja mam na to czasu? - Lena sama nie wiedziała co o tym sądzić.
-Rok! Calusieńki rok! Tylko musisz się zdecydować teraz, bo wyrobienie wizy trochę trwa a wyjazd za dwa miesiące. Pomyśl tylko - Twoje nazwisko będzie na ustach wszystkich! I obiecuję, nie będę się wtrącał, że za gorzko. No, moja droga, co sądzisz?
-Że ma pan debilne żarty - na szczęście to Lena zachowała dla siebie i półprzytomnie wydukała jedynie - pan tak serio? - słysząc po drugiej stronie słuchawki jedynie ponaglające mruknięcie odpowiedziała, sama się sobie dziwiąc - dobrze. Zgadzam się. Jestem gotowa.



__________________________________________
I tak oto odważyłam się coś pokazać światu. Serdecznie zachęcam do czytania i komentowania, wszelkie rady mile widziane!

3 komentarze

 
  • Użytkownik Rayonvert

    Trzeba przyznać że Twój styl jest ciekawy,  używasz ładnej poprawnej polszczyzny i dlatego miło sie to czyta !

    Czy w miedzyczasie powstały kolejne odcinki reportażu z pobytu na Dzikim Wschodzie ?

    Bo rozumiem że narratorka wróciła przed aktualna wojna ?

    Z foliarskim pozdrowieniem.

    12 cze 2023

  • Użytkownik agnes1709

    Ładny język, ale Hyde ma rację - brak akapitów nieco "boli". Daję łapkę i zobaczymy, jak Ci pójdzie z tymi akapitami:P:D

    4 wrz 2017

  • Użytkownik Somebody

    Dobrze, że zdecydowałaś się to pokazać światu. Bardzo miło i lekko się czytało.

    25 sie 2017

  • Użytkownik Diencephalon

    @Somebody Bardzo Ci dziękuję!

    25 sie 2017