z życia wzięte cz.2

Nastepne dni były o wiele lepsze.Nie zwracałam uwagi że Daniel wciąż kopie moje krzesło.Cieszyłam się że w końcu pozbęde go się z mojego życia.Czekałam tylko na ten pierdolnięty czwartek.

Czwartek
Daniel zostaje wypisany jak ja się ciesze.Z rozkazu pani podchodził do każdego, łapał za rękę i się żegnał.Podszedł do ławki którą dzieliłam z Natalą i podsunął mi ręke.Popatrzyłam na niego z nie chęcią i obrzydzeniem.Nie podałam mu ręki wiec sobie poszedł a ja w końcu poczułam się wolna.Nastepnego dnia z chęcią do szkoły ciesząc się że już nikt nie będzie ze mnie szydzić.Stanęłam przed drzwiami klasy ale gdybym wiedziała co mnie czeka uciekłabym do poprawczaka z zabójczą miną.
-elo slumsie-krzyknął Kamil
-na co się tak frajerko gapisz?-dodał Kacper
Spojrzałam na nich i udałam się do ławki.Daniela już nie ma, ale jego szyderczość okazała się zaraźliwa, a miało być jak dawniej.Co on zrobił mojej klasie?Dziewczyny z którymi potrafiłam się dogadać patrzały na mnie jak na pośmiewisko.Chlopcy którzy nic do mnie nie mieli obrzucali mnie wyzwiskami.Natala także została odrzucona.Stałyśmy się dziwadłami ale nas to nie obchodziło.

Zbliżał się weekend, koniec szkoły, trochę wolnego i mega odpoczynek.Wstałam rano poszlam do łazienki i po chwili byłam już gotowa.Czarne rurki, czarna kracista bluza i jak by inaczej czarne trampki.Natala czekala na mnie na podwórku.Jej brat Łukasz też tam był i gadał z kimś. Przez telefon.
-idziemy wieczorem połazić?-zapytała Natala
-jasne jak będę mogła -odpowiedzialam ale gdybym wiedziała co mnie tam spotka....


JAK KOLEJNA CZĘŚĆ? PROSZE O NAPISANIE 10 KOMENTARZY LUB WIECEJ Z OPINIĄ..TO NIE WYMUSZANIE MISIA <3