Wycieczka cz.3

Wróciłam do pokoju, na szczęście chłopaków już nie było rozwaliłem się na łóżku i myślałam nad sobą po co żyję i dla kogo. Czy gdyby nie Alan to bym nie miała dla kogo żyć. Nie powinnam tak myśleć ale niestety jest jak jest i nie cofnie się czasu. Przyszły dziewczyny i Ania wyczuła że coś jest na rzeczy.Powiedziałam jej że rozmawiałam z Alankiem
zasmuciła się a dziewczyny zaczęły wypytywać jaki Alan. Chciałam im powiedzieć ale kazałam nikomu nie mówić, obiecały że nikomu nic nie powiedzą. Opowiedziałam im że Alan jest moim synem i że ma trzy lata, przestraszyły się i powiedziały jak to. Opowiedziałam im że cztery lata temu i zaczęłam płakać i nie dokończyłam im bo wspomnienia wróciły. Przytuliły mnie i Ania dalej im opowiadała że cztery lata temu zgwałcił mnie mój ojczym który teraz siedzi za kratkami przez następne 10 lat. Powiedziały o boże i mnie przytuliły a płakałam dalej. Powiedziałam że kilka razy miałam próbę samobójczą i że teraz tylko chcę żyć dla Alanka ale on myśli że jestem jego siostrą. Uśmiechnęłam się do nich i poszłam się ogarnąć do łazienki i byłam gotowa na wyjście na miasto. Szybko ubrałam szorty, bluzę i nowiutkie maxy, poleciałam za dziewczynami zgarniając ze stołu aparat i telefon który wsadziłam do torebki.Jeszcze raz przeglądnęłam się w lustrze i jak zwykle byłam ostatnia na korytarzu i wszyscy się na mnie patrzyli. No super za bardzo nie lubię się wychylać żeby o mnie nie gadali. Podeszłam do dziewczyn i zaczęłyśmy gadać po chwili wyszliśmy na miasto było super. Zapomniałam już że na tych koloniach jest były, nawet nie gadaliśmy więc nie było problemu przynajmniej tak mi się wydawało. Szliśmy i zachowywaliśmy się jak dzieci ze wsi w końcu nimi byliśmy a panie tylko się denerwowały i mówiły -nie róbcie nam siary prosimy. My tylko się z nich śmialiśmy i byliśmy gorsi. Kupiłyśmy sobie z dziewczynami takie same bransoletki na znak przyjaźni. Ania to wymyśliła ale w końcu pomyślała coś normalnego, zawsze myślałam że ona nie ma nic w tej swojej głowie ale widocznie się myliłam. Już trudno, chłopcy co chwilę się do nas przystawiali a my miałyśmy z tego tylko bekę.
  



WYBACZCIE ŻE TAK KRÓTKO TA CZĘŚĆ MOŻE SIĘ WAM NIE SPODOBAĆ ALE WYBACZCIE MI ZA TAKI DŁUGI CZAS OCZEKIWANIA OBIECUJĘ ŻE DO WAKACJI BĘDĘ DODAWAĆ CO DWA TYGODNIE PONIEWAŻ TRZEBA SIĘ UCZYĆ :-(

komentujcie!!!!!!!!!!!!!!!

loveczki

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 494 słów i 2519 znaków.

3 komentarze

 
  • Nataliiia

    Nie będzie kontynuacji prawda??? :((

    7 wrz 2016

  • Miki

    Jest ok, może się jeszcze dobrze rozkręcić

    26 maj 2014

  • Mini

    Super .pisz dalej :-):-):-)

    26 maj 2014