Psychiatryk cz.3

Psychiatryk cz.3Patrycja wysiadła pierwsza i skierowała się na plyte.Spotkała Wiktorie z Adrianen oraz Weronike z Kamilem, tylko jej chłopak nie gustowal w takich imprezach, typ sportowca.Z każdym przywitała się po buziaku w policzek, poszli ich grupka zapalić, kazdy dostał po jointcie od Mateusza.
Jak Patrycja przewidziała nikomu nie chcialo się iść na dziką plażę i w dwie minuty ich trzydziestoosobowa grupa była na miejskiej plaży. Każdy pił piwo, drinki, grała muzyka, pełny chillout-to właśnie lubiła Patrycja.Była dopiero 17 a wszyscy byli lekko wstawieni.W tym czasie Kamila poszła na plażę po godzinnym pływaniu, wyschla na słoneczku, po wszystkim zgłodniała.Nie za bardzo wiedziała gdzie znajdzie coś dobrego wiec tak jak zawsze w Olsztynku poszla do Mc.W McDonaldzie czekała na nią miła niespodzianka, mianowicie spotkała koleżankę ze swojego miasta.Również typ imprezowiczki.Zjadły na miejscu i za namową Klaudii wybrały się na Redsa, tak uczcić, że w końcu się spotkały. Wybraly się na bulwar.Klaudia kiedyś mieszkała w Olsztynku, ale z powodu rodziców wyprowadziła się do Krakowa.
-Co Cię sprowadza do Gdyni?
-Mogłabym spytać o to samo Klaudia.
-Racja, racja.Jestem u babci na święta ale szybko znudzilo mi się siedzenie ze starszymi.
Dziewczyny wybrały się na spacer, chodziły, piły rozmawiały jak za czasów pierwszej klasy gimnazjum.Około godziny 22 Klaudia musiała się zbierać więc Kamila postanowiła, że weźmie klucze od Patrycji i wróci autobusem do domu, ona niech się bawi.Kamila jechała naautobusem na plażę kiedy zadzwoniła do niej mama.Obyło się dla niej bez zbędnych tłumaczen dlaczego jest sama o tej porze a nie z Patrycja.Przekazała mamie, że weźmie klucze i wraca do mieszkania, a Patrycja idzie na noc do Wiktorii.Dowiedziała się, że jej rodzice wraz z bratem i ciocią jada do Sopotu i będą dopiero rano.Każdy normalny nastolatek poszedł by na imprezę a Kamila dalej zamierzała wziąć klucze i wrócić do mieszkania.W drodze jeszcze wymyślila plany na jutro-pojedzie do Gdańska do szpitala, do Nikoli.Kamila pośród tłumu nastolatków odnalazła 10-osobową grupkę do której należała Patrycja.Wzięła tylko klucze i miała się kierować do wyjścia kiedy ktoś ją zaczepił.  
-Hej, hej Kamila!Ty tutaj? Nie wygladalaś na imprezowiczke.
-O czesc.Nie wyglądam bo nie jestem.Właściwie to przyszłam tylko po klucze od kuzynki i wracam do domu.A ty co tutaj robisz?
-W sumie to przyszedłem na piwo z kolegami, ale jakoś mi ochota przeszła.Chodź odprowadze Cie, będę cię miał na sumieniu gdyby ci się coś stało.  
-Nie ma potrzeby, Łukasz, serio dam radę sama.Nic mi się nie stanie, jade tylko autobusem.
-Nie tylko a aż, no chodź.  
Chłopak pociągnął dziewczynę za ramię i ta przestała protestować, dotarli na przystanek, kiedy przyjechał autobus dziewczyny.Rozmawiali o wsyztskim, nie brakowało im tematów.Dotarli pod blok cioci, Łukasz chciał przytulić dziewczynę na pożegnanie ale ta odsunęła się.Rzuciła zwykłe "cześć" i poszła. Łukasz był lekko zdziwiony, ba nie lekko a bardzo! Każda dziewczyna chciałaby się z nim przytulić, przystojny, wysportowany, to dlaczego u diabła ta nie chciała? To była zagadka dla Łukasz o której myślał jeszcze jakieś pół nocy.Kamila kiedy przekroczyla próg drzwi od razu skierowała się do kuchni i zjadła miseczke płatków kukurydzianych bo McDonalad nie dostarczył jej tyle energi ile by potrzebowała.Wzięła prysznic i zasnela w minutę. Patrycja tańczyła razem z przyjaciółką na plaży do 4 nad ranem.Wróciła do domu i miała ogromną nadzieje, że będzie w nim sama Kamila. Jak się okazało bóg wysłuchał jej modlitw.Na łóżku spała tylko Kamila a po za nimi w mieszkaniu nie było żywej duszy.Patrycja położyła się obok Kamili. Dziewczyny zbudzil domofon około godziny 9.Kamila doczolgala się do korytarza i otworzyła drzwi chłopakowi z ulotkami.Zajrzała do pokoju cioci i zobaczyła że oprocz niej kazdy spi.Wstawiła wodę na hebrte i zaczęła robić kanpki na śniadanie, kiedy do kuchni weszła ciocia dziewczyny.
-Czeeesc ciocia.  
-No hej, hej.
Dziewczyny przywitały się i rozmawiały, jak zawsze.Kamila poinformowała ciocie jakie miała zamiary na dzisiaj.Monika zadzwoniła do ośrodka i wyraziła zgodę na jej plany.Dziewczyna więc po śniadaniu poszła wziąć prysznic, ubrala się w krotkie czarne spodenki, niebieska za duza bluze nike i czarno-szaro-niebieskie air maxy, spakowala czarny plecak.Zaczęła rozmowę z ciocia jak ma dotrzec do Gdańska bo kto jak kto, ale ona nie ma dobrej orientacji w terenie.Po zdobyciu potrzebnych informacji. Skierowała się do na pociag, ale przed tym wstąpiła do kiosku po niebieskie L&M dla Nikoli, wiedziała, ze poprawia jej humor.Sprzedawca nie pytał o dowód ani wiek, dla niej nawet lepiej.Wsiadła w tramwaj o godzinie 11 i włożyła sluchawki w uszy.

Podoba się, pisać dalej? Przepraszam za błędy :)

xwiktoriax

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 912 słów i 5043 znaków.

Dodaj komentarz