W – samą prawdę, że jesteś ładną brunetką, tańczysz lepiej niż profesjonalistka
N – tak tak i co jeszcze
Kamil – To może przyjdziesz jutro do nas na trening i zobaczysz czy dasz radę no i wtedy będziemy rozmawiać dalej – uśmiechnął się uroczo.
W- nie może tylko na pewno, poza tym ona w klubie pokaże na co ją stać.
N- Tak tak, dwa głębsze i parkiet mój haha
W – Oo tak.
Po jakimś czasie poszliśmy się wszyscy szykować. Ja włożyłam na siebie bordową, rozkloszowaną sukienkę i czarne szpilki. Moje kręcone włosy do pasa rozpuściłam, pomalowałam buźkę i byłam gotowa. Monika założyła podbną sukienkę do mojej tylko granatową. Pamiętam jak je razem kupowałyśmy. Po chwili przyszli koledzy Bartka. Poznałam ich dziewczyny, oprócz dziewczyny Kamila, co mnie zaciekawiło, że był sam. Parę minut później byliśmy już w drodze do klubu, właściwie to tylko ja, Kamil i Wika z Bartkiem, bo reszta poszła wcześniej. Mieliśmy iść wszyscy razem ale Monika z Bartkiem trochę się pokłócili, a ja oczywiście czekałam na moją przyjaciółkę. Korzystając z okazji, że chłopaki szli z tyłu zapytałam Wikę o dziewczynę Kamila.
W – Zerwali pół roku temu, on nie mógł się po tym pozbierać, bo mu na niej zależało. Ale ona nie była jego warta, zabroniła mu tańczyć, spotykać się z naszą paczką, robiła mu ciągle sceny zazdrości, no i na koniec zdradziła go. On nie dawał rady, nie wiedział co ma ze sobą zrobić, i wtedy z Bartkiem się bardziej zaprzyjaźnili, pomogliśmy mu się pozbierać. Niestety on zaczął palić, probował już rzucić, ale to nie takie łatwe jak się wydaje.
N- o japierdziu.. jaka suka, takiego faceta zostawić.. szkoda gadać.
W- no, widzisz teraz ty masz okazję, ” zakolegować” się z nim
N – przestań ja mam dosyć facetów, już wystarczająco się nacierpiałam, więcej nie chcę.
Skończyłam mówić i w tym samym czasie Bartek uwiesił swoje ręce na mnie i na Monice, Kamil szedł obok.
B- Jak masz dość facetów, przecież my jesteśmy zarąbiści
N- nie wątpię
B – No patrz Kamil jest wolny, Ty jesteś wolna, On nie jest taki jak inni, fajny facet, dobrze byś z nim miała
N – to dobrze, ale ja nie szukam nikogo. Pierwszy dzień tu jestem, a Wy już mnie chcecie swatać
Kamil – nie przejmuj się, oni tak zawsze
N – to się dobrali – wszyscy zaczęli się śmiać.
Po chwili byliśmy już pod klubem. Kamil powiedział, że zaraz przyjdzie, więc Bartek z nim został, a my weszłyśmy do środka. Poszłyśmy do baru zamówić piwko, bo nie miałam ochoty na żadne drinki. Ja już wpadłam w rytm muzyki.
W – widzę, że Ty już lecisz *
N – wiadomo, idziemy ?
W – Możemy iść, zanim oni przyjdą to rok minie.
Dołączyłyśmy do naszej, właściwie to ich paczki, która zrobiła standardowe kółko i wszyscy tańczyli. Ja z Wikusią oczywiście wbiłyśmy kocimi ruchami do środeczka. Po chwili ktoś mnie złapał w pasie, jak szybko się zorientowałam był to Kamil. Uśmiechnęłam się tylko i poszliśmy w tan. Bardzo fajnie mi się z nim tańczyło. Przetańczyliśmy chyba razem pół nocy, potem zrobiliśmy sobie przerwę, on znowu gdzieś wyszedł a ja poszłam do Moniki i Bartka napić się piwa.
B- a gdzie Kamila zgubiłaś ?
N – wyszedł na dwór
W – Bartuś po co on wyszedł ? Teraz i wcześniej, co z nim ?
B- zapalić poszedł, Nikola wpadła mu w oko tak przy okazji wam powiem, no ale on i tak nie chce związku, chyba już Nika wiesz dlaczego
N – wiem Wiktoria mi mówiła, spokojnie, ja faceta nie szukam, już się dość w życiu nacierpiałam, nadziei mu robić nie będę na nic.
B – Dobra wy sobie siedźcie a ja pójdę może tam, bo jeszcze ktoś mu się pod rękę podwinie
N – czekaj ja pójdę, może będę miała na niego jakiś dobry wpływ – uśmiechnęłam się.
W- niech idzie, ona jest specjalistką, skończyła studia psychologiczne
B – serio ?
W- żartowałam, po prostu zawsze wszystkim pomagała i doradzała więc była takim psychologiem naszym prywatnym.
B – no dobra to niech idzie.
Wyszłam z klubu a Kamil siedział na ławce niedaleko wejścia i tak jak Bartek mówił, palił papierosa. Usiadłam obok niego, ten tylko spojrzał na mnie i się delikatnie uśmiechnął.
K- Kto Cię przysłał ? Bartek ?
N – Nie, sama chciałam przyjść. Masz jeszcze fajki ?
K – Palisz ?
N – teraz tylko okazjonalnie. [poczęstował mnie papierosem]
K – czyli wcześniej paliłaś?
N – Można powiedzieć, że chciałam w jakiś sposób odreagować no i tak zaczęłam palić
K – to tak jak ja, pół roku temu zacząłem.
N – dlaczego ?
K – dziewczyna mnie rzuciła [ odwrócił głowe w druga stronę]
N- może nie była Ciebie warta i tak po prostu musiało się stać, nie można być z kimś kto nas nie rozumie, może nawet i nie docenia
K- może masz rację, zakazała mi się spotykać ze znajomymi, nie chciała żebym tańczył
N- no to chyba na pewno miałam rację, chodź idziemy do klubu rozerwać się, jakbyś chciał jeszcze pogadać, to teraz chyba i tak będziesz na mnie skazany na treningach więc tylko przyjdź – uśmiechnęłam się.
K- dzięki mała
N- Ty jesteś mały
K – o proszę jaka zadziora – zaczął się śmiać.
W klubie potańczyliśmy jeszcze ok. 2 godzin i wróciliśmy wszyscy do mieszkania.
Było mi szkoda Kamila, widać, że czuje się samotny, bo wszyscy jego znajomi mają swoje dziewczyny, a on wraca do pustego mieszkania, gdzie nikt na niego nie czeka..
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* - śmiech
1 komentarz
cukiereczek1
Czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko
impossible28
@cukiereczek1 właśnie dodaję