Niech nikt nic nie wie cz.2

- Jacke, ślicznotko. - uśmiecznął się zawadiacko. Próbowałam się wyrwać ale był silniejszy. - Już nie jesteś taka pewna siebie? Hmm? - czekał jeszcze chwile na odpowiedź ale się nie doczekał. Patrzyłam tylko w jego oczy i zapytałam:
- Co ja ci zrobiłam, że tak mnie nie nawidzisz? - Ha! Ale go zamurowało! Patrzył tylko na mnie i nic nie mówił. Z tej niezręcznej sytuacji wyrwał nas dzwonek na lekcję. Na pożegnanie powiedział mi tylko:
- Ze mną się nie zadziera! - odszedł. Ale mi serce waliło! Już myślałam, że wyskoczy. Po kilku sekundach oprzytomniałam i ruszyłam na lekcje. Gdy weszłam do klasy wszystkie pary oczu obróciły się w moją stronę. Miałam szczęście bo, nauczyciela jeszcze nie było. Usiadłam w przedostatniej ławce przy ścianie, wyciągnęłam piórnik i zeszyt informacyjny. Na moje nieszczęście pierwsza lekcje miałam z moją nową wychowawczynią. Wparowała do klasy z szybkością światła i przeprosiła za spóźnienie. Zaczęła się wpatrywać w moją osobę aż wywołała mnie do tablicy i kazała się przedstawić oraz w trzech zdaniach opowiedzieć o sobie.
- Mam na imię Julia ale w dawnej szkole wołają na mnie Kicia - w tym momencie można było usłyszeć ciche chichotanie - Mieszkała wcześniej w Polsce, a tak dokładnie w Warszawie. Moje zainteresowania to muzyka i taniec. - chciałam skończyć już tą wypowiedź ale nauczycielka nie odpusciła i musiała zapytać:
- Co tańczysz i skąd wzięła się ten przydomek?
- Tańczę hip-hop i tango. Właśnie stąd wzięła się ten przydomek bo, koledzy z moich dawnych zajęć mówili, że ruszam się jak kot i zostało.
- Dobrze teraz usiądź na miejsce - po tych słowach jak poparzona usiadłam w ławce. Czułam się jak po przesłuchaniu. Na drugiej lekcji to samo. Na przerwie poszłam do toalety lecz zaszłam zbyt daleko i skręciłam w ślepą uliczkę. Miałam jeszcze 15 minut do następnych lekcji, a skoro nie było tam ani szafek ani sal lekcyjnych postanowiłam się odstresować. Włączyłam z mojej mp4 jedną z mych ulubionych piosenek i zaczęłam tańczyć układ, którego nauczyłam się na zajęciach tańca. Czułam, że ktoś mnie obserwuje ale nie nie zwracałam na to szczególnej uwagi. Gdy skończyłam zobaczyłam opierającego się o ścianę Jake'a. Przeraziłam się nie na żarty. Zbliżył się do mnie tak blisko, że czułam jego oddech na karku.
- Mam odpowiedź na twoje pytanie. Lubie gnębić nowe i do tego ładne uczennice. - zaśmiał się - Ładnie tańczysz Kocią
- Skąd znasz mój przydomek?
- Mam swoje źródła, a tak na serio miałem lekcje tuż za ścianą i wszystko słyszałem. Mam dla ciebie małą prośbę. Mogła byś przyjść do mnie jutro na imprezę?
- Co?! - chyba dobrze nie dosłyszała. On chce ją jutro na swojej imprezie?
- Chce abyś przyszła jutro wieczorem do mnie na imprezę. - powtórzył
- Nie. - powiedziała krótko
- Co?
- Powiedziałam NIE. - była zszokowana, że odważyła się to powiedzieć
- Masz przyjść albo... Cdn

***

Mam nadzieję, że się podoba opowiadanie ;)
Mam małą prośbę. Czy chcecie aby pojawiły się tu również myśli Jacke' a? Piszcie w komentarzach odpowiedzi.
Miłej nocy :)
            Oliwia

Oliwia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 617 słów i 3261 znaków, zaktualizowała 28 lip 2016.

4 komentarze

 
  • liilili

    kiedy kolejna?

    29 lip 2016

  • Julka000666

    Jak zawsze czekam na następne
    Cudowne!:)<3
    Chętnie poznam jego myśli

    28 lip 2016

  • violettalily

    To jest najlepsze opowiadanie na lolu! <3 Chetnie poznam mysli tego bad boy'a :D Czekam na nastepna :)

    28 lip 2016

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością. :) :*

    28 lip 2016