Niech nikt nic nie wie cz.5

Nie kłóciłem się z nim długo, bo postanowiłem oddać jej ten telefon i zacząć wszystko od nowa. To fakt, na początku chciałem mieć nową zabawkę, ale ona jest inna. Coś mnie do niej przyciąga jak magnes. Nie potrafię się temu oprzeć. To jest silniejsze. Wydaje mi się taka krucha i delikatna. Czy może jak ją dotknę to się nie rozwali? Chciałbym już móc się do niej przytulić, ucałować. Tylko mi jedno pytanie przychodzi na myśl. Czy ona będzie chciała mnie? Tego buca, który ją dręczył przez dwa dni? To nie jest długo, ale wystarczający czas by kogoś z nienawidzić. Ciekawe co teraz tam robi. Płacze? Śpi? Śmieje się? Już nie wytrzymam. Mam za słabą siłę woli. Idę do niej. Tylko nie zbudź Jacka. Okej, wchodzę. Jaka ona urocza. Leży na tym łóżku zwinięta w kłębek. Obok leży zapewne jej miś. Jaki on duży! Jakbym go pewnie podniósł to by sięgał mi do torsu! Drży. Hmm... Leży na kołdrze. Jak by ją tu przykryć? Już wiem. Tam jest obok miśka miejsce bez kołdry. Wystarczy ją przesunąć odrobinę w tamtą stronę. O nie! Chyba się budzi. Uff... Na szczęście nie. Teraz przykryć ją pościelą.  
- Przepraszam. Ja nie chciałem. - szepcze i wdycham jej zapach. Wow! Jak ona pięknie pachnie. W ogóle wszystko pachnie tu nią. Jak słodko! Przewraca się i na bok w moją stronę i mruczy jak mały kotek. Po skończeniu akcji: 'przykryć Kicie' dopiero teraz zauważyłem ile ma pluszaków w jednym koncie pokoju. Ile ma zdjęć z kotami i psami nad biurkiem. Ma czarną pościel z różowymi, fioletowymi i turkusowymi groszkami. Jest w samej czarnej bieliźnie i patrzy na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami... Że co?!
- Połóż się tu i mnie przytul - szepce ona. Nie kryje zaskoczenia. Tego miłego. Chce już wykonać jej polecenie, ale wole się jednak upewnić.
- Na pewno tego chcesz?
- Tak
Szczęśliwy położyłem się, a ona wtuliła się w mój tors mrucząc. Zasnęła już po dwóch minutach, a ja tuż po niej.

JULIA

Po tym strasznym śnie wybudziłam się ze snu. Długo jeszcze się miotałam z kąta w kąt. Nie da się. Fuj! Ale śmierdzisz Julka! Idę pod prysznic. Oby tylko nie zbudzić chłopaków. Krystian już by robił mi wyrzuty i pytał co się dzieje. To moja sprawa, a nie jego! Więc niech nie wtyka nosa. Gdy doszłam do łazienki, rozebrałam się z tych przepoconych ubrań i wskoczyłam do wanny pełnej ciepłej wody i piany. Och... Jak przyjemnie! Siedziałam tam jakieś pół godziny. Ubrałam się w czarny stanik i koronkowe stringi. Uwielbiam je. Położe się i może być teraz zasnę. Po chwili już zasnęłam.  
Obudziłam się gdy tylko usłyszałam otwieranie drzwi od mojego pokoju. To on. Udawaj, że śpisz. Po co on tu przyszedł? O Matko! Jest w samych bokserkach! No nie chyba się zdradziłam. Zaczęłam chichotać. Nie mogę przestać! Chyba to zauważył. Myśli, że mi jest zimno. Nie! Jest dobrze! No nie przesuwa mnie do mojego pana Tłuścioszka i przykrywa kołdrą.
- Przepraszam. Ja nie chciałem. - Wybaczam Ci. Chwile jeszcze oglądał mój pokój.
- Połóż się tu i mnie przytul - po chwili usłyszałam swój własny głos. Po co ja to mówiłam?!
- Na pewno tego chodzę chcesz? - tak!!! Spokojnie on nawet nie wie, że ja usłyszałam te przeprosiny. Spokojnie. Nawet nie wie, że on tak na mnie działa. Nienawidzę go, a zarazem mnie tak pociąga.
- Tak.
Kiedy tylko się położył ja wtuliłam się w jego tors.

Rano

Obudziło mnie przygniatające ciepło. Nagle przypomniałam sobie wszystko co działo się wczoraj w nocy. Mimowolnie uśmiechnęłam się na samo wspomnienie. Spojrzałam na zegarek. Kurwa! Jest 7.13! Ja mam na 8.00. Może jeszcze zdążę na czas. Obróciłam się przodem do Jacke'a, bo poczułam, że się rusza.  
- Cześć Kicia. Jak się spało? - zapytał
- Wyśmienicie! A teraz wynocha, bo chce się ubrać.
- Odwrócę się.  
- Na pewno? - mówiąc to miałam podniesione brwi.
- Tak. Tylko nie musisz się wstydzić, ponieważ tak czy siak jesteś w samej bieliźnie.  
- A ty nie? - popatrzył się pod kołdrę, a ja się zarumieniłam. Byłam w krępującej dla mnie pozie. Leżeliśmy na moim łóżku, a jego krocze ocierało się po moich pośladkach. W końcu odważyłam się wstać z łóżka ze wzrokiem Jacke'a na sobie. Długo nie mogłam się zdecydować co włożyć. Jacke'a po ubraniu się przyszedł do mnie. Patrzył z uśmiechem na mnie jak próbuje coś sobie wybrać. W końcu pomógł mi coś wybrać. Przygotował mi czarne getry, które idealnie podkreślały mój tyłek i pudrowy sweterek. Różowe trampki i uczesał mi kłosa.
- Nie wiedziałam, że umiesz czesać warkocze.
- Dużo rzeczy o mnie nie wiesz.
- Ty o mnie też.
- To prawda. Nie zdążymy już na pierwsze lekcje. Idziemy na spacer, a potem do szkoły?
- Okej.
Resztę dnia spędziłam spokojnie. Dostałam z powrotem telefon. Dowiedziałam się, że Jacke ma siostrę w wieku mojej kuzynki. Czyli 6 lat. Po szkole odrobiłam lekcje i dostałam SMS-a.
Nieznany : Cześć! Krystian podał mi twój numer telefonu. Jemu się rozładował i chciał abym Ci przekazał, że nie wróci dziś na noc. Nocuje u swojej koleżanki. Jak tam u ciebie?
Jacke
Ja : Dobrze. Czyli spędzam dziś sama noc :(
Dupkowaty Buc : Będę za godzinę
Co?! Przyszedł tak jak powiedział. Umówiliśmy się, że oglądamy film. Jacke'a wybierał. Wybrał jakiś horror. Bałam się zasnąć potem sama, dlatego powtórzyła się nasza noc z Jacke'm.

***

I jak wrażenia? Postanowiłam napisać coś dłuższego niż zwykle, ponieważ nie pisałam zbyt długo i chce wam to wynagrodzić. U góry jest zdjęcie Jacke'a, a przy wcześniejszym Julia. Piszcie co sądzicie o opowiadaniu