Motocyklista XXI

Motocyklista XXI[Oczami Filipa]

Julka i ja od kilku dni nie mamy ze sobą kontaktu. Przez krótki czas próbowała się ze mną spotkać. Dzwoniła, pisała, ale ja nic..nie chciałem z nią rozmawiać, nie teraz. Wciąż jestem wściekły za to co zrobiła. To, że była wtedy smutna i zła, że niby zdradziłem ją z Amandą, nie daje prawa, żeby całować się z pierwszym lepszym.
Gdy tylko przypomnę sobie jak go zobaczyłem od razu zaciskam pięści. Dlaczego ja mu tylko raz dałem w mordę? Może gdyby dostał tak porządnie, to raz na zawsze odpieprzył by się od Julki. Tylko co to by dało? Miał by kilka siniaków, ja z resztą też, ale czasu i tak bym nie cofnął. Wiem, że muszę z nią porozmawiać, tylko jeszcze nie teraz.


- I jak z Julką? - zapytał Krzysiek przy piwie.
- Nijak.
- Jeszcze z nią nie rozmawiałeś? - zaprzeczyłem - To na co Ty czekasz ośle jeden? Powinieneś z nią to wyjaśnić, a nie siedzieć tu ze mną i pić.
- Łatwo ci powiedzieć - upiłem łyk piwa - Przecież to nie jest takie proste. Ona mnie naprawdę zdradziła, a ja jej nie.
- Dziwisz się jej? - spojrzał na mnie - Przecież myślała, że masz dziecko z Amandą. Ten cały Przemek wykorzystał ją i się stało.
- Stało się - prychnąłem - Zabrzmiało jakbyś mówił o jakiejś zepsutej zabawce.
- Filip - westchnął - Jeśli dalej Ci na niej zależy, to powinieneś z nią porozmawiać. Rozumiem Cię, ale spotkaj się z nią. Od bardzo długiego czasu nie rozmawiałeś z nią, teraz to ona nawet nie dzwoni..
- Co masz na myśli? - wtrąciłem.
- Może uznała, że to nie ma sensu i odpuściła.
Po tych słowach miałem mętlik w głowie. Czyżby Krzysiek miał rację? Może powinienem jechać do niej i porozmawiać. Chcę z nią spróbować, to może być trochę trudne, ale muszę jeśli nie zaryzykuję to się nie dowiem.
Dopiliśmy z Krzyśkiem piwo i pożegnałem się z nim. Od razu muszę pojechać do niej.


Dziwnie jest tak pojawiać się przed jej domem po tak długim czasie. Stać przed drzwiami i czekać, na kogoś. Raz kozie śmierć.
Zadzwoniłem dzwonkiem i od razu usłyszałem czyjeś kroki. Drzwi otworzyła mi gosposia Julki.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się.
- Dzień dobry Filipie - szepnęła - Wejdź proszę.
Przesunęła się i zrobiła mi miejsce w drzwiach. Wszedłem do środka, pani Amelia nie wyglądała tak jak zawsze. Nie była uśmiechnięta, wyglądała jakby płakała.
- Jest może Julka? - zapytałem.
- Nie, nie ma jej. - powstrzymywała łzy.
- Wie może pani kiedy będzie?
- Julka nic Ci nie mówiła? - zaprzeczyłem - Nie kontaktowała się z Tobą?
- Nie. Coś się stało? - gosposia zaczęła płakać - Gdzieś jest Julka?
Dopytywałem się. Wyglądała na bardzo przestraszoną i zrozpaczoną. Nie chciałem na nią naciskać, ale musiałem się dowiedzieć gdzie jest Julka. A przede wszystkim co się stało.
Czekałem spokojnie, aż pani Amelia sama powie co się stało. Podałem jej chusteczkę, a ona zaczęła mówić:
- Dziś w nocy dostaliśmy telefon, że.. - miałem najczarniejsze myśli - Julki babcia nie żyje, gdy się o tym dowiedziała od razu wybiegła z domu. Nie wiem gdzie może być.
Zamurowało mnie, nie mam pojęcia co powiedzieć.
- Rodzice Julki już się wszystkim zajęli, ale ja się boję, że ona może zrobić coś głupiego.
- Muszę już iść, poszukać jej.
Wybiegłem z domu i szybko wsiadłem do auta. Nie mam pojęcia gdzie mam jej szukać. Teraz mam mętlik w głowie. Jak ona musi się czuć teraz? Przecież bardzo ją kochała, a teraz...
Muszę najpierw poszukać jej u Przemka. Może po tej wiadomości od razu do niego poszła, muszę ją znaleźć.
Gdy Przemek zobaczył moje auto od razu ruszył w moją stronę , może myśli, że chce od niego coś jeszcze.
- Czego tu? - warknął.
- Jest u Ciebie Julka? - zapytałem, podchodząc do niego - Szukam jej.
- Nie i zjeżdżaj stąd.
- Dobra - podniosłem ręce w geście obronnym - Jeśli będziesz wiedział gdzie jest to daj mi znać.
- A co juz Ci uciekła? - zaśmiał się.
- Jej babcia nie żyje, a my nie wiemy gdzie ona jest.
- Co ? - spoważniał.
- Dostała w nocy wiadomość i wybiegła z domu, nikt nie wie gdzie ona jest. Dlatego jej szukam. - spojrzałem na niego i ruszyłem do auta.
- Jeśli będziesz coś wiedział daj mi znać. - szedł za mną.
- Sam mówiłeś, że Cię ona już nie obchodzi.
- Martwię się o nią, więc zakopmy topór wojenny - spojrzałem na niego - Dla Julki. - wyciągną dłoń w moją stronę.
- Dobra - uścisnąłem jego dłoń.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem dalej. Cholernie zdziwiło mnie zachowanie Przemka. Przecież, ani ja nie przepadam za nim, ani ona za mną. Napewno zrobił to tylko i wyłącznie dla Julki. Może on dał już sobie spokój i nie zamierza z nią być. Nawet jeśli będzie chciał to nie zamierzam do tego dopuścić, ona jest moja i nikogo innego.
Po niecałej godzinie dojechałem na miejsce. Dziwnie jest teraz tu być. Dom babci Julki stoi  teraz pusty i bez życia, nic nie jest takie samo. Nigdzie nie widzę małej, drzwi od domu są zamknięte, a jej nie ma. Do domu tez nie wróciła, inaczej zostałbym poinformowany. Muszę jeszcze sprawdzić jedno miejsce, jeśli tam jej nie znajdę to chyba oszaleje.
Moje myśli przerywa telefon od Przemka.
- I jak znalazłeś ją? - wypalił od razu.
- Nie, ale mam podejrzenia, gdzie może być.  
- Jesteś u jej babci? - zapytał.
- Tak.
- Dobra, to Ty jej szukaj, a ja już tam jadę. - rozłączył się.

Jeszcze kawałek i będę tam gdzie powinna być moja mała. To jezioro zawsze się jej podobało mam tylko nadzieję, że nic głupiego nie zrobiła i jest cała i zdrowa. Powoli zaczyna się robić ciemno, jeśli teraz jej nie znajdę to po zmroku będę miał utrudnione zadanie.. Widzę ją, siedzi niebezpiecznie blisko jeziora.
- Julka! - krzyczę, ale nic - Jula? - mówię nieco ciszej.
Siedzi sama, zmarźnięta i zapłakana.  
- Kochanie..
- Jej już nie ma..Ona mnie zostawiła.. - rozpłakała się.
Usiadłem obok niej i przytuliłem ją do siebie bardzo mocno. Czuję jak jej całe ciało drży od płaczu. Nie może się uspokoić, cały czas powtarza to samo, że ona ją zostawiła... Muszę ją stąd zabrać i zawieść do domu. Nie da rady iść sama, więc biorę ją na ręce i niosę, aż do samochodu. Przez cały czas płaczę, a gdy tylko się trochę uspokoi, łzy same zaczynają lecieć z jej oczu.
Będąc niedaleko auta, widzie samochód Przemka. Wysiada z niego i szybko pomaga mi. Zanosimy małą do samochodu, jest bardzo zmęczona i powoli zaczyna uspokajać się i zasypiać. Ostrożnie kładziemy ją do środka i oddalamy się od auta.
- Zabiorę ją do siebie, tak będzie najlepiej. - mówię.
- Dobra. Potrzebujesz czegoś  dla niej? - chłopak kiwa głową w stronę samochodu.
- Dobrze by było, gdybyś mógł przywieść jej kilka rzeczy z domu - chowam ręce do kieszeni - Napewno się przydadzą. Pani Amelia wybierze coś dla niej i przywieziesz to. Dobra?
- Okey, zaraz pojadę i wszystkim się zajmę.  
- Jak możesz to wpadnij dziś jeszcze do mnie, to obgadamy wszystko. - mówię.
- Co z jej rodzicami?
- Zajęli się wszystkim, ale i tak musimy być z nią.
Chwilę jeszcze porozmawialiśmy. Przemek wsiadł do swojego auta, a ja do swojego i pojechaliśmy w swoje strony. Muszę teraz być przy Julce, nie mogę jej zostawić. Będzie potrzebowała dużego wsparcia ode mnie, Przemka i swojej przyjaciółki. Powinienem do niej zadzwonić, jeszcze dziś. Tylko czy to dobre rozwiązanie? Może nie powinienem o tym jej mówić. Ale to jest jej przyjaciółka i powinna wiedzieć i być przy  niej. Nie sądzę, żeby miała żal o to, że przerywam jej wakacje...


______________________________________________________________________

Chciałabym was bardzo przeprosić za to , że przez tak długi czas nie dodawałam żadnych rozdziałów. Niestety brak czasu i sporo nauki uniemożliwia mi to. Wiem, że takie tłumaczenie, to żadne wytłumaczenie. Naprawdę chciałabym częściej dodawać chodź jeden rozdział. Postaram się to jakoś nadrobić i wynagrodzić wam moją nieobecność.  
Mam nadzieję, że rozdział WAM się spodoba :*

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1583 słów i 8204 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Arailana

    Kiedy możemy spodziewać się kolejnej części?^^

    17 gru 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Arailana Jeszcze nie wiem, ale postaram się jak najszybciej dodać. :D

    18 gru 2015

  • Użytkownik Arailana

    Świetne opowiadania ! Czekam na więcej *-*

    17 gru 2015

  • Użytkownik DemonicEagle

    fajny rozdział,ale nie najlepszy ;) ja uważam,że nauka jest bardzo dobrym wytłumaczeniem :)

    16 gru 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @DemonicEagle Nauka jest żadnym, (moim zdaniem) wytłumaczeniem :D

    17 gru 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    cudowneee oh *-*

    15 gru 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    Jest cudowny. Niech ten Przemek się wkoncu odpi*przy od Julki ona musi być z Filipem. Fantastyczny i nie masz za co pprzepraszać.

    15 gru 2015

  • Użytkownik Justys20

    Wzruszający rozdział. Warto było czekać  <3

    15 gru 2015

  • Użytkownik NataliaO

    Bardzo się podobał. Super :) Powodzenia w nauce ;)

    15 gru 2015