Motocyklista XV

Motocyklista XVW drodze do kina dużo rozmawialiśmy, żartowaliśmy i słuchaliśmy muzyki. Nawet zapomniałam o tym co się dziś stało. Byłam wdzięczna Przemkowi za to co dla mnie zrobił. Przecież nie musiał po mnie wtedy przyjeżdżać, gdy tak na niego naskoczyłam, ale zrobił to. Dziś też poradził sobie z Filipem, to na prawdę świetny kumpel.
Zaparkowaliśmy przed budynkiem i ruszyliśmy do środka. O dziwo był weekend, a osób było raczej nie za dużo. Ruszyliśmy najpierw po picie i popcorn, a następnie staliśmy w kolejce po bilety.  
Kolejka była długa, więc rozglądałam się wokoło. Dostrzegłam grupę chłopaków, oraz znajome głosy. Przyjrzałam się uważnie i już wiedziałam kto tam jest. To byli koledzy Filipa, czyli on też tu jest. Stałam jak osłupiała, nie widziałam co mam zrobić. Nie chciałam widzieć znowu Filipa. Jeszcze chciałby ze mną porozmawiać, a Przemek nie pozwoliłby na to i wynikła by  z tego bójka.
Odwróciłam głowę, żeby mnie nie zauważyli. W tym momencie spotkałam wzrok Przemka, wiedział, że coś jest na rzeczy.
- Jula, wszystko okey? - zapytał patrząc na mnie.
- Nie.- rzuciłam krótko.
- Co się dzieje? - położył dłoń na moim ramieniu.
- Możemy wracać do domu? Proszę. - przytaknął.
Z budynku wystrzeliłam jak z procy, chyba nawet rozbawiłam tym Przemka. Nie odwracałam się tylko szybkim krokiem kierowałam w stronę auta. Chwilę po mnie koło niego był przyjaciel, wsiedliśmy i ruszyliśmy z tamtą. Chłopak o nic nie pytał, po prostu się zgodził żebyśmy wrócili do domu.
Weszliśmy do domu i skierowaliśmy się do salonu. Położyłam się na kanapie i zamknęłam oczy, czułam na sobie wzrok przyjaciela. Wolałam jednak nie otwierać moich patrzałek. Zastanawiałam się czy Filipek jest tam ze swoją nową dziewczyną. Byłam na niego wściekła za to co zrobił. A z drugiej strony bardzo go kocham. I co ja mam zrobić? Poczułam pod powiekami zbierające się łzy, musiałam się ich pozbyć.
- Przeprasza, że zepsułam wyjście. - powiedziałam nie patrząc na niego.
- Mała no co ty, niczego nie popsułaś. - spojrzałam na niego - Nawet śmiesznie to wyglądało jak wybiegłaś  stamtąd. - zarechotał.
- No..może trochę - dołączyłam do niego - Zobaczyłam tam kolegów Filipa i bałam się, że on też tam jest, dlatego chciałam wrócić.
- Rozumiem - uśmiechnęłam się - To będę się już zbierał.
- Nie zostań - podniosłam się do pół siadu - Chyba, że masz coś ważnego do zrobienia.
- Nie, nie mam. - uniósł kąciki ust do góry.
- To co powiesz na film? - uśmiechnął się cwaniacko - To ja zrobię coś do jedzenia, a Ty wybierz coś fajnego.
- Tak jest szefowo. - próbował udawać poważnego, ale mu nie wyszło.
Poszłam do kuchni i zaczęłam przyrządzać popcorn. Był gotowy po 5 minutach. Wyjęłam go i przesypałam do miski którą ustawiłam na tacy, a następnie nalałam soku do szklanek. Wzięłam prowiant i wróciłam do salonu.
- I jak? Masz już coś? - zapytałam stawiając przekąski.
- Tak, mam - uśmiechnął się - Wątpiłaś, że mi się nie uda?
- Ja? Skądże. Oglądamy?- wskazałam na telewizor.
Film który wybrał Przemek nie przypadł mi do gustu. Był to horror. Wybrał najgorszy gatunek jaki jest, boję się oglądać takie filmy.
Chłopak widząc, że się boję i piszczę ze strachu roześmiał się. Spojrzałam na niego, próbował ukryć rozbawienie, ale mu nie wyszło za co oberwał ciosem w ramię. Spojrzał na mnie rozszerzanymi oczyma, próbował przybrać groźną minę, mnie rozbawiło. Nawet nie wiem kiedy zaczął mnie łaskotać, śmiałam się jak opętana. Prosiłam aby przestał, jednak on uznał, że kara musi być.
Gdy w końcu przestał mnie łaskotać i dał złapać oddech, minęła już spora część filmu, więc go wypaczyliśmy.
- Przemek? - spojrzałam na niego.
- Co tam mała? - uśmiechnął się.
- Opowiesz mi coś o sobie? - zmrużył oczy - To znaczy czy opowiesz coś o swojej byłej i o tym jak się poznaliście?
- Dlaczego chcesz to wiedzieć? - przechylił głowę lekko w prawą stronę.
- Nie wiem, tak jakoś - przyjrzałam się jego twarzy - Oczywiście nie musisz mi mówić nic, zrozumiem.
- To nie jest tajemnica, ale jest jeden warunek - spojrzałam na niego ze zdziwieniem - Ty - wskazał na mnie palcem - Też coś opowiesz.
- Zgoda.
- Z Anką poznaliśmy się na imprezie mojego kumpla. Tańczyliśmy, rozmawialiśmy jak to przystało na cywilizowanych ludzi. Nie dobierałem się do niej, czy coś w tym stylu - pokiwałam głową - Jakoś przypadliśmy sobie do gustu, zaczęliśmy się spotykać sam na sam, ogólnie lubiliśmy przebywać w swoim towarzystwie - wciągnął głośno powietrze - Po kilku miesiącach zostaliśmy oficjalnie parą, miałem ją przy sobie i myślałem, że nic mi więcej nie potrzeba.
- Jeżeli nie chce to nie musisz już mówić. - przerwałam mu.
- Układało nam się na prawdę zajebiście - złapałam go za dłoń, aby dodać otuchy - No i któregoś dnia wybraliśmy się ze znajomymi do clubu. Całą grupą się fajnie bawiliśmy, Anka za dużo wypiła, więc powiedziała, że musi do toalety. Długo nie wracała myślałem, że coś się stało. Poszłem tam, nawet nie bałem się, że to damska toaleta i nie można tam wchodzić - ścisnął moją dłoń mocniej - Otworzyłem drzwi, ale nie było tam nikogo. Usłyszałem jakiej jęki z kabiny, wiedziałem, że ktoś się dobrze bawi - przeniósł swój wzrok na mnie - Chciałem wyjść, ale coś mi mówiło żeby sprawdził kto tam jest. I się dowiedziałem. Stała tam bez żadnych ubrań, spojrzałem na tego kolesia. To był mój były przyjaciel, mu też się spodobała ona jednak wybrała mnie. Wychodził stamtąd z uśmiechem zwycięzcy, chciałem go uderzyć, ale pomyślałem nie warto - zatrzymał się na chwilę - Przeniosłem wzrok na nią, chciała mi to wyjaśnić, ale powiedziałem, że to koniec i wyszedłem. - zrobiło mi się go żal, więc mocno go przytuliłam.
- Dlaczego opowiadałeś to mimo, że było Ci trudno? - odsunęłam się.
- Nie wiem, chyba chciałem o tym komuś powiedzieć.
- Próbowała się z Tobą kontaktować? - wzięłam łyk soku.
- Tak, ale dla mnie już nie istniała.
- Dzielny jesteś. - szepnęłam mu do ucha.
Spojrzałam mu w oczy, uśmiechnął się. Przybliżył swoją twarz to mojej, poczułam jego oddech na swoich ustach. Dopiero teraz zorientowałam się jak blisko siebie znajdują się nasze twarze. Nawet nie chciałam się od niego odsuwać. Uśmiechnął się lekko i od razu poczułam jego usta na swoich. Był to delikatny pocałunek, który przerodził się w odważniejszy, gdy tylko oddała pocałunek. Jedną ręką złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Siedziałam teraz na jego kolanach, dalej go całując. Drugą dłoń wplątał w moje włosy. Zrobiłam to samo, jego blond włosy były przyjemne w dotyku, a jego usta słodkie a zarazem słone. Całował mnie delikatnie a zarazem stanowczo.
Oderwaliśmy się od siebie, oparłam swoje czoło o jego. Obydwoje próbowaliśmy uspokoić swoje oddechy. Otworzyłam oczy i od razu napotkałam jego wzrok. W jego oczach były iskierki radości, często je widywałam, ale teraz to aż mu buzowały.
- Pójdę już spać. - powiedziałam.
Od razu skarciłam się w myślach. Pójdę już spać - nic innego nie mogłaś wymyślić? Kretynka! Spojrzałam na niego, chciałam coś wyczytać z wyrazu jego twarzy, ale nic. Zero! Ta jego cholerna mina.
- Rozumiem - zeszłam mu z kolna i usiadłam obok, wyczułam smutek w jego głosie - Ja też będę już się zbierał, zasiedziałem się. - wstał z kanapy.
- Zaczekaj - podeszłam do niego - Sroko jest już późno to po co masz wracać w nocy do domu? Jest tu dużo miejsca, możesz zostać.
- Nie chcę robić Ci kłopotu. - powiedział i podrapał się po karku.
- Przemek, to żaden kłopot. Serio - uśmiechnął się - Po za tym i tak musisz zostać - zdziwił się - Włączyłeś ten film, a ja jestem sama w domu. I co teraz?
- Nic. - zaśmiał się.
- A jednak coś - uniosłam kąciki ust w górę - Chodź pokażę Ci pokój.
Szliśmy na górę w ciszy, żadne z nas nic nie mówiło. Chyba do nas obojgu jeszcze nie dotarło to co się stało parę minut wcześniej. Szliśmy korytarzem, czułam na sobie wzrok Przemka, ale to o niczym nie świadczy. Przecież musiał iść za mną, żeby wiedzieć gdzie ma spać.
Zatrzymaliśmy się przed drzwiami do jego pokoju. Mój pokój znajdował się nieopodal, więc był blisko. Wiedział gdzie jest łazienka, przecież tu pracuję. Dałam mu rzeczy mojego taty żeby mógł się przebrać w coś luźniejszego. Powiedzieliśmy sobie dobranoc i rozeszliśmy się.

Po skończonej kąpieli wróciłam do pokoju i wskoczyłam  do łóżka. Leżałam patrząc się w sufit. Usłyszałam kroki kierujące się w stronę łazienki. Zapewne chłopak poszedł wziąć prysznic. Nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam nad tym co się stało. Przecież całowałam się z moim kolegą, a raczej kierowcą. Mógł pomyśleć, że zrobiłam to specjalnie. Opowiedział mi o swojej byłej. Tylko co będzie jutro? Czy będzie się zachowywał jak gdyby nigdy nic? Czy też nie? Może nie powinnam martwić się na zapas, zobaczę jutro. Żeby tego było mało to jeszcze zdradziłam Filipa z Przemkiem.
Mała! To on zdradził Ciebie, a nie Ty jego! Nie możesz się obwiniać! - krzyczała moja podświadomość. Racja to jego wina. Odgoniłam od siebie wszystkie myśli i leżałam wsłuchując się w spadające krople wody. Czyżby padał deszcz? Nie, to pewnie Przemo jeszcze bierze prysznic. Czyścioch  z niego - uśmiechnęłam się pod nosem, a moje powieki zaczęły robić się coraz cięższe.

Usłyszałam jakiś hałas. Pewnie mi się tylko wydawało. Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. Byłam 2 w nocy, postanowiłam wrócić do wcześniejszego stanu. Zamknęłam oczy i usłyszałam znowu to samo. Podniosłam się do pół siadu i wsłuchiwałam. Gdy już miałam zamiar znowu się położyć usłyszałam głośniejsze walnięcie. Musiałam sprawdzić co się dzieje.
Jak najciszej potrafiłam zeszłam na dół. Nie chciałam obudzić Przemka, zapewne spał. Chodź trochę się dziwię, że ten hałas go nie obudził. Skierowałam się do salonu i rozglądałam. Wszystko wyglądało tak samo. Gdy chciałam wejść do kuchni słyszałam jakiś szmer za drzwiami. Wystraszyłam się, ale podeszłam bliżej. Próbowałam wyłapać głos, aby dowiedzieć się kto to.
Poczułam jak ktoś jedną ręką zakrywa mi usta, abym nie krzyczałam a drugą objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Chciałam zacząć krzyczeć, ale nie mogłam. Strach sparaliżował moje ciało. Poczułam jedynie jak ktoś nachyla się nad moim uchem i szepcze :
- Cii - uspokajał mnie - To tylko ja, nie bój się mała.  - wiedziałam, że to Przemek.  
Pokiwałam głową na znak, że jest już dobrze. Chciałam się zapytać co jest grane, ale usłyszałam jak ktoś mnie woła.
- Julka proszę otwórz - znałam ten głos, ale nie wiedziałam do kogo należy - Kochanie proszę! Porozmawiaj ze mną! - to był pijany Filip - Kocham Cię! Nie spałem z nią! - krzyczał zza drzwi i w nie uderzał pięściami - Julka! Kocham Cie! Porozmawiaj ze mną!
- Stary - przestał - Ona pewnie śpi - to był głos Krzyśka - Chodź wracamy, porozmawiasz z nią jutro.
- Ale ja muszę ją przekonać, że nie spałem z tamtą suką. - powiedział nieco ciszej.
- Wiem, że z nią nie spałeś - pocieszał go - Ale trochę wypiłeś i jeżeli ona Cię takiego zobaczy nie będzie chciała z Tobą rozmawiać. - usłyszałam nieco ciszej.
Już chyba odeszli, bo ich głosy stawały się coraz to cichsze. Od razu  z moich oczu popłynęły łzy, nie mogłam ich opanować. Czy on musiał to robić? Musiał się upić? To przeze mnie, jeżeli on teraz będzie tak robił cały czas? Nie wytrzymam tego.
Odwróciłam się w stronę Przemka. Ten bez żadnym pytam przytulił mnie, przez co wybuchłam większym płaczem. Dlaczego po prostu nie pozwoli mi zapomnieć i sam nie zapomni?  
Poczułam jak Przemek bierze mnie na ręce i idzie ze mną po schodach. Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej. Nie dlatego, że bałam się spać, ale potrzebowałam tego. Potrzebowałam się do kogoś przytulić.
Weszliśmy do mojego pokoju i skierowaliśmy w stronę łóżka. Delikatnie jak tylko potrafił położyłam mnie na nim. Wziął koc i przykrył mnie nim. Musnął swoimi ustami moje czoło i wstał z legowiska, skierował się do drzwi. Nie chciałam być teraz sama, chyba bałam się, że Filip znowu wróci.
- Przemek - spojrzał na mnie - Zostaniesz ze mną? - usiadłam - Nie chcę być sama. Proszę
Nic nie odpowiedział tylko położył się obok. Nie myślałam nad tym co robię, po prostu przytuliłam się do niego. Objął mnie swoimi ramionami i przysunął bliżej siebie. Tak ślicznie pachniał.
Dzięki niemu wiedziałam, że mogę czuć się bezpiecznie. Moje powieki stawały się coraz cięższe. Zamknęłam oczy i usłyszałam ciche "Kocham Cię", pewnie się przesłyszałam.



_______________________________________________________________________

No i jest! :D Trochę mi zajęło zanim napisałam i wstawiłam kolejny rozdział. Niestety zaczęła się szkoła i to niej trzeba się poświęcać. Oczywiście postaram się wstawiać kolejne rozdziały co kilka dni :D  
Chciałam się jeszcze dowiedzieć. Czy wolicie jak rozdział jest dłuższy czy krótszy? :D
Mam nadzieje, że się wam spodoba. :*

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2638 słów i 13639 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik melania

    Kiedy kolejny rodzial ? Ja tak bardzo chce

    4 wrz 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @melania Jeszcze nie wiem. Postaram się dodać jutro lub po jutrze

    4 wrz 2015

  • Użytkownik Pina

    Jak dla mnie dłuższe rozdziały są lepsze. Bardzo fajne opowiadanie, czekam już na kolejny rozdział

    4 wrz 2015

  • Użytkownik lalalalao

    Wydaje mi sie ze Przemek coś knuje ?!  
    Ale tez wydaje sie dojrzalszy i taki super slodki. Filip tez super i szkoda go. Super opowiadanie ! Booombaaaa!

    3 wrz 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    A ja  tam nie chce już  filipa  
    ..to  nie on jest przy niej  gdy ona tego  potrzebuje ...więc wiesz co masz zrobić  xD ;* cudne <3

    3 wrz 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Misiaa14 Mam już całe opowiadanie ułożone w głowie:) Przy kolejnym rozdziale się przekonasz co będzie :D Dziękuje <3

    3 wrz 2015

  • Użytkownik Cassela

    Zgodzę się z poprzednimi komentarzami dłuższe są lepsze i lepiej sie czyta :)

    3 wrz 2015

  • Użytkownik Nata208

    Szkoda mi Filipa oni musza sie pogodzic ;) a czesc super pisz szyko kolejna :D

    3 wrz 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Nata208 Dziękuje :) Postaram się szybko.

    3 wrz 2015

  • Użytkownik Justys20

    Czekam na ciąg dalszy  <3

    3 wrz 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Justys20 Postaram się dodać szybko :)

    3 wrz 2015

  • Użytkownik Justys20

    @nacpanapowietrzem  <3

    4 wrz 2015

  • Użytkownik NataliaO

    bardzo fajny rozdział; szkoda, ale zobaczymy jak to  się potoczy

    3 wrz 2015

  • Użytkownik mysza

    Z całego serca żal mi Filipa. To ona nie zasługuje na niego. Filipowi życzę wszystkiego co najlepsze i żeby znalazł miłość swojego życia. Tylko taką normalną.

    3 wrz 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @mysza A Julka jest NIEnormalną miłością dla niego?

    3 wrz 2015

  • Użytkownik mysza

    @nacpanapowietrzem Według mnie tak. Tu niby rozpacza, że on ją zdradził choć to nie prawda, a ona sama liże się z innym. Filip zasługuje na miłość. Ona woli zabawę. Nie lubię takich ludzi, ale ciekawi mnie życie Filipa

    3 wrz 2015

  • Użytkownik Oliwku24

    Przyjemiej się czyta dłuższe. Szkoda mi Filipa. Nie jest niczemu winny,a musi cierpieć :(

    3 wrz 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Oliwku24 Cóż życie płata nam figle.

    3 wrz 2015

  • Użytkownik DemonicEagle

    Bardzo fajny rozdział :) A co do pytania o długość rozdziałów, przyjemniej się czyta dłuższe, więc jak coś lepiej publikować rzadziej ,ale za to dłuższe rozdziały ;)

    3 wrz 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @DemonicEagle Dziękuję :) Teraz już wiem co i jak :D

    3 wrz 2015

  • Użytkownik DemonicEagle

    @nacpanapowietrzem cieszę się z tego  :)

    3 wrz 2015