- O której będą rodzice? - zapytałam się Amelii.
- Nie będzie ich na kolacji. - Amelia spojrzała na mnie przepraszającym wzrokiem.
- Jak zawsze. - rzuciłam, zabrałam swoje rzeczy i poszłam do pokoju.
Dlaczego oni mi to robią?!
Od przyjazdu do domu nie widziałam ich, cały czas pracują. Mają gdzieś mnie, teraz doskonale o tym wiem. Gdy Amelia spojrzała na mnie, miała przepraszający wzrok. Dlaczego? Przecież to nie ona powinna czuć się winna, tylko moi rodzice. To ich całymi dniami nie ma w domu, a ona..ona jest. Spędza ze mną jak najwięcej może czasu. Ehh..nie chce mi się już o tym myśleć, zadzwonię do Filipa.
[Oczami Przemka]
Julka była strasznie zła, gdy się dowiedziała, że jej rodziców nie będzie na kolacji. Mówiła mi, że dużo pracują. Robią to dla niej. Na pewno chcą żeby miała wszystko, ale coś za coś. Pytać jej raczej o to nie będę, może gdybym porozmawiał z panią Amelią coś mi powie?
- Dlaczego Julka jest taka zła, że jej rodziców nie będzie na kolacji? - zapytałem.
- Nie mówiła Ci nic? - zdziwiła się gospodyni.
- Nie, mówiła, że dużo pracują. Ale to chyba nie jest powód, aby się tak wściekać. Prawda? - upiłem łyk soku.
- Nie powiedziała Ci wszystkiego. - gosposia usiadła naprzeciw mnie - Odkąd się urodziła, jej rodzice wynajmowali różne opiekunki podczas roku szkolnego. Gdy zaczynały się wakacje Julka jeździła do swojej babci, tam spędzała każde wolne dni. - złożyła ręce. - Bardzo ją to boli, uważa, że rodzice jej nie kochają.
- Rozumiem. - gosposia wstała i dokańczała to co zaczęła. - Pójdę z nią porozmawiam.
- Dobrze, za pół godziny będzie kolacja.
[ Oczami Julki]
Chwilę rozmawiałam z Filipkiem, nie ukrywam poprawił mi humor i to bardzo. Chwilę po tym jak się rozłączyłam ktoś zapukał. Powiedziałam "proszę" wtedy wszedł Przemek. Czego on ode mnie chce?
Usiadł na łóżku i patrzył na mnie nic nie mówiąc. Ja też się nie odzywałam, nie miałam mu nic ciekawego do powiedzenia. Po prostu chciałam pobyć sama i pomyśleć, ale przeszedł. Nie chcę wyjść na wredną, więc go nie wyproszę.
- Nie złość się na Amelię, ale ona powiedziała mi trochę więcej niż Ty ostatnio. - zaczął, niepewnie?
- Nie mam o co być zła, przecież to żadna tajemnica. - powiedziałam sucho.
- Może masz ochotę na spacer? - uśmiechnął się.
- W sumie to czemu nie. - odwzajemniłam uśmiech.
***
Dziesięć minut później byliśmy w parku. Spacerowaliśmy, było jeszcze dość jasno. Przemek nic nie mówił, po prostu szedł obok mnie. Byłam u wdzięczna za to, bo nie chciałam rozmawiać o tym. Jedyne czego tak na prawdę chciałam, to to, żeby moi rodzice więcej czasu spędzali w domu ze mną.
Idąc przed siebie czułam wzrok chłopaka na sobie. Przyłapałam go na tym nawet, ale to go nie speszyło.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz? - zatrzymałam się
- Obserwuję i zastanawiam się, kiedy będziesz chciała wrócić do domu, bo zrobiło się zimno. - odpowiedział uśmiechając się przy tym cwaniacko.
- Wolę marznąć, niż siedzieć w pustym domu - po tych słowach już nie rozmawialiśmy.
Katem oka widziałam jak Przemek zdejmuję swoja marynarkę i zakłada ją na mnie. Chciałam zaprotestować, że będzie mu zimno, ale on powiedział, że jest mu ciepło. Nic nie mówiąc podziękowałam mu. Szczerze to było mi już zimno i to bardzo.
Po tym co zrobił była cisza, niezręczna cisza. Nie wiedziałam jak zacząć jakikolwiek temat. Tą niezręczną ciszę przerwał mój telefon. Dostałam wiadomość od gosposi, że jest już kolacja.
Powiedziałam o tym chłopakowi.
***
We trójkę jedliśmy kolację. Amelia z Przemkiem cały czas się uśmiechali, żartowali oraz rozmawiali. Ja siedziałam w ciszy nic nie mówiąc, może od czasu do czasu powiedziałam coś. Ale bardziej potakiwałam lub kręciłam przecząco głową na znak odpowiedzi.
Zjadłam szybko kolację. Pożegnałam się z chłopakiem i przybraną babcią. Poszłam do pokoju. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Po kąpieli byłam już w łóżku, ktoś zapukał. To był Przemek.
- Śpisz? - zapytał przez uchylone lekko drzwi.
- Nie.
- Mogę? - kiwnęłam głową. - Po kolacji chciałem zapytać na która masz jutro do szkoły, ale uciekłaś szybko do pokoju. - stał koło łóżka.
- Nie uciekła, tylko przyszłam szybko. - zmrużyłam oczy - Mam na 8.30 .
- Okey, dzięki. Dobranoc młoda. - puścił mi oczko.
- Dobranoc. - uniosłam kąciki ust do góry.
Już go nie było, odłożyłam komputer. Wsunęłam się pod pierzynę i zasnęłam.
[Oczami Przemka]
Wyszedłem z domu i wsiadłem do auta. Chwilę jeszcze postałem pod domem. Szkoda mi Julki, czuje się samotna. Ale nie jest. Ma koleżankę, gosposię no i..chłopaka. Jest na prawdę bardzo ładna, więc się nie dziwę. Też był chciał ją mieć.
8 komentarzy
melania
Na prawde swietne, pisz dalej
nacpanapowietrzem
@melania Dziękuję
0wero0
pisz daleeej ...
robi się bardzo ciekawie 
nacpanapowietrzem
@0wero0 Mam taki zamiar
Urwisek
Super

czekam na kolejną
nacpanapowietrzem
@Urwisek Nawet nie wiecie, jak mi jest miło, gdy widzę tyle komentarzy.
Dziękuję!!
Casella.nie.chciało.mi.się.log
Fajne, nie mogę się doczekać następnej, weny życzę
nacpanapowietrzem
@Casella.nie.chciało.mi.się.logowac Fajnie, że się podoba.
I dziękuje
WredotaXDD
Cudowne *.* Tylko jeśli Przemek odbije Julkę Filipowi to w myślach go zamorduję
nacpanapowietrzem
@WredotaXDD Ojj..Za takie coś można dostać wysoką karę
WredotaXDD
@nacpanapowietrzem Eee tam... Zanim mnie znajdą to przynajmniej go zamorduję :P
nacpanapowietrzem
@WredotaXDD Sądzę, że raczej nie będziesz musiała.
WredotaXDD
@nacpanapowietrzem No mam taką nadzieję
Misiaa14
Cudooo !!!Boskieee!!! ;33
nacpanapowietrzem
@Misiaa14 Miło, że się podoba :]
kujawka
Super
nacpanapowietrzem
@kujawka Dziękuję
Kamilka889
Cudo
nacpanapowietrzem
@KontoUsuniętelka889 Dziękuję.
Kamilka889
@nacpanapowietrzem kiedy nastepna
nacpanapowietrzem
@KontoUsuniętelka889 Jeszcze nie wiem.