Na zdjęciu moje wyobrażenie Vanessy.
-Od pierwszego momentu? To dlatego usiadłeś wtedy ze mną?
-Tak. To był jeden z powodów.
-A jakie były inne?
-Innym powodem było to, że mi się bardzo spodobałaś.Już wtedy wiedziałem, że zostaniesz moją dziewczyną. - mówiąc to pocałował mnie w usta.
-Byłeś bardzo pewny siebie.
-Nie po prostu. Kiedy sobie coś postanowię to działam tak aby to osiągnąć.
-Sprytne.
-Może.
Nagle do ogrodu weszła Van.
-A tu jesteście! Braciszku wiem, że to Twoja dziewczyna, że jesteście w sobie zakochani i w ogóle. Ale tamci ludzie przyszli na jej urodziny. Nie zabieraj jej nam.
-Van spokojnie. To nie wina Daniela. Po prostu wyszłam na chwilę odetchnąć świeżym powietrzem.
-Ok. Ale zaraz zaczną się toasty na Twoją cześć.
-Ale ja nie pije alkoholu.
-Spokojnie. Alkohol na Nas nie działa tak jak na ludzi. Nawet nie poczujesz tych kilku kieliszków. - powiedziała Vanessa.
-Serio? Czekaj. Ty też wiedziałaś?
-No jasne. Chodźcie już, czekają na nas.
Po kilku toastach, impreza trwała w najlepsze. Około 2 w nocy goście zaczęli się rozchodzić. Ja i Kate zostawałyśmy na noc. Vanessa stwierdziła, że dokończymy moje urodziny czymś w rodzaju piżama-party. Tak też zrobiłyśmy. Kiedy Kate wyszła do łazienki, zwróciłam się do Van z prośbą:
-Van, proszę Cię uważaj żebyś nie zdradziła Kate o nas.
-Spoko, przecież to dotyczy zarówno Twojej jaki i Mojej rodziny. Nie masz się o co martwić.
-Dobra, przepraszam.
-Nic się nie stało.
Rano wstałam wyjątkowo wcześnie. Ubrałam się i poszłam do kuchni po coś do picia. Szukając szklanki nie zauważyła, że do kuchni weszła Catalina.
-Szklanki są w szafce nad lodówką.
-O dziękuję. - wyciągnęłam dwie szklanki. - Tobie też nalać Catalino?
-Jak byś była tak miła. - zgodziła się z uśmiechem. Gdy postawiłam przed nią szklankę z sokiem pomarańczowym, kobieta odezwała się do mnie:
-Jak się czujesz?
-Ale w jakim sensie?
-Po tym jak się dowiedziałaś prawdy o sobie i swojej rodzinie?
-Dobrze. Chociaż żałuję, że moi rodzice nie mogli ze mną być w tym dniu.
-Tak wielka szkoda. Anna, twoja mama była najmilszą, najładniejszą i najmądrzejszą dziewczyną jaką znałam.
-Naprawdę? Znałaś moją mamę? Tak, chodziłyśmy razem do szkoły. Byłyśmy nawet przyjaciółkami. Ale kiedy Anna przyjechała tu z Adamem nasz kontakt się pogorszył.
-Nie wiedziałam, że się znaliście.
-Tak. Ja i Guayo byliśmy nawet na ich pogrzebie. Ale Ty byłaś tak mała, że nas nie pamiętasz.
ciąg dalszy po sylwestrze. mam nadzieję, że się podoba.
15 komentarzy
oliwiea123
Zbliża się kolejny sylwester xd
Ginger
@oliwiea123 niestety jakiś czas temu zawiesiłam moją działalność
malinowa15
Minął już drugi sylwester
Dodasz coś ?
NaNa#
Sylwester minął już dawno.... :( pisz dalej bo oszalejem to jest zaebiste!!!!!!!
Miki
Czemu już nie piszesz tego opowiadania?
miki
Kiedy będzie następna???
miki
Next
patka
Daleeeeej!
omomom
Świetne , pisz dalej i dłuższe ^^
Mała
Boże to jest świetne !
Meggy2200
Czekam na kolejną część! masz ogromny talent
Zagadka13
super masz talent
Paula ;)
Fajne
Ginger
Py64, wiem, że krótkie i bardzo za to przepraszam ale mam problemy z pomysłem na ciąg dalszy...
Py64
tylko potwornie krótkie...
Py64
PODOBA SIĘ, A JAK MA SIĘ NIE PODOBAĆ!