Moc cz.5

Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze. Zgodnie z obietnicą dodaje kolejną część ;-) Mam nadzieję, że Was nie rozczaruje. Jak zwykle proszę o komentarze.  




Dotarliśmy pod dom Meredith. Daniel wysiadł z samochodu, otworzył mi drzwi i podał rękę mówiąc:
-Jeżeli się rozmyśliłaś to możemy iść gdzie indziej.  
-Nie, nie. Jest dobrze. Chodźmy. - podałam mu swoją dłoń. - Już nie mogę doczekać się jej miny gdy Nas zobaczy razem.
-Uwierz mi ja też. - roześmiał się. - Dobrze, że nie jesteście przyjaciółkami, bo nie pałam do niej za bardzo sympatią.
-Dobrze widzieć. - odpowiedziałam również się śmiejąc. Już miałam zapukać, gdy chłopak chwycił mnie za dłoń i przyciągnął do siebie. Widząc moje zaskoczenie, uśmiechnął się tajemniczo i mówiąc "to dla odwagi" pocałował mnie delikatnie w usta. Byłam z jednej strony zaskoczona a z drugiej nie chciałam żeby przerywał. Więc gdy tylko odsunął swoją twarz od mojej wyrwał mi się delikatny pomruk protestu. Gdy zobaczyłam, że się uśmiecha sama się uśmiechnęłam.  
-Dobra czas chyba wejść.- powiedziałam z ociąganiem.
-Masz rację, ale pamiętaj nie oddalaj się ode mnie za bardzo. - mówiąc to otworzył drzwi i wszedł do środka ciągnąc mnie za sobą.  
Pierwsze co zauważyłam po wejściu do środka to bardzo głośna muzyka (z zewnątrz nie było jej tak bardzo słychać) oraz duży tłum osób, które na chwile znieruchomiały gdy weszliśmy. Nagle z tłumu wyłoniła się Meredith, ubrana w bardziej podrasowaną wersję małej czarnej (to co miała na sobie w ogóle trudno nazwać sukienką - materiał ledwo zasłaniał pośladki i biust). Podeszła do Daniela i pocałowała go w policzek mówiąc:
-Witaj Daniel. Bardzo się cieszę, że zdecydowałeś się przyjść. O widzę, że przyprowadziłeś ze sobą Jessice. Jak miło. Napijesz się czegoś? - mówiąc ostatnie słowa wskazała na bar.
-Nie dziękuje. Ja prowadzę. Ale może Ty masz ochotę kochanie? - zwrócił się do mnie.
-Nie, je nie piję.  
-Ja idę a wy dobrze się bawcie. - powiedziała Meredith i odeszła dumnym krokiem w stronę swoich przyjaciółek.
Impreza trwała w najlepsze, Meredith ignorowała nas. Daniel jednak nie przejmował się nią  i cały czas zadawał mi pytania dotyczące mojej osoby. Około 22 zapytałam się go czy możemy już iść. Zgodził się, byliśmy akurat na tarasie, więc wyprowadził nas przez ogród i wsiedliśmy do jego auta. Nikt nie zauważył naszego zniknięcia.
Daniel odwiózł mnie do domu. Gdy zaparkował, odwrócił się w moją stronę i pochylił głowę. Ja też pochyliłam pochyliłam się w jego stronę i pocałowaliśmy się. Dotknął dłonią mojego policzka a ja wsunęłam palce w jego włosy. Całowaliśmy się dłuższą chwilę, w końcu odsunęliśmy się od siebie na parę centymetrów. Nagle zauważyłam że z za kołnierza jego koszuli widać łańcuszek. Sięgnęłam w jego stronę i położyłam na dłoni zawieszkę aby przyjrzeć mu się dokładnie. Okazało się, że Daniel naprawdę nosi taki łańcuszek jak zauważyłam to w Śnie.  
-Co oznacza ten napis? - zapytałam przesuwając palcem po wygrawerowanych w srebrze literach.  
-"Noc to nie tylko pora dnia. To także nowe życie."  
-Aha. Skąd go masz?
-Powiedzmy, że to pamiątka rodzinna. - odpowiedział starannie dobierając słowa.
-Przepraszam, nie chciałam Cię urazić, pytając o to.
-Nie uraziłaś. Po prostu jeszcze nikt mnie o niego nie pytał. - opowiedział ze smutnym uśmiechem. Podniósł wzrok i popatrzył mi prosto w oczy. - Masz śliczne oczy.  
-Dziękuje. - odpowiedziałam zawstydzona.
-Wiesz co lepiej chyba będzie jak już wejdziesz do domu.
-Tak, a dlaczego?
-Jeżeli tego nie zrobisz to jeszcze raz Cię pocałuję. A nie wiem czy mogę.
-Nie możesz, musisz. - Mówiąc to przyciągnęłam jego twarz do swojej i go pocałowałam. Gdy odsunęliśmy się od siebie, odwróciłam się i wysiadłam z samochodu.
Poszłam powoli w stronę domu i znowu co dziwne wydawało mi się, że słyszę cichy śmiech Daniela. Jednak gdy odwróciłam się w jego stronę on zdążył włączyć silnik i odjechać. Wchodząc do domu próbowałam zachować się jak najciszej, żeby nie obudzić babci. Gdy dotarłam do swojego pokoju torebkę zostawiłam na łóżku i poszłam do łazienki. Kiedy z niej wyszłam ubrana w piżamę na telefonie czekał nieodebrany sms od Daniela "Dobranoc :*".

Ginger

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 840 słów i 4494 znaków.

5 komentarzy

 
  • kik

    cudooo! nic dodać nic ująć ;**

    28 gru 2014

  • Ginger

    Kolejna czesc dodam we wtorek. Sprobuje zeby bylo dluzej

    28 gru 2014

  • …

    Czy jest możliwość, że kolejna część pojawi się dzisiaj?

    28 gru 2014

  • .

    Bardzi fajny napisz jeszcze jeden dzisiaj proosze ^^  
    tylko moze dluzszy? chyba ze nie mozesz :)

    28 gru 2014

  • Ninka

    Jeju świetny, chce już kolejną część ^^

    28 gru 2014