Matka mojego dziecka? część 6

- Nie zazdroszczę ci, braciszku - stwierdził Peyton.- Przez całe życie uciekałeś od odpowiedzalności, a tu nagle spada na ciebie taki obowiązek! - Allison powinna być z Pattie, nie ze mną.
Spence pomyślał, że musi znależć jakiś sposób, by wynagrodzić im obydwu, Pattie i Allison, tę okropną kwrzywdę, jaką wyrządził im jego ojciec. Nie miał zamiaru rujnować życia córki, wychowując ją samemu. Nie, ta dziewczynka nie powinna być wychowywana przez kogoś takiego jak on.  
Potrzebowała więcej świeżego powietrza, słońca i opieki Pattie Cornell.
- Będę musiał to wszystko odpowiednio przgotować- mruknął.- Allison i Pattie najpierw powinny się poznać, zanim powiem im prawde.
- Dobry pomysł.  
- Tak. Może w końcu to wszystko się jakoś ułoży. Pattie weźmie Allison. Będzie wspaniałą matką.Kto by się oparł jej energii? Mogę nawet odwiedzać Allison co jakiś czas, wysyłać jej prezenty i tak dalej. Mogę jej pokazać świat... gdy skończy dwadzieścia lat. - Zdaje się, że wszystko już sobie dokładnie obmyśliłeś, braciszku. - Jeszcze nie do końca, ale postaram się.- Spence poczuł przemożną ulgę i uśmiechnął się. Może byciem ojcem nie okaże się takie straszne, jeśli uda mu się pełnić tę rolę na odległość. Czy można skrzywdzić własną córkę, przebywając o tysiące kilometrów od niej?

asia196

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 245 słów i 1381 znaków.

Dodaj komentarz