Matka mojego dziecka? część 5

Każdy nas o coś walczy, a ja walczę o swoje małżeństwo a dopiero mam 22:-) no to piszmy:)  

- Allison bardzo wiele przezyła przey tych ostatnich kilka tygodni, od śmierci Valerie i Edwarda - rzekł Peyton. - Jednego dnia miała rodzicó, nastepnegn straciła obydwoje na raz. - Nie będzie łatwo uporządkować ten bałagan, prawda, Peyt?-Spence znów spojrzał przez okno na swą siostrzenicę. Nie, nie siotrzenicę- córkę. Taka mała myszka. Taka cicha. Zastanawiał się, czy kiedykowiek w życiu zaznała trochę prawdziwej radości. - Nie wiedziałem jeszcze równie nieśmiałego dziecka. Co ta Valerie wychowywała Allison taka, jak babcia Rand wychowywała ją samą.- Peyt uśmiechnął się.- Pamiętasz? - Och, Boże! Biedne dziecko.- Spence natychmiast poczuł więź z dziewczynką. Nigdy z własnej woli nie zgodziłby się na to, by skazać swą córke na zimne, surowe traktowanie, którego doświadczył on sam. Valerie i Peyton. Ich babcia, Caldonia Marshall Rand, przy pomocy ojca wychowywała dzieci tak, by znały przysługujące im miejsce w społeczeństwie i doceniały przywilej bycia ostatnimi znakomitej rodziny Randów. Spence zaś zbuntował się, złamał serce babki i rozgniewał ojca. ( Dziś spróbuje skończyć żeby prześc na temat Pattie.)

asia196

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 228 słów i 1288 znaków.

Dodaj komentarz