Kukułcze jajo cz. 1

Ethan wyprostował się w fotelu, potarł dłonią ścierpnięte kolano i przetarł powieki. Mijała kolejna godzina wczesnego poranka, ale nie był zły o nieprzespaną noc. Nadal był zdziwiony tym, co przeniosła mu wczorajsza wizyta w klubie. Spojrzał na śpiącą dziewczynę, ale postanowił jej nie budzić. Musiała być zmęczona, on zresztą nie mniej.  

Światło poranka intensywnie przebijało się przez szkło okienne, aby dotrzeć do zamkniętych powiek Alice i drażnić je przyjemnie. Kobieta zmarszczyła kilkakrotnie brwi, broniąc się przed pobudką, ale w ostateczności powoli otworzyła oczy. Zamarła. Nic z dostrzeganych przedmiotów nie było jej znane. Zamrugała kilkukrotnie, ale ani stolik, ani stojąca na nim lampka nie zaczęły wydawać się znajome. Zaczęła szybko oddychać, a nieposłuszne serce pogalopowało w panice przed siebie. Usiadła szybko na łóżku i z przerażeniem zauważyła utkwiony w niej wzrok.
-Kim jesteś? I co ja do cholery tu robię?
Siedzący na fotelu pod oknem facet powoli wyciągnął w jej kierunku rękę, jak gdyby chcąc ją uspokoić tym gestem. Powstrzymał się od wstawania.
-Spokojnie... Jesteś... Nic nie pamiętasz? - rozczarowanie w jego głosie ujawniała żywioną nadzieję - Mam na imię Ethan. Jesteś w moim mieszkaniu. Poznaliśmy się wczoraj wieczorem. W klubie. Nie pamiętasz?
Urywany oddech i wycofanie w odległy róg łóżka musiały mu wystarczyć za odpowiedź.
-Siedziałaś przy stoliku, najpierw z koleżanką, potem sama. Uśmiechnęłaś się, więc się przysiadłem. Miło się rozmawiało i... - Ethan zawiesił głos, wyraźnie szukał odpowiednich słów - Nie wiem co się stało - po prostu wyszłaś do toalety i... Zaniepokoiłem się, długo nie wracałaś...  
Mężczyzna przerwał wyraźnie zażenowany... Utkwił wzrok w podłodze i zaczął nerwowo pocierać czoło. Wydarzenia sprzed kilku godzin stanęły mu po raz kolejny przed oczami.  

"Alice?! Wszystko w porządku? Co jest...? Nie no, kurwa, tylko mi mogło się to przydarzyć! Cholerna ćpunka! Ok, ja zmykam, miłego zdychania w kiblu, nara!" Odwrócił się od siedzącej na ziemi dziewczyny. Nie chciał patrzeć na zamglony wzrok i zwisającą bezwładnie głowę. Nie cierpiał dragów. Dotknął zimnej klamki i zawahał się... To nie był ekskluzywny klub. Pijaną czy naćpaną dziewczyną dziewczyną zaraz zainteresuje się jakiś niespełniony samiec. W najlepszym wypadku ochrona zaraz wyrzuci ją na ulicę, gdzie w tym stanie natychmiast znajdzie się jakiś podchmielony, ale jeszcze sprawny, amant. Albo kilku.  
Zrobiło mu się żal dziewczyny.  
"Dlaczego ja? Dlaczego taki syf zawsze spotyka mnie?" Ethan westchnął, uchwycił podbródek dziewczyny i spojrzał w zamglone oczy. "I co ja mam do cholery z tobą zrobić?" - Nie bez trudu podniósł bezwładne ciało. Wyprowadzając niechciany prezent, wolną ręką zadzwonił po taksówkę.


Ethan wziął głęboki oddech.
-Alice... kiedy tam wszedłem, siedziałaś na podłodze... naćpana...
Kobieta wciągnęła powietrze, zadrżała i pomimo starań nie była w stanie zatrzymać fali rozpaczy ogarniającej jej duszę. Wybuchnęła spazmatycznym szlochem.
- Hej, spokojnie... - Ethan szybko ruszył w stronę dziewczyny, ale zaraz wrócił na fotel -nie spaliśmy ze sobą... jeśli o to ci chodzi...

Pomimo łez Alice zauważyła, że faktycznie nadal jest w swojej wieczorowej sukience. Jednak płacz nadal targał jej ciałem. Alice ukryła twarz w dłoniach i szloch nagle ustał. Zacisnęła powieki, a obrazy zaczęły układać się w jej głowie. Wyjście z przyjaciółką do klubu, pierwsze od bardzo dawna. Jej urwanie się z jakimś brunetem - tak, Alice wiedziała, że to się tak skończy. Została sama przy stoliku, ale jej uwagę zwrócił samotny, może nawet lekko nieśmiały przystojniak przy barze.  

-Ethan...- szepnęła i spokojnie utkwiła chłodny wzrok w błękitnych oczach mężczyzny. W jego spojrzeniu napotkała troskę. - Możesz mi nie uwierzyć, ale nigdy, przenigdy nie brałam narkotyków...

angie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 703 słów i 4107 znaków.

2 komentarze

 
  • angie

    tzn po czesci drugiej :)

    31 sie 2013

  • angie

    Proszę o komentarz. Nie wiem, czy kontynuować ten wątek...

    31 sie 2013