Jazda! 3

Przebudziłam się rano z mocnym bólem głowy. Jak dla mnie zdecydowanie za dużo wrażeń z wczoraj. No ale cóż poradzić, sama chciałam. Cały czas zastanawia mnie sprawa Alex'a i tych sms'ów. Może to Luke kazał mu zrobić coś takiego? Może Alex to jego kolejne popychadło? Jestem pewna, że Luke gdyby tylko mógł, zrobiłby mi wszystko co najgorsze. Z wzajemnością mówiąc szczerze. Obróciłam się na łóżku w stronę Ryan'a. Ma chłopak sen. Zaśmiałam się sama do siebie. Robił tak dziwaczne miny, że wzięłam telefon i zrobiłam mu kilka zdjęć. Tylko czekać na jego urodziny oj zdziwi się chłopak. Zeszłam na dół i przygotowałam sobie śniadanie. Już miałam spokojnie usiąść do stołu, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.  
- Coo.. ty tu robisz? Zabłądziłeś? - tego mi tylko brakowało. Przede mną stał nie kto inny jak Alex obrzucając mnie wzrokiem od stóp do głowy.  
- Tak się składa, że przyszedłem tu po Ciebie moja droga. Gotowa? - oparł się o framugę drzwi na co ja natychmiastowo je zamknęłam. Niestety nie udało mi się, bo pan mądry zablokował je w ostatnim momencie.  
- No przestań. I tak od tego nie uciekniesz. Lepiej wcześniej niż wcale.  
- Osobiście wolę wcale a teraz naprawdę daj mi już spokój mam tysiące innych spraw do załatwiania. Poza tym mam kogoś innego i wolę zajmować się nim niż jakimś egoistycznym chłopczykiem, który szuka laski do poruchania. Idź pod latarnię tam znajdziesz najlepsze. - miałam nadzieję, że podłapie moją wymówkę i uwierzy w to co mówię. Starałam się zachować powagę i spokój ale w środku wszystko we mnie buzowało.  
- Osobiście wolę niegrzeczne dziewczynki. I zapewniam - nie zdążył dokończyć ponieważ z góry zszedł (dzięki Bogu) Ryan.
- O co tu chodzi. Co chcesz od mojej dziewczyny? - Boże cudowny. Mój ukochany braciszek od razu załapał o co chodzi i pomógł mi ciągnąć moją wersję. Ukradkiem podniosłam kąciki moich ust i kątem oka spojrzałam na przyjaciela. Wydawał się naprawdę w to wciągnięty.  
- O no proszę kogo ja tu widzę. Właśnie próbowałem wyciągnąć twoją dziewczynę na szybki numerek w łazience. Więc może pozwolisz.. - nie zdążył dokończyć ponieważ Ryan już podszedł w jego stronę i gdyby nie to, że w ostatniej chwili złapałam go za ramię Alex już pewnie leżałby na ziemi.  
- Spokojnie kochanie nie warto - powiedziałam łagodnie do chłopaka po czym zwróciłam się do Alex'a
- Nie chcę Cię tu już nigdy więcej widzieć zrozumiano? Odpierdol się wreszcie ode mnie i znajdź sobie kogoś innego do zabawy.
- Jeszcze zobaczymy - powiedział odwracając się w stronę płotu i odchodząc w inną stronę. Ach Katie czemu to zawsze ty musisz pakować się w największe gówno. Uśmiechnęłam się w stronę Ryana, który patrzał na mnie i najwidoczniej czekał na to żebym mu wszystko wyjaśniła.
- Przede wszystkim dziękuję Ci bardzo bracie, że łączy nas telepatia i pomogłeś mi spławić tego jakże natrętnego chłopczyka. I tak wiem chcesz wyjaśnień. Zeszłam przed chwilą spokojnie zrobić sobie śniadanie i nagle zapukał do drzwi. Tyle. - Ryan westchnął i przytulił mnie mocno  
- Nie potrafisz żyć normalnie bez przygód co nie siostrzyczko? - uśmiechnął się szeroko do mnie po czym zrobiłam dokładnie tak samo.  
- No dosyć już muszę jechać pomóc mamie w przeprowadzce. Sama nie da rady, a nie ma innej osoby do pomocy - westchnęłam po czym zaczęłam szykować się do wyjazdu.  
- Może wybrać się z Tobą? Pomogę wam, a przy okazji, dawno nie widziałem się z Olivią.  
- A czy ty nie masz przypadkiem czegoś innego do roboty mój drogi? Ostatnio cały czas spędzamy razem, wiesz nie żeby coś ale nie chcę, żebyś siebie zaniedbywał
- Katie znasz mnie. Co mam innego w życiu do roboty jak nie wyścigi, to spotkania z Tobą a jak nie spotkania z Tobą to nuda. Nie będę siedział sam w domu bo wiesz do czego to dojdzie. A jestem 100% pewien że nie chcesz drugi raz zobaczyć słodkiej Mary
- O nie ja dziękuje wszystko tylko nie to, pakuj się jedziesz, raz dwa. - Na myśl przyszły mi te niemiłe widoki gdy to dwa lata temu odnalazłam kolekcję dmuchanych lalek Ryan'a. Uwierzcie nie widziałam w życiu czegoś podobnego. Na samą myśl zaczęłam się śmiać z takiego obrotu spraw. Po chwili już przyszykowana zbiegłam na dół i wpakowałam się do auta.  
- No kolego czeka nas trochę drogi.
- Nie lubię jak prowadzisz, odbierasz mi wtedy moją całą męskość Katie - powiedział Ryan z miną zbitego psiaka
- Słodka Mary już dawno Ci ją odebrała kolego, nie masz się o co martwić - uśmiechnęłam się do chłopaka po czym ruszyłam w stronę domu mojej mamy  
- zdzira - parsknął Ryan  
- Też Cię kocham braciszku - odpowiedziałam wymijająco po czym skupiłam się na drodze.  



Hej hej :) przede wszystkim chciałam podziękować za miłe komentarze pod pozostałymi częściami, naprawdę zachęciłyście mnie tym do dalszego pisania ;) opowiadanie dopiero się rozkręca ale od razu zaznaczam że to nadal tylko początki historii ;) kolejną część powinnam dodać już niebawem, myślę że to kwestia kilku godzin :) buziaki :*

sugarcu

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 982 słów i 5261 znaków.

11 komentarze

 
  • sugarcu

    Dziś już niestety nie dam rady ale jutro z rana powinna się pojawić ;)

    9 mar 2015

  • ♥♥♡★☆☆★

    Super opowiadanie

    9 mar 2015

  • Szalonaa

    Kiedy dodasz następną część? ;)

    9 mar 2015

  • prf

    Super czekam na kolejną część

    9 mar 2015

  • kakaka

    Super ;) czekam na nastepna część

    9 mar 2015

  • sugarcu

    Dziękuję za radę, postaram się poprawić ;) ;*

    9 mar 2015

  • LittleScarlet

    Pomysł jest. Z wykonaniem gorzej, a może być naprawdę świetnie. Musisz koniecznie popracować nad interpunkcją - nawet w prostych zdaniach trzeba czasem wstawić jakiś znak przestankowy ;) z ortografią jest znacznie lepiej, za to plus. No i jeszcze drobna wskazówka - przydałoby się troche mniej akcji, a więcej skupienia sie na detalach - opis wyścigu jest bardzo rozczarowujący - i sferze duchowej głównej bohaterki. Na razie nie jest źle, ale może byc jeszcze lepiej  cc:

    9 mar 2015

  • Szalonaa

    Cudowne <3

    9 mar 2015

  • Jaga

    super, czekam :)

    9 mar 2015

  • tralala

    <3 bardzo fajne

    9 mar 2015

  • Paulaa

    Z niecierpliwością czekam na następną część ;)

    9 mar 2015