I wszystko będzie możliwe...

Witam.To moje pierwsze opowiadanie. Proszę o komentarze z oceną, z góry przepraszam za ewentualne błędy i życzę miłego czytania.


    Ona? Zwykła szara myszka - przynajmniej tak jej się zdawało.Jakby nie dostrzegała ciekawskich spojrzeń niemal wszystkich chłopaków.Piękne, zielone oczy, długie blond włosy otaczające złocistymi lokami buzię o uśmiechu anioła.A więc dlaczego była tak niepewna siebie i nieśmiała?Trudno powiedzieć. Pochodziła z małego miasteczka pod Warszawą.Skończyła gimnazjum i cały świat stał przed nią otworem.Wybrała szkołę w stolicy.Liceum i klasa o profilu humanistycznym...- tak to o tym marzyła od najmłodszych lat.Już jako mała dziewczynka wyobrażała sobie siebie jako poważną panią redaktor albo nauczycielkę języka polskiego.Teraz przyszedł czas, aby marzenia przerodziły się w rzeczywistość.

   ***

   Nadszedł wrzesień.Wsiadła do autobusu ubrana w czarną sukienkę, idealnie podkreślającą jej zgrabne długie nogi, buty na obcasie oraz marynarkę, ponieważ było dość chłodno mimo, że słońce zdawało się nie zauważać, że nadchodzi jesień i nadal rozświetlało niebo swoją błyszczącą poświatą.Anka bardzo się bała.W sumie nie wiedziała czy odnajdzie się w nowym towarzystwie, czy zaakceptują prostą dziewczynę z mieścinki pod Warszawą.Zawsze była bardzo lubiana, jednak wiedziała, że jakaś mała szkoła to nie to samo co liceum.Tu pewnie będzie niezauważalna.W sumie może nawet lepiej...Nacisnęła STOP i wysiadła z autobusu.
  -Raz kozie śmierć...-pomyślała i pewnym krokiem ruszyła ku wejściu.
Po ceremonii rozpoczynającej wszyscy rozeszli się do swoich klas.Anka usiadła w przedostatniej ławce z dziewczyną o imieniu Wiola.Od razu przypadły sobie do gustu.Okazało się nawet, że mieszkają dość blisko siebie.To niesamowite, że nigdy wcześniej się nie spotkały, przecież to raptem parę kilometrów.

  ****

  On? Wiedział, że jest przystojny, od zawsze podobał się dziewczyną.Brunet, krótkie włosy zaczesane do góry, brązowe oczy o przenikliwym spojrzeniu i usta ukazujące idealną biel zębów.Jego wygląd zawsze robił wrażenie na dziewczynach, a on sam chętnie z tego korzystał.Lubił ich towarzystwo, jednak nigdy się nie przywiązywał.Był wiecznym samotnikiem, nawet nie domyślał się, że wkrótce i jego dosięgnie strzała Amora.
   Wszedł do sali i zajął miejsce w środkowym rzędzie.Oparł się na łokciu i zaczął rozglądać się po klasie.Spojrzał w prawo a jego serce zabiło mocniej.Zobaczył dziewczynę, jakby objawił mu się anioł.Była przepiękna.Długie loki opadające na plecy dodawały uroku ślicznej buzi. Jak promienie słońca, które przebijają się prze chmury i rozświetlają smutną rzeczywistość.Zagapił się niemal otwierając usta z wrażenia.Cudem  zdołał wrócić na ziemię i znów usiąść prosto.
   Nauczycielka rozdała plany lekcji i podała najważniejsze informacje dotyczące wyjazdu integracyjnego, który miał się odbyć za tydzień.Niedługo potem wszyscy wychodzili już z klasy.Anka wstała zamyślona, szła przed siebie rozglądając się na boki, nawet nie zauważyła kiedy weszła na kogoś...AAAAA tak to on.Ten sam chłopak, który tak jej się wcześniej przyglądał.Był wręcz niesamowity.Już miała się odezwać, jednak odebrało jej mowę.Potknęła się.Czemu to zawsze ją spotyka? Złapał ją za ramiona tym samym ratując przed upadkiem.Spojrzeli sobie w oczy.
-Oj uwaga, uwaga.Nic ci nie jest?-tonąc w jej oczach posłał jej szelmowski uśmiech.
-Ehh przepraszam.Straszna ze mnie niezdara.Nie gniewaj się.
-No coś ty, nie ma o czym mówić.Tak w ogóle jestem Łukasz i zdaje się, że będziemy chodzić do tej samej klasy.-znowu uśmiechnął się czarująco.
-Hej, jestem Anka.-odpowiedziała mu uśmiechem.-Bardzo miło mi cię poznać.
-Hmmmmm, wiesz gdybyś jeszcze kiedyś chciała na kogoś wpaść, to jestem do twojej dyspozycji.
-Dzięki, ale postaram się więcej nie tratować ludzi.Miło się gada, ale muszę lecieć na autobus.Do jutra.
-Do zobaczenia.-ostatni raz spojrzał jej w oczy, starając się nie myśleć o tym jak bardzo jest piękna.
Posłała mu najsłodszy uśmiech jaki kiedykolwiek widział i pośpieszyła na autobus.
-Stary ocknij się!!!
-Cco?A Damian to ty..Niesamowita jest...-kiwnął głową w stronę drzwi.
-Nom śliczna.W dodatku to ja ją pierwszy zauważyłem.-odpowiedział Damian drocząc się z Łukaszem.
-No chyba nie zrobisz tego kumplowi?!
-Hahahah wyluzuj, znasz ją od 5 minut a już jesteś zazdrosny?-pokazał mu język.
-Ojjj spadaj.-klepnął go po plecach i razem wyszli z sali.

Jak wrażenia? Dajcie znać jeśli chcecie dalszą część.Czekam na Wasze komentarze z oceną. POZDROWIONKA :D

kasia16

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 848 słów i 4795 znaków.

11 komentarze

 
  • ktoś z ławki :*

    <3  dalsza część jest niesamowita *.* i takie emocje, ahh

    23 paź 2013

  • NATISZON

    jesteś cudna kochanie :*** :kiss:

    23 paź 2013

  • madziula:P

    super, ciekawe co bedzie dalej ;) czekam na kolejna czesc

    23 paź 2013

  • _laseczka_

    no oczywiscie ze chcemy ciag dalszy!

    18 paź 2013

  • kinia543

    Wspaniała historia, pisz dalej

    18 paź 2013

  • ewa95

    masz talent! prosze o dalszy ciag

    18 paź 2013

  • lofki

    swietne ;)

    18 paź 2013

  • twoja.m

    DALEJ DALEJ DALEJ! <3

    18 paź 2013

  • agatka

    Oczywiście, że chcemy ;) Świetne

    17 paź 2013

  • ja

    ejjj **** <3

    17 paź 2013

  • numc

    woow ! cudowne *__*

    17 paź 2013