Dziwne uczucia cz.3 ( Plaża,SZYMON :))

I oto nastał kolejny dzień moich jakże ciekawych wakacji.Wstałam sobie dosyć rano, przecież nie będę leniuchować cały dzień.Wraz z ekipą ustaliłam ze jedziemy na plażę, słoneczko świeci więc idealnie.Wykonałam swoją ,, codzienną rutynę" spakowałam rzeczy nad wodę i zeszłam na dół.Przy stole siedział tata z Oskarem.
-Cześć wam.
-O cześć córa a co tak rano wstałaś.?
-Mamy w planach z ekipą jechać nad wodę.
-O no to fajnie a może zabrałabyś ze sobą brata żeby się cały dzień nie nudził w domu.
-Tato! Ja nie chcę- odezwał się Oskar.
-Bez dyskusji, nie będziesz mi w domu siedział.
-No dobra- powiedział Oskar i poszedł po swoje rzeczy.
-Wielkie dzięki tato że chociaż spytałeś czy się zgadzam.
-Aj tam nie przesadzaj.
-Niech ci będzie.Oskar pośpiesz się.
Pożegnałam się z tatą i poszłam do garażu po auto.W końcu po 10 minutach zjawił się królewicz Oskar.Denerwuję mnie ten dzieciak ale w końcu to mój brat.Przy okazji napisałam do Pauli że Oskar zemną jedzie.Nie ucieszyła się tą wiadomością, nie lubili się ale powiedziałam że ojciec mi go wepchnął.Po około 30 minutach znaleźliśmy się na mojej ulubionej plaży, wśród tłumów dostrzegłam znajomych więc wzięłam królewicza i udaliśmy się do nich.Chłopaki poszli po lody i picie a my postanowiłyśmy się poopalać.Słoneczko cudnie grzało.Nagle mój telefon zawibrował to Szymon <> :)
Zaczęłam się rozglądać i nagle go dostrzegłam, uśmiechał się od ucha do ucha i pomachał mi, matko co za bóg jego wyrzeźbiony brzuch normalnie ideał.Nagle coś w mojej głowie kazało mi się pohamować przecież Dawid.Nadszedł czas ochłody więc udałyśmy się do wody i jak to chłopcy zaczęli na nas chlapać,dzieci po prostu dzieci.Wyszłam z wody pozostawiając za sobą te dzieci wśród nich mój brat.Poszłam sobie do baru i nagle pojawił się przede mną bóg Szymon.
-Hej fajnie cię widzieć.
-Cześć,taka piękna pogoda że nie mogłam się oprzeć aby tu dzisiaj nie wstąpić.
-Wyjątkowo piękna a długo tutaj jeszcze będziesz.
-No nie wiem dopóki nie zrobi się zimno :)
-Może masz ochotę na mały spacerek?
-No dobra co mi szkodzi.
-No to chodźmy.
Spacerowaliśmy dość długo, jak się okazało mamy wiele wspólnych tematów,w pewnej chwili zapytał mnie o sprawy sercowe, więc opowiedziałam mu o Dawidzie, i w ogóle, on także opowiedział o swej nieszczęśliwej miłości,był z dziewczyną 6 lat oświadczył się a ta zostawiła go przed ołtarzem dla najlepszego kolegi.Zrobiło mi się go żal,wycierpiał trochę.
Nagle dostałam SMS od Pauli;Gdzie jesteś,wracaj,zbieramy się. Szymon posmutniał gdy oznajmiłam że musimy wracać.Rozstałam się z nim przy barze i zmierzyłam w kierunku moich znajomych.Poszliśmy do samochód, pożegnałam się ze wszystkimi i razem z Oskarem pojechaliśmy do domu.Gdy weszłam do domu poczułam zapach lasagni uwielbiam po prostu, Umyłam ręce i wraz z rodzinką usiedliśmy do stołu, zdarzyło mi się być nieobecną w rozmowach bo myślami byłam z Szymonem. Czy ja oby się nie zakochałam?
Wciąż o nim myślę.? Coś jest nie tak.. Ale co ....
cdn

DarkSide

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 623 słów i 3237 znaków.

3 komentarze

 
  • pola251990

    Chętnie bede czytać dalej gennialne opowiadanko.  :dancing:

    24 gru 2015

  • Meska

    Fajne, tylko jak dla mnie odrobine za krotkie

    23 gru 2015

  • Misiaa14

    cudoo *-*

    22 gru 2015