Pociąg śmierci!

Pociąg śmierci!Nastał kolejny rutynowy dzień w którym nie zapowiadało się nic niezwykłego. Wstałem z łóżka i poszedłem się umyć, ogolić i ubrać. Musiałem się spieszyć, ponieważ na godzinę 6:00 musiałem być w pracy. Wychodząc wziąłem ze sobą parówkę z lodówki i zbiegłem po schodach do mojego samochodu. Po dojechaniu na miejsce dostałem informację którym pociągiem dziś będę jechał. Okazało się, że dzisiaj mam zasiąść za sterami składu pospiesznego z eu07-205.  
   Po przygotowaniu się zabrałem ze sobą pomocnika i uruchomiliśmy lokomotywę. Zapaliło się Ms2 i manewrowaliśmy aż pod wagony po czym złączyliśmy maszynę z wagonami. Czekaliśmy na godzinę rozkładową do odjazdu aż zatrzeszczało radio:  

- tszt 142005 zgłoś się do stacji Leszno dr
- Zgłasza się 142005 f
- Rozkaz pisemny O nr 315 dla pociągu nr 142005 dnia 2017-04-04 na odcinek od stacji Leszno do stacji Wolsztyn zmniejszyć prędkość jazdy i zachować ostrożność od kilometra 15.000 do 17.000 prędkość najwyżej 25 km/h z powodu złego stanu toru. 2. inne: od 15.000 km podawać co kilka minut sygnał baczność.
Stacja Leszno godzina 07:20. Dyżurny ruchu Zaopatrzeniow. dr
- Powtarzam: Rozkaz pisemny O nr 315 dla pociągu nr 142005 dnia 2017-04-04 na odcinek od stacji Leszno do stacji Wolsztyn zmniejszyć prędkość jazdy i zachować ostrożność od kilometra 15.000 do 17.000 prędkość najwyżej 25 km/h z powodu złego stanu toru. 2. inne: od 15.000 km podawać co kilka minut sygnał baczność.  
Stacja Leszno godzina 07:20. Dyżurny ruchu Zaopatrzeniow. Rozkaz otrzymałem Kierownik pociągu K.Socha maszynista F.Duchovny. tszt f

   Zapalił się sygnał zezwalający na jazdę i ruszyliśmy powoli ale skutecznie. Jedziemy tak już dobre kilkanaście minut gdy nagle rozlega się dźwięk radiostopu "pip, pup, pup pip pap, pup pip pap, pup pip pap. Zarzuciło naszym składem tak, że o mało się nie przewróciliśmy w kabinie. Przeszliśmy na kanał 8 i porozumieliśmy się z dyżurnym ruchu:  

- tszt Stacja Boszkowo, proszę się zgłosić do pociągu 142005. F
- Na odbiorze stacja Boszkowo. Dr
- Radiostop zadziałał. F
- Na waszym torze stoi skład nie wiadomego pochodzenia i nie ma z nim kontaktu. Dr  
- Czyli czekamy aż coś z nim zrobicie? F
- Nie, podjedziecie z 20 km/h do tego składu i sprawdzicie co się z nim dzieje. Nie możemy wysłać SOKu ponieważ tam nie da się dojechać. Dr
-No dobrze, to jedziemy. F tszt

   Ruszyliśmy powoli i tocząc się z ustaloną prędkością z za łuku wyłania się en57 (popularny kibel). Nie wiedzieliśmy co robić. Zatrzymaliśmy się nie opodal i pomocnik wraz z konduktorem poszli sprawdzić co się dzieje. Jakieś 10 minut później zacząłem się denerwować tym, że ich jeszcze nie ma. Chciałem się skomunikować ze stacją ale nie odpowiadała. Chwilę potem nagle coś lub kogoś zauważyłem. To coś powoli zmierzało w moją stronę. Wystraszyłem się na tyle, że "zarzuciłem wsteczny” :P i z pełną mocą pojechałem do tyłu. To coś nie ustępowało kroku i doganiało mnie nawet przy 40 km/h. Wkurzony wywaliłem prawie nadmiarowy i prułem 70 km/h do tyłu na zepsutych torach. Świetnie. W pewnym momencie to coś zniknęło z pola widzenia a ja trochę zwolniłem. Dojeżdżając do stacji usłyszałem uspokajający głos wydobywający się z maszynowni. Był to ciepły kobiecy głos. W pewnym momencie drzwiczki się otworzyły a ja zobaczyłem te przerażające czerwone ślepia. Wziąłem kubek i walnąłem w głowę tego czegoś. Wyleciało przez przez przednią szybę. Dojechałem spokojnie do stacji Boszkowo i się zatrzymałem. Zatrzeszczało radio:  

- tszt 142005 zgłoś się do stacji Boszkowo! dr
- Zgłasza się 142005 f
- Co ty tu robisz!? Czemu nie jesteś na stacji docelowej!? dr  
- Panie dyżurny, jest bardzo źle. Na kilometrze gdzie stoi ten skład bez kontaktu się wydarzyły bardzo złe akcje. Wyślijcie tam jak najszybciej antyterrorystów i kilka zespołów medycznych. Tam są prawdopodobnie ranni a w wagonach które mam na haku jest gdzieś tak 100 trupów. Po sprawdzeniu co tam się stało wylazło to coś co nie wyglądało jak człowiek a więcej jak potwór, to był demon wcielony. Pan nie uwierzy w to co tam się wydarzyło ale to było coś strasznego. Potrzebuje lekarza to coś mnie drapnęło w nogę. Szyba w kawałkach a wagony do mycia bo są całe we krwi jak tak patrze przez okno. f
- Co ty p*******z 142005? Ogarnij się, przewidziało ci się! dr
- Nic mi się nie przewidziało f
- Dobrze wyślę odpowiednie służby ale jak się okaże, że to kłamstwo to ciebie wyleją. tszt dr

Po miesiącu hospitalizacji dowiedziałem się co się tam dokładnie stało. Na miejscu było setki trupów a tego czegoś nie znaleziono. Strzeżcie się bo może was wszystkich to coś dopaść.  



Jak by gdzieś były błędy to proszę o info. Postaram się jej usunąć.

Filipexor

opublikował opowiadanie w kategorii horror, użył 898 słów i 4941 znaków. Tagi: #Pociąg1 #Śmierć #demon

1 komentarz

 
  • Hermes1

    Świetne pisz dalej

    6 kwi 2017