.”
Ozi5644 napisał/a: "Mogę spytać ile miałeś wtedy lat? Bo jeśli byłeś starszy od niej, to byłeś ciotą. Dać się pobić dziewczynie?! Trzynastolatka to przecież jeszcze dzieciak :d. Serio, żal mi cie, (to szczere), i przykro mi, że pobiła cię mała dziewczynka...”
Gość napisał/a: "Jenyyy, kolejny gimbus ://.
((Agnes)) napisał/a: {do: Ozi5644} "Uhuhu, widzę, że kolega hejter się odezwał 0.0.”
Ozi5644 napisał/a: {do: ((Agnes))} "Nie jesteś lepsza, koleżanko bezduszna, pozdrawiam.”
((Agnes)) napisał/a: {do Ozi5644} "Ja? Bezduszna? Kolego... może i się nie mylisz, ale skąd takie wnioski?”
Ozi5644 napisał/a: {do ((Agnes))} "Koleżanko, gdyby były w tobie jakieś ciepłe uczucia, skierowałabyś swoją uwagę na 'pokrzywdzonego'. Nie na mnie...”
((Agnes)) napisał/a: {do: Ozi5644} "Gdybyś nie był taki zadufany w sobie, może fajnie byłoby z tobą popisać, [nie] pozdrawiam ^^.”
Ozi5644 napisał/a: {do: ((Agnes))} "Nie znasz mnie. Choć na czat, jak mnie poznasz i znielubisz, to dopiero wtedy pozwolę Ci się obrażać .”
((Agnes)) napisał/a: "O ile nic na tym nie stracę, mogę z tobą popisać :/.”
Gussug napisał/a: "Nieee wierzę! Jakie z was {((Agnes)) i Ozi5644} CIOTY .”
*wpis został zgłoszony przez użytkownika Ozi5644*
*** pokaż więcej ***
______________________________________________________________________
Zamknęłam laptopa z głuchym trzaskiem.'Śmiać się, czy płakać?' - przemknęło mi przez myśl. Było grubo po północy, ale ja nie sypiam. Nie potrzebuję tego. Tata przesyła mi energię od ofiar... Kiedy kogoś zabiję, jego dusza wędruje do mojego Ojca. On jest ich królem. Dusze nie tylko zapełniają jego wojsko, ale także dają mu siłę, energię. Którą później on przesyła mnie.
Ofiary... ofiara... morderstwo... moje morderstwo i brak kolejnej ofiary... źle to wygląda... bardzo źle...
Ten mężczyzna... Łajbi – jak dowiedziałam się z forum – był moją pierwszą ofiarą, która przeżyła. Kiedy zobaczyłam go na ulicy, wiedziałam, że tatuś chce jego duszy. Mój umysł się wyłączył. Stałam się maszyną do zabijania, chytrym potworem. Nie pamiętałam jak go zabiłam, co mówiłam, nie wiem nawet czy zabiłam... Kiedy 'wracam do swojego ciała' nie pamiętam niczego, co działo się podczas mojego napadu. Widzę wtedy tylko zmasakrowane ciało i po cichu modlę się, że ofiara szybko umarła, a nie była skazana na śmierć w męczarniach. Praktycznie, to nie ja jestem morderczynią, prawda...? To Śmierć, ona decyduje, kiedy komuś kończy się czas. Zawsze się tak oszukuję, choć wiem, że nie warto. Z każdą ofiarą było tak samo, po prostu umierały, a ja po jakimś czasie zapominałam, że to ja pozbawiłam je życia.
Kiedy przeczytałam to forum zrozumiałam... zdałam sobie sprawę z tego, jakim okrutnym potworem jestem. Ostatecznie, jako pomiot Demona powinnam się cieszyć, lecz teraz chciałam płakać. Wiedziałam, że mi się nie uda. Ojciec, mimo iż kochałam go najmocniej na świecie, mimo iż wiedziałam, że jest dla mnie najlepszym Ojcem, nie nauczył mnie płakać. Wylewanie uczuć wraz z łzami mogłoby być pomocne, dla mnie, nie dla taty. On zawsze był silny, to ja jestem problemem...
5 komentarzy
yorek
Świetne
Kuri
Domyślam się, że teraz będzie chciała go dorwać xD
claire
Cudowne *.*
Anaela
@claire Serdeczne dzięki Oby następne części także Ci się podobały!
NataliaO
Bardzo dobry początek, końcówka dobrze zamyka całość rozdziału
Anaela
@NataliaO Dzięki, dzięki Miło to słyszeć
NataliaO
@Anaela
~Julie~
Świetne
Anaela
@~Julie~ Dziękuje!