Materiał zarchiwizowany.

Magiczna Kraina cz.2

Lary, który dostał moc z drzewa, szybko wymyślił patent na siekierę, wziął gruby patyk i wyciął kamieniem środek, następnie włożył kamień do środka i przymocował lianami z drzewa. Siekiera ta była magiczna, wyglądała prymitywnie, ale była lepsza niż jakakolwiek nowoczesna siekiera. Lary szybkim krokiem podszedł do pomarańczowego drzewa i zaczął ciąć, siekiera cięła drzewo nawet z najmniejszym nakładem siły, wyglądało, to jakby ktoś chciał, przeciąć kartkę papieru dobrymi nożyczkami.
- Co to jest za siekiera?- zapytał w duchu Lary.- Ta siekiera jest lepsza niż piła, jak ja mogłem zrobić coś tak dobrego?- pomyślał. Lary nie wiedział jeszcze, że to nie jego sprawka, tylko magi która siedzi w nim i w całej krainie. Chłopak ściął drzewo i zabrał się za następne, dzisiaj chciał wybudować prowizoryczny dom, miał mieć ściany z drewna podłogę z desek i dach zrobiony z konstrukcji lian i patyków. Do końca południa Lary ściął mnóstwo drzew, oczywiście była to głównie zasługa magicznej siekiery. Chłopak odłożył siekierę i z deski zrobił coś na kształt łopaty. Lary podszedł pod idealny równy teren i zaczął kopać dołki, w dołki miały, wejść drzewa by się nie przewracały. Lary kopał dołki głębokie naokoło metra w głąb fioletowej ziemi, kopał równie szybko, jak ciął, była to zasługa magicznego drewna, z którego Lary zrobił łopatę. Chłopak nadal nie mógł nadziwić się krainie, była piękna, kolorowa, wokół dało się usłyszeć zwierzęta i liście, które przenosi wiatr. Mężczyzna wykopał dołki sześć na sześć i zastanawiał się jak przenieść kłody, Lary zawsze interesował się przetrwaniem w trudnych warunkach i czasem nawet rozmyślał, co by on uczynił, dlatego w miarę szybko odnalazł się w tych warunkach. A gdyby umocować lianę przy drzewie, przerzucić ją na gałąź i przenieść- Pomyślał Lary. Chłopak tak jak pomyślał, tak zrobił, udawało mu się to dzięki magi która siedziała w nim i czekała, aby wyjść. Lary przerzucił lianę i zaczął ciągnąć, niestety ten pomysł nie wypalił, liana faktycznie była wytrzymała, ale nie uniosła kłody i pękła. Gdy liana pękła, wydobywała się z niej magiczna mana, była koloru niebieskiego i rozchodziła się z powietrzem. Co to jest?- pomyślał zakłopotany chłopak- Czy to jest magia?. Lary zastanawiał się, co to mogło być, przecież nigdy czegoś takiego nie widział, czy to prawdziwa magia?. Lary wierzył, że każdy człowiek posiada magię, którą musi wydobyć, postanowił się skupić i siłą woli przenieść kłodę do dołka wykopanego magiczną łopatą. Dobra Lary, skup się- pomyślał. Chłopak skupił się i ujrzał, jak powoli kłoda unosi się i przemieszcza do dołka, lekko ją obrócił siłą woli i nakierował, kłoda lekko weszła do dołka. Udało się!- pomyślał Lary. Chłopak po takim ciężkim wyczynie był wyczerpany. Muszę popracować nad tym, żeby nie tracić tyle magi- powiedział cicho.


PS: To moje stare opowiadania. Wiem , że są niedociągnięcia i błędy.

Krystian244

opublikował opowiadanie w kategorii fantasy, użył 566 słów i 3149 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Somebody

    Owszem są błędy i niedociągnięcia:)

    18 cze 2017

  • Użytkownik Krystian244

    @Somebody Pisane kupe czasu temu na kartce. Muszę napisać coś świeżego

    19 cze 2017