Materiał zarchiwizowany.

Fnaf nowe życie- cz.2 (freddy tak znowu :|)

Fnaf nowe życie- cz.2 (freddy tak znowu :|)...ZASTĄPILI, po tych słowach skoczyłem na niego z chęcią rozerwania go na strzępy..tylko co ja głupi myślałem byłem jeszcze słaby więc on poprostu mnie odepchnął, byłem bezsilny myślałem, że zada mi cios ale on..uciekł?...wykorzystałem to i rozejrzałem się po korytarzu było ciemno i ponuro nie widziałem co robić lecz w pewnej chwili zauważyłem światło na końcu korytarz podbiegłem tam i zobaczyłem strażnika, wyszedłem mu na spotkania stałem na drugim końcu korytarza a mimo to on zaczął krzyczeć, postanowiłem schować się za krawędzią sciany żeby mnie nie widział...potem zacząłem rozmyślać czemu ten animatronik uciekł i gdzie my właściwie jesteśmy...WłAŚNIE MY! zapomniałem o foxym, szybko wbiegłem spowrotem do pokoju dalej tu leżał więc..się uspokoiłem ale on nagle powiedział mi -freddy..freddy pomóż mi nie mam duż-żo czasu prosze #Foxy -Foxy...ja..jak mam ci pomóc?? #Freddy -sprowadź pomoc widziałem tego królika prosze...od tego zależy moje życie...#Foxy stałem nieruchomo i byłem zmieszany bo wkońcu on był jedyną nadzieją ale...on on nas zastąpił gdy usłyszałem jęki foxyego..poprostu wybiegłem do korytarza i postanowiłem uratować go nawet za cene własnej śmierci biegłem przez korytarze gdy nagle zauważyłem animatroniki..była tam Chica...Boonie...a nawet JA...poczułem się jak prototyp załamałem się psychicznie ale przypomniała mi się moja misja musiałem uratować foxyego więc postanowiłem podejść do nich na początku się skaradałem potem szedłem do nich normalnie byłem bardzo niepewny ich reakcji miałem obawy, że poprostu ich wystraszę albo w najgorszym przypadku umrę......stałem tuż za nimi nie wiedziałem co zrobić ale jeden z nich się obrucił wybuchł krzykiem i o mało co się nie przewrócił inni zrobili z resztą to samo ale ja prubowałem ich uspokoić ale pogarszałem sytuacje w końcu w końcu jeden powiedział -ki..kim ty jesteś?! #T.Freddy -fre-eddy #Freddy -ty freddy ja jestem Freddy! #T.F -to nie jest taki-ie prost-te jak ci sie wydaje #F -co tutaj robisz! #T.F -...#F -Gadaj! #T.F -mam lepsze pytanie co wy Tutaj robicie?? #F -my? my jesteśmy tutaj żeby zabawiać dzieciaki a ty? kim ty właściwie jesteś?? #T.F- ja..ja jestem...#F w tym momęcie mój głos zamarł nie wiedziałem co robić..stałem nieruchomo ale zauważyłem że olej wylewa mi się z nogi..i wtedy przypomniał mi się foxy niewiedziałem co robić biegałem po sali inne animatroniki patrzyły na mnie i na plamy oleju które za sobą zostawiam ja mianowicie szukałem czegoś co pomoże Foxyemu hoć  trochę biegałem jak opętany w kółko i znalazłem bandaże..ale wątpie że to pomoże Robotowi...żuciłem je na ziemie ale gdy się obróciłem dostałem czymś ciężkim po głowie zemdlałem..Obudziłem się w jakimś pokoju za drzwiami słyszałem głosy -nie musiałeś go uderzać...co z nim robimy i różne inne dzwięki rozejrzałem się po pokoju widziałem wentylacje...pomyślałem sobie te roboty naprawdę muszą być głupie..wyczołgałem się strażnik...spał, przemknąłem się koło niego i zauważyłem go........Booniego.

TheFoxy148PL

opublikował opowiadanie w kategorii fantasy, użył 611 słów i 3193 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik KaziGame

    10/10. Czekam na kolejną część :)

    18 kwi 2016

  • Użytkownik TheFoxy148PL.Grubasktórysienie

    @KaziGame ostatnio jakoś straciłem na to ochote ale widząc twój komentarz zachciało mi się do tego powrócić...więc Czekaj na następną cześć która pojawi sie w piątek,sobote lub niedziele :))

    22 kwi 2016

  • Użytkownik Sophie

    To jest zarąbiste!! :D

    10 kwi 2016

  • Użytkownik TheFoxy148PL

    @Sophie miło to słyszeć :3

    10 kwi 2016

  • Użytkownik TheFoxy148PL

    pamiętajcie komentowanie i dawanie lajków nie boli :D ale bardzo mi pomaga ponieważ moje opowiadania mogą dostać się na główną  <3

    8 kwi 2016