Zdrada. Część druga.

Zdrada. Część druga.Arek. Tak ma na imię. Poznałam go przypadkiem. Po jednej z wywiadówek u mojego syna zauważyłam, że ktoś przerysował mój samochód. Pomógł mi załatwić wszystkie formalności dla ubezpieczyciela. Okazało się, że jest policjantem. Był szarmancki, przystojny i na swój sposób pociągał mnie. Kilka dni zastanawiałam się nad tym, jak mu się odwdzięczyć. Zaprosiłam go na kawę.
     Czułam się na tym spotkaniu, jakbyśmy byli starymi znajomymi i znali się od dziecka. Otworzyłam się przed nim, powiedziałam, że brakuje mi czułości i pikanterii w moim małżeństwie. Gdy teraz o tym pomyśle, nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego to zrobiłam.
     Ona także nie był szczęśliwy. Jego żona bardzo udzielała się społecznie, głównie w parafii. Często nie było jej w domu. Jeśli chodzi o sprawy łóżkowe, uważała je za coś złego, pomimo iż byli małżeństwem. Przed ślubem o seksie nie było nawet mowy, a po nim okazało się, że najlepiej, gdyby to robili wyłącznie w celu poczęcia potomka.
Z tego, co powiedział, była bardzo przemądrzała i tłumiła go.
     Nie od razu poszliśmy do łóżka. Spotkaliśmy się jeszcze na kilka kaw. Przyszła kolejna wywiadówka, po której odwiózł mnie do domu. Zaprosiłam go. Wiedziałam, że nikogo nie będzie. Już na schodach pocałował mnie. Szybko jednak się odsunął i przeprosił. Poczułam, że to jest moment zwrotny. Wtedy ja go pocałowałam. Napięcie, jakie rosło we mnie przez miesiące nieudanego pożycia, znalazło szanse na rozładowanie.
     Dosłownie zaciągnęłam go do sypialni. Zdarłam z niego ubrania. On także nie pozwolił, żebym się spociła. Dotykał mnie, całował i pieścił. Nikt nie robił tego od lat. Zapomniałam już jakie to cudowne. To była cudowna odmiana. Wszystko było inne, lepsze niż z moim mężem. Był od niego młodszy, ma mniej więcej tyle lat co ja. Arek nie uprawiał ze mną seksu ani nie pieprzył mnie. On się ze mną kochał.
     Ten nasz pierwszy raz to była kumulacja emocji, jakiej nie zapomnę. Pierwszy raz z nim. Pierwszy raz zdradzałam męża. Pierwszy raz robiłam to z młodym facetem. Nigdy nie zapomnę tego, co wtedy poczułam. Po godzinie namiętnego seksu musiał już iść. Jeszcze na schodach całowałam go na pożegnanie.
     Następnego dnia zadzwonił do mnie. Byłam przekonana, że przeprosi i powie, że to nie ma prawa się nigdy więcej powtórzyć. Było jednak inaczej. Powiedział, że jestem najwspanialszą kochanką na świecie i chciałby by był ciąg dalszy. Ja także nie widziałam tego inaczej. Ustaliliśmy jednak, że nic więcej poza cudownym seksem nas nie może łączyć.
     Zaczęliśmy się spotykać. Priorytetem dla nas było, żeby nikt się nie dowiedział. Chodziło tylko o zaspokojenie naszych potrzeb, a nie o to, by rozwalić nasze małżeństwa! Może to głupie, ale taka jest brutalna prawda.
     On jest policjantem, ja pielęgniarką. Często pracujemy w nocy, potem mamy sporo wolnego. Najczęściej spotykamy się po nocnych zmianach. Niedaleko jest mały motel. Prowadzi go moja zaufana koleżanka. Ona jedyna o nas wie. Ja też wiem, że ona kilka razy przespała się z kimś, z kim nie powinna, więc ma interes, by siedzieć cicho. Wynajmuje nam pokój. Gdy ja jestem po nocce, a Arek ma dniówkę, nie ma opcji, byśmy się spotkali. Gdy oboje mamy nockę, to jest idealna sytuacja. Wracamy do domu, odsypiamy kilka godzin i koło południa on zawsze jedzie do miasta coś załatwić, a ja na zakupy. Te tłumaczenia i tak są czcze, bo nikt nas nie pyta, gdzie jedziemy. Nikogo nie ma przecież w domu.
     Zamykamy drzwi do pokoju i kochamy się. Czasem mówimy, że idziemy do pracy na nockę, a tak naprawdę idziemy się spotkać. Wtedy mamy dla siebie dwanaście godzin. Jest jednak ryzyko, ze mój mąż zadzwoni do szpitala, a jego żona na komendę i się wyda. Każdy, kto był w takiej sytuacji, wie, że takie ryzyko jest cholernie podniecające.
     Dziś jest inaczej. Oboje mieliśmy nockę, ale jest niedziela, i nie możemy się spotkać w południe. Jutro oboje mamy wolne i z samego rana zameldujemy się w małym motelu. O ile dziś mój maż po prostu mnie wydupczył, to jutro mój kochanek wypieści mnie za wszystkie czasy.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Helen57

    I bardzo dobrze że korzystasz z życia

    30 kwi 2021