Wyznanie cz. 4.

Wyznanie cz. 4.Palę papierosa za papierosem. Stoję na balkonie i patrzę na panoramę Poznania. W drugiej ręce trzymam butelkę whisky. Wchodzi teraz nawet bez popitki.. To niedobrze. Upijam jeszcze kilka łyków i kończę ostatniego papierosa w paczce. Siadam na łóżku i gapię się na ścianę. Nie ma sił już na łzy. Nie mam sił na nic. Marta ciągle dzwoni, pisze. Była już kilka raz i waliła w drzwi, ale ja nie miałam ochoty na nią patrzeć. Tomek też próbował się ze mną skontaktować, ale to nie miało sensu. Dla mnie oni oboje nie istnieli. Nie po tym co zrobili. W głowie wciąż miałam ich obraz. Jak głupia kaseta, która zacięła się. Czemu to musiało mnie spotkać? Przecież nic tego nie zrobiłam.. Zawsze byłam grzeczna.. No może nie do końca.. Do kościoła czasami chodziłam.. Westchnęłam już i zagrzebałam się w pościeli. Mogłam bym już zostać w niej na zawsze. Ale niestety musiałam pokazać się na zajęcia..
Oczywiście Marta również próbowała skontaktować się ze mną na uczelni. Ale ja skutecznie uciekałam jej. Tą sztukę opanowałam do perfekcji. Unikałam Marty i Tomka jak ognia. Nie miałam o czym z nimi rozmawiać. Zrobili okropną rzeczy. Ale może jednak powinnam ich wysłuchać.. Może to jednak nie było to… Skarciłam siebie za takie myśli. Przecież sama dobrze widziałam jak się całowali. I żadne z nich nie odtrąciło drugiego. Postanowiła przestać o nich myśleć. Było ciężko to uczynić. Chyba zakochałam się w Marcie i to najbardziej bolało. Bolało to, że jej usta całowały innego. Ta myśl wdzierała się w moją głową i raniła doszczętnie. Zmęczona zajęciami wróciłam do mieszkania. Rzuciłam plecak na podłogę, ściągnęłam kurtkę i buty. Udałam się do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i na środku pokoju stała Marta.
- Co ty tutaj robisz? – zapytałam, starając się opanować drżenie głosu.
- Ania.. Musimy porozmawiać. Próbowałam się z tobą skontaktować, ale ty nie odbierasz, a nie odpisujesz. – stałam w progu i patrzyłam na nią.
- Tak? A o czym niby chcesz rozmawiać? Dla mnie wszystko jest jasne.. Między nami wszystko skończone. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Nie po tym co widziałam. – wyrzuciłam w końcu to z siebie.
- Ale to nie tak.. To nie tak jak myślisz.. – zaczęła się tłumaczyć, ale ja nie miałam ochoty jej słuchać.
- A niby jak? Całowałaś się z Tomkiem! Nie odtrąciłaś go! I nie wyglądało jakby to był pierwszy raz. Przyznaj się, sypiałaś z nim! Boże.. Marta jak mogłaś.. – dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że zostałam oszukana i to podwójnie.
- Tak, byłam z Tomkiem. Ale od początku czułam, że to nie to. Starałam się, bo widziałam jak on mnie kochał. Nie chciałam go ranić. – z każdym jej słowem serce bolało mnie coraz bardziej. Jak ona mogła tak zrobić?
- Jesteś podłą, dwulicową, świnią! Zraniłaś mnie i jego! Wyjdź, nie chcę na ciebie patrzeć! – wykrzyczałam ostatnie słowa i odwróciła się do niej tyłem.
- Anuś.. – chciała dotknąć mojego ramienia.
- Nie dotykaj mnie i wyjdź. – powiedziałam i strzepnęłam jej rękę. Teraz poznałam prawdziwą naturę. Bawiła się mną i Tomkiem. Marta nic nie powiedziała. Po chwili usłyszałam jak zamyka drzwi. Weszłam do pokoju i zaczęłam zrywać ze ściany nasze wspólne zdjęcia. Wpadłam w szał. Rwałam i darłam papier. Zniszczyłam wszystkie rzeczy, które wiązały mnie z dawną przyjaciółką. Nienawidziłam jej. Zakochałam się w niej, a ona wykorzystała mnie jak zabawkę. Wykorzystała moje ciało.. A ja łudziłam się, że to uczucie, a nie seks. Zasnęłam na stercie śmieci..
Nie mogłam dać po sobie poznać, że miałam złamane serce. Bolało jak cholera, ale ja udawałam przed wszystkim, że wszystko jest w porządku. Przecież nie mogłam powiedzieć im, że zraniła mnie Marta. Dobrze, że studiowała na innym kierunku to nie musiałam na nią patrzeć. Mogłam się domyślić, że z tej relacji nic dobrego nie wyniknie. Biedny Tomek. On też został zraniony prze nią.. Głupie babsko. Zaczął się gorący okres sesji. Mogłam skupić się na nauce i nie musiałam myśleć.
Wracałam z zajęć kiedy przed klatką zobaczyłam Tomka.
- Cześć. Możemy pogadać? – zapytał słabym głosem. Skinęłam głową i weszliśmy do bloku. Panowała między nami cisza kiedy jechaliśmy windą. Wpuściłam go do mieszkania i od razu poszłam wstawić wodę na coś ciepłego do picia. Chociaż teraz przydałoby się coś mocniejszego.
- To o czym chcesz ze mną porozmawiać? – uszykowałam dwa kubki i odwróciłam się w jego stronę. Widziałam jak się waha.
- Tak, byliśmy z Martą parę. Trzymaliśmy to przed tobą w tajemnicy bo nie chcieliśmy popsuć naszej relacji. Ale między nami zaczęło się coś psuć. Marta zaczęła się inaczej zachowywać. Nie chciała ze mną spać. Często wychodziła z domu i wracała późno. – usiadł na krześle.
- I co myślisz, że do mnie uciekała? Był taki okres kiedy nocowała przez parę dni, ale myślałam, że po prostu chciała spędzić ze mną więcej czasu. Ile to już trwa? – nie wytrzymałam w końcu.
- Około sześciu miesięcy. – osłupiałam, słysząc jego słowa. Tak długo? I ja o niczym nie wiedziałam.
- To za dużo jak dla mnie. Przecież miesiąc temu Marta powiedziała, że mnie kocha! – usiadłam na drugim taborecie.
- Uwierz mi też byłem zaskoczony jej skłonnościami. Nigdy mi o nich nie mówiła. A jak was wtedy zobaczyłem to nie wiedziałem co mam zrobić. Normalny facet cieszyłby się na taki widok, ale mnie to zabolało i to bardzo mocno. – chwyciłam go delikatnie za dłoń.
- Przepraszam. Gdybym wiedziała to to niczego takiego bym nie zrobiła. – nie powiedziałam mu o innych spotkaniach z Martą. Wiedziałam, że to mogło go jeszcze bardziej dobić. – Ale nadal jestem na ciebie zła za to, że nie powiedziałeś mi o związku z Martą. Przecież jestem twoją cholerną przyjaciółką! – walnęłam go delikatnie w ramię.
- Wiem, ja też przepraszam. Powinienem ci był wcześniej o tym powiedzieć. Anka mogę mieć prośbę?
- Tak, jaką? – nie wiedziałam o co może mu chodzić. Może jednak chce trójkąta..
- Czy mógłbym u ciebie się przespać? Marta mieszka na razie w mieszkaniu, a ja nie mam gdzie się podziać. – zapowiadała się naprawdę ciekawa noc.
- Jasne, ale ja mam małe łóżko więc będziemy musieli spać razem. Ale rączki przy sobie. – zaśmiałam się i zaczęłam szykować nam herbatę. Przynajmniej z Tomkiem miałam sprawę rozwiązaną. Z Martą będę musiała pogadać i wyjaśnić sobie niektóre rzeczy. Zupełnie nie poznawałam mojej przyjaciółki. Czyżby tak dobrze się ukrywała przed nami? Czyżby była zupełnie inną osobą niż jest?
Przyszykowałam dwie kołdry. Nie chciałam żeby coś rano mnie dźgało. Wykąpani i zawinięci w swoje kołdry leżeliśmy obok siebie. Dziwne to dla mnie było. Tomek zawsze był moim przyjacielem, a teraz leżałam z nim w jednym łóżku!
- Ania.. – zaczął kiedy już prawie zasypiałam.
- Tak? – odwróciłam się w jego stronę i napotkałam błękitne oczy wpatrujące się we mnie jakoś dziwnie.
- Zawsze uważałem cię za piękną kobietę. Nie wiem czemu masz kompleksy i wstydzisz się swojego ciała. – no nie! Znów zaczyna się. Czy Tomek właśnie flirtował ze mną? Chyba za dużo sobie wyobrażam. Po prostu chciał byś miły.
- Dziękuję. Wiesz jakoś nikt wcześniej nie interesował się mną. Skąd mam wiedzieć czy podobam się facetem skoro żaden nigdy nie próbował mnie poderwać? – zakryłam się kołdrą i przekręciłam na bok. Czemu właśnie teraz Tomek musiał wyciągać takie sprawy?  
- Młoda jeszcze jesteś i pewnie żaden nie miał odwagi podejść do takiej laski jak ty. Jesteś świetna. Masz super charakter, a do tego takiego słodkie ciałko. – poczułam jak dłoń Tomka wślizguje się pod koszulkę i zaczyna masować mój brzuszek. Nie odsunęłam jego ręki. Byłam ciekawa do czego się posunie.
- Taaa.. Jasne. To chyba zostanę starą panną ze stadem kotów. – zaśmiałam, ale przestałam szybko kiedy ręka przyjaciela znalazła się na piersi. Tomek miał zupełnie inne dłonie niż Marta. Większe, bardziej szorstkie. Najpierw dotykały niepewnie, ale nie sprzeciwiłam się to masowały z każdą chwilą intensywniej i mocniej. Przyjemne to bardzo było. Przysunął się do mnie i przywarł kroczem do moich pośladków.
- Ania. Na pewno kiedyś znajdziesz miłość swojego życia. – ręka zsunęła się na brzucha. Usta przyjaciela znalazły się na karku i całowały go delikatnie. I to było jak wiadro zimnej wody. Wyskoczyłam z łóżka.
- Tomek! Co ty robisz? Chcesz to jeszcze bardziej skomplikować? Śpisz na podłodze. – powiedziałam oburzona i rzuciłam kołdrę na podłogę.
- Wybacz. Masz rację. Nie chciałem, ale jestem tylko facetem. – mruknął ponuro i zszedł z łóżka.
- Najlepiej będzie jak zapomnimy o tym. – ułożyłam się twarzą do ściany i starałam się opanować łomoczące serce. Chyba się podnieciłam. Dotyk Tomka mnie podniecił. Zaczynałam wariować.
- Dobrze. Nic się nie wydarzyło. – przykryłam się kołdrą po szyję.
- Dobranoc. – szepnęłam cicho i starałam się zasnąć. Ale nie mogłam. Wierciłam się na łóżku. Przewracałam z boku na bok. Na szczęście po godzinie udało mi się usnąć.

/ Nic nie planuję. Dodaję jedną część. Nie wiem co z resztą opowiadań. Zobaczymy co będzie.

chaaandelier

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1810 słów i 9632 znaków, zaktualizowała 30 lis 2015.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Micra21

    Kochana! Rozwija się w całkiem nieznanym kierunku. Dobra fabuła, ale kuleje język. Zwracaj uwagę na pewne niezręczności i literówki. Dobrze jest przeczytać kilka dni po napisaniu jeszcze raz i poprawić zauważone błędy. Albo jeszcze lepiej dać komuś do przeczytania, bo samemu trudno znaleźć własne błędy. Wiem, bo sam piszę i korzystam z usług zaprzyjaźnionej korektorki. Ale sam zawsze odkładam tekst na kilka dni, czytam jeszcze raz, albo dwa i zawsze coś znajdę. Całość, bo piszę o wszystkich czterech częściach, jest naprawdę niezła. Zobaczymy, jak się rozwinie. Czekam na dalszy ciąg, zafrapowałaś mnie.  
    Pozdrawiam

    4 gru 2015

  • Użytkownik chaaandelier

    @Micra21 Właśnie tu jest mój problem. Tekst nie jest pisany na kolanie, wiele razy go sprawdzałam, a i tak wkradły się błędy. Ciągle nad tym pracuję, ale jak widać z mizernym skutkiem. Postaram się poprawić wszelkie literówki i inne błędy. ;)

    4 gru 2015

  • Użytkownik Szarik

    Pomarudzę jak zwykle na parę literówek, ale co mi tam  :rotfl:  Podobało mi się, powolutku idziesz naprzód, choć w nieco niebezpieczną stronę. Poczekam, bo ciekawi mnie czy przypuszczenia się sprawdzą ;)

    30 lis 2015