Szybki numerek

Szybki numerekTo stało się nagle i niespodziewanie. Po prostu. Zupełnie jakby rozpędzona ciężarówka grzmotnęła w nas stojących na chodniku. Niektórzy określają to mianem pioruna sycylijskiego, ale ja chciałbym pozostać przy swojsko brzmiącej rozpędzonej ciężarówce, która grzmotnęła w nas stojących na chodniku, na szczęście nie robiąc krzywdy.

Takie więc uderzenia mogę przeżywać codziennie.

 

Na początku jednak nic nie zapowiadało tego uderzenia, a raczej skutków, które z sobą niosło. Spojrzeliśmy przelotnie na siebie jadąc windą. Oboje byliśmy w pędzie, zajęci własnymi sprawami. To miało być nic nie znaczące spojrzenie poprzedzające wymianę uprzejmości, ale stało się inaczej.

– Cześć – odezwałem się.

– Hej – odpowiedziała mi.

Zatrzymaliśmy dłużej wzrok i wpatrywaliśmy się w siebie.

 

Już wtedy wiedzieliśmy, że nie pozostawimy tego, ot tak sobie i bez żadnej reakcji. Wiedzieliśmy, że coś się wydarzy, ale nie wiedzieliśmy jeszcze co. Jakaś bliżej nieokreślona siła pchała nas ku sobie. Napięcie narastało z każdą sekundą. Było już nieomal namacalne. Zjeżyły mi się już nawet najmniejsze włoski na ciele.

 

Byłem napakowany energią, która prawie rozsadzała mnie od środka. Czułem, jak wychodzi ze mnie w postaci kropelek potu, które pojawiły się na skórze. Poza tym zrobiło mi się cholernie duszno. Jakby coś ciężkiego usiadło na moich piersiach i nie pozwalało zaczerpnąć tchu.

Jakaś zmora, czy co?

Gdyby taka zmora usiadła mi wieczorem albo w nocy, to pewnie bym się zaniepokoił tym faktem, ale teraz nie. ta dziewczyna naprzeciwko na pewno zmorą nie była.

 

Miała w sobie dużo drapieżnego seksu. Już na pierwszy rzut oka sprawiała wrażenie bardzo silnej kobiety, która doskonale wie co chce osiągnąć. Pewność siebie przebijała z każdego jej gestu. Zimne spojrzenie potrafiło osadzić na tyłku każdego.

Ubrana w białą, żabotową bluzkę, krótką, skórzaną spódniczkę, samonośne pończochy, czarne i buciki na wysokim obcasie. Taka, wypisz wymaluj, wzorowa, osobista sekretarka prezesa dłużej firmy, albo ewentualnie rasowa bizneswoman na szczycie.

 

Zwykle faceci boją się takich kobiet. Nawet nie próbują do nich podchodzić. Ja nigdy nie miałem takich oporów. Jedną z moich cech była uprzejma bezczelność, którą wykorzystywałem, jak tylko mogłem.w większości przypadków przynosiło to pożądane przeze mnie efekty. Nie wychodziłem więc z tej roli. Doskonaliłem ją, jak tylko mogłem.

 

Nie wiem, jaką kobietą była ona. Mogłem mieć tylko nadzieję, że ta pewność siebie, która przebijała z każdego jej ruchu i spojrzenia była tylko zbroją, którą nakładała dla bezpieczeństwa własnego. A nawet jeśli nie, to uda mi się ją szybko skruszyć.

Widziałem ją pierwszy raz w życiu. Z pewnością nie spotkaliśmy się wcześniej, bo zapamiętał bym ten fakt. Takiej kobiety się nie zapomina. kto oraz ujrzy, ten zapamięta do końca swojego życia.

 

Coś więc pchało nas ku sobie. Nagłe uczucie miłości? Pożądanie? Może zwykła ruja? Nie wiem. Moje bokserki pękały już w szwach. Moja erekcja była niczym tsunami i zmiatała wszystko, co tylko znalazło się na jej drodze.

 

Los stał po naszej stronie.

Winda nagle zatrzymała się i zgasło światło. Po chwili zapaliło się nikłe przy suficie tak, że nie panowała całkowita ciemność.

To było dla nas sygnałem. To było dla nas wystrzałem z pistoletu startowego.

Właśnie tak to się zaczęło...

 

Nie traciliśmy czasu na bezsensowne naciskanie guzików, w tym alarmowego.

Zaczęliśmy się całować. Nasze pocałunki były pospieszne i gwałtowne. Poza tym namiętne i gorące. Chcieliśmy wszystko już i natychmiast. Nie wiedzieliśmy ile mamy czasu dla siebie, więc go nie marnowaliśmy.

 

Bez dwóch zdań: poszedł z nas wielki ogień.

Miażdżyłem dłonią jej duże piersi. Rozpiąłem guziczki jej bluzki z finezyjną falbanką u szyi. Po chwili wyłuskałem jej piersi ze stanika. Piersi miała bardzo duże. Z trudnością mieściły się w koronkowym i bielutkim markowym biustonoszu.

Zacząłem je żarłocznie ssać, zupełnie jak wygłodzony niemowlak, który dorwał się do bufetu. Ściskałem je jednocześnie dłońmi.

Dziewczyna w tym momencie chwyciła mnie mocno za włosy.

 

Wsunąłem drugą rękę między jej nogi. Masowałem jej cipkę przez majtki. Wyczułem, że także są koronkowe, A poza tym robiły się wilgotne. Nie wspominając o tym, że całe to miejsce było nadzwyczaj ciepłe. Było bliskie wrzenia, ale nie parzyło na szczęście. Moja ręka poślizgnęła się za cieniutką gumkę jej majtek...

 

Ona także nie pozostawała bezczynna. Rozpięła mój rozporek i zacisnęła dłoń na sterczącym penisie. Maltretowała go gwałtowne nie zważając na to, że przynosi mi lekki ból. Ale ten ból dodatkowo mnie nakręcał. Szczerze mówiąc, to wcale go nie czułem.

Niosła mnie fala pożądania. Dla takiej fali wiele można znieść.

 

Wydobyła na zewnątrz mojego penisa.

Przykucnęła biorąc go do ust. Robiła mi nieziemską laskę próbując wyssać za mnie wszystkie soki. Ssała go bardzo gwałtownie, jakby od dawna nie miała nic ciepłego w ustach. Bardzo mi się to podobało. Robiła to świetnie i bardzo profesjonalnie. Bez dwóch zdań umieściłbym ją w ścisłym TOP FIVE.

Wiele razy trafiał mi się oral z różnymi kobietami. To niezwykle przyjemny rodzaj seksu a ja zaliczyłem się do jego największych fanów.

Ogólnie, to lubię ładne samochody i szybkie dziewczyny, a ta była nadzwyczaj szybka. Brawo ona!

 

Podniosła się na nogach. Oparła dłońmi o ścianę i wypięła swój kształtny tyłeczek w moją stronę. Przywarłem mocno do jej pleców jednocześnie ściągając prawą ręką pod jej spódniczkę. Chwyciłem materiał jej majtek i niezbyt delikatnie pociągnąłem go w dół. Dziewczyna trochę mi w tym pomogła i po chwili majtki leżały na podłodze windy.

Nie myliłem się – były koronkowe. W dodatku czarne.

Dziewczyna nadal była wypięta w moim kierunku. Ręką masowałem jej wygoloną muszelkę. Chciałem ją trochę manualnie popieścić, aby zrobiła się jeszcze wilgotniejsza, chociaż w sumie nie było takiej potrzeby, bo ejakulat wylewał się z niej obfitą strużką. Była gotowa na przyjęcie mojego członka.

Ja, nawiasem mówiąc, też byłem gotowy. Mój penis aż się wyrywał do jej słodziutkiej piczki.

Złapałem go mocno w rękę i wsadziłem w jej cipkę od tyłu. Zagłębił się cały aż po same jądra. Trzymałem dziewczynę mocno w biodrach. Moje ruchy były gwałtowne. Poruszałem się w jej piczce naprawdę ostro.

To wszystko było tak bardzo zwierzęce. Poczułem się, jak typowy samiec, gdy spotyka samicę w rui. To był najzwyczajniejszy pradawny zew natury. A ona popchnęła nas ku sobie. Wystarczył tylko jeden mały impuls. Reszta należała już do nas.

Na szczęście nie zmarnowaliśmy tego. Posłuchaliśmy siebie i to przyniosło najwspanialszy efekt.

To było takie dzikie, a tym samym niezwykle podniecające. Wciąż nas nakręcało. Parliśmy więc dalej w tę otchłań nie myśląc o niczym innym, jak tylko o zaspokojeniu siebie nawzajem. Nic innego oprócz tego nie istniało.

 

Najzwyklejszy, bardzo mechaniczny stosunek płciowy. Zwykła kopulacja pozbawiona niepotrzebnych ozdobników. Żadnych słodkich słów. Żadnych miłosnych zaklęć i westchnień. Żadnych motylków w brzuchu. Po prostu :zwykłe pieprzenie się i tyle...

 

Może właśnie to było w tym najpiękniejsze. Nie oszukiwaliśmy się i poszliśmy za wewnętrznym głosem. Głosem, który kazał nam się połączyć właśnie tu, właśnie teraz, w tej windzie, w jednym z biurowców w dużym mieście podczas pracy.

Każdy musiał przyznać, że miało to zupełnie niepowtarzalny i niesamowity smak. To nie często się zdarza.

Takie numery zdarzają się tylko w mojej firmie.

Już wkrótce miałem dojść. Czułem to wyraźnie. Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy, więc i to skończyć się kiedyś musiało.

 

Jeszcze tylko chwilka. Od wytrysku dzielił mnie dosłownie króciutki ułamek czasu.

W odpowiedniej chwili, nie za wcześnie i nie za późno, wyciągnąłem członka z jej pochwy. Wystrzeliłem obfitym strumieniem spermy na jej pośladki brudząc jednocześnie nasieniem jej spódniczkę i czarne pończochy.

Moja sperma ciekawie wyglądała na nylonie lub innym sztucznym materiale jej pończoch. Bardzo kontrastowo w każdym razie.

 

Dyszałem ciężko w szyję nieznajomej dziewczyny. Ona też z trudem łapała powietrze. Przywarłem mocno do jej pleców. Obejmowałem ją w pół. Było mi wspaniale. Dawno tak szybko się nie rozluźniłem. Po niedawnym napięciu nie było już śladu.

Dochodziliśmy do stanu większej używalności. Seks jest bardzo wyczerpujący, ale to bardzo rozkoszne zmęczenie, na które nie zwraca się uwagi. Jest po prostu wpisane w każdy akt seksualny.

Odsunąłem się od dziewczyny i poprawiłem swoje ubranie. Ona także. Sięgnęła po leżące na podłodze majtki i wytarła się nimi pod spódniczką. Potem schowała je do malusieńkiej torebki, którą przez cały czas miała na ramieniu.

 
Nie dało się jednak zatrzeć wszystkich śladów po naszym uniesieniu.

Każdy, kto by na nas spojrzał, to wiedziałby od razu, że wydarzyło się między nami coś szczególnego.

– Dziękuję, to było wspaniałe. Dobry jesteś – odezwała się nagle.

– Ty też jesteś niezła – zrewanżowałem się – Może powtórzymy to jeszcze kiedyś?

– Niewykluczone.

– Bardzo mi się spodobało.

– Mnie też.

 

Dokładnie w tej chwili włączono z powrotem zasilanie. Winda ruszyła do dziewczyna wysiadła na 26 piętrze, a ja pojechałem wyżej.

I to na razie tyle.

darjim

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 1821 słów i 9816 znaków. Tagi: #para #biuro #przygoda #winda #pożądanie

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto