Słodki Prześladowca cz.1

Zaraz na wejściu wymierzam Ci lekki policzek, wiesz za co. Echo niezbyt mocnego uderzenia odbija się od pustych ścian. Nie bolało, jestem tego pewna. Moje dłonie są zbyt delikatne by zadać prawdziwy ból. Jedyne, co mogło ucierpieć, to Twoja męska duma.
Przez moment sprawiasz wrażenie jakbyś chciał mi oddać, ale się powstrzymujesz.
Nie rozglądam się, mimo to kątem oka rejestruję otoczenie.
Wielkie łóże stanowi jedyny element wyposażenia wnętrza.
Ten fakt jakoś mnie nie zaskakuje.
Kilka zapalonych świec. Jak słodko! - pomyślałam. Nic nie mówię na głos, choć odrobinę mnie wzrusza ta nutka pokazowego romantyzmu...
I dzięki nim mogę lepiej podziwiać to co nie zakryte.
Spodziewałam się bruneta, jednak gdy się odwracasz, okazuje się że Twoje włosy mają bardzo ciemny odcień blondu..
Uśmiecham się, sama do siebie.

Szatyn.

Nie zamierzam bawić się w zbędne ceregiele. Wiem po co przyszłam, i na czym Ci zależy. Tej nocy chcę Ci to dać.
Jednym ruchem ściągam obcisłą czarną sukienkę, jedyną rzecz którą na sobie mam.
Taksujesz moje ciało wzrokiem i mam pewność że Ci się podoba.  
Ale to nie wszystko...
Widzę też cały Twój gniew, złość, całą ledwo wstrzymywaną pogardę.
Widzę to wszystko, choć górną część twarzy masz zasłonięte czarną maską z aksamitu.
Nabieram przemożnej ochoty by podroczyć się z Tobą...Rzucić kąśliwy tekst, w stylu: "Wracasz z karnawału w Wenecji?"

W ostatniej chwili gryzę się w język. Naigrywanie się byłoby nie na miejscu. Tym bardziej teraz.
Sprawiasz wrażenie jakbyś chciał coś rozszarpać...Spoglądasz na mnie okiem drapieżnika, który lada moment rzuci się na swoją ofiarę.  
Dokładnie tak się czuję w Twojej obecności. Naga i zupełnie bezbronna.
Gdzieś w środku zaczynam się bać...Czyżbym popełniła fatalny błąd, za który będę zmuszona zapłacić zbyt wiele?
Czy zaraz zaatakujesz bez uprzedzenia?
Byłam głupia. Schowałam własne pazury, odkryłam się przed Tobą, duchowo i cieleśnie...
A teraz tego żałuję.  
Spodziewam się najgorszego. Że spotka mnie z Twojej strony tylko czysty hejt-seks, bez domieszki czułości. Bez serca.
Nie o to mi chodziło, nie o to...ale już za póżno.
Obiema rękoma chwytasz mnie mocno za policzki i całujesz.
Nie. "Całowanie" to złe słowo.  
Nie było w tym geście ani odrobiny delikatności. Wpijasz się we mnie, jakbyś chciał mi ukraść oddech. Wgryzasz się w moje wargi tak silnie aż czuję że krwawią.
Tym razem, dość delikatnie popychasz mnie na łóżko. Natychmiast kładziesz się na moim ciele, przygważdżając mnie swoim. Myślałam że będziesz zimny, podobnie jak ja, ale myliłam się. Twoja skóra przyjemnie promieniuje ciepłem, jej dotyk niemal natychmiast mnie ogrzewa. Jest miło. Twoje dłonie lekko obejmują moje piersi, jak dobrze. Masz silne i miękkie ręce, kto by przypuszczał...
Nagle wszystko się zmienia. W jednej chwili unieruchamiasz moje nadgarstki po obu stronach głowy. Nie mogę wykonać niemal żadnego ruchu. Jakbym była twoim więżniem...
Mój oddech staje się troszkę cięższy, robi mi się gorąco.  
Z równowagi wyprowadza mnie fakt, że Ty nie zdjąłeś jeszcze niczego.
Muszę zmusić Cię do reakcji...
Postanawiam być wulgarna.
- Co Ty odpierdalasz, będziesz mnie rżnął w ciuchach? Rozbieraj się! - rozkazuję, ale puszczasz te żądanie mimo uszu.
Dostrzegam w twoim oku niebezpieczny błysk. Znów te niepokojące przeczucie, znów zaczynam się bać.
Podejmuję szybką decyzję.  
Teraz to ja Cię całuję...lecz robię to inaczej. Wkładam w to serce, nie chcę być poczuł się znów odtrącony. Chcę przełamać zaklęcie, które Cię wiąże.

Twoje spojrzenie łagodnieje...czyżby stał się cud?
Tyle wystarczy? Nie do wiary.
Dostrzegam łzę która czai się w kąciku oka.

Podnoszę się leciutko, obejmuję za szyję i szepczę Ci do ucha:
- Nie wstydż się, kochanie. Pozwól jej płynąć.

Tak też się dzieje. Twoja łza spływa, i ląduje na mojej wardze...zlizałam ją.
Twój nastrój jednak znów się zmienia, jesteś pochmurny. Odrobina czułości nie wystarczy, to za mało.

Bez ostrzeżenia wsuwasz mi w cipkę dwa palce, co sprawia mi mały ból. Ale się tym nie przejmuję. Wiem że umiesz sprawić by dyskomfort minął...
***

Ciąg dalszy nastąpi.

Princesska

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użyła 768 słów i 4377 znaków, zaktualizowała 4 sty 2018. Tagi: #erotyka #fantazja #sen

3 komentarze

 
  • Użytkownik JO

    Czy członek zarządu może ogłosić upadłość konsumencką?

    Excellent beat ! I wish to apprentice at the same  
    time as you amend your site, how could i subscribe for a blog website?

    The account aided me a acceptable deal. I have been tiny bit acquainted  
    of this your broadcast offered bright transparent concept Czy  
    wierzyciel może zaskarżyć postanowienie o ogłoszeniu upadłości?

    1 wrz 2023

  • Użytkownik Dom

    Świetny kawałek. I fragmenty w stylu „…odrobinę mnie wzrusza ta nutka pokazowego romantyzmu... „ – rewelacja! :yahoo: Prosimy o więcej :bravo:

    4 sty 2018

  • Użytkownik Princesska

    @Dom  
    Ślicznie dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję że warto będzie czekać na resztę. Pozdrawiam. :)

    5 sty 2018

  • Użytkownik elmokrk

    Fajnie się czyta. Zdecydowanie ma potencjał i zachęca do czekania na więcej.

    4 sty 2018

  • Użytkownik Princesska

    @elmokrk  
    Dzięki!

    4 sty 2018