SKLEP Z BIELIZNĄ - 3 koniec

ROZDZIAŁ 3

Minęła środa. Nazajutrz miał wrócić Sławek, a Patryk nie dzwonił. Nie chciała dzwonić sama, ale zabrakło jej cierpliwości. Około 18 zadzwoniła do Patryka.
- Dzień dobry, Patryk
- A witaj. Zapewne w sprawie zamówienia?
- Tak, nie dzwoniłeś, a jutro wraca Sławek.
- Ale mówiłaś, że ma być na piątek?
- Tak, na piątek, chciałam się tylko upewnić…
- Wszystko będzie na czas. Dasz radę przyjechać do sklepu po 15 w piątek?
- Nie wiem co planuje Sławek, ale postaram się.
- Jak by co to dzwoń. Będę miał dla Ciebie niespodziankę, ale to zależy od Twojej dyspozycji. Zdzwonimy się.
- Dobrze, będę czekać.
Następnego dnia późnym wieczorem wrócił Sławek. Była już po kąpieli, teraz wskoczyła w grafitowy komplecik. I oczywiście facet oszalał z pożądania. Późną nocą szepnął ukochanej:
- Wiesz, kręcisz mnie coraz bardziej. A mówią, że z czasem seks traci na wartości.
- Kochanie, tak rzadko jesteśmy razem.
- Wiem, kochanie, wiem. Ale zawsze wracam do Ciebie. Miałem w planie wyjazd na cały weekend, ale w niedzielę rano muszę jechać. Musi nam starczyć dwa dni. Jutro zaproszę Cię na kolację, a więc nic nie szykuj. Zrób się tylko na bóstwo.
- Brzmi obiecująco. Na którą?
- Zamówiłem stolik na 19. Dasz radę?
- Oczywiście, kochanie.
- A teraz mam znowu ochotę na Ciebie.
I spędzili następną godzinę na upojnym seksie.
Następnego dnia wzięła sobie wolne. Na jej szczęście Sławek miał coś do załatwienia. Kiedy tylko wyszedł zadzwoniła do Patryka.
- Słucham Cię, niecierpliwa dziewczyno.
- Patryk, przepraszam.
- Mów, wiem jak Ci zależy na tym wieczorze. Wiesz już coś więcej?
- Tak, idziemy na kolację. Pomyślałam sobie, że ubiorę się już wcześniej. Pasuje to pod spód?
- Daj mi pół godziny.  
Zadzwonił po niecałych 15 minutach.
- Na którą ta kolacja?
- na 19.
- To będę u Ciebie po 16, przyjadę ze wszystkim. Także z fryzjerką i kosmetyczką. Weź wcześniej kąpiel i umyj już włosy. Reszta Cię nie obchodzi.
- Ale…
- Ale teraz mam inne klientki, do zobaczenia.
Sylwia jak w transie zrobiła obiad. Rozmawiała ze Sławkiem, ale cały czas myślała o tym, co przygotowuje jej Patryk. I kiedy o 16, 30 podjechało BMW była już po kąpieli. Ukochanemu powiedziała, że to dostawa ze sklepu oraz fryzjerka. Patryk wszedł do domu w towarzystwie ładnej brunetki. Przedstawił panie sobie, i wtedy Sylwia przekonała się, że jest to Paulina, dziewczyna Patryka. Czuła się taksowana przez nią. Przedstawiła nowoprzybyłych Sławkowi. Patryk przedstawił się jako projektant kreacji wieczorowej.
- Patryk, może najpierw zrobię makijaż, zanim Sylwia włoży ubranie?
- Ok, idźcie.
Panowie zostali sami. Szybko znaleźli wspólny język. Paulina zrobiła fantastyczny makijaż: był, ale delikatny. Tylko usta były bardziej podkreślone. W międzyczasie zagadnęła:
- Wiesz, miałam wspaniałą noc po ostatniej wizycie Patryka u Ciebie. I powiem Ci, że Patryk mi zawsze opowiada o wszystkim. Podnieciłaś go do tego stopnia, że kiedy tylko wyjechał od Ciebie zadzwonił, abym już rozgrzewała się.
- Tak mi wstyd…
- Nie ma powodu. Ciebie to przecież też kręci.
- A nie jesteś zazdrosna?
- Dopóki nas to kręci to nie. Jak zacznę być zazdrosna to powiem Patrykowi i wtedy zdecydujemy co dalej.
- Nie boisz się, że któregoś dnia nie wytrzyma, albo że trafi na klientkę, która mu nie daruje?
- Nie, nie boję się. Kochamy się. Ufamy sobie. I skoro nas kręci to, że on pomagając innym kobietom w doborze bielizny, daje im trochę przyjemności to jest ok. a nawet nie wiesz, jak nas kręci, kiedy Patryk opowiada, jak babki reagują na jego pomoc. Chociaż muszę przyznać, że ty jesteś wyjątkowa.
Ok, skończyłam. Teraz kolej Patryka. Zawołam go.
Po chwili wrócili oboje do sypialni.
- Ładnie, postarałaś się, kochanie. Sylwia, po rozmowie ze Sławkiem stwierdziłem, że nadajemy na wspólnych falach. Jest tak samo zakochany w Tobie, jak ja w Pauli. Ściągaj szlafrok… nie wstydź się Pauli, pomoże mi. Jej oko jest celne.
Sylwia zrzuciła szlafrok i stanęła nago. Patryk zaczął od założenia stringów. Oczywiście musiał je "ułożyć”, i wcale nie skracał tej akcji. Spłonęła rumieńcem, bo świadkiem była Paulina. Przyznała się, że ją to podkręciło jeszcze bardziej. Kiedy dodatkowo pomyślała, że za ścianą jest jej ukochany, jej cipka puściła soczki. Paula podała Patrykowi wkładkę, aby nie zmoczyć tak szybko majteczek. Następnie została ubrana w stanik. A było to prawdziwe dzieło. Pięknie podtrzymywał biust, tak jakby na tacy. I teraz, kiedy była podniecona, jej brodawki nie dały się schować. Zarówno Patryk jak i Paulina byli zachwyceni.
- Dziewczyno, wyglądasz bosko.
- Skoro tak mówicie. Co dalej?
- Patrz, jaka niecierpliwa.
Założyli jej, już teraz wspólnie, pas do pończoch i gorset. Wszystko było w kolorze ciemnego burgunda. Włożyła cieliste pończochy. Na końcu Paulina wyjęła z folii sukienkę. Sylwia oniemiała z zachwytu. A kiedy miała już ją na sobie zaniemówiła. Była to krótka sukienka, do połowy ud. Bez rękawów, bo stanik także był bez ramiączek. Na biuście zakrywała tak z niecały centymetr ponad stanik. Także w tym samym kolorze. Do tego czarny tiulowy szal. Paulina wyjęła do tego biżuterię.
- Masz coś pasującego? Nie mieliśmy czasu, wzięłam coś z domu. Pożyczę Ci.
- Ten komplet będzie pasował idealnie. Coś musi błyszczeć. I mam nadzieję, że masz czarne szpilki?
- Tak, w szafie w przedpokoju.
- Ja przyniosę, a Ty, Paula zajmuj się już włosami. Już po szóstej.
- Zdążymy. Niech Sławek już się ubiera.
- Patryk, to weź dla niego ten garnitur.
Paulina uporała się z włosami w ciągu pół godziny. Efekt był piorunujący. Sylwia sama nie poznawała się w lustrze szafy. A kiedy weszła do salonu panowie zamarli. Z oczu Patryka wyczytała aprobatę i zadowolenie z efektu końcowego. Natomiast Sławek zapłonął pożądaniem. I widzieli to wszyscy, zresztą on nie krył się z tym.
- Kochanie, nie wiem, czy dojdziemy na te kolację. Co wyście zrobili z moim skarbem?
- Nic nie trzeba było robić. To tylko rzeczy.
- Piękno jest w niej w środku.
- Oj, przestańcie. I Sławku, skoro mamy iść na tę kolację, to spieszmy się.
- My też spieszymy się. Z tym, że prosto do sypialni. Nabrałem ochoty na moją Paulinkę.
- Patryk, nie rozliczyliśmy się…
- Jak ochłoniecie to zdzwonimy się. Teraz szkoda Waszego czasu. Zresztą umówiliśmy się ze Sławkiem na jakąś kolację, ale to zobaczymy. Bawcie się dobrze.
Pocałował Sylwię w policzek, ze Sławkiem podali sobie ręce. Dziewczyny cmokły się. I wszyscy czworo wyszli z domu.

Sylwia ze Sławkiem spędziła miły wieczór na kolacji, ale oboje myśleli cały czas o jednym: aby jak najszybciej znaleźć się w domu. I kiedy tam dotarli, Sławek pomalutku odkrywał tajniki garderoby swojej ukochanej. Na pierwszy rzut poszła sukienka. Kiedy znalazła się na podłodze, Sławek zaniemówił. Stała przed nim jego bogini. Podniecenie spowodowało, że sutki wyłoniły się spod stanika, co zresztą było zamiarem Patryka. Gorset, stringi i pończochy dodawały pikanterii. Wciąż była w wysokich szpilkach. Sławek szepnął:
- Odwróć się i oprzyj o łóżko.
Wykonała polecenie, wówczas ukochany ukląkł przed nią, odsunął pasek stringów, rozchylił dłońmi pośladki i zaczął pieścić językiem rowek schodząc do wilgotnej cipuni. Sylwia była tak podniecona, że nie wytrzymała i powiedziała:  
- Sławuś, nie wytrzymam dłużej, proszę… pieprz mnie…  
- Skoro prosisz…
Wstał, zsunął spodnie wraz z bokserkami i od razu wjechał w pulsującą szparkę do końca. Z ust dziewczyny wydobył się jęk rozkoszy. Pochyliła się jeszcze niżej, chciała go czuć w sobie jeszcze mocniej, jeszcze głębiej.
Dłonie Sławka ujęły dziewczynę za biodra i "bez rozgrzewki” mocno ją pieprzył. Jęk przeradzał się w krzyk. Po raz pierwszy było tak ostro i słodko zarazem. Doszli prawie jednocześnie, pierwsza Sylwia. Kiedy jej skurcze już przechodziły, odwrócił szybko dziewczynę do siebie i wsunął dochodzącego członka w rozchylone usta dziewczyny. Zakrztusiła się, ale nie uroniła ani kropelki. Po raz pierwszy miała spermę w ustach, w dodatku pomieszana z jej własnymi soczkami. Na samą myśl ciałem Sylwi wstrząsnął kolejny dreszcz.  
Zasnęli dopiero nad ranem po upojnej nocy.



                             KONIEC

Minka227

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1564 słów i 8568 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik czarnyrafal

    Szkoda...szkoda że to już koniec tego pełnego erotyzmu opowiadania. Trójkąt-a gdzie tam .Cała czwórka powinna się  spotkać i "bliżej zapoznać" dając sobie obopólną przyjemność i radość :kiss:  <3

    21 lis 2015

  • Użytkownik bella

    Super, super i ......... super

    4 wrz 2014

  • Użytkownik Minka227

    Ciesze się, że ci się podoba, a co do trójkącika to też mi chodzi po głowie

    3 wrz 2014

  • Użytkownik Palmer

    Miałem szeroki uśmiech, kiedy czytałem kolejne rozdziały tego genialnego opowiadania. Fabuła jest niesamowicie interesująca, choć miałem nadzieję na ten trójkącik ;)

    3 wrz 2014