Ania skakała po całym pokoju krzycząc na całe gardło. Nie mogła w to uwierzyć. Przed chwilą otworzyła list z uniwersytetu. TEGO uniwersytetu. Przyjęli ją na Literaturę Studies z pełnym stypendium. I być może nie był to Harward (nie był nawet w pierwszej 50 w Stanach…) ale to było spełnienie wszystkich jej marzeń. Jej rodzice pękną z dumy. Gdyby tylko wiedzieli…
Wciąż pamiętała jak czuła się pół roku temu, kiedy wysyłała swoje opowiadanie jako cześć procedury aplikacyjnej na uniwersytet. To ni było byle jakie opowiadanie. Pełne pasji, erotyczne opowiadanie erotyczne, w którym Anne (cycate, pewne siebie alter-ego Ani) uwodziła młode dziewczyny, którym ukazywała tajniki sztuki zaspokajania kobiety. "Kierownik kursu Creative Writing 101 był zachwycony Pani opowiadaniem. Jest dla nas zaszczytem zaproponować Pani pełne stypendium.” Przeczytała po raz kolejny. Po czym przypomniała sobie, że jest sama w domu.
Ania bardzo lubiła swoje ciało, ale nie uważała się za zbyt atrakcyjną. Rozebrała się szybciutko do bielizny. Gdyby tylko któryś z jej kolegów z klasy, nie mówiąc już o koleżankach zobaczyłby jaką bieliznę nosiła, nigdy by w to nie uwierzył. Ona, szara myszka Ania bez chłopaka. W c-stringach. Zaciskających się na jej cipce, bez boków, bez pasków. Tylko kawałek sztywnego materiału zakrywający cipkę i odbyt. Do tego pół-biustonosz. Materiał jedynie pod biustem, żeby uwypuklić i podtrzymać biust. I to wszystko, młodziutkie ciało w maleńkim skrawku materiału, marzenie jej kolegów, miała ona. Ania dresiara. Ania, szara mysia. Ania cnotka nie wydymka. Gdyby tylko wiedzieli, co skrywa pod bluzą z kapturem luźnymi spodniami.
Ale nie dowiedzą się. Ania wiedziała to od pierwszego tygodnia w nowej szkole. Gówniarze, gówniary, tapeciary. Zero osób z charakterem, pasją. Żadnego prawdziwego mężczyzny, któremu mogłaby się tak pokazać. Tylko dlatego była jeszcze dziewicą. Już od dawna pragnęła, żeby ktoś porządnie ją zerżnął, ale nie będzie dawać dupy kolesiom, którzy spuszczą się po 30 sekundach po czym zwyzywają od dziwek przez to, jaką bieliznę nosi. I przez to, czego by od nich chciała.
Trąciła sutka. Był już twardy. A jej cipka mokra, oj mokra. Ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie wolno mi się dotknąć. Uszczypnęła się w odsłoniętego sutka i podeszła do lustra. Ciemne włosy, sięgające aż po jej piersi. Biuścik, B75, nieduży ale jędrny. Płaski brzuszek, łasy cipka osłonięta tylko c-stringami. Odwróciła się tyłem. Tyłeczek, mały, jędrny w kształcie gruszki. Dała sobie klapsa. "Ty zła dziewczynko” jęknęła. Stanęła w rozkroku i schyliła się. Jej tyłeczek prezentował się w pełnej okazałości. Widać było tył stringów zasłaniających jej odbyt. Sięgnęła i zdjęła je. Ale z niej ciekło. Zawsze podniecała się kiedy zdarzyło się coś ważnego. Spojrzała w lustro. Jej mokra cipka, jej różowy odbyt, wyobrażała sobie, że pręży się teraz przed swoim facetem, jemu prezentuje swoje skarby.
Próbowała tylko raz. Kuba zabrał ją na przejażdżkę samochodem. Nasłuchała się o tych przejażdżkach od koleżanek. Zjeżdżał w ustronne miejsce i tam odchodziło macanko, lizanko i tym podobne rzeczy. Niektóre pokazały mu cycki czy cipkę i widziały w zamian jego fiuta. Zabawy gówniarzy. No ale co jej szkodziło. Kiedy znaleźli się na ustronnej polance zaczął jej dotykać. Złapała go za krocze. Spodobało mu się to. Wyciągnęła jego niewielkiego członka ze spodni. Nachyliła się i zassała w usta. Bez trudu wchłonęła całego. Po może dziesięciu sekundach doszedł. Połknęła wszystko. Po czym… pojechali. Co za zawód. Po to włożyła swoją czarną koronkową bieliznę?
Dała sobie kolejnego klapsa. Marzyła o kimś, kto byłby jej władcą, nauczycielem. "O tak, pręż się przede mną, ale nie dotykaj swojej cipy” mówiła do siebie. Szczypała swoje sutki i dawała sobie klapsy. "Proszę, pozwól mi się dotknąć” powiedziała. Stwierdziła, że już pora. Wsunęła w siebie dwa palce. Przyjemność była niesamowita. Jęknęła głośno. Wyciągnęła mokre paluszki, przesunęła po swoich wargach aż do łechtaczki. Nacisnęła. Fale przyjemności przeszły po całym jej ciele. Jej jęki wypełniły dom. Palce zaczęły kreślić kółeczka, co chwilę schodząc, żeby się w niej zanurzyć. Po chwili dodała drugą rączkę. Paluszek nawilżyła w cipce i zaczęła masować swój odbyt. Zrobiła się cicho, zacisnęła usta, patrzyła i czekała. Patrzyła jak jej palce pieszczą jej cipę i dupę. W końcu poczuła że się zbliża. Wsadziła w siebie dwa palce i zaczęła ruchać się palcami. Drugą ręką ścisnęła sutek. Nagle wybuchnęła. Cipka zasysała się a ona krzyczała i krzyczała.
Następnego dnia po ich przejażdżce Kuba unikał jej wzroku. Usłyszała na przerwie jak mówi do kolegów "i połknęła to, co za dziwka!”. Wybuchnęli śmiechem. Następnego dnia, tuż przed lekcjami, spotkała go samego w szatni. Podeszła do niego i złapała za krocze. Zaczęła masować mu kutasa przez spodnie. Szybko spuścił się w majtki. "Gdybyś nie był dupkiem, mógłbyś zalewać moje usta spermą codziennie” Powiedziała i odeszła. Nie pokazał się tego dnia na zajęciach a ona już nie próbowała z kolesiami z liceum.
A teraz miała jechać do stanów. Sama myśl o tym co może się tam zdarzyć sprawiła że znów była mokra. Tym razem od razu zajęła się swoją cipką.
3 komentarze
Aurelia
Kiedy kolejna czesc?
Chetnie :D
Doszedłbym w tobie
zajebiste
Doszlam