Rozmowa o pracę.

Szukanie pracy to najgorsze zajęcie na świecie! Kto wymyślił te cholerne CV? Jak można opisać siebie na jednej stronie A4? Jak taki świstek papieru ma komukolwiek powiedzieć o Twoich prawdziwych atutach? Do tego doświadczenie! Jak można je zdobyć skoro wszędzie go wymagają? Pełna frustracji wysyłasz wnioski do kolejnych firm i wiecznie odpowiada jedynie cisza. W końcu po miesiącu starań dzwoni telefon. Odbierasz go i słyszysz w słuchawce niski, ponętny głos mężczyzny, który przedstawia się jako właściciel małej kancelarii prawniczej. Szybko przypominasz sobie, że zgłosiłaś się tam na sekretarkę, więc nagle zapala się dla Ciebie światełko w tunelu. Po krótkiej rozmowie umawiasz się na wieczór na rozmowę kwalifikacyjną. Bez zastanowienia rozpoczynasz przygotowania. Bierzesz długi prysznic, myjesz swoje długie czarne włosy, suszysz się, kremujesz ciało balsamem, żeby skóra była miękka i dobrze wyglądała, prostujesz włosy, robisz seksowny, ale skromy makijaż, ubierasz biały koronkowy stanik, żeby nie prześwitywał przez białą wyprasowaną koszulę, czarne, koronkowe stringi, czarną obcisłą spódniczkę kończącą się przed kolanem, czarne pończochy i czarne szpilki. Do tego dokładasz mały, gustowny, złoty zegareczek i czarny naszyjnik na złotym łańcuszku. Wszystko to, aby czuć się maksymalnie pewnie i elegancko. Przeglądasz się w lustrze i stwierdzasz, że osiągnęłaś piorunujący efekt. Twoje szmaragdowo zielone oczy patrzą na odbicie szczupłej, dość wysokiej i cholernie seksownej kobiety o ponętnym biuście. Jeśli rozmowę będzie prowadzić facet, to pracę masz już jak w banku. Uśmiechasz się do siebie promiennie i wychodzisz na umówione spotkanie. Gdy w końcu docierasz na miejsce kancelaria jest już pusta. Jedynie w pokoju prawnika i poczekalni zostało jeszcze zapalone światło. Siadasz na krzesełku dla interesantów, grzecznie składasz nogi przy sobie, kładziesz małą torebeczkę na kolana i czekasz aż ktoś się Tobą zainteresuje. Punktualnie o umówionej godzinie otwierają się drzwi i wygląda z niej wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Ma dobre 1, 90m wzrostu, szeroki tors, ciemne przenikliwe spojrzenie, ostre rysy twarzy, doskonale przycięty zarost i ciemne włosy na skroniach przyprószone siwizną. Ubrany jest w czarne spodnie od garnituru, eleganckie doskonale wypastowane buty, brązową koszule w złote wzory z podwiniętymi rękawami i czarny krawat. "Ale ciacho” pomyślałaś i bezwiednie aż zagryzłaś dolną wargę. Nie uszło to uwadze mężczyzny, ale nie dał nic po sobie poznać i odezwał się tym samym głębokim, wibrującym głosem, zapraszając Cię do środka. Siadasz naprzeciwko niego na przeznaczonym dla Ciebie krześle po drugiej stronie dużego stołu z grubym szklanym blatem i nogami z ciemnego drewna. Rozpoczyna się standardowa rozmowa, w której jesteś wypytywana o kwalifikacje, doświadczenie i wiele innych rzeczy. Perfekcyjnie przygotowana odpowiadasz na każde pytanie, aż zadowolony prawnik zamyka swój zeszyt z notatkami, odchyla się na krześle i mówi – Nadaje się Pani doskonale na to stanowisko i wiem, że byłaby Pani bardzo dobrym nabytkiem w naszej kancelarii. Sęk w tym, że tutaj – mówiąc to, wskazuje na stertę papierów leżącą na skraju biurka – mam co najmniej kilka bardziej imponujących CV. W czym Pani jest od nich lepsza? Jak bardzo zależy Pani na tej pracy? Czy jest Pani gotowa oddać się nie tylko pracy, ale również mnie? - Ostatnie słowo wypowiedział w taki sposób, że nie sposób było źle zrozumieć jego intencje. Przez Twoją głowę nagle przeleciały setki myśli. Jesteś atrakcyjną kobietą i łóżkowe igraszki nie są Ci obce, ale jeszcze nigdy nie oddałaś się komuś za pieniądze! Czy to zrobiłoby z Ciebie dziwkę? Czy warto poświęcić wszystkie swoje zasady dla posady? Z drugiej strony oferta jest naprawdę kusząca. Płaca więcej niż zadowalająca, godziny pracy bardzo wygodne, blisko Twojego domu, a ten facet... ten facet wygląda jak jakiś pieprzony grecki Bóg! Nie zastanawiając się więcej stwierdzasz, że raz kozie śmierć. Uśmiechasz się seksownie i mówisz – Niech Pan sam się przekona. - a następnie klękasz pod stołem i kocimi ruchami czołgasz się między jego nogi. Widzisz jak obserwuje Cię przez szklany blat. Wiesz, że mu się to podoba. Kładziesz ręce na jego udach, rozchylasz jego nogi i przesuwasz dłońmi po potężnym wybrzuszeniu na jego spodniach. - Kurde, ale wielki – pomyślałaś i zaczęłaś uwalniać go z jego więzienia. Rozpięłaś pasek, rozporek, zsunęłaś w dół bokserki i na wierzch wyskoczył potężny, gruby, naprężony penis. Lekko niepewnie bierzesz do ust jego główkę i muskasz ją języczkiem. Powoli opuszczasz głowę i czujesz jak jego fiut wypełnia Twoją jamę ustną. Czujesz jak ociera się o Twoje podniebienie i wypełnia Cię tak, że trudno Ci nabrać oddech. Podnosisz głowę, oblizujesz go i ponownie zatapiasz w swojej buzi. Tym razem zaciskasz wargi i zaczynasz go ssać. Czujesz jak prawnik wsuwa ręce w Twoje włosy i przyciska Twoją głowę w dół. Nie dochodzisz nawet do połowy jego fiuta, a już czujesz jak opiera się o Twoje gardło. Czujesz narastające podniecenie i znikają wszelkie opory. Naprawdę się wczuwając zaczynasz przesuwać się po całej jego długości, wyjmujesz go co jakiś czas z ust, ślinisz, ssiesz, liżesz jego wór z jajami i delektujesz się jego smakiem. Jak chcesz potrafisz być w tym naprawdę dobra, ale tym razem pozwalasz sobie na odrobinę niedbalstwa. Wiesz jak bardzo kręci facetów, gdy zostawiasz dużo śliny, gdy cieknie Ci ona po brodzie i spływa po ich kutasach. Zatracasz się w tym w pełni. Przesuwasz głową w górę i w dół, w górę i w dół. Z przyjemnością przyjmujesz jak dociska Twoją głowę. Krztusisz się, charczysz i chcesz jeszcze! Boże jak dawno nie miałaś w ustach takiego pala. To naprawdę marzenie każdej kobiety! W końcu czujesz, że prawnik nie wytrzymuje i strzela Ci w gardło salwą gorącej spermy. Czujesz jak zalewa Ci całe usta i trochę wytryskuje na zewnątrz. Łapczywie wszystko połykasz i wylizujesz kutasa do sucha. Dopiero, gdy znikają ostatnie kropelki spoglądasz mu prosto w oczy proszącym wzrokiem, aby Cię zerżnął... Temu spojrzeniu nie oprze się żaden facet. Gdy w końcu wraca do Ciebie po odlocie jaki mu zafundowałaś, odsuwa lekko krzesło i każe Ci usiąść na stole. Robisz to jak grzeczna suczka i rozchylasz Swoje uda. Prawnik kładzie dłonie na Twoich nogach, przesuwa nimi w górę, wsuwa pod Twoją spódniczkę i szybkim ruchem zdejmuje z Ciebie czarne, przemoczone stringi. Przyciska je do swojej twarzy, wącha i odrzuca na bok, po czym pada przed Tobą na kolana, podwija spódniczkę i przyciska twarz do Twojej mokrej od soczków cipki. Czujesz na tyłku zimny szklany blat, ale kontrast z jego gorącą twarzą jeszcze bardziej Cię podnieca. Jego wielkie ramiona wsuwają się pod Twoje uda, dłonie zaciskają na pośladkach i całą twarzą łapczywie wbija się w Twoją pizdę. Czujesz jak jego zarost przyjemnie Cię drapie, czujesz jego usta całujące Twój srom, czujesz jego język zlizujący Twoje soki. Facet jak w transie zaczyna chłeptać Twoją cipę, jego język szaleje, a spomiędzy Twoich nóg wydobywają się dzikie pomruki podniecenia. Zakładasz nogi na jego plecy, szpilkami wbijasz się w jego skórę, zaczynasz cicho jęczeć i rozpinać guziki swojej koszuli. Tymczasem On wytrwale i namiętnie zlizuje z Ciebie każdą kropelkę. Jego język kręci piruety, przesuwa się w górę i w dół, w górę i w dół, wsuwa się w Twoje wnętrze, wylizuje Twoje ścianki, przesuwa się w prawo i w lewo. Ten facet nawet język ma wielki i długi. Czujesz się jakby dzikie zwierzę lizało Twój skarb i jeszcze bardziej Cię to podnieca. Zaciskasz mocniej nogi, rozrywasz ostatnie guziki, wsuwasz rękę pod stanik i zaczynasz ugniatać swoje nabrzmiałe od podniecenia sutki. Pod jego ustami wijesz się z podniecenia, przesuwasz biodrami do przodu, do tyłu, do góry i w dół. Czujesz jego dłonie boleśnie zaciśnięte na Twoich pośladkach, czujesz jego język penetrujący Twoje wnętrze, aż w końcu zupełnie tracisz kontakt z rzeczywistością, tryskasz na niego kobiecym wytryskiem i z zwierzęcym krzykiem dochodzisz. Twoim całym ciałem wstrząsają spazmy, w głowie Ci się kręci, czujesz się zupełnie nierealnie, aż wyrywa Cię z tego potężne, bolesne pchnięcie jego ogromnej maczugi. Gdy Ty wiłaś się na stole, On ściągnął z siebie koszulę i nie czekając na nic wepchnął w Ciebie brutalnie swojego nabrzmiałego fiuta. Trzymając Cię mocno za kostki zaczyna Cię dziko pierdolić. Nie ma w tym miłości, nie ma uczucia. Jest tylko dzika żądza, która w pełni Ci się udziela. Mimo bólu witasz każde pchnięcie z głośnym jękiem i zadowoleniem. W najskrytszych snach nie sądziłaś, że ktoś może Cię tak wyjebać. Jęcząc się i wijąc nadstawiasz jeszcze cipkę, żeby wchodził jak najgłębiej, aż jego potężna gruba pała penetruje Cię tak, że masz wrażenie jakby dochodził Ci do gardła. Czujesz jak jego kutas rozpycha Twoje wnętrze, jak jego żyły przesuwają się po Twoich ściankach. Oprócz Twoich jęków słychać jedynie chlapanie soków i jego dzikie warknięcia. Każde pchnięcie jest mocniejsze od poprzedniego. I raz, i raz, i raz. Za każdym razem wysuwa się do połowy i z całej siły nabija Cię na swój pal. - Jeszcze! - Krzyczysz – Szybciej! - Wyduszasz ze swojego gardła, ale wiele szybciej i mocniej się już nie da. Takiego tępa nie wytrzyma długo nawet największy ogier, więc po paru minutach dzikiego rżnięcia w końcu czujesz wystrzał gorącej spermy w swojej cipie. Ciśnienie jest tak wielkie, że nie wytrzymujesz i również dochodzisz z taką siłą, że prawie mdlejesz. Twoje ścianki zaciskają się konwulsyjnie na jego ogromnej maczudze, która nie przestaje strzelać kolejnymi salwami lepkiej cieczy. W końcu facet opada na stojące ze nim krzesło i z satysfakcją obserwuje jak z Twojej cipy wylewa się mieszanina jego spermy i Twoich soków. Pozwala Ci chwilę poleżeć na stole, a następnie naciąga swoje spodnie, zakłada koszulę, zerka na Ciebie i mówi. - Jesteś zatrudniona, a na pierwsze zlecenie masz wylizać ten stół do czysta. Czując się jednocześnie spełniona najlepszym seksem swojego życia i poniżona do granic możliwości zlizujesz wszystkie dowody odbytego właśnie aktu. Ubierasz się, podpisujesz dokumenty, a prawnik klepiąc Cię mocno w tyłek mówi. - Spodziewam się owocnej współpracy...

Ps. Przepraszam za długą przerwę w pisaniu, ale brak czasu nie pozwolił mi napisać niczego, co choć trochę by mnie zadowoliło. Chętnie poznam wasze sugestie w komentarzach, a Panie zapraszam do konwersacji ;)

Ignotis

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1929 słów i 11012 znaków.

4 komentarze

 
  • Ktosiek

    Ach te współczesne kobiety ... :D Zbiorniki na spermę  :devil:  :lmao:

    30 maj 2015

  • Ignotis

    @nienasycona cieszę się, że mogłem zrewolucjonizować Twoje podejście do rekrutacji nowych pracowników :P

    @kamila12535 nic nie obiecuję, ale może w wolnej chwili uda mi się rozwinąć historię o dalsze losy.

    28 maj 2015

  • nienasycona

    Zaczęłam to czytać i pomyślałam, że dużo trudniej znaleźć dobrego pracownika. Skończyłam czytać i doszłam do wniosku, że najwyraźniej w niewłaściwy sposób przeprowadzam rekrutację:P

    28 maj 2015

  • Szarik

    @nienasycona oj, strzelę focha giganta, przecież już dostałaś gotową instrukcję jak to robić ;)

    28 maj 2015

  • kamila12535

    Fajne jak byś dalej pociągnął to wyszło by fajne opowiadanie eerotyczne i mógłby się pojawić wątek miłości która rodzila by się między nimi wiec opow

    27 maj 2015