Przemiana Agaty cz. 3

(Sytuacja opisana w opowiadaniu ma miejsce przed pandemią. Od dłuższego czasu myślałam jak poprowadzić dalej losy bohaterki i mam nadzieję, że się Wam spodoba)
     Dlaczego uczelnie nie pilnują, żeby w tygodniu nie mogło odbyć się więcej niż dwa kolokwia? Cztery, to chyba już przesada? W mieszkaniu nie bardzo mogłam się uczyć, ponieważ dziewczyny miały trochę luźniejszy okres na swojej uczelni i cały czas znajdowałyśmy tematy do kolejnych plotek i rozmów.
     Dlatego wybrałam się do biblioteki na swojej uczelni. Założyłam białą koszulkę zapinaną na guziki, obcisłe dżinsy i oczywiście bieliznę. Zwykłe bawełniane figi i stanik z pushupem. Wzięłam ze sobą książki oraz inne materiały i ruszyłam.
     Po około 40 minutach byłam już w bibliotece. Zajęłam miejsce w czytelni przy ostatnim stoliku, żeby nikt nie usiadł mi za plecami. Nie wiem, czemu ale strasznie tego nie lubię.  
Za plecami miałam, więc już tylko regały na książki. Wyjęłam swoje notatki, kserokopie książki i inne materiały i zaczęłam się uczyć. Prawdę mówiąc szło mi strasznie powoli. Cały czas wyglądałam przez okno i obserwowałam idących ulicą ludzi, zazdroszcząc im, że nie muszą uczyć się tych wszystkich rzeczy. Odpędziłam rozpraszające myśli i zabrałam się do pracy.
     Czas jakby przyspieszył. Nim się zorientowałam za oknami zrobiło się już ciemno a w czytelni zostałam ja i jeszcze kilka innych osób, wliczając w to w dziewczynę, która pracowała w bibliotece.
     Przetarłam zmęczone oczy i zaczęłam czytać materiał do kolejnego kolokwium, gdy zza regałów usłyszałam jakieś głosy. Zdecydowanie dziewczęcy i męski. Początkowo starałam się nie zawracać uwagi na fakt, że ktoś nic nie robiąc sobie z nakazu zachowania ciszy, rozmawia w najlepsze.
     Głosy zrobiły się bliższe i wyraźniejsze. Mogłam rozróżnić już nie tylko pojedyncze sylaby, lecz również słowa i zdania.
- Tutaj? Jesteś pewien?- pytała dziewczyna
- Yhhm- mruknął jej rozmówca
- Co jak nas ktoś usłyszy albo zobaczy?
- Będzie śmiesznie.
- Wyrzucą nas z uczelni.- głos dziewczyny zadrżał lekko
- Nie ekscytuje cię to?
- Bardzo.
     Po chwili rozmowa ucichła. Jednak nie mogłam już skupić się na nauce, a nasłuchiwałam czy wyłapię jeszcze coś. Niestety nic nie słyszałam. Dopiero po jakieś chwili zdawało mi się, że usłyszałam coś jakby mruknięcie lub stęknięcie. Trudno to było określić. Przełknęłam ślinę i zaintrygowana rozmową tajemniczej pary ruszyłam między regały.
     Długo nie widziałam nic prócz książek, jednak, gdy przeszłam z alejki „Prawo i Ekonomia” do „Psychologii” zauważyłam na jej końcu stojącego, dość dobrze zbudowanego chłopaka z opuszczonymi spodniami i klęczącą przed nim dziewczynę. Ruchy głowy dziewczyny jasno wskazywały, co robi. Całe szczęście chłopak miał zamknięte oczy i nie widział mnie. Wyjrzałam raz jeszcze i zauważyłam, że w połowie alejki jest przejście do sąsiedniej. Postanowiłam ruszyć w tamtą stronę. Zdjęłam buty, żeby nie narobić hałasu i powoli przemieściłam się w upatrzone miejsce.
     Teraz miałam dobry widok na parę. Chłopak był wysokim blondynem o bardzo krótko przyciętych włosach i mocnej budowie ciała. Miał na sobie szary t-shirt z nazwą jakiegoś zespołu a dżinsy były opuszczone do kostek odsłaniając mocne nogi. Jego wyprężony członek ginął w ustach klęczącej brunetki. Dziewczyna z pozoru nie wyglądała na taką, którą bawiły by takie igraszki. Miała na sobie niebieską koszulkę na krótki rękaw i czarną plisowaną spódnicę, która zdawała się nie być zbyt krótka.
     Sama nie wiem, czemu nie mogłam oderwać od nich oczu. Czułam jak zaczynam robić się wilgotna między nogami a mój oddech stał się szybszy. Kiedy dziewczyna przestała ssać członek swojego partnera, cofnęłam się głębiej i zamarłam. Modliłam się żeby mnie nie zauważyli. Napięcie spowodowało, że podniecenie stało się jeszcze większe. Powoli i cichutko wróciłam na swoją poprzednią pozycję.
Dziewczyna stała teraz bokiem do mnie opierając się o wózek z książkami. Jej plisowana spódnica była zarzucona na plecy, a różowe majtki miała opuszczone do kostek. Chłopak zaś brał ją od tyłu jednocześnie zasłaniając ręką usta żeby nie było słychać jej jęków. Widziałam jak jego członek raz za razem zgłębia się między udami dziewczyny. Na twarzy chłopaka rysowało się coraz większe podniecenie. Jego ruchy stały się szybsze. Dziewczyna odchyliła głowę do tyłu. Jej oczy zdradzały, że cała ta sytuacja bardzo ją podnieca. Nie mogłam przyjrzeć się dobrze jej twarzy. Jej oczy zdradzały jednak, że jest bardzo podniecona. Jej ręce zaciskały się mocno na krawędzi wózka. W pewnym momencie chłopak podciągnął jej koszulkę. Okazało się, że pod spodem nie było stanika, więc teraz mogłam podziwiać jej piersi. Nie były duże. Może rozmiar C. Jednak gdy chłopak zaczął je pieścić i dostrzegłam jak mocno sterczą jej sutki, moje podniecenie wzięło górę. Rozpięłam zamek swoich dżinsów i lekko je opuściłam, zresztą razem z majteczkami i zaczęłam się pieścić obserwując parę kochanków. Starałam się by moje palce wchodziły w moją muszelkę z taką częstotliwością, z jaką blondyn wchodził w brunetkę. Patrzyłam jak wbija się w nią z coraz większą siłą. Jej oczy płonęły z podniecenia. Ciszę wypełniał jedynie coraz szybszy oddech chłopaka.
     Czułam, że orgazm się zbliża. Miałam tylko nadzieję, że uda mi się pozostać niezauważoną.
Niestety. Dziewczyna obróciła oczy w moją stronę i na mój widok zrobiły się one tak wielkie, że wyglądały jak pięciozłotówki. Zawstydziłam się i szybko ruszyłam do swojego stolika, poprawiając swoje ubranie. Cały czas czułam jednak niedosyt spowodowany brakiem orgazmu. Byłam tak podniecona, że zasłaniałam się, czy nie dokończyć przy stoliku. Jednak poczucie wstydu i przyzwoitości, a także chęć dokończenia studiów sprawiły, że wolałam dokończyć, co zaczęłam w toalecie.
     Gdy weszłam do toalety zatrzymałam się na chwilę przy lustrze by się sobie przyjrzeć. Na policzki wystąpił mi rumieniec, oczy wciąż miałam lekko nieprzytomne i rozpalone. Wyraźnie było widać, że jestem podniecona, co zawstydzało mnie jeszcze bardziej. Dziwnym uczuciem był fakt, że zawstydzenie zaczęło wzmagać moje podniecenie.
     Nagle drzwi do toalety otworzyły się z hukiem i stanęła w nich laska z czytelni. Nim mi się dobrze przyjrzała złapała mnie mocno za włosy. Jęknęłam z bólu. Poczym rzuciła mnie na ścianę i zacisnęła rękę na gardle tak, że ledwie mogłam oddychać. Teraz mogłam jej się dobrze przyjrzeć. Czarne, proste włosy były przycięte tak, że kończyły się tuż za uchem. Miała duże brązowe oczy, wąski ale dość długi nos i bardzo ładne usta. Sama twarz też miała przyjemny owal.
- Ty zdziro!- syknęła- Myślisz, że może tak podglądać?
- Ja nie...chciałam- wyszeptałam z trudem.
- Nie chciałaś?- głos brunetki stał się zimny i bardzo nie przyjemny.- Ty kłamliwa kurwo!
Nie wiem, czy to z powodu podniecenia sytuacją z czytelni, czy jej wyzwiska, ale czułam jak moje uda się zaciskają a cipka robi się jeszcze wilgotniejsza.
- Zobaczymy szmato, czy faktycznie nie chciałaś.- to mówiąc rozpięła mi spodnie i jednym pewnym ruchem zsunęła mi je do kolan razem z majtkami. Jęknęłam i nie było to jęknięcie z bólu, lecz...z podniecenia.
     Chwilę potem poczułam jej palce przesuwające się po moim słodkim rowku.
- Jesteś cała mokra parszywa, kłamliwa zdziro!- oczy brunetki płonęły już nie tylko złością, ale pojawił się w nich figlarny błysk.- Skoro jesteś taką wywłoką to się tobą zabawię.
Czułam jak moje podniecenie nie pozwala mi się ruszyć. Wiedziałam, że powinnam coś zrobić, tylko że niespecjalnie chciałam. Dodatkowo wyzwiska sprawiły, że poczułam się bardzo słaba i zrobiłam się uległa. Czułam jak jej palce pieszczą moją muszelkę. Nie były to jednak delikatne pieszczoty a mocne i zdecydowane. Czułam jak robię się, co raz bardziej podniecona. Na twarzy brunetki pojawił się uśmiech. Nie zapowiadał on jednak nic dobrego. Poczułam jak opiera stopę na moich spodniach i pewnym ruchem zsuwa mi je do kostek.
- Ale z ciebie suczka.- choć w jej głosie wciąż wyczuwalna była wściekłość to wyraźnie słychać było, że cała sytuacja również ją podnieciła.
     Poczułam jak jej dwa palce wsuwają się we mnie z ogromną siłą. Jęknęłam.
- Lubisz to szmato?- w głosie brunetki coraz silnie j brzmiało podniecenie. Chciałam zaprzeczyć, ale bałam się, że w tedy przerwie i odejdzie, więc przytaknęłam kiwając głową. Na twarzy dziewczyny, po raz kolejny pojawił się uśmiech.
- Powiedz to głośno!
- Ale co?- wyszeptałam.
- Chcę usłyszeć jak mówisz: Jestem zwykłą, puszczalską suką, która uwielbia być obmacywana przez nieznajomych.- jej głos zdradzał, że nie znosi sprzeciwu.
- Ale ja nie jestem taka.- kończąc to zdanie jęknęłam z rozkoszy.
- Właśnie widzę.- oczy brunetki płonęły teraz podnieceniem. Jednym pewnym ruchem obróciła mnie twarzą do ściany i dalej wpychała swoje palce w moją słodką dziurkę. Czułam się jak prawdziwa szmata. Ale najdziwniejsze było to, że bardzo mnie to podnieciło. Nagle poczułam uderzenie w moje pośladki. Syknęłam z bólu.
- Mów, kurwo! Albo zaraz wyjdę stąd razem z twoimi spodniami i majtkami.
Czułam jak robię się czerwona na twarzy. Przecież nie mogłabym wrócić do domu. Bo niby jak miałabym pójść na tramwaj będąc naga od pasa w dół. Przegryzłam wargę, po czym wyszeptałam.
- Jestem zwykłą, puszczalską suką, która uwielbia być obmacywana przez nieznajomych.- czułam jak zawstydzenie wzmacnia moje podniecenie.
- Głośniej!- warknęła a ja poczułam kolejnego klapsa
- Jestem zwykłą, puszczalską suką, która uwielbia być obmacywana przez nieznajomych.- powiedziałam głośno i mruknęłam z rozkoszy czując jak jej palce zagłębiają się w mojej cipce.
- Grzeczna suczka.- jej głos zrobił się przyjemny.- Muszę już uciekać.- wyczułam w jej głosie smutek ale też cały czas czułam, że przytrzymuje stopą moje spodnie.- Wysuń stopy ze swoich spodni zdziro.
- Ale przecież zrobiłam co chciałaś?- byłam naprawdę przerażona.
- Rób co mówię.
     Czułam jak cała drżę i jednocześnie czułam, że za chwilę osiągnę orgazm. Gdy wyjmowałam stopy ze spodni i zrozumiałam, że jestem całkowicie naga od pasa w dół osiągnęłam spełnienie rozkoszy i z trudem powstrzymałam się, żeby nie krzyczeć z rozkoszy. W tym samy momencie palce brunetki wysunęły się z mojej cipki. Poczułam też, że już nie przypiera mnie do ściany. Obróciłam się i zobaczyłam jak w jednej ręce trzyma moje dżinsy a w drugiej majteczki, na których widać było ślady podniecenia.
- Wolisz żebym ci oddała spodnie, czy majtki lafiryndo?- widać było, że cała sytuacja i obrażanie mnie sprawiało jej radość i podniecało.  
Spuściłam wzrok i skrzyżowałam mocno nogi zasłaniając swoją muszelkę dłońmi.
- O nie tego nie rób!- jej głos znów zabrzmiał zdecydowanie.- Taka ladacznica je ty nie powinna zasłaniać swojej pizdy. Ręce za siebie.
     Zarumieniłam i nie rozumiejąc dlaczego takie traktowanie i słowa sprawiają, że czuję się taka słaba, uległa i zawstydzona a jednocześnie podniecona, skrzyżowałam ręce za plecami.
- Ale z ciebie grzeczna suczka.- jej głos znów zrobił się przyjemny.- To jak co wolisz?- spytała z uśmiechem
- Mogę odzyskać wszystko?- widziałam jak będzie odpowiedź ale co szkodziło spróbować?
- Nie. Musisz ponieść karę za podglądanie.
Nie było możliwości bym wracała do mieszkania w samych majtkach. Tym bardziej, że widać było na nich ślady mojego podniecenia.
- Wolę spodnie.- wyszeptałam.
Rzuciła mi je w twarz z wyjątkowo złośliwym uśmiechem. Po czym podeszła do mnie z gracją modelki i ponownie zacisnęła mi dłoń na gardle.
- Nigdy więcej mnie nie podglądaj, szmato.- syknęła.- Ale podobało mi się to jak mi ulegasz więc może jeszcze to powtórzymy.- zadrżałam.- Mam na imię Sylwia.- po tych słowach puściła mnie i wyszła.
     Jeszcze chwilę stałam w samej koszulce z gołą pupą nie dowierzając co się stało i w to, że pozwoliłam dziewczynie dotykać moich intymnych części oraz, że mnie to podnieciło. Najdziwniejsze było w tym wszystkim to, że podnieciło mnie takie obcesowe traktowanie. Naciągnęłam spodnie, przemyłam twarz i wyszłam. Miałam jeszcze kilka notatek do przeczytania.

AgataS

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2418 słów i 12839 znaków. Tagi: #biblioteka #publicznie #less

2 komentarze

 
  • eksperymentujacy

    Bardzo fajnie piszesz, super opisy reakcji i świetne rozwiniecie akcji  
    Proszę o jeszcze !

    5 gru 2020

  • Zaciekawiony

    Super opowiadanie, mam nadzieję że na kolejną część nie każesz czekać tyle ile na tą ;)

    4 gru 2020