Pole minowe cz. 4

Było mu cholernie gorąco. Nawet zdjęcie marynarki, rozluźnienie krawata i podwinięcie rękawów śnieżnobiałej koszuli, niewiele mu dało. Akurat dzisiaj, kiedy temperatura osiągała 35 stopni w cieniu, musiała spieprzyć się klimatyzacja. Jakby myślenie o Alis nie rozpraszało go wystarczająco. Odsunął się od biurka, na którym leżał jego służbowy laptop i sięgnął do lodówki ukrytej w szafce, tuż za jego plecami. Miał ochotę schować się w niej cały ale, jako że nie było to możliwe, wyjął z niej puszkę coli i małą butelkę wódki. Wlał do szklanki oba te napoje, dorzucił kilka kostek lodu i zaczął delektować się smakiem ochładzającego drinka. Jego myśli bezwiednie skierowały się ku obiektowi największej ilości uczuć, jaką jednoczesnie zdarzyło mu się doświadczyć. Zastanawiał się co właśnie robiła, czy już wstała, z kim się spotyka, jakie ma plany na dzisiejszy dzień.  
-Cholera.. - wymsknęło mu się, cicho. Był na siebie wkurzony. Powinien teraz zajmować się najnowszymi sprawami, dotyczącymi firmy, w której oddziale pełnił funkcję kierownika. Fucha nie była najcięższa, ale dostarczała sporo stresu. Pensja wynagradzała jednak wszelkie trudy z nią związane. Robotę załatwił mu ojczym, który miał sporo kontaktów wśród ludzi, zajmujących się produkcją samochodów. Sam był właścicielem jednej z takich firm. Nie chciał jednak zatrudniać swojego pasierba.Nie lubił plotek a to, na pewno spowodowałoby ich obieg. Skurwiel nie miał mu tego za złe. Nie chciał pracować dla ojczyma, którego nie darzył zbyt wielką sympatią. Jego matka należała do przebiegłych kobiet. Wokół palca, okręciła sobie mężczyznę, który wkrótce został jej drugim małżonkiem. Dzięki temu miała mnóstwo pieniędzy i nie musiała martwić się o ich zarobienie. Żyła w dostatku, na co jego zdaniem zasługiwała.  
Wkrótce jego myśli z powrotem wróciły do dziewczyny. Gdyby nie to, że nie posiadała telefonu komórkowego bo jak mawiała nie był jej za cholerę potrzebny, już dawno by do niej zadzwonił. Wolał nie wykonywać połączenia na domowy, ponieważ  
zawsze istniało prawdopodobieństwo, że telefon odbierze jej siostra, której szczerze nie cierpiał. Rozważał inne sposoby komunikacji z nią. Szybko jednak zaniechał pomysłu, zdenerwowany sam na siebie za taką desperacje. Jeszcze nigdy żadna z jego kochanek, nie zawróciła mu aż tak w głowie. Ona nawet nie była najładniejszą z wszystkich, które kiedykolwiek miał Jednak to jej lekko zadarty nosek, małe cycki, jędrny tyłek, długie nogi i słodka cipka, zawróciły mu w głowie. I to jak! Gdy tylko pojawiła się w jego myślach, miał ochotę pieprzyć ją cały dzień. Wiedział, że jest to niemożliwe. Przynajmniej dopóki się nie spotkają, co według omówionego planu, miało nastąpić dopiero za sześć dni i kilka godzin. Wiedział, że napalanie się na nią teraz, jest swego rodzaju masochizmem ale nie mógł już odpuścić. Obrazy przelatywały w jego głowie z prędkością światła. Ona leżąca pod nim, ona błagająca by wreszcie w nią wszedł, ona na kolanach z jego fiutem w ustach, jej miękkie cycki, jej cipka prosząca o dotyk, o liźnięcie, o podrażnienie. Nie wytrzymał. Zamknął drzwi na klucz, sekretarce zakomunikował, że w razie telefonu nie ma go w pracy, zasunął żaluzje i rozsiadł się wygodnie w fotelu.
Przywołał z pamięci, dzień jego urodzin. To było trzy miesiące temu. Gdy jego impreza, chyliła się powoli ku końcowi a ostatni goście dopijali swoje drinki, ktoś zapukał do drzwi. Otworzył, na schodach stała ona. Miała na sobie granatowy płaszcz i czarne rajstopy, włosy spięła w dwa francuskie warkoczyki. To właśnie fryzura, którą tak kurewsko uwielbiał, dała mu do zrozumienia, że dzisiaj czeka go coś niesamowitego. Na początku był na nią strasznie wkurwiony, czekał na nią przez całą imprezę a ona pojawiła się dopiero gdy ta się kończyła. Nawet poprosił ją aby przyszła. Powinna to potraktować poważnie. Gestem ręki zaprosił ją do środka. Opierał się o drzwi, więc kiedy przekraczała próg, otarła się ramieniem o jego klatkę piersiową a ręką przejechała po jego rosnącej męskości. Całość dopełnił zapach jaki roztaczała wokół siebie. Cynamon, ten kurewski cynamon, który potrafił wąchać, jak jakiś idiota, w chwilach samotności. W chwilach gdy nie miała dla niego czasu. Gdy zamknął drzwi i stanął naprzeciw niej, rzuciła mu się na szyje i wyszeptała zmysłowo do ucha:
-Wszystkiego najlepszego, skarbie. Prezent dostaniesz, kiedy pozbędziesz się tych cweli z domu. - uśmiechnęła się zalotnie. W tej chwili nawet nie przeszkadzało mu to, że wyzywa jego przyjaciół. Pochylił się lekko by było jej wygodnie, mimo dzielących ich kilkunastu centymetrów. Przymknął oczy i przejechał nosem wzdłuż jej szyi, zaciągając się jej podniecającym zapachem. Przycisnął ją do siebie i wysunął biodra do przodu by mogła go poczuć.  
-Miałaś przyjść wcześniej. - warknął.  
-Myślałam, że żartujesz. - wyjaśniła mu krótko.  
-Suka - wyszeptał przeciągle do jej ucha. Wzdrygnęła się lekko, z przyjemności jak podejrzewał. - Rozbierz się i chodź. - dodał i zdjął jej chętne ręce ze swojego karku. Spojrzała na niego z niezadowoleniem wypisanym na twarzy i zdjęła płaszcz. Pod spodem miała
czarną, opinającą jej krągłości mini z krótkimi rękawami, dzięki którym jej ramiona były niemal gołe. Krew w nim zawrzała. Najchętniej zdarłby z niej tą kieckę i wziął ją na zimnych płytkach. Gdy już dokładnie zlustrował jej postać, ruszył w głąb domu, przepuszczając ją naprzód i przy okazji pchając całą dłoń pod sukienkę. Spodziewał się, że od jej cipki oddzielą go czarne proste figi, które miała w zwyczaju nosić, oraz śliski materiał rajstop. Dlatego też zaskoczeniem było dla niego poczucie koronkowego materiału. Oznaczało to, że rajstopy wcale nie są rajstopami a wysokimi pończochami. Nie był w stanie uwierzyć, że nawet ubrała specjalnie dla niego taką bieliznę. Zastanawiał się jakie niespodzianki czekają go jeszcze tego dnia. Jego ręka drażniła jej strategiczny punkt. Oparła się ręką o fioletową ścianę korytarza i dyszała ciężko. Nie zamierzał dawać jej spełnienia, w końcu to były jego urodziny nie jej. Oderwał rękę, klepnął ją mocno w pośladek i warknął:  
-Chodź! Poznasz moich przyjaciół. - Ruszyła niechętnie. Poprawiła sukienkę i skręciła w lewo. Gdy stanęła w futrynie drzwi prowadzących do pokoju gościnnego, który zdążyła już dokładnie zwiedzić, ścisnął jej pośladek i popchnął ją na przód.  
-Wygląda na to, że mam jeszcze jednego gościa. - uśmiechnął się w kierunku znajomych. - To jest Alis, moja sąsiadka. - skłamał bez mrugnięcia okiem. Kiedy wszyscy witali się z nowo przybyłą, on dolewał sobie alkoholu do szklanki przy okazji robiąc jej wyjątkowo mocnego drinka. Wręczył jej go do dłoni i zaproponował żeby usiadła. Sam rozsiadł się wygodnie przy stole. Alis zajęła miejsce po jego lewej stronie. Siedziała dość blisko niego i sączyła drinka z ciężkiej szklanki. Po chwili ludzie oswoili się z obecnością dziewczyny i zaczęli zadawać jej pytania. Musiał przyznać, że była mistrzynią kłamania. Nie bawiła się w wymyślanie historii swojego życia, modyfikowała rzeczywistość i wyrzucała z siebie półprawdy. Większość założyła, że jest ona pełnoletnia, makijaż dodał jej parę lat, więc po chwili padły pytania dotyczące miejsca pracy czy planów dotyczących kariery. Bez zająknięcia odpowiedziała, że aktualnie zajmuje się nauką w szkole licealnej, po czym zaczęła opowiadać co ciekawsze wydarzenia ze szkoły z perspektywy nauczyciela. Utwierdziło to wszystkich w przekonaniu, że tym właśnie się zajmuje. Sam wolał nie zmuszać jej do rozmowy. Obawiał się, że przerodzi się to w kolejną grę w ich wydaniu.  
Pół godziny później kiedy zmysły prawie wszystkich gości, uległy znacznemu otępieniu, spowodowanego wypitym alkoholem, zaczęli oni zbierać się do wyjścia co przyjął z ulgą. Nie mógł dalej ukrywać swojego podniecenia. Zwłaszcza że obiekt, który je wywołał siedział tuż obok niego i co chwilę przykrywał jego fiuta ręką, sprawiając że nie mógł pozbyć się bolesnej erekcji. Dobrze wiedziała, że źle się to dla niej skończy ale widocznie miała to gdzieś. Oboje odprowadzili pozostałych gości do drzwi i  
pożegnali się z nimi. Wyjaśnili, że wypiją jeszcze jednego drinka po czym on zapewni jej bezpieczeństwo w podróży powrotnej. W końcu byli sąsiadami. Gdy tylko reszta towarzystwa opuściła jego skromne progi, wpił się w jej usta. Nie bawił się w delikatność i po chwili ich języki toczyły bitwę. Przegrała w momencie kiedy oderwała się od niego. Spojrzała wyzywająco w jego oczy i ruszyła do jego sypialni, zmysłowo kręcąc biodrami. Jego kutas błagał o trochę uwagi, a ona odwlekała decydujący moment, szukając wygodnego miejsca. Odetchnął, próbując zmniejszyć podniecenie i wkurwienie. Ruszył za nią i po chwili był już w tym samym pokoju co ona. Chwyciła za dół sukienki i powoli zdjęła ją przez głowę. Jego oczom ukazały się jej cycki obleczone w koronkowy stanik, przez który widział jej sutki. Szybko podszedł do niej, schylił się i polizał różowe punkciki, które zareagowały momentalnym stwardnieniem. Jęknęła cicho na tą pieszczotę. Odsunęła go od siebie, mocno chwytając za jego szerokie barki. Stanęła na palcach i pocałowała lewą część jego żuchwy pokrytą dwudniowym zarostem. Guzik po guziku, rozpięła jego koszulę. Powoli schodziła pocałunkami na brodę, następnie jabłko Adama, klatkę piersiową, brzuch, pępek i część pod nim, pokrytą włosami prowadzącymi do jej ulubionej części jego ciała. Po każdym jej pocałunku zostawał mokry
ślad z śliny. Klęczała przed nim w samej bieliźnie, spojrzała mu głęboko w oczy i wsunęła język pod jego linię bokserek. Przeszedł go dreszcz a mięśnie brzucha samoistnie zaczęły drgać. Był podniecony jak cholera a ona zamiast włożyć go sobie do ust, bawiła się w jeszcze większe rozpalanie go. Warknął zdenerwowany, położył silną dłoń na tyle jej głowy a drugą rozpiął pasek i czarne spodnie. Przycisnął jej twarz do swojej męskości i powiedział bez ogródek:  
-Bierz go. - Jęknęła zadowolona, z jego słów. Zacisnęła mocno dłoń wokół niego i wzięła go do ust przez bokserki. Odchylił głowę w akcie przyjemności. Zdarła z niego bieliznę i delikatnie objęła jego żołądź ustami. Językiem poznawała jej kształt. Gdy zaznajomiła się z tą częścią jego penisa, przejechała językiem po całej jego długości, od samej podstawy aż po czubek. Dmuchnęła na zwilżoną śliną żołądź a po chwili schowała do swoich ust całego fiuta. Jej język szalał wokół członka, tym samym dając mu jeszcze większą przyjemność. Czuł jak jego czubek drażni jej gardło, widział jak powstrzymuje  
odruchy wymiotne by go zadowolić. Chwycił mocno za jej włosy i wepchnął go jeszcze głębiej. Teraz dotykała nosem jego podbrzusza a jej oczy zaczęły wypełniać łzy. Nie przejął się tym, w końcu wiedziała na co się piszę prowokując go cały wieczór. Wycofał się na chwilę, dając jej szansę na odetchnięcie po czym na powrót wepchnął jej go głęboko do gardła. Kilkanaście gwałtownych ruchów później, w ścianę jej gardła uderzyła spora dawka spermy a sypialnie wypełniły zduszone jęki. Puścił jej włosy, pogłaskał ją po głowie jak psa, który dobrze wykonał rozkaz i podniósł do pozycji stojącej. Otarła swoje czoło z potu a oczy z lekko rozmazanego makijażu. Spojrzała wyzywająco w jego oczy i otworzyła usta, w których znajdowała się część jego wytrysku. Patrzył na nią wyczekująco, zastanawiając się co zrobi z nasieniem. Przymknęła oczy i  
przełknęła.  
-Nie mogłaś się powstrzymać, co? - spytał, chwytając mocno jej pośladek i przyciągając ją do siebie.  
-Gdyby nie to, że masz urodziny, przywaliłabym ci. - odpowiedziała równie uroczo sięgając ręką do wiotczejącego penisa. -  
Długo jeszcze? - spytała patrząc na niego. - Mam na ciebie kurewską ochotę. - podała powód swojego zniecierpliwienia.  
-Daj mi chwilę. - odpowiedział i oderwał się od niej. Zdjął z siebie niepotrzebne ubranie i rozłożył się wygodnie na łóżku, jedną ręką podpierając głowę. - Chodź tu. - nakazał. Nie zamierzała się przeciwstawiać. Położyła się obok niego, dłonią rozpoczynając
podróż po jego torsie. Złączyła ich usta w intensywnym pocałunku. Po chwili usiadła na nim okrakiem. Teraz jej wejście drażniła rosnąca z każdą sekundą erekcja. Poruszył biodrami by jeszcze bardziej ją rozpalić. Podniósł się i przedramieniem oparł o łóżko. W tej pozycji z łatwością rozpiął jej koronkowy stanik i uwolnił jej biust. Wziął jeden z jej sutków w usta i rozpoczął miarowe drażnienie go. Szarpnęła jego włosy i przyciągnęła go bliżej siebie. Zacisnął mocniej zęby, dając jej do zrozumienia, że lepiej będzie nie używać wobec niego przemocy. Przewrócił ją na plecy i pochylił się nad jej
szyją, którą całował i przygryzał na zmianę. Wiedział, że cholernie ją to podnieca. Wypychała swoje biodra do góry, chętna jego fiuta, który prezentował się teraz w całej swojej okazałości. Pocałunkami schodził coraz niżej, aż dotarł do jej cipki. Przyłożył
do niej swój nos i zaciągnął się słodkim zapachem. Nie chciał bawić się w robienie minetki przez materiał, więc zdjął z niej bieliznę i wysunął język by delikatnie podrażnić jej łechtaczkę. Nabrała ostro powietrza i poruszyła niespokojnie biodrami.  
Nie zamierzał jej pozwalać na samowolkę więc dłonią przycisnął jej brzuch do łóżka. Ugryzł jej nabrzmiały guziczek i wymruczał:
-Spokojnie, dostaniesz to czego chcesz. - spojrzała na niego zdenerwowana i opadła z frustracji na poduszki. Przycisnął swój policzek do wnętrza jej lewego uda by podrażnić ją zarostem i odwlec chwilę jej spełnienia. Językiem przejechał od jej wejścia aż  
po łechtaczkę. Poruszyła się niespokojnie co było dobrym znakiem. Kontynuował więc ruchy. Po chwili leżała cała drżąc, chwytając go łapczywie za włosy i wyjęczała głośno by wreszcie w nią wszedł. Podniósł się i powiedział:  
-Dzisiaj pobawimy się od tyłu. - w moment zrozumiała co miał na myśli. Obróciła się tak, że ciężar jej ciała opierał się na jej kolanach i dłoniach. Podszedł do niej od tyłu, penisem podrażnił jej łechtaczkę, uderzając ją nim kilka razy. Po czym naprowadził go na jej ciasne, mokre wejście. Wsunął go gwałtownie, do samego końca. Zajęczała głośno, wreszcie dostając to o czym marzyła od kilku godzin. Wysunęła swoje biodra do tyłu by poczuć go jeszcze głębiej. Wyjął go z niej i powtórzył te ruchy jeszcze parę razy. Potem kontynuował tą szaleńczą zabawę, licząc na to, że nie dojdzie za wcześnie. Na wypadek gdyby tak miało się stać, jedną ręką drażnił jej łechtaczkę. Druga z jego dłoni znajdowała się na jej biodrze, usztywniając je lekko.Oboje byli bliscy spełnienia jednak to ona doszła pierwsza. Wygięła plecy w łuk a z jej ust wydobyło się zduszone:  
-Skurwiel!  
Jej mięśnie zaciskające się na jego członku i przezwisko przez nią wyjęczane, doprowadziły go do końca. Opadł na jej nieskazitelne plecy i dyszał ciężko do jej ucha. Gdy trochę ochłonęli, wysunął się z jej wnętrza. Rozłożyła się wygodnie a on ułożył się  
między jej rozchylonymi nogami. Często odpoczywali w tej pozycji. Pogłaskał jej policzek kciukiem i wtulił się w jej włosy.  
-Skurwiel... - powiedziała cicho.
-Yhm? - wymruczał, zbierając siły na kolejną rundę.  
-Wszystkiego najlepszego. - powiedziała i pocałowała go w ucho. Uśmiechnął się szeroko. W tym momencie był przekonany, że  
trzyma w objęciach najlepszą dziewczynę jaką kiedykolwiek spotkał.  
Doszedł głośno z jej imieniem na ustach, ochlapując rękę spermą. Siedział wykończony w swoim skórzanym fotelu obrotowym i próbował dojść do siebie. W momencie gdy przymknął oczy rozległ się dzwonek jego telefonu. Szybko go odebrał, gdy zauważył czyj numer pojawił się na wyświetlaczu. Był taki zaaferowany tym, że do niego dzwoni, że zapomniał o nasieniu na jego ręce, które  
wylądowało na tyle telefonu  
-Kurwa. - zaklął i przesunął zieloną słuchawkę.  
-Skurwiel? - usłyszał jej głos i miał ochotę skakać pod sufit ze szczęścia.  
-Myślałem o tobie. - wyznał, nie przyznając się jednak do tego czego owe myśli dotyczyły.  
-Możemy się spotkać? - spytała. Dopiero teraz wyczuł, że z jej głosem jest coś nie tak.  
-Dzisiaj wieczorem u mnie. - powiedział, chcąc jak najszybciej ją zobaczyć  
-Dzisiaj wieczorem u ciebie - powtórzyła i rozłączyła się.  
Odetchnął głęboko. Teraz może zająć się sprawami firmy.  

__________________________
Jest dość ostro więc ląduje w erotycznych. Mam nadzieje, że nikt nie jest w stanie doprowadzić się do końca w towarzystwie tego opowiadania.  
Komentarze bardzo mile widziane.

No1Knows

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3169 słów i 17568 znaków, zaktualizowała 8 paź 2016.

3 komentarze

 
  • sareva

    Dodaj proszę następną, proooooosze

    11 gru 2015

  • Micra21

    Jak rozumiem i widzę, to część większej historii. Dobrze napisane, ale trochę szwankuje interpunkcja, spróbuj poprawić. Wcześniejszych części jeszcze nie czytałem. Jak przeczytam, to skomentuję całość. Pozdrawiam

    29 lis 2015

  • No1Knows

    @Micra21 Co do interpunkcji to jestem tego świadoma. Ta część pod tym względem leży. Jutro przeczytam ponownie i poprawie :)

    29 lis 2015

  • Micra21

    @No1Knows rozumiem, nie każdy musi wszystko umieć. Mi też zdarzają się błędy "precinkowe", ale czytam ze dwz-trzy razy przed opublikowaniem. Ale piszesz dość ładnie, więcej napiszę na pw Pozdrawiam

    29 lis 2015

  • claire

    Fajne :)

    29 lis 2015