Podejrzana dzielnica. Dopadnięta elegantka - moja fantazja cz. 2

Podejrzana dzielnica. Dopadnięta elegantka - moja fantazja cz. 2No przecież nie mam innego wyjścia… musiałam obnażyć piersi…  
Jego szepty są takie… namiętne… i takie… o Boże! wulgarne… Muszę ulegle ich słuchać… A wówczas… cała drżę… Aż rozdziawiam usta…
- Co też pan mówi??? – czuję wyraźny zapach alkoholu… mocnego alkoholu… - Mam złapać pana przez spodnie…??? Czy ja się nie przesłyszałam??? Nie… Hmmm… Mam teraz powiedzieć, czy jest duży???  
No i co ja mam biedna zrobić??? Łapię… Wyczuwam wyraźnie przez materiał dresów jego wydatny kształt… Zatem… odpowiadam…
- No taak… jest duży… okazały… dorodny…
„Boże! Jakie to upokarzające… mam mu dotykać… mam go wyciągnąć ze spodni… takiemu menelowi… śmierdzącego fajfusa!!! Swoją drogą… ależ on naprawdę jest twardy… i… niewąski… Swoją drogą… dlaczego ta tak dziwaczna sytuacja, tak mnie podnieca…???”

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 144 słów i 905 znaków.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Historyczka

    Jego szepty są takie… namiętne… i takie… o Boże! wulgarne…  -- co on może mówić???

    5 lip 2019

  • Użytkownik nanoc

    @Historyczka Lubisz te szepty, westchnienia, dotyk  :napalony:  :sex2:

    5 lip 2019