Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Pierwszy raz z chłopakiem

To było jakieś dwa lata temu. Pod blokiem widywałem często chłopaka starszego ode mnie ok 5 lat. Na imię miał Łukasz pseudo bigbrat. Był ładny ale najbardziej jarała mnie ta wypukłość w jego spodniach. Musiał mieć dużego penisa. Znałem chłopaków którzy się z nim kumplowali więc zawsze jak był z nimi, próbowałem zagadać. I tak od słowa do słowa poznawaliśmy się lepiej. Raz byłem na imprezie u jednego z kumpli i był tam Łukasz więc postanowiłem za wszelką cenę że jakoś muszę zobaczyć jego pałę. Pomyślałem że najlepszym momentem będzie jak pójdzie do kibla a ja niby przypadkowo tam wejdę. Długo musiałem czekać żeby zrealizować mój plan. W pewnym momencie zaczęła się rozmowa o seksie. Zauważyłem że u Łukasza w spodniach pojawiła się niezła wypukłość. Chyba mu trochę bryknął - pomyślałem. Za jakiś czas Łukasz postanowił się iść odlać. Jak wstał zauważyłem że jego fiut jest w nogawce spodni. Eh co ja bym wtedy dał żeby go choć dotknąć. Odczekałem chwilę i powiedziałem ze ja też muszę iść do kibla. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem to co sobie wyobrażałem jak waliłem konia o nim myśląc. Lał i miał kutasa w pół-wzwodzie. Na oko jakieś 18 cm a jeszcze nie stał! Udałem zmieszanie, przeprosiłem i zamknąłem drzwi. Cały tydzień nie myślałem o niczym innym jak tylko o Łukaszu.  
W pewien weekend moi starzy wyjechali do Wisły, oczywiście chcieli bym pojechał z nimi, ale ja stanowczo odmawiałem bo i co miałbym tam te 3 dni robić. Więc postanowili, że moja ciotka będzie do mnie wpadała co jakiś czas i mnie przypilnuje. Był piątek wieczór. Pod blokiem piliśmy browarki. Ok godz. 23. 00 byłem już lekko napity i postanowiłem udać się na chatę, zresztą jak i inni kumple. Ok 24. 00 zadzwonił.... Łukasz i spytał co robię i czy nie mam ochoty napić się z nim wódki. Jak dzwonił był już pijany. Powiedziałem ze oki. Przecież nie moglem przepuścić takiej okazji i pobyć z nim sam na sam.  
Chciał bym wpadł do niego ale ja mu powiedziałem że u mnie nie ma rodziców to może jednak u mnie. Ku mojej radości zgodził się. Za jakieś 20 min był u mnie z 0, 5l. Zaczęliśmy pić i gadać o byle czym. Po kilku kieliszkach widziałem ze Łukasz jest już nieźle najebany. Po kilku kolejnych zaczął usypiać. Zaprowadziłem go do mojego pokoju i położyłem do mojego łóżka. Usnął od razu a ja go szturchałem by sprawdzić czy się nie obudzi. Spał jak kamień. Więc przystąpiłem do rzeczy. Był mały problem bo przekręcił się i spał na brzuchu. Delikatnie ułożyłem go na plecach. Zacząłem odpinać mu guziki od spodni. Był w białych slipach a w nich spał jego kutas...... jeszcze spał. Postanowiłem ściągnąć mu całkiem spodnie. Na drugi dzień powiem mu że sam się rozebrał. Gdy już to zrobiłem stałem tak przy nim chwilę i waliłem konia na jego widok. Później zacząłem się ocierać swoim fiutem o jego wargi. Miał lekko rozchylone więc zacząłem wsuwać mu w nie swojego chuja. No ale nie mogłem się powstrzymać i postanowiłem pobawić się wreszcie jego kutasem. odchyliłem jego slipy pod jaja tak żeby się trzymały w tym samym miejscu i moim oczom ukazał się piękny okaz. Już był dość duży cały schowany w napletku. Zbliżyłem twarz i poczułem męski piękny zapach... nie mylić ze smrodem niemytego kutasa.... Zacząłem lizać mu jaja (wory miał obwisłe) i brać po jednym do buzi. Były trochę mniejsze od kurzych jaj więc ledwo mi się mieściły do buzi. Później z jaj przeszedłem na kutasa liżąc go od dołu do góry. Jego kutas zaczął reagować i robić się coraz większy. Gdy był już w pół-wzwodzie odsłoniłem główkę i zacząłem ją lizać. Potem wziąłem go do buzi i zacząłem ssać. A on rósł w moich ustach. Gdy już stał miał ok 20 cm. Czegoś takiego do tej pory nie widziałem. Ssałem go jakieś 10 min. i wpadłem na szatański pomysł.  
- A może by tak spróbować analu. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Nie za bardzo wiedziałem jak to zrobić bo nikt mi jeszcze nie wsadzał ale alkohol dodawał mi odwagi. Naśliniłem mu mocno kutasa i swój otworek. Stanąłem nad nim i opuszczałem się na jego kutasa. Nabijałem się powoli bo trochę bolało ale wszedł cały. Zacząłem na nim jeździć w górę i w dół coraz szybciej. Po jakiś 10 min postanowiłem wyciągnąć tą wielką pałę z siebie bo jeszcze mi się spuści do dupy. Wytarłem go z soków bo chciałem go doprowadzić do wytrysku a najlepiej go ssać. Zacząłem więc mu robić dalej loda. Okazało się że wystarczyło jakieś 5 min. Zaskoczył mnie i zaczął eksplodować wprost w moje usta. Tyle spermy co on miał nie widziałem u siebie nawet jakbym się ze 3 razy spuścił. Strzelał mi do buzi na twarz na usta. Zalał całą moją gębę spermą a i na jego zaroście przy penisie i na jego brzuchu jeszcze było tego pełno. Pierwszy raz próbowałem spermy kogoś innego. Zlizałem z niego cały jego sok i wylizałem dokładnie jego pałę.  
- Teraz moja kolej - pomyślałem. Zacząłem walić konia nad jego twarzą i gdy już dochodziłem zbliżyłem kutasa do jego twarzy i trysnąłem mu na usta. Wtedy zajarzyłem że ilość spermy zależy też od podniecenia a ja byłem wtedy jak wulkan. Powycierałem go i założyłem mu majtki i poszedłem spać zadowolony. Aha jeszcze zrobiłem parę fotek żeby móc przy nich się pobawić swoim zaganiaczem.  
Niestety je straciłem po zgubieniu telefonu.  

Ps. w następnej części opiszę co wydarzyło się na następny dzień :).

lukas

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1088 słów i 5644 znaków.

1 komentarz

 
  • Ol

    Ooo fajne..

    6 maj 2020