narodziny nowej Ja cz. 2

- Fuck!!! - zamknęłam komputer - co ja robię ???!!!
Serce waliło, myśli zatrzymały się, nie wiem czy oddycham, czy nie, czy to co napisałam przed chwilą, to napisałam, a może nie ???
Kolejny piątkowy wieczór na czacie erotycznym, po co ja z nią piszę, po co to robię, chcę, nie chcę, nie chcę a znów piszę.
Ciepły laptop przyjemnie grzeje mój nagi brzuch i patrzę jak unosi się i opada, unosi, opada.
Wstać z łóżka, czy olać i zamykać oczy, co ma być to będzie, zrozumie, tak jak inni. Zawsze pisałam, mówiłam, że jestem tylko wirtualnie a nie realnie.
Ale z drugiej strony jestem TEGO ciekawa, zżera mnie ciekawość, czy ...
Boże z drugiej strony to kobieta więc, nic złego nie robię. Hahaha ...
Nie zapomnę naszej pierwszej transmisji, kompletne przypadkowej. Od tego się zaczęło.
Zabawa z Adamem przed kamerkami. Uwielbiałam jego ciało, jego penis i to co z nim robił, to jak reagował na mnie i to co pisał, czasem mówił, choć akurat pisanie miało tę lepszą stronę, bo nie trzeba było zastawiać się nad doborem słów. Po prostu super wirtualny kochanek. Uwielbiałam to robić przed nim, słuchać go i spełniać jego zachcianki. Podobało mi się w nim to, że nie drążył bym pokazała skrytej pod maską twarzy. To zapewniało mi komfort anonimowości.
Wtedy pierwszy raz zapukała do jego pokoju jego znajoma Agnieszka.
W sumie nie wiedziałam co zrobić bo, facet to faceta, ale inna kobieta ?
Okazało się, że są dobrymi czatowymi znajomymi, tyle, że ja tylko z naprędce narzuconą tiulową chustą, Adam ...zresztą to facet więc miał to w nosie, a Agnieszka ubrana w jakąś bluzeczkę tyle, że nie kryła swojej twarzy, choć nic tu nie pokazywała więc, nie miała czego kryć.
W trakcie ich rozmowy nieoczekiwanie wcześniej wróciła żona Adam i zostałyśmy nagle same.
Tak, to była chwila która trwała i trwała i trzeba było zastanowić się co robić skoro jego nie ma a ja jak na tureckim kazaniu.
Brak klimatu do rozmów a raczej brak odwagi by zrobić krok spowodowały, że podziękowałyśmy sobie i zakończyłyśmy transmisję .
Tydzień później znów w piątek czekałam na kogoś znajomego oglądając zdjęcia, filmiki zamieszczone na tym portalu kiedy napisała do mnie ... Agnieszka.
Była na nicku który sugerował parę, ale po drugiej stronie była jednak sama i już nie ubrana jak tydzień wcześniej, zaśmiałam się z tego bo , choć w pierwszej chwili jakoś nie byłam ciekawa jej, tak w jednej chwili, chciałam ją zobaczyć, patrzeć na nią.
Miała na sobie tylko sexowną halkę z siateczki która bardzo podkreślała widok jej ciała.
Pytała się o to co tu robię, jak długo jestem , kogo szukam i czy szukam, czy ... dużo było tego czy i jak.
Podobało mi się to jak pisała, jak patrzyła, miała coś w sobie co powodowało, że jakoś przestałam odpowiadać na zaproszenia czy propozycję konwersacji od innych.
Wtedy też pierwszy, raz chcąc usłyszeć twierdzącą odpowiedź, spytałam się czy nie przeszkadza jej to, że tak się wpatruję i że pisze z kobietą.
Odpisała, że szukała mnie przez cały tydzień i od naszego znajomego dowiedziała się, że najczęściej właśnie w piątkowe wieczory można mnie tu znaleźć .
To właśnie takie uczucie chciałam w sobie poczuć, mieszaninę zawstydzenia, podekscytowania, podniecenia, to było coś nowego.
Widziałam, że pisząc ze mną pieści się i dotyka swoich piersi, że zwyczajnie robi TO i to podniecało mnie bardziej aż sama zaczęłam pieścić się, dotykać, chciałam poczuć to ciepło które zaczęło się powoli rozlewać w moim ciele i to takie drżenie.
Kiedy właśnie dziś po dwóch miesiącach sporadycznego popisywania do siebie padła z jej strony propozycja by może po postu napić się gdzieś kawy i spotkać się, to nie wiem czemu i dlaczego, odpowiedziałam, że chętnie, czemu nie.
Na pytanie kiedy, odpowiedziałam, że dziś bo "czemu nie" - hasełko tego wieczoru.
Nie wiedziałam skąd jest za wyjątkiem, że pracuje w Opolu, a ona , że ja w Katowicach, było po 22giej, ciepła pachnąca czerwcowa noc.
To było szalone, bo wybrałyśmy McDonalds przy A4 na wysokości Gliwic za mniej więcej godzinę od zakończenia naszej rozmowy.
Wysłała mi numer swojego telefonu gdybym się rozmyśliła by po prostu napisać jej , że nie, że pomyłka, że obojętnie co ale dać znać.
Leżałam jeszcze chwilę na łóżku nie wiedząc co robić, przecież nie wyślę SMSa, bo mój numer to telefon służbowy i w jednej chwili wie o mnie wszystko, wystarczy poczekać aż włączy się moja skrzynka pocztowa i odsłucha komunikat.
Z drugiej strony chciałam tego, naprawdę, bardzo chciałam.
Zerwałam się z łóżka szybko pod prysznic, obmyć ciało z oliwki i moich zapachów, odświeżyć się.
Założyłam bieliznę, sukienkę, sportowe buty i do auta.
Jadąc w myślach biłam się z sobą, po co to robię, nikt nie wie gdzie jadę, po co i do kogo, ja nie znam tej kobiety, może to tylko podpucha, może mnie ktoś porwie, a może to jakaś mafia albo policja , sama nie wiedziałam co myśleć.
Nawracając gdzieś pod Gliwicami na kierunek w stronę Katowic już nawet miałam w myśli by wrócić do domu ale w ostatniej chwili zjechałam na MOP i ten cały McDonalds.
Na szczęście było, mimo późnej pory i sporo ludzi na stacji benzynowej i w Mc" Donalds . Nie bałam się już aż tak, przecież nie porwie mnie nikt w obecności tylu ludzi i kamer.
Stanęłam tak by widzieć jej samochód... fuck, fuck, fuck... przecież ja nie wiem jakie ona ma auto!!!!
Kurwa mać, tylko to miałam na końcu języka, kurwa mać...!!!
Siedziałam tam z kilkanaście minut, w końcu napisałam tego SMSa :
- jakim autem będziesz?
- już jestem, biała Skoda Octawia kombi :) a Ty czym będziesz ?
- ja też już jestem - miałam jeszcze coś napisać jak zadzwoniła Ona - hej, zamiast pisać trzeba było zadzwonić - ja z  nerwów nie potrafiłam powiedzieć prawie nic, coś wybełkotałam, że stoję od strony Drive i może spotkamy się przed wejściem do restauracji. Rozłączyła się i już sama nie widziałam co się dziej, po prostu wyszłam z samochodu i poszłam w kierunku wejścia.
Poznałam ją od razu, miała serdeczny uśmiech taki jak tego pierwszego razu.
- co TY taka zestresowana ? spytała się ,
- no dziwne nie być, a Ty nie stresujesz się ? przecież nie widziałaś mnie nigdy i nie dokończyłam  zdania kiedy po prostu wzięła mnie za ręką dała buziaka i powiedziała:
- po prostu jestem Aga i chciałam Cię poznać, może pora i okoliczności nie do końca mądre, ale czułam, że jak nie dziś, to nigdy nie spotkasz się, też tak kiedyś miałam.
Poszłyśmy na kawę i lody które roztopiły się w plastikowym kubeczku, piłam je na przemian z kawą, słuchając jej opowieści o sobie, o jej motywach o tym , że od 3 lat siedzi na tym portalu i jeszcze wielu rzeczy o sobie samej.
Po dwóch godzinach kiedy wypadało się usunąć, bo nocna zmiana na Drive zamykała na przerwę i czyszczenie restauracji, odprowadziła mnie do samochodu.
Weszła od strony pasażera i jeszcze coś tam opowiadała, a kiedy przyszła chwila by się pożegnać pocałowała mnie...
Ten pocałunek z policzka spłynął na usta i kładąc swoją dłoń na moim policzku spytała się czy chcę tego... nic nie powiedziałam, po prostu czekałam na dotyk jej ust.
Jej gorąca dłoń delikatnie masowała moje ucho, skroń... oddałam jej pocałunek który zamienił się na długo trwającą walkę moich ust z jej ustami, naszych języków, oddechów... siedziałam cały czas jak kołek oddając się tylko tej chwili.
- spotkamy się jeszcze ? spytała odrywając usta od moich;
- tak, bardzo tego chcę, naprawdę bardzo, sorry, ze to wszystko ten chaos, te emocje, to po prostu jakiś kosmos co się tu dzieje i to co robię...
- mogę do Ciebie zadzwonić po niedzieli ? Spytała nie czekając aż skończę swój monolog .
- jasne ale, dzwoń po 15stej i maksymalnie do 16stej, wiesz nie jestem sama...
- spokojnie, przecież mogę napisać na czacie lub zostawić tam wiadomość, po prostu chcę Ciebie usłyszeć - powiedziała.
Wróciłam do domu nie wiem jak, czy jechałam na wstecznym, czy przez Częstochowę do Chorzowa, to nie miało znaczenia.
Czułam jej oddech, zapach, jej usta, jej język i jej spojrzenie.
Chciałam już tylko paść na łóżko i spać i spać i ....
Kiedy obudziłam się, miałam na telefonie wiadomość:

- załóż sobie komunikator Signal i dziękuję za to co ze mną zrobiłaś i dołączyła do tego uśmiech/buźkę, zadzwonię w poniedziałek, wyślij mi tylko informację o której możesz swobodnie rozmawiać, ja kończę lekcje w szkole o 14.30.

Wiedziałam już, że to nie był jednorazowy wyjazd i będzie ciąg dalszy tej znajomości z nauczycielką....

Kasandrea48

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1697 słów i 8913 znaków.

Dodaj komentarz