Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Na plaży nudystów.

Na plaży nudystów.Jakie jest prawdopodobieństwo, spotkania swojego ginekologa, na plaży nudystów.
Powiem wam, że spore.
Biorąc pod uwagę fakt, że jeździmy tam od lat.  I akurat w nasz pierwszy wyjazd w sezonie musieliśmy wpaść na niego. A konkretnie on na nas.

- Dzień dobry pani Sylwio.
- Dzień dobry panie doktorze - przywitałam się, nie ukrywając zaskoczenia.
- Tak się właśnie zastanawiałem, czy to pani czy nie - odparł z uśmiechem spoglądając na moje nowe piersi, który jeszcze nie miał przyjemności zobaczyć.

Dłuższą chwilę nie mogłam dobrać słów, by coś powiedzieć. Na szczęście mój mąż widząc moje zakłopotanie, przedstawił się doktorowi zamieniając z nim kilka zdań. Który bez jakiegokolwie zażenowania prezentował przede mną swojego imponującego członka.
Od którego ciężko było mi oderwać wzrok.
Na szczęście miałam ubrane okulary przeciwsłoneczne, i nie było aż tak tego widać.
- Jeżeli to nie problem to bardzo chętnie - rzekł z entuzjazmem.

- Misiek czy ty właśnie zaprosiłeś doktorka - zapytałam  
- Tak. Skoro się znacie to zaproponowałem żeby się dosiadł.  
- Świetnie - rzekłam pod nosem.
- A czy to czasami nie ten, o którym to mówiłaś.  Że ..
- Dokładnie ten sam - rzekłam przerywając mu.

Przy bliższym poznaniu Bogdan okazał się miłym facetem, z dużym poczuciem humoru. Biorąc pod uwagę, że dopiero co poznał mojego męża.
To swoją spontanicznością i swobodą wyrażania swoich  poglądów na temat
nagości zrobił wrażenie nie tylko na nim.
Lubiłam mężczyzn przebojowych, pewnych siebie, i trochę szalonych.
A on bezdyskusyjnie do takich należał  
Co również spodobało się mojemu mężowi.
Zważywszy że od samego początku, nasza rozmowa przebiegała w dość swobodny sposób. A fakt że wypowiedzi były formułowane w formie żartu.  
To momentami odnosiłam wrażenie, i chyba nie tylko ja, że niektóre słowa mogły zabrzmieć całkiem poważnie.

- Kiedy robimy przegląd - zażartował rozbawiony.
W pierwszej chwili nie wiedziałam o co mu chodzi. Dopiero Robert, gdy sięgnął do mojej cipeczki to zaskoczyłam.
- Wypadało by, jak dobrze pamiętam to ostatni raz, byłam jakoś przed operacją. To będzie z dziewięć miesięcy temu. A co.! chcesz sprawdzić - rzekłam rozbawiona.
- Zapewniam cię że jest sprawna - wtrącił Robert delikatnie dotykając ją palcami.
- Misiek nie jesteśmy tu sami.
- No nie ma problemu bym zerknął i zobaczył co i jak , a tak poważnie. To wiele razy miałem przyjemność obcowania, ze tak się wyrażę, z twoją myszką. Jako specjalista.
Więc tak sobie myślę że nie powinnaś się tak stresować. Zważywszy że jest na co popatrzeć. A okoliczności i miejsce w jakim się znajdujemy, proszą się o więcej spontaniczności.  
- Wyobraź sobie że nie chodziło mi o ciebie czy męża. Który najchętniej by mi teraz tam wsadził, nie tylko pałce - rzekłam nie gryząc się w język.
- A raczej o mnie - dodałam.
- Cos ci dolega, bo nie rozumiem.
- Szybko się podniecam, inaczej mówiąc jestem nadpobudliwa.
I uwierz.!  potrafię być bardzo wyluzowana.
- Robert jak to jest, bo znamy się trochę czasu, jak to tak można nazwać. Ale jednak się znamy.  
I jak dobrze pamiętam to przychodząc na wizytę , była zawsze przerażona.  Więc jak to z nią jest.
- Nie przerażona a stremowana gdy musiałam siadać na fotelu i rozkładać nogi przed tobą - wtrąciłam.
- Nie wiem jak tam , ale tu jak widzisz najwyraźniej sprawia jej to przyjemność.
- Sory.! teraz są inne okoliczności, i nie jesteśmy sami to raz. A dwa czuję się swobodnie jak każdy tutaj i nie przeszkadza mi że ktoś się patrzy. A wręcz przeciwnie  - dodałam rozsuwając szeroko nogi.
- Dziewczyno nie prowokuj  - odparł poprawiając swojego członka który zaczął lekko podrygiwać.
- A co.! boisz się że ci stanie. Bo widzę że jemu się podoba. A że się tak wyrażę, to ty myślisz że widok twojego członka, mnie nie podnieca - rzekłam obejmując  dłonią fiuta męża. Co z uśmiechem przyjął nasz znajomy.
- A ciebie co tak na amory wzięło - zapytał mąż.
- A co.! Nie mogę.! Jak widzę to Bogdanowi się podoba -  rzekłam z uśmiechem ruszając nim kilka razy. Spoglądając jak jego członek nabierał coraz większych rozmiarów.
- Nie zaprzeczam haha. Chodź czuję się jak Persona non grata - odparł rozbawiony, w swoim stylu.
- No nie wiem - rzekłam dotykając stopą jego fiuta. Który jak po dotknięciu czarodziejskiej różyczki, momentalnie dostał wzwodu.

Zaskoczony moim zachowaniem Bogdan, tylko się uśmiechnął. By kolejny raz stwierdzić jak bardzo się cieszył że postanowił w końcu wybrać się na plażę nudystów. Dzięki czemu wpadł na nas.  
Mogąc poznać mnie i męża prywatne.  
Nie przypuszczając , że jesteśmy tak wyluzowani.
- No popatrz, dopiero co mówiłeś o spontaniczności - rzekłam przerywając zabawę jego członkiem, z którego zaczęła wypływać strużka śluzu.
- Zaskoczyłaś mnie.
- Uwierz mi , że ja siebie również - rzekłam spoglądając na męża, który żartobliwie stwierdził. Że mamy pierwsze lody przełamane.
- Jakby na to nie patrzeć, to masz rację. I nie będę ukrywał, że to było całkiem przyjemne.
- Jak nie dużo trzeba, by was zadowolić - rzekłam rozbawiona.  
- Czasami małe rzeczy, cieszę najbardziej - odparł Bogdan. Bez skrępowania obejmując swojego dużego członka.

Chwilę później gdy emocje opadły. Dosłownie mówiąc.
Robert sięgnął po telefon by zrobić nam wspólne zdjęcie.  
- Jak chcecie to możemy się przejść i porobić sobie lepsze fotki - rzekłam zachęcająco.
Na co z entuzjazmem zareagował Bogdan.

Podekscytowani postanowiliśmy przejść kilkadziesiąt metrów w górę rzeki. Gdzie znajdowało się idealnie miejsce, by oddać się intymnym rozkoszą.
- Mamy szczęście nikogo nie ma - rzekłam widząc że na ogromnym kamieniu wyglądającym jak stół nikt się nie zabawiał.
Fakt że przechodzący spacerowicze mieli niezły widok. Mogąc ujrzeć osoby uprawiające seks. Co czasami było naprawdę ekscytujące.
- Najwyżej byśmy poczekali , albo się dołączyli - wypalił Robert dając mi klapsa w tyłek, zachęcając mnie do pozowania.
Co z ochotą zaczęłam robić.
Wypinając pupę w ich stronę.  
By po chwili obrócić się do nich,  ściskając w dłoniach moje piersi.
Widząc ich ekscytację wskoczyłam na kamień szeroko rozchylając nogi. Eksponując swoją myszkę, która lśniła z podniecenia.
Na co zareagował mój mąż, prosząc mnie bym rozszerzyła wargi sromowe.
Oczywiście zrobiłam to z największą ochotą, ukazując ją w całej okazałości.  
Byłam tak podniecona że postanowiłam posunąć się troszkę dalej.  Wsadzając sobie do cipki palce.  
Co sprawiło mi niesamowitą rozkosz.  
Niestety musiałam ostudzić ich bojowe  nastawienie. Czując że jak nie przestanę  
to doprowadzę się do orgazmu.
- Wariaci - rzekłam przyglądając się na ich nabrzmiałe fiuty, które spoczywały w ich dłoniach.
- Żabko czemu przestałaś, akurat miałem zacząć nagrywać.
- A jak myślisz. A z tego co pamiętam to mieliśmy sobie zrobić wspólne zdjęcia.
Myślałam że któryś z was podejdzie, widząc scenę jak z filmu pornograficznego.
To nie musiałabym przerywać i bym doszła - rzekłam dając im do zrozumienia. Że na zdjeciach się to raczej nie skończy.
- Będziecie się tak przyglądać. Czy ktoś w końcu się do mnie. Sory do nas dołączy - dodałam schodząc z kamienia, kusząco dotykając swoje piersi.
- Wow.! Normalnie nie wiem czy to iluzja, czy rzeczywistość - odparł Bogdan. Którego najwidoczniej onieśmieliły moje słowa.
- A to też iluzja - zapytałam łapiąc go za fiuta, którego z trudem mogłam objąć całego.
- Nie stójcie tak bo nagrywam - wypalił Robert.

- To magia - odparł pieszcząc moje piersi, gdy ja w tym czasie bawiłam się jego członkiem który był twardy jak ten kamień. Do którego się cofnęliśmy.
- O tak , możesz mocniej - jęknęłam gdy zaczął drażnić moje sutki.
Czując niesamowite mrowienie w dolnej części podbrzusza, co odznaczało tylko jedno.
- O matko - jęknęłam gdy moje ciało przeszył potężny orgazm.
Klęknęłam przed nim, by się dorwać do jego drąga. Którego łapczywie zaczęłam obciągać, starając się jak najgłębiej sobie wsadzić.
- Jprdl - krzyknął Bogdan który zaczął się delikatnie ruszać.
- Wejdź we mnie - jęknęłam siadając na kamień, którego wysokość była idealna , by mnie wyruchał.
- O tak, tak - krzyknęłam , by po kilku jego nocnych pchnięciach szczytować ponownie. Błagając go by nie przerywał.
Myślałam że odlecę, czując jego kutasa niemalże w żołądku. .Gdy kolejny raz byłam w ekstazie, mój mąż wszedł na kamień, by wsadzić mi do buzi.
To było to czego chciałam, od początku gdy ujrzałam Bogdana na plaży. A konkretnie jego chuja w mojej cipie..
- Co się stało - zapytałam gdy doktorek wyskoczył ze mnie.
- Nic - odparł kładąc się na trawie.
- Zabezpieczam się więc możesz się spuścić do środka.
- Wiem bo ci recepty wystawiam - odparł przyglądając się jak jego kutas znika w czeluściach mojej cipki.
- O boże - jęknęłam gdy fiut męża wypełnił mój tyłek.  
I to już było istne szaleństwo.  
Uwielbiam mieć w sobie , dwie pały które dostarczają mi tyle przyjemności.  
Lecz tym razem, dość szybko panowie skończyli. Zważywszy na okoliczności, i niesamowite pożądanie , które towarzyszyło nam od samego początku.  
Ich sperma w moich dziurkach była dla mnie nagrodą.  
- O matko, to było cudowne - rzekłam leżąc na Bogdanie z jego fiutem w cipie.
- Daj mi chwilę - jęknął mój kochanek, gdy zaczęłam zlizywać z niego spermę.
- Nie ma sprawy - odparłam kontynuując pieszczoty.
- Z pół godziny, pliss - dodał rozbawiony.
- Będzie co oglądać - odparł Robert ściągając telefon z gałęzi na której go ustawił.  

Wracając na plażę Bogdan nie mógł uwierzyć  w to co się stało.  
- Ja też. Ale nie ma to jak spontan. I nie będę ukrywała że było zajebiście.
Przechodząc między plażowiczami zdałam sobie sprawę że nie wytarłam wypływającej że mnie spermy. Którą zauważyłam siadając na kocu.  
- Teraz wiem skąd te uśmiechy co niektórych - rzekłam rozbawiona, wyciągając chusteczki nawilżające.
- Dzięki - dodałam zaskoczona, gdy doktorek zaczął ją wycierać.
- Kochanie następnym razem weź kamerę - rzekłam rozsuwając szerzej nóżki gdy zaczął nagrywać.
- A najlepiej kogoś , kto będzie ją obsługiwał - odparł zadowolony.
- Ej. A jak ktoś zobaczy - jęknęłam gdy Bogdan zaczął drażnić moją łechtaczkę  
- Jesteśmy na górce - dodał Robert.
- Jesteście walnieci - rzekłam przygryzając usta.
- Jak nie przestaniesz to dojdę.
- O boziu - jęknęłam kładąc głowę na kocu jednocześnie powstrzymując się by nie krzyczeć.
- Zabiję cię - syknęłam gdy jego język zaczął mnie lizać, a pałce wypełniać moją cipkę.  
Gdyby nie ręcznik w który jęczałam z rozkoszy, to pół plaży byłoby koło nas.
- Dość proszę , wszystko we mnie chodźi - rzekłam z trudem łapiąc oddech.
- To dopiero będzie filmik - odparł Robert.
Pokazując mi nagranie, na którym widać jak obok nas przechodził jeden z nudystów.
- Nie wierzę. Ale widać po jego reakcji, to mu się podobało - rzekłam zadowolona z siebie.

Lepszego otwarcia sezonu naturystycznego nie mogliśmy sobie wymarzyć.
A zważywszy, że przed nami było całe lato, to na samą myśl zacieralam ręce.
I w taki właśnie sposób mój ginekolog został naszym partnerem do zabaw w trójkę. Z czego do dzisiejszego dnia jestem zadowolona, mogąc się co kilka tygodni zabawić w jego towarzystwie.

Sylwia.

Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2254 słów i 11813 znaków, zaktualizowała 28 sie o 14:03.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Użytkownik dar53

    :sex:

    8 września

  • Użytkownik dar53

    Super się czyta.
    Jesteś mistrzynią kreatywności i spontana.
    Jeśli to prawdziwe, to tylko można zazdrościć doznań i orgazmów w realu.
    Pozdrawiam gorąco z centrum Polski

    22 lipca

  • Użytkownik Mandaryna

    @dar53 dziękuję 💋

    25 lipca