TO OCZYWIŚCIE KONTYNUACJA DO TEKSTU Mistrza WROBLA - kontynuatora SAGI O JOANNIE - W TYM WYDANIU - W WYPADZIE DO WŁOCH
Marta przez długi czas nie potrafiła wydusić z siebie słowa. Oddychała głęboko.
-Paweł… nigdy ci się nie przyznawałam… ale… mam tendencje do lunatykowania… Wychodzę z pokoju i… nie wiem co robię…
-Ciociu… wiesz… było mi tak przyjemnie… zrobiłaś mi tak dobrze… - Szeptał siostrzeniec, jednocześnie wymownie chwytając za swego penisa. - Ciociu… błagam… czy mogłabyś jeszcze?
Marta reagowała nieco nerwowo. Z jednej strony czuła, jak jest tam bardzo wilgotna, z drugiej elementarne poczucie przyzwoitości rozpaczliwie szukało dróg wyjścia.
-Ach… Paweł… ale to niemożliwe… nie mogłam tak… wiesz, że nie jestem taka…
Marta czuła, że im bardziej kłamie, tym bardziej jest podniecona. Rozsądek podpowiadał jej jednak spacyfikowanie tej sytuacji w zarodku.
Podniosła się, żeby wyjść, choć druga strona jej natury nie składała broni. - Ty głupia pindo… przecież oboje tego chcecie… marzysz o tym, żeby ten muskularny młodzieniec wszedł w ciebie swym grubym sprzętem! Chcesz go poczuć! Porządnie poczuć go w cipie!
Chwilę zawahała się.
-Dobranoc Pawełku… kolorowych snów…
Wyszła najciszej, jak potrafiła, drżąc, żeby nie usłyszała jej siostra.
Gdy położyła się, bardzo długo nie mogła zasnąć. Myślała o Pawle. O jego ramionach. O jego młodzieńczym kutasie. Zrobił na niej olbrzymie wrażenie, zwłaszcza jego grubość zaimponowała jej bardzo. Oddychała głęboko.
Nie mogła się powstrzymać, żeby nie położyć dłoni na swej szparce. Zaczęła ją zrazu delikatnie masować, potem coraz mocniej i mocniej. Drugą dłonią zaczęła pieścić piersi. Wyobrażała sobie, że to Paweł… Przypomniała sobie, jak tańczyła z nim kiedyś na weselu kuzynki Doroty. Pamiętała dobrze, że w jego spodniach zauważała wzwód. Siostrzeniec miał nieco w czubie, przez co był nieporadny i dlatego przypadkowo, a może wcale nieprzypadkowo, schwycił ją za biust. Wywarło to wówczas na niej nieproporcjonalnie potężne wrażenie.
Samo to wspomnienie spowodowalo, że jeden palec, a po chwili dwa, wjeżdżały stanowczo w jej cipkę. Wsuwały się i… wysuwały… Pakowały się jak najgłębiej.
Jęczała. Zrazu bała się być podsłuchaną, więc była cicha, ale po chwili mniej na to zważała, pojękiwała tak, jakby była porządnie rżnięta przez dorodnego samca. Jak właśnie wtedy po weselu przez starszego drużbę…
Zmęczona zasnęła.
Nie wiedziała ile spała, ale obudził ją dotyk. Powoli docierało do niej, że nie jest w łóżku sama. Zorientowała się, że pod jej kołdrą znajduje się ktoś jeszcze… mężczyzna!
-Paweł! Co ty tu robisz…?
-Wiesz ciociu… nigdy ci się nie przyznawałem, ale mam tendencje do lunatykowania… Wychodzę z pokoju i… nie wiem co robię…
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
MarcinWrona
Podoba mi się choć mogłoby być nieco dłuższe
Historyczka
@MarcinWrona
Ależ my dopiero robimy przymiarki z Wróblem
MarcinWrona
@Historyczka Doskonale
Historyczka
@MarcinWrona
Może masz propozycje co do wydłużenia tegoż opowiadanka?
MarcinWrona
@Historyczka powoływanie się najpierw Marty a potem Pawła że lunatykowanie jest rodzinną przypadłością można spokojnie przenieść też na Joannę i pozwolić im rozgrzać się wzajemnie do czerwoności
Historyczka
Kiedy Wróbel zapowiedział, że napisze o wyjeździe Joanny i Marty do Italii (ja proponowałam Grecję) - natychmiast Włochy nasunęły mi dwa skojarzenia.
Pierwsze - to mafia - jakież tu piękne pole dla przygód dwu samotnie przybyłych kobiet (towarzystwo Pawła jedynie zwiększa możliwości)...
Drugie - to uchodźcy - czy tu nie widzimy również przestrzeni na to by dwie "milfy" spotkały śniadych, pełnych wigoru i zapalczywości młodzieńców?
Wrobel
@Historyczka Pól do przygód dla dwóch milfów jest tu znacznie więcej😉 Tak jak się umawialiśmy, dopiszę swój pomysł na drugą część a potem rozwinę Twój wątek. Jeśli chciałabyś i nie boisz się możemy nomen omen ciągnąć 😉 oba wątki. Wyjdzie z tego taka DP historia o włoskich przygodach Joanny i Marty😋
VeryBadBoy
@Historyczka, Lubię Cię, Twoje opowiadania itd. Ale bestialska zbrodnia na Polaków w Rimini, zbiorowy gwałt na kobiecie i pobicie mężczyzny, jako przykład inspiracji do dalszych opowiadań, okraszona na końcu uśmieszkiem... to wywołało niesmak.
Bo samą fantazję, dwie samotne dojrzałe Milfy oraz grupka imigrantów zabawiająca się z nimi, traktuję ok.
Historyczka
@VeryBadBoy
Absolutnie przyznaję Ci rację, czasem zdarza mi się bywać nietaktowną... najczęściej w sferze kościelnej i pogrzebowej... We wskazanym przez Ciebie przypadku zwłaszcza. Natychmiast kasuję nieszczęsne zdanie.
Historyczka
@VeryBadBoy
Swoją drogą... Jak dobrze, że są krytycy...
Historyczka
@Wrobel
Niezwykle ciekawe podejście... Czytelnik będzie sobie mógł wybrać kontynuację
Historyczka
Czasem próbowałam z kimś pisać wspólnie opowiadania, ale zwykle byly to dużo mniejsze fragmenty... Czy jest tu szansa na coś więcej?
Wrobel
@Historyczka W tym największy jest ambaras aby dwoje chciało naraz 😉