Komplikacje

KomplikacjeWracałam do domu po weekendzie z moją szefową. Była niedziela i pogoda znowu zaczęła się psuć. Robiło się szaro i ponuro. We mnie jednak kłębiły się różne myśli i emocje których wciąż nie potrafiłam zdefiniować. Nastrój miałam euforyczny, ale wciąż nie dowierzałam w to zaszło między mną, a szefową i miałam multum wątpliwości. Marta rozbudziła chyba we mnie coś, co było uśpione, a nie powinno. To było martwiące. Jakby natura wiedziała i zgodnie z moim nastrojem nasilił się nagle deszcz oraz siła wiatru, który był bardzo zimny. Prędkim krokiem dotarłam do drzwi bloku, szybko weszłam po schodach do cieplutkiego mieszkania, które po rozstaniu wynajmowałam z przyjaciółką z dzieciństwa. Zrzuciłam z siebie torbę oraz płaszcz i oparłam się plecami o drzwi wejściowe łapiąc głęboki oddech i ciągle porządkując weekendowe wydarzenia. Usłyszałam wtedy dźwięki ze wspólnego pokoju dziennego. Domyśliłam się, że to była Klara, moja przyjaciółka, Trzymałyśmy się przez te wszystkie lata razem i blisko, że zawarłyśmy pakt, że jak do 40-tki nie ułożymy sobie życia, to zostaniemy parą, a może nawet małżeństwem, mimo iż obie byłyśmy zdeklarowanymi heteryczkami, lecz teraz odkrywałam w sobie pierwiastek biseksualny. Weszłam do pokoju dziennego, a tam Klara leżała z książkami i się uczyła. Nie dostrzegła mnie od razu i miałam krótki moment aby na nią spojrzeć. Nie wiem czy niesiona nastrojem po upojnym weekendzie, czy tak po prostu, ale Klara nagle wydała mi się bardzo atrakcyjna i pociągająca. Leżała na boku pochylona w dżinsowych szortach, fioletowym sweterku i wysokich białych skarpetkach. Jej uroda wydała mi się w owym momencie taka śliczna i idealna. Była zawsze szczupła, zadbana lekko opalona. Miała piękne, ogniste rude i lekko falowane włosy do pasa, do łopatek. Nosiła okulary, pod którymi miała piękne zielone oczy, które idealnie komponowały się z jej subtelną, lecz lekko piegowatą buzią. Patrząc przez krótką chwilę na nią, moja wyobraźnia zaczęła fantazjować o tym, że chciałabym ją wziąć do łóżka i zbadać jej młode ciało. Nagle z tych myśli wyrwało mnie…
- Cześć! Nareszcie jesteś w domu – rzuciła Klara na przywitanie. Byłam lekko zmieszana i zakłopotana, czułam lekkie wypieki na swoich polikach.
- Hej… - odparłam niezbyt pewnym głosem
- Gdzie byłaś, gdy Cię nie było? Martwiłam się
Lekko się zawstydziłam, słysząc to pytanie, bo nie wiedziałam co powiedzieć. Nigdy nie okłamywałam Klary, ewentualnie nie mówiłam jej nic o pewnych sprawach. Szybko odpowiedziałam nie do końca wprost.
- Przecież pisałam Ci, że nie wrócę na weekend….
- No taak, ale dwa dni Cię nie było, zastanawiałam się co z Tobą dzieje
- Doceniam Twoją troskę, ale jest wszystko okej
- To opowiadaj
- Co mam opowiadać?
- Co robiłaś przez te dwa dni? Na pewno nie wróciłaś na wieś, jesteś w tym w czym wychodziłaś w piątek, zatem pewnie spędziłaś z kimś noc?  
Zaświeciły jej się oczy, gdy bawiła się w przenikliwość. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do kanapy siadając obok Klary, która się usadziła po turecku w oczekiwaniu na moje wyznanie z uśmiechem na twarzy.  Zbierałam myśli i odwagę na to co chciałam powiedzieć
- Powiedzmy, że nadgodziny z pracy….
- Ktoś z pracy?
- Tak
- Kto to jest?
- Moja szefowa
Klara była w dużym szoku i nie ukrywała tego na twarzy i w donośnym głosie
- Coo?!  
- Moja szefowa,….
- Co, jak to? Jak to się stało?
- Poszłyśmy na drinka po pracy i tak od słowa do słowa zaczęła mnie uwodzić, a ja się jej oddałam
Klara patrzyła na mnie, wciąż z wielkim szokiem i niedowierzaniem w to co słyszała z moich ust.
-  Kurczę…Nie wiem co powiedzieć. Nie spodziewałam się, że możesz być zdolna do spędzenia nocy z kobietą….
- Domyślam się….Sama wciąż w szoku jestem i nie potrafię tego pozbierać
- Ciekawa sprawa. I jak te przeżycie na gorąco oceniasz?
- Szczerze? Było fantastycznie
- Naprawdę?
- Tak. Było bosko, Marta rozumiała moje ciało i wiedziała jak je dotykać i pieścić. Orgazmy jakich doznałam były niesamowite
- Wow…trochę to szalone. Zabrzmię może dziwnie, ale co dokładnie robiłyście?
- Nie wiem jak odpowiedzieć najprościej…Dużo delikatnego i zmysłowego dotyku rozpalającego zmysły i pieszczotliwych oralnych pieszczot.  
Zagryzła lekko dolną wargę i zaciskając palce jakby to co mówiłam ją podniecało. W duchu poczułam, że to na mnie działało i chciałam rzucić szelmowski uśmiech. Zastanawiałam się jak to jest, że zaczęły mi puszczać hamulce i zaczynałam mieć ochotę na przyjaciółkę. Starałam się jednak nie okazywać wzruszenia.
- I co? Chcesz zostać teraz lesbijką?
- Nie, raczej nie, nie wiem…Traktuję to na razie jako eksperyment i nowe doświadczenie
- Rozumiem
-  Nie powiem, że świat samych kobiet byłby fantastyczny, ale miałby w sobie coś pięknego
- Nie wiem, nie umiem się odnieść
- Może spróbuję Ci pokazać?
Palnęłam bez zastanowienia i po chwil zdałam sobie sprawę co ja powiedziałam, ale byłam ciekaw reakcji Klary i nie miałabym nic przeciwko wspólnym zgłębianiu kobiecych przyjemności.  
- „Zabawy” dziewczyn?
- Niekoniecznie, ale jeśli chcesz?
- Lesbijski seks dla nowego doświadczenia? Raczej nie
Jej odmowa w słowach zaprzeczała jej wyrazowi twarzy. Z drugiej strony podniecała mnie ta niedostępność. Zaczęłam lepiej rozumieć pozycję mojej szefowej, która próbowała mnie uwodzić. Zbliżyłam powoli swoją twarz do jej twarzy tak blisko, że moje usta znajdowały się na wysokości jej. Czułam jak podniecenie we mnie rosło i wtedy wyszeptałam.
- Tylko spróbować
Delikatnie muskałam jej włosy przerzedzając kosmyki z jej buzi. Dotknęłam jej polika, był cały gorący i zbliżyłam swoje usta do jej ust. Wplotłam dłoń w jej rude włosy. Smakowała winem, lecz słodko. Niepewnie Klara położyła swoją dłoń na mojej talii i próbowała odwzajemnić pocałunek. Wtedy  speszona przerwała i odsunęła mnie od siebie, mówiąc:
- Marta wybacz…. Nie, nie potrafię, jesteśmy przyjaciółkami…
Zapadła cisza. Trwała może kilkanaście sekund, natomiast dało się w niej usłyszeć bicie serca każdej z na. Wydawało się, jakby ciągnęła się ta cisza w nieskończoność. W końcu wzięłam głęboki wdech i odparłam
- Dobrze….Rozumiem, wybacz, masz rację….
Wstałam i zabrałam się, nie chcąc naciskać i powodować aby atmosfera stała się zbyt gęsta. Poszłam do swojego pokoju i dotarło do mnie, że poszłam o jeden most za daleko. Oparłam głowę o drzwi pełna złości na siebie. Obawiałam się czy mój wyskok nie popsuje naszych relacji. Pocieszałam się, że to tylko całus i nie powinien niczego przekreślać, a z drugiej strony lekko się zadręczałam, że co ja zrobiłam. Pogrążona w myślach i wewnętrznej złości, przebrałam się w luźniejsze ubranie. Założyłam na siebie dżinsy, bluzkę i ciepłą bluzę. Wyjrzałam przez okno i zauważyłam, że przestało padać, więc uznałam że  dobrze będzie przejść się na spacer przewietrzyć głowę. Wyszłam z domu na przechadzkę z potrzebą przemyślenia sobie wszystkiego i poukładania. Krążyłam po okolicy, parku. Chodziłam z godzinę, aż podeszłam do Żabki. Nagle odczułam potrzebę zapalenia papierosa. Kupiłam paczkę i po wyjściu ze sklepu odtworzyłam ją. Wyciągnęłam jednego i zapaliłam. To był mój pierwszy papieros, więc nie zaciągałam się od razu, dym gryzł moje gardło ale starałam się nie kaszleć. W pierwszej chwili uznałam, że to nie dla mnie, ale z każdym kolejnym zaciągnięciem czułam, że dawało mi to lekkie odprężenie. Kolejna rzecz, która była dla mnie przekroczeniem Rubikonu. Byłam zdeklarowaną przeciwniczką palenia, a sama nagle oddawałam się tytoniowemu upojeniu. Zaciągając się kolejnymi razami, zastanawiałam się co ja robię, co się z mną dzieje. Przespałam się z szefową, co może skutkować dalej romansem, a jeszcze zaczęła mi po głowie krążyć Klara. To było w ogóle zupełnie do mnie niepodobne, lecz fascynowały mnie te nowe doznania. Klara była do prawdy zgrabną, filigranową dziewczyną, która mogłaby mieć każdego, może każdą. Kluczową kwestią była nasza przyjaźń. Jeśli doszłoby do czegoś pomiędzy mną, a Klarą to jakie by to miało konsekwencje. Podobne rozterki zaczęły mnie nachodzić jak w przypadku szefowej czy to by byłby jednorazowy wyskok, romans, związek a może zerwanie przyjaźni. Deszcz zaczął ponownie kropić, więc uznałam, że to czas kończy spacer. Spojrzałam na zegarek i poza domem byłam już dwie godziny. Pomyślałam, że Klara zacznie znowu się martwić o mnie, więc kierowałam się już z powrotem. Wróciłam w końcu do mieszkania, na czwartym piętrze. Rozebrałam się z butów, bluzy i kurtki, kierując się do swojego pokoju, miałam chęć zrzucić z siebie dżinsy i bluzkę i skoczyć pod prysznic i przetestować jak mocny strumień wody tutaj jest. Po drodze był pokój Klary i przez niedomknięte i lekko uchylone drzwi usłyszałam dźwięki. Z ciekawości zajrzałam i to co ujrzałam to wprawiło mnie w osłupienie. Klara leżała na plecach na łóżku, głowę miała zwróconą w jej stronę i zamknięte oczy. Sweterek miała podwinięty, a pod nim zupełnie nic i widziałam jej odsłonięte piersi. Miała opaloną i gładką skórę z małymi i ostro zarysowanymi sutkami, które sterczały mocno. Sam biust był nieduży, ale bardzo ładny i zgrabny. Szorty miała opuszczone do połowy ud, wystarczająco aby mogła widzieć dużo. Jedna rękę schowała w różowych figach, które odchylone odsłaniały jej kobiecość. Pierwszy raz widziałam  intymne strefy Klary, które były bardzo zadbane. Skupiałam tam swój wzrok, którego nie potrafiłam oderwać i czerpałam przyjemność oraz podniecenie, z tego jak się pieściła. Zaczęłam podwijać bluzkę, potem rozpinać spodnie, chwyciłam się za pierś i powoli wsunęłam rękę w bieliznę. Nie wiedziałam co robię, byłam tak rozpalona że mnie zamroczyło i robiłam coś gdzie raczej bym to zniknęła w zaciszu swojego pokoju. Uległam jednak czarowi jej autopieszczot a rozterki odeszły gdzieś na bok. Widok sprawiał, że robiłam się mokra i spragniona. Pieściłam się intensywnie, oparta o drzwi patrząc na to młode i rozpalone ciało Klary. Chciałam ją pieścić, językiem, palcami, całym ciałem. Nie przejmowałam się, że sama zaczęłam się onanizować, oraz że wyrwał mi się wyraźny mruk.  Wtedy Klara otworzyła oczy i spostrzegła mnie pry drzwiach jak się pieściłam przy drzwiach. Zareagowała zasłaniając się lekko z donośnie brzmiącym pytaniem  
- Co robisz?
Nic nie mówiłam. Nie widziałam w niej złości, a raczej zaskoczenie i zakłopotanie. Była cała rozpalona i wytrącona ze swojego rytmu. Z jej lekko zawstydzonego wyrazu mogłam się domyślać, kogo przywoływała w swoich fantazjach. Ja jednak nie przestawałam, wykonywałam zmysłowe ruchy i patrzyłam na nią, prosto w oczy chciała sprawdzić jej reakcje. Na początku widziałam u niej lekkie speszenie i trwała we wstydliwym bezruchu, jakby nie mogąc się zdecydować, aż wreszcie powzięła decyzję, gdy po czasie zobaczyłam fascynacje w jej oczach. Rozwarła delikatnie usta i nie odrywała wzroku. Tyle mi wystarczyło, podeszłam powoli do niej, ona tylko uniosła się i oparła się łokciami na łóżku. Pochyliłam się nad nią i pocałowałam ją w usta, namiętnie i z pożądaniem. Bliskość wzbudziła we mnie lekki strach. Do niedawna moje relacje intymne zamykały się na jednym chłopaku. Teraz, w ciągu jednego weekendu wchodziłam w dwie i to z kobietami. Pierw moja szefowa, Marta. W owej chwili moja najserdeczniejsza przyjaciółka, Klara. Byłam w tym lekko pogubiona, ale prowadziło mnie w owym momencie pragnienie rozkoszy i czułości.  Podobała mi się bardzo, to była żądza. Przerwałam na moment i spojrzałam jej w oczy, dotykając dłonią jej gorącego polika, zobaczyłam pragnienie czułości. Pocałowałam ją. Całowała inaczej, z czułością jej usta szukały uczucia, które we mnie rozbudziła do niej. Analizując na gorąco myślałam, że Marta robiła to cudownie, lecz w jej wykonaniu było to bardziej namiętnie, ale nie było w tym tyle ciepła. Klary pocałunki wykonywała bardziej pasjonująco, mogłyby trwać i trwać. Byłam coraz bliżej jej, czułam że podniecenie w niej i we mnie  narasta. Przerwałam znów na chwilę i, moje usta pragnęły więcej, ale nim dalej miałybyśmy pójść wolałam mieć pewność, mimo iż czułam, że tez tego chciała. Otworzyła oczy w oczekiwaniu na mój ruch. Spojrzałam jej w oczy  
– Nie chce Cię zmuszać do niczego, jeśli nie chcesz powiedz – patrzyła na mnie gdy to mówiłam. Jej odpowiedzią były łapczywe pocałunki. Podążałyśmy i dałyśmy się prowadzić namiętności. Czułam na sobie brzemię przewodnictwa jako „bardziej” doświadczonej. Zdjęłam z niej sweterek, a potem pchnęłam delikatnie na łóżko i pozbawiłam szortów i majtek powoli zsuwając kształtnych bioder.   Zacisnęła wstydliwie swoją nabrzmiałą kobiecość, którą mimowolnie zasłoniła ręką. Ciepłym uśmiechem dawałam do zrozumienia, że nie musi się wstydzić i że jej nie skrzywdzę. Widziałam w jej oczach, że mi ufa i odsunęła dłoń. Odwróciłam ją na bok i położyłam się za jej plecami. Dłonią gładziłam jej udo i nogi, po czym skierowałam rękę do jej spragnionej i mokrej myszki. Zaczęłam pieścić ją powoli kolistymi ruchami i całować ramiona, szyję i usta. Wilgoć wyciekała z niej była gotowa na coś więcej. Nie potrzebowała żadnego nawilżenia, podniecenie dosłownie się z Klary wylewało. Pieściłam jej wargi, po czy zwinnie włożyłam w nią jeden paluszek, a po chwil drugi. Jej wnętrze było całe mokra i rozżarzone. Klara przekręciła się na plecy i patrzyła na mnie spragnionym wzrokiem i mruczała rozkosznie. Trzymałam paluszki w środku, ruszałam na boki i wodziłam ustami po ciele, czasem ssałam i lizałam sutek. By bo chwili zacząć ruszać nim zwinnie i rytmicznie. Badała jej reakcje, czasem ruszała mocno by na chwilę włożyć i trzymać głęboko. Wiła się i pojękiwała cicho, lecz z każda kolejną chwilą stawała się głośniejsza. Łapała za pościel albo kładła rękę na moim policzku. Wyczuwałam reakcje jej ciała. Chciałam zaprowadzić ją na szczyt. W końcu ruszając paluszkami rytmicznie, szybko dostrzegałam jak napręża się jej ciało, że jest blisko. Zatrzymałam paluszki  jeszcze na chwilę w środku, ruszałam na boki i zaczęłam wkładać naprawdę mocno, głęboko i szybko. Klara zaklęła cicho pod nosem
- O kurwaaa…Taaak!
Usłyszałam przeciągły jęk i po chwili rozkosz rozlała się po jej ciele. Klara wiła się w ekstazie. Czułam jak jej cipka pulsowała i zaciskała się na moich palcach. To był cudowny widok i uczucie. Pocałowałam ja czule w usta, wtedy poczułam jej dłonie na swoim ciele. Delektowałam się jej uczuciem w tym tańcu naszych języków. Zniżałam swoje usta i całowałam jej ciało i wodziłam po nim językiem, w czasie gdy Klara dochodziła do siebie po orgazmie. Nagle się podniosła i zaczęła mnie pozbawiać ubrań razem z bielizną. Zrobiła to zmysłowym ruchem odrzucają gdzieś poza łóżko moja odzież.  Cała naga rozpalona i spragniona pieszczot Klary, ułożyłam się na plecach. Klara położyła się na mnie i pocałowała. Teraz wyczuwałam w niej pożądanie. Całowała coraz bardziej namiętniej. Zatapiałam się w jej pocałunkach błądzą dłońmi po je ciele i włosach. Nagle i ustami zeszła szybko między moje nogi.  Rozchyliłam machinalnie swoje uda i czekałam na ruch Klary. Całowała mnie delikatnie, krążyła po mojej kobiecości samym końcem języka w około. Była wrażliwa i lekko nieśmiała, jakby nie chciała mi zadawać bólu. Spojrzała na mnie aby wybadać moje reakcje. Pogłaskałam ją po włosach i wzrokiem dałam do zrozumienia, że jest dobrze. Ssała i lizała wargi, łechtaczkę, co jakiś czas wkładała język do środka. Wychodziło jej to doskonale. Moje ciało się coraz bardziej prężyło, oddech spłycał i przyśpieszał. Mruczałam i pojękiwałam gdy język Klary krążył i szalał. Robiła to z pełną pasją. Nie przerywała pieszczot. Rękoma masowała mój brzuch i piersi, a następnie zsunęła ręce pod pośladki, drapała je i unosiła wyżej, językiem kręciła zmysłowo i namiętnie w końcu rozpalając ją do czerwoności. Kręciłam biodrami zagryzałam wargi naprzemiennie jęcząc. Moje biodra i jej język poruszały się we wspólnym tempie. Liczył się tylko ten śliski języczek, który łaskotał moją dziurkę delikatną pieszczotą, choć jednocześnie tak stymulującą, że myślała, iż do orgazmu wystarczy ledwie liźnięcie. Moje uda zaczęły lekko drżeć, a oddech przyśpieszył. Zacisnęła mocniej usta i przybliżyła buzię do mojej cipki. Czułam, że już niedużo mi brakuje żebym totalnie odleciała. Pieściła mnie doskonale jakby wiedziała czego potrzebuje moja cipka. W końcu moje ciało wygięło się w łuk i odpłynęłam. Doznałam spazmów, fala błogiego orgazmu zalewała mnie. Nie wiedziałam co się ze mną działo, świat wirował. Poczułam jak Klara przytuliła się do mnie i pocałowała dając możliwość delektowania się tą cudowną chwilą. Wciąż normowałam oddech równocześnie, oddając jej pocałunki. Splotłyśmy się ciałami i całowałyśmy, pieszcząc się wzajemnie dłońmi. W głowie zastanawiałam się co się właśnie wydarzyło. Wiedziałam, że po tym o się w owej chwili stało, nasza relacja nigdy nie będzie taka sama. Zostałam kochanką szefowej, a teraz sięgnęłam po owoc rozkoszy z moją najlepszą przyjaciółką. Nie wiedziałam czy chciałam prowadzić podwójne życie. Z Klarą było tego dnia inaczej. Miała w sobie coś, że mogłabym z nią tworzyć otwarcie parę. Doskonale się z nią dogadywałam, a po poznaniu aspektu fizycznego tylko bardziej mogłam się przekonywać do tego pomysłu. Te myśli rozmazywały mi się, gdyż rozkoszowałam się wzajemnymi  pocałunkami i dotykiem z Klarą.  
- Marta…. – odezwała się Klara przerywając pocałunki
- Tak?
- Dziękuję Ci za to wspaniałe doznanie
- To ja Ci dziękuję. Jesteś cudowna i byłaś fantastyczna.  
- Cieszę się, to mój pierwszy raz z dziewczyną.
- Dobrze wiesz, że ja też nowa w tych sprawach
- Ale już przespałaś się z szefową  
- Jeden weekend nie czyn mnie doświadczonej
Obie lekko zachichotałyśmy i patrzyłyśmy teraz dłużej w oczy  
- Marta….
- Tak? – odparłam z uśmiechem
- Co z tym zrobimy?
Wzięłam głęboki oddech i myślałam. Nie wiedziałam zbytnio co powiedzieć. Z jednej strony chciałam kontynuować intymne relację z Klarą, lecz nie zamierzałam rezygnować z romansu z Martą. Nie wchodziło w grę okłamywanie Klary. Chciałam z nią być absolutnie szczera
- Klara…a czego oczekujesz?
- Hmm….Sama nie wiem….Obie jesteśmy same to czemu nie miałybyśmy wspólnie czegoś spróbować….
- Chcesz czegoś więcej….
- Tak, chcę spróbować i wiem że mogę brzmieć nieracjonalnie i nazbyt emocjonalnie naładowana naszym doznaniem, ale nie widzę żadnych ku temu przeciwskazań. Lubimy się, dobrze znamy a sfera intymna nie będzie chyba problemem  
Klara puściła mi oczko i przygryzła niewinnie wargę w oczekiwaniu na moje słowa.  
- Brzmisz jakbyś już od tym dłużej myślała….
Wtedy Klara się lekko zaczerwieniła jakby trafiła i chyba zrozumiałam wtedy, że mogła się we mnie skrycie podkochiwać, co wywołało u mnie delikatny zawrót głowy. Nie wiedziałam co o tym sądzić jeśli to prawdą mogło się okazać. Rozważając to nie czułam może do niej miłości, ale kochałam ją jako przyjaciółkę oraz podobała mi się jej krasa i mimo różnych deklaracji nie myślałam o czymś bliższym z nią. Nie planowałam jednak z nią pójść do łóżka, a stało się to. Chwila czekania na to co powie Klara a tysiące myśli już przez głowę mi przeleciało.  
- Bo myślałam…. – odparła z cichszy głosem
- Co takiego?
Byłam totalnie zmieszana… nie wiedziałam chyba co ma dalej powiedzieć  
- Czuję coś do Ciebie więcej… - szeroko rozwarłam usta w niedowierzaniu to co usłyszałam, Nim coś zdążyłam powiedzieć to Klara dalej kontynuowała – mogłaś tego nie dostrzegać, wszak byłaś z Marcinem…. Jestem idiotką, ale…. to poważne…Nie mogłam Ci okazać tego co czuję… bo byłaś z Marcinem, a teraz nie wiem…
- Klara….ja nie rozumiem….Przecież byłaś zdeklarowaną heteryczką, odtrąciłaś mój pocałunek….
- Owszem, ale to bardziej z racji, że zostałam tak wychowana, a prawdą jest że podobają mi się kobiety bardziej od facetów, mimo tego że była z dwoma. A do Ciebie gdy zaczęłam rozumieć, że podobają mi się bardziej kobiety to pojawiły się uczucia. Zawsze przy mnie jesteś, zawsze mnie wspierasz i jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu, bardziej niż rodzina….
To wyznanie mnie lekko przytłoczyło, szukałam reakcji. Nie spodziewałam się tego. To było zupełnie do niej niepodobne. Sama nie wiedziałam czy mogłam czuć coś do Klary poza przyjaźnią….
- Klara, nie wiem co powiedzieć. Jestem  w szoku….
- Wiem, wybacz…
- Nie, nie przepraszaj, po prostu czuję się z tym lekko pogubiona. Chcę być jednak z Tobą szczera, nie wiem jak moje relacje z szefową się ułożą, nie wiem czy chcę z tego rezygnować, a nie chcę Ci łamać serca mając kogoś na boku, bo sama darzę Cię uczuciem, nie wiem jeszcze czy takim jak Ty mnie….Dajmy sobie czas….
- Rozumiem….
Wedy lekko zawstydzona chciała wyjść z łóżka. Zatrzymałam ją łapiąc za dłoń, i mówiąc:  
- A Ty dokąd?  
Uśmiechnęła się lekko mimo i chwyciła za moje dłonie. Ułożyłyśmy się na boku wzdłuż swoich ciał. Byłyśmy w pozycji łyżeczki. Ja byłam dużą łyżeczką, a ona małą. Znowu bawiłam się pieszczotliwie jej piersiami całując ją po ramieniu. Kiedy leżałyśmy wzdłuż siebie nie mogłam się powstrzymać, by jej nie dotykać, nie rozpalać ponownie ognia. Zmieniłyśmy pozycję. Skończyło się tym, że usiadła na mojej twarzy. Wcześniej ona lizała mnie, teraz przyszedł czas na mały rewanż. Chwyciłam ją za rękę kierowała tak bym usiadła na jej twarzy. Sprawiło jej to trochę trudu, ale po chwili językiem pieściłam ją na dole. Klara sięgnęła ręką do mojej myszki i oddawałyśmy się pieszczotom. Po chwili ocierała się sama o moje usta. Złapałam ją za pośladki wbijając w nie palce, gdy ona zmysłowo ruszała udami. Nie przerywałam ruchów językiem ale sama byłam. Czułam że jest tak blisko. Wsunęła swój język głębiej i wysłałam iskrę energii co doprowadziło mnie do czegoś co mnie pozytywnie zaskoczyło. Trysnęła na całej mojej twarzy. Krzyczała z rozkoszy łapiąc mnie za ręce. Konwulsję nią miotały. Potrzebowała chwili aż ze mnie zeszła i kładąc się obok mnie. Chwile leżała normując oddech i masując piersi. W końcu przytuliła się do mnie i całowała namiętnie. Podciągnęła moje ciało, żeby znowu mnie całować. Trochę to trwało i zakończyło się ponownie pozycją na łyżeczkę. Byłyśmy obie mokre i bez żadnych już słów zasnęłyśmy z dużymi uśmiechami na naszych ustach.

iskra957

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użyła 4544 słów i 23758 znaków. Tagi: #lesbijki #młode #romans

4 komentarze

 
  • JX

    Jakie są skutki ogłoszenia upadłości?  
    Great work! This is the type of info that are supposed to be shared  
    around the web. Shame on Google for no longer positioning this put  
    up upper! Come on over and discuss with my site .
    Thank you =) Jak oplacic wniosek o upadłość?

    1 wrz 2023

  • Piotr 76

    Świetnie się czyta kontynuuj i nie przejmuj się krytyką bo była jest i będzie

    13 lip 2023

  • iskra957

    @Piotr 76 Dziękuję ^^

    14 lip 2023

  • Rayonvert

    Warto abyś popracowała nad stylem, i np poprawiła słowa typu "poliki", dwa razy...

    "pieszczotliwych oralnych pieszczot.  "  hmmm haha !

    Poza tym AKAPITY !!!!  Bardzo ich brakuje i dlatego tekst się zlewa strasznie...

    Oprócz powyższego : bardzo fajnie napisane, naturalne przede wszystkim, a ta naturalność jest u Ciebie taka...oczywista, bezpretensjonalna , niewymuszona i to super !

    Dość fajnie poprowadzona narracja, wszystko spójne, i spontaniczne jednocześnie,
    są emocje, jest rosnące pożądanie, jest coś w tym...

    17 cze 2023

  • iskra957

    @Rayonvert Dzięki serdecznie za pozytwną recenzję Maćku i wypuklenie błędów ;)

    17 cze 2023

  • Dyrektor

    Beznadziejny styl.

    9 cze 2023

  • iskra957

    @Dyrektor Dziękuję za recenzję

    12 cze 2023