Andrew Boock
Katecheta
Rafał wsłuchiwał się w ciszę panującą między szkolnymi ławkami, w których zasiadali uczniowie ósmej klasy, pochyleni nad kartkami. Pieczołowicie skrobali krótkie wypracowanie na temat postrzegania Stwórcy oczyma dorastającego nastolatka. Rafał, jako katecheta, lubił wchodzić w filozoficzne dysputy na temat religii i przekonywać rozmówców, niszcząc ich argumenty swoimi żelaznymi dowodami. Łatwo było zmanipulować młodą osobę i nakierować na wybrane tory właściwego myślenia. Teraz delektował się dźwiękiem szurania długopisów. Odpoczywał siedząc na niewygodnym krześle, którego wąskie siedzenie wbijało się w jego ogromny tyłek. Z racji wagi był określany jako "puszysty" mężczyzna. Zdawał sobie sprawę, że określenie to było nazbyt pieszczotliwe, z nadwagą sięgającą niemal stu pięćdziesięciu kilogramów. Dlatego gorąco popołudniowego czerwcowego dnia, dało o sobie znać perlącymi się kroplami potu na szerokich plecach, a zaduch, wypełniający szkolne pomieszczenia, doprowadzał organizm do wycieńczenia.
Belfer rozluźnił krawat wpuszczając odrobinę powietrza pod koszulę przyklejającą się do mokrej skóry. Objął spojrzeniem uczniów klasy 8C, którzy za kilka dni kończyli swoją przygodę z podstawówką i wybierali dalszą drogę kształcenia. Miał nadzieję, że jego dydaktyka dopomogła w określeniu celów życiowych. Irytowało go, że młodzi chłopcy uważali się za dorosłych, mimo że mieli jeszcze mleko pod nosem i siano zamiast mózgu, a dziewczęta chciały uchodzić za piękne i pociągające kobiety strojąc się w kuszące stroje podkreślające kształtujące się figury.
Rafał zatrzymał wzrok na kruczoczarnych włosach spływających na blat ławki, skrywających za kurtyną oblicze Izabeli Felckiej. Nastolatka była określana mianem "miss" przez swoich rówieśników. Nawet zdarzyło mu się podsłuchać rozmowę nauczyciela wychowania fizycznego, opiekującego się dziewczynami, ze stetryczałym matematykiem, na temat jej młodocianych wdzięków. Szeptał przyciszonym głosem jak podejrzał nastolatkę przebierającą się w szatni i jakie wrażenie wywarły na nim krągłe piersi ze sterczącymi brodawkami oraz płaski brzuch wraz z gładkim łonem. Dobrze zdawał sobie sprawę z uczucia kolegi po fachu, gdyż on sam wyobrażał sobie jędrne kształty dziewczyny. Pozazdrościł koledze zbiegu okoliczności. On mógł jedynie cieszyć się widokiem młodego ciała w nielegalnych czasopismach pornograficznych.
Wielokrotni przyłapywał się na myślach o młodym aksamitnym ciele panny Izabeli. Nawet w tej chwili nie mógł powstrzymać zbereźnych myśli kotłujących się pod czaszką, gdy spoglądał pod blat ławki, gdzie dziewczyna miała odsłonięte uda i założoną nogę na nogę. Biała koszulka na cieniutkich ramiączkach odsłaniała śnieżnobiałą skórę ramion oraz podkreślała kształtujące się piersi, które osiągały już rozmiar C. Dziewczyna z pewnością zdawała sobie sprawę, ze swojej atrakcyjności, ponieważ dzisiejszego dnia nie miała na sobie stanika. Zaróżowione brodawki stercząc lekko przebijały się przez lekko prześwitujący materiał.
Rafał poprawił się na siedzeniu przełykając zalegającą grudę w gardle. Ciszę panującą w pomieszczeniu przerwało niebezpieczne trzeszczenie drewnianego krzesła. Skrzywił się patrząc uważnie po klasie widząc wszystkie czupryny pochylone nad kartkami. Odetchnął z ulgą wiedząc, że młodzież zignorowała trzeszczenie krzesła.
"Wieloryb" - takim mianem określali jego. Skrzywił się przypominając sobie szydercze podśmiechiwania na korytarzach, gdy mijał nastolatków podczas dyżurów. Zrezygnował z rutynowych obchodów na co pani dyrektor przystała z ulgą.
Rafał wrócił myślami do klasy i niegrzecznej Izki, która lekko podniosła głowę wsuwając miedzy wargi długopis, przygryzając końcówkę, nie odrywając wzroku od kartki papieru. Ciemne oczy pochłaniały wypisane słowa sprawdzając ich sens. Obserwował nastolatkę czując jak kropla potu spływa po jego lędźwiach wraz z dreszczem podekscytowania. Poczuł mrowienie pod podbrzuszem i znów poprawił się na krześle chcąc zapanować nad zbereźnymi myślami. Nie mógł oderwać spojrzenia od dziewczyny, która miała ciasno splecione gołe nogi, a drobna stopa oplatała łydkę. Rafał zacisnął szczęki powstrzymując fale podniecenia, która powodowała wybrzuszenie na spodnich.
Wracając zawsze po środowej ostatniej lekcji z 8C, do mieszkania, na dziewiątym piętrze z widokiem na betonowe bloki, rozmyślał nad młodym ciałem Izabeli spoglądając na nielegalne czasopisma. Ściskał wtedy w dłoni nabrzmiałego kutasa chcąc wydusić z niego wszelkie soki. Odczuwał wtedy tak ogromną rozkosz, że po kilku chwilach dochodził, a lepka sperma ściekała mu po sardynkowatych palcach. Wyobrażał sobie, że jego wielka graba zostaje zastąpiona drobną dłonią nastolatki, która rozcierałaby nasienie między opuszkami wpatrując się w niego z obsesją seksu.
Otrząsnął się z podniecających wspomnień wracając do szkolnych murów. Ciężkie, gorące powietrze powodowało zaduch, który powoli utrudniał oddychanie. Spojrzał na Izabelę ocierając dłonią pot z czoła. Nagle zamarł z podniesioną ręką zauważając intensywny wzrok dziewczyny wbity w niego. Dostrzegł w jej oczach pewien błysk, który wywołał czerwone plamy wstydu na policzkach. Poczuł, że w klasie zrobiło się jeszcze duszniej.
Ona wiedziała co chodzi mi po głowie! - pomyślał Rafał poprawiając się na krześle, które znów zatrzeszczało niebezpiecznie. Zamknął na sekundę powieki uspokajając swoje oszalałe serce, które wchodziło w stan przedzawałowy. Opanowywał nagły wybuch paniki ogarniający trzęsące się ciało. Otworzył oczy spoglądając na dziewczynę, która nadal wpatrywała się w niego wsuwając miedzy wargi długopis. Zrobiła to w taki erotyczny sposób, że Rafał otworzył usta ze zdumienia. Ciemne oczy dziewczyny wpatrywały się uparcie w niego przeszywając go energetyzującym spojrzeniem. Rafał oblizał nerwowo spierzchnięte wargi czując jak wnętrze jego ciała płonie. Niemoralny ogień ogarniał każdy fragment powodując duszności. Nastolatka poprawiła się na swoim siedzeniu zsuwając drobną dłoń pod stolik. Oczy mężczyzny powędrowały niżej spoglądając jak smukłe palce podwijają materiał krótkiej spódniczki odsłaniając białą koronkę majtek.
Rafał jęknął zaciskając mocno usta. Rozejrzał się nerwowo po klasie czując płonący ogień ogarniający jego wnętrzności i odcinający dopływ świeżego powietrza do płuc. Serce pulsowało jak oszalałe wraz ze wszystkimi nabrzmiewającym żyłami. Oblizał wargi przełykając ślinę, która przeszła przez suche gardło sprawiając mu niemal fizyczny ból. Skrzywił się lekko wbijając oczy w nastolatkę myśląc, że temperatura zaczynała topić mu mózg. Dziewczyna pochylała się nad kartką dopisując kilka zdań, ale jej dłoń przytrzymywała skraj spódniczki ukazując prześwitująca koronkę przez która zobaczył delikatną skórę młodzieńczego łona.
- Kończymy moi drodzy - powiedział piskliwym głosem który załamał się przy pierwszym słowie.
Rzucił ukradkiem spojrzenie na Izabelę, która założyła nogę na nogę przygryzając końcówkę długopisu wpatrując się w niego z ponętnym wzrokiem nie zwracając uwagi na szurania zbierających swoje rzeczy kolegów i koleżanek.
Rafał siedział przy biurku nie mogąc wstać, gdyż każdy zobaczyłby wybrzuszenie na spodniach pod krągłym brzuchem. Poruszył się nerwowo uśmiechając się i niepewnie stukając w krawędź biurka, gdzie uczniowie zaczęli odkładać kartki. Oblizał spierzchnięte wargi czując rozkoszne dreszcze spływające po plecach wraz z kroplami potu, które wsiąkały w materiał koszuli tworząc mokre plamy. Czuł nieprzyjemne pulsowanie w skroniach wewnątrz czaszki.
Poza niegrzeczną Izą wszyscy opuścili klasę. Dziewczyna wysunęła się z gracją ze swoje ławki trzymając w dłoniach zapisaną kartkę papieru. Podeszła do biurka kołysząc biodrami, a Rafał opuścił wzrok starając opanować drżenie dłoni i pozbyć się nieprzyjemnego pulsowania w skroniach. Nastolatka stanęła przed biurkiem składając wypracowanie na dzienniku. Rafał spojrzał na jej niewinną twarz i dostrzegł już bardzo nie niewinny uśmiech. Przełknął ślinę, która z trudem przecisnęła się przez zaciśnięte gardło, a w jego nozdrza uderzył mocny zapach perfum.
- Lubi pan patrzeć? - zapytała nastolatka zniżając ton głosu opierając dłonie o biurko w taki sposób by ścisnąć krągłe piersi ramionami i wyeksponować je przed oczami belfra.
Rafał przesunął wzrokiem z uśmiechniętych ust dziewczyny po smukłej szyi na młody dekolt. Pulsowanie skroni przeszło w pojedynczy łomot, gdy wpatrywał się w skórę piersi. Dziewczyna zachichotała odrywając ręce od blatu i odchodząc od biurka. Rafał jęknął w duchu tracąc z oczu jędrne kształty nastolatki.
- Lubi pan - powiedziała Izabela zmierzając w stronę drzwi. Odwróciła głowę do nauczyciela wsuwając między wargi długopis, którego końcówkę possała. Rafał patrzył na czerwone usta zaciskające się na niebieskiej plastikowej główce czując obezwładniającą falę zalewającą jego ciało. Nie wierzył w widok dziewczyny wychylającej się na korytarz, która upewniwszy się, że nikogo nie ma na zewnątrz, zamknęła drzwi przekręcając gałkę. Nastolatka odwróciła się do belfra całym ciałem ssąc końcówkę długopisu, która wysunęła się spomiędzy warg i spłynęła po szyi delikatnie pieszcząc spoconą skórę. Zatrzymała się między rowkiem krągłych piersi, gdzie niebieska głowica wcisnęła się, a następnie spłynęła na sterczącą brodawkę, która uwypukliła się na materiale koszulki. Rafał przełknął ślinę czując tępe pulsowanie w ciele. Niewidzialna siła ściskała mu gardło powodując zatrzymanie dopływu powietrza do płuc. Odkaszlnął patrząc załzawionymi oczami na podchodzącą dziewczynę.
- Może chciałby pan popatrzeć - powiedziała przesuwając końcówką długopisu po dekolcie - w zamian za moje zerknięcie do dziennika przed podrzuceniem go do pokoju nauczycielskiego?
Rafał jak zahipnotyzowany wpatrywał się w niebieską głowicę, która muskała bladą skórę piersi. Ponownie zjechała na sterczącą brodawkę zataczając kręgi. Przełknął grudę zalęgająca w gardle nie mogąc zapanować nad drżącymi dłońmi. Prawa ręka powędrowała do krocza ściskając nabrzmiałego penisa. Rozkoszne dreszcze spłynęły wzdłuż kręgosłupa powodując chwilowe uczucie ulgi, ale szalejące pożądanie nie ustąpiło tak szybko. Spojrzał na uśmiechniętą dziewczynę przecierając spocone czoło, a następnie rozluźnił krawat ściśnięty pod szyją. Odpiął guzik poluźniwszy zacisk na gardle i dopuszczenie odrobiny dusznego powietrza do płuc.
- Rozumiem, że pan się zgadza - zachichotała nastolatka.
Izabela podeszła do pierwszej ławki opierając się tyłkiem i patrząc ciemnymi oczami w stronę nauczyciela. Rafał oddychał płytko starając się złapać powietrze w płuca. Na gardle czuł ucisk niewidzialnej dłoni, mimo wcześniejszego rozluźnienia krawatu. Na twarzy wraz z kroplami potu pojawiły się czerwone plamy. Znów przełknął ślinę, która zatrzymała się powodując falę kaszlu, na którą Izabela nie zwróciła uwagi. Potarł dłonią ściśnięte gardło czując chwilową ulgę. Znów patrzył na niebieska główkę długopisu ginąca miedzy czerwonymi wargami. Smukła dłoń ześlizgnęła się po dekolcie chwytając krągłą pierś. Długie palce zacisnęły się pieszczotliwie na wypukłościach. Po chwili smukła dłoń zsunęła się po talii w stronę ud skrywających się pod spódniczką. Nastolatka powoli zaczęła zagarniać materiał odsłaniając zgrabne nogi oraz białą koronę majtek.
Rafał poprawił się na krześle rozmasowując gardło, które nadal było ściskane przez niewidzialną dłoń zamykającą dopływ powietrza. Nie mógł oderwać spojrzenia od ruchów dziewczyny. Podniecenie wzrastało w jego ciele wraz z potrzebą złapania oddechu. Krople potu spływały po czerwieniącej się twarzy łaskocząc skórę, która zaczęła przybierać purpurową barwę. Czuł ogromne podekscytowanie ogarniające jego pulsujące ciało pomijając trudność ze złapaniem oddechu. Ważny był czas spędzony z niegrzeczną nastolatką. Pocierał dłonią kroczę ściskając przez materiał spodni nabrzmiałego penisa, pragnąc by słodkie czerwone usta zacisnęły się na trzonie.
Nastolatka uśmiechnęła się zawadiacko wsuwając palce za koronkę majtek, które zgrabnym i zmysłowym ruchem zsunęła ukazując belfrowi gładkie łono. Gdy bielizna upadła na ziemię wsunęła pośladki na ławkę odrywając stopy od podłogi. Rozłożyła zwinnie nogi wzuwając dłoń między uda. Palcami rozchyliła różowe wargi ukazując aksamitne wnętrze pochwy.
Rafał gwałtownie złapał za krawędź biurka wytrzeszczając oczy przepełnione krwistymi rozgałęzieniami z powodu niedotleniania organizmu. Zabrakło mu tchu, a żelazna dłoń zmiażdżyła gardło. Purpurowa twarz zaczynała sinieć, a z ust wysunął się język. Promienisty paraliżujący ból wybuchł w klatce piersiowej mężczyzny, który próbował unieść się z siedzenia. Wszystkie siły opuściły jego ciało wraz z silnym orgazmem, który utworzył sporą plamę miedzy nogami. Lewa dłoń bezwładnie zwisała wzdłuż ciała, a prawa ściskała blat biurka tak mocno, że paznokcie zaczęły się łamać na drewnie. Rafał po fali spełnienia poczuł przerażenie ogarniające jego ciało. Z jego sercem zaczynało dziać się coś niedobrego, nad czym już nie mógł zapanować.
Izabela patrzyła się na siniejącego belfra pocierając koniuszkiem palca wzgórek miedzy wargami czując przyjemny dreszcz rozkoszy. Zaśmiała się widząc jak przekrwione oczy wychodzą z orbit, a zalana tłuszczem purpurowa twarz próbuje złapać oddech. Opuściła stopy z gracją na podłogę zakrywając łono spódniczką. Podeszła do belfra, który oderwał dłoń z połamanymi paznokciami od blatu biurka i wyciągnął w geście oczekującym pomocy.
Nastolatka z obrzydzeniem spojrzała na umierającego mężczyznę biorąc dziennik z biurka. Wsunęła go pod pachę uśmiechając się złowieszczo, a w jej czarnych oczach pojawił się demoniczny błysk. Obróciła się na pięcie i odeszła od biurka pozostawiając rzężącego mężczyznę. Podniosła białe koronkowe majtki z podłogi i wyszła z klasy.
Dąbrowa Górnicza, 14.06.2020
3 komentarze
Haaaa
Fajne, tylko krotkie.
gbgj
@Haaaa
Pyla32
Czyta się świetnie!, szkoda że taki krótki tekst,czuję niedosyt🙁postać nastoletniej Izy ciekawa! Autor mógłby więcej o niej napisać
Takijeden
Dobre...taki erotyczny horror.