Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Joanna i wesele kuzynki

Joanna i wesele kuzynki

Pod koniec wakacji 42-letnia Joanna wraz z mężem Henrykiem (45 lat) i dziećmi (Paweł i Agnieszka 18 lat) została zaproszona na wesele dalekiej kuzynki. Ślub i cała uroczystość miały się odbyć na wsi, w rodzinnych stronach Henryka. Pojechali we troje, bo Agnieszka miała jakieś zobowiązania w klubie sportowym, w którym trenowała siatkówkę. Wyjechali w sobotę, wcześnie rano. Ok. 12 byli już na miejscu. Henryk podjechał na parking pod kościołem, wszyscy wysiedli z samochodu, zabrali kwiaty dla nowożeńców i udali się na uroczystość.

Gdy kuzynka Joanny i jej wybranek powiedzieli już sobie sakramentalne „tak”, a pan młody dostał zgodę, by pocałować dopiero co poślubioną małżonkę, wszyscy goście zebrali się przed kościołem. Były życzenia, kwiaty, konfetti, dużo śmiechu i łez. Następnie wszyscy zaproszeni goście udali się do pobliskiego domu weselnego, w którym miała się odbyć impreza.

Joanna cieszyła się, że przy okazji tego ślubu może spotkać dawno już niewidzianych członków rodziny. Oprócz nich na uroczystość przyjechał też bowiem jej teść Władysław z żoną Barbarą. Był również brat Henryka – Tomasz, ze swoim synem – Maćkiem oraz niezliczona ilość wujków, cioć, kuzynek i kuzynów.

Dom weselny był miejscem, w którym co tydzień bawiła się młodzież z okolicznych wsi. Na ten weekend zarezerwowany został jednak na wesele, na które wstęp mieli tylko zaproszeni goście. Był to elegancki lokal, który posiadał dużą salę, gdzie zostały rozstawione stoły. Sala była połączona z drugą, podobnych rozmiarów, w której urządzono miejsce to tańców. Oprócz parkietu i miejsca dla orkiestry znajdowało się tam też kilka stolików porozdzielanych parawanami oraz dwie przestronne loże z wygodnymi kanapami, przy których mogło siedzieć nawet kilka osób. Z sali długim korytarzem przychodziło się do toalet oraz do schodów prowadzących na piętro, gdzie urządzone były pokoje dla gości. Było też wyjście na duży, pusty taras.

Gdy po krótkiej jeździe z kościoła wszyscy zaproszeni goście dotarli na miejsce, rozpoczęło się wesele. Przy wejściu stała młoda dziewczyna, która poczęstowała wszystkich kieliszkiem szampana. Goście ruszyli zajmować swoje miejsca. Joanna, idąc w kierunku wskazanym im przez obsługę imprezy rozglądała się na wszystkie strony, poszukując znajomych twarzy. Mężczyźni ubrani byli w garnitury, a kobiety w sukienki. Joanna od razu rozpoznała niektóre twarze. Jacyś dalecy wujkowie, których ledwo co pamiętała, być może dlatego, że większość z nich miała teraz opasłe brzuchy, a duża część sumiaste wąsy. Tak wyglądających mężczyzn w środowisku, w jakim na co dzień obracała się Joanna, w zasadzie nie dawało się już zobaczyć. Były też rozliczne ciotki, niektóre odstawione tak, że aż trudno było uwierzyć, iż pięćdziesięciokilkuletnie kobiety, nie krępują się zakładać tak obcisłych i skąpych sukienek. Była też duża grupa młodych osób, zapewne znajomych kuzynki i jej męża.

Joanna wyglądała wspaniale. Na wesele założyła morelową sukienkę z przewiewnego materiału, która sięgała jej do połowy uda. Do tego szpilki w zbliżonym kolorze na dziesięciocentymetrowym obcasie. Sukienka była klasyczna, elegancka, ale przy tym dobrze dopasowywała się do ciała, eksponując jej seksowne kształty, w tym przede wszystkim duże, jędrne piersi widoczne w dużym dekolcie. Tego wieczoru zdecydowała się też na mocny makijaż, czerwoną szminkę i ulubione kolczyki. Użyła mocnych perfum, wybierając Samsarę Guerlain.  Czuła się elegancka i seksowna.

Gdy wszyscy goście zajęli już swoje miejsca, na podeście dla orkiestry pojawiły się dwie osoby – chłopak i dziewczyna, oboje ubrani bardzo elegancko, oboje z małymi kartkami w dłoniach.

- Dobry wieczór! – zaczął młody mężczyzna. – Serdecznie witamy państwa na przyjęciu ślubnym Magdy i Marcina.

Rozległa się burza oklasków.

- Bardzo dziękujemy za przybycie – odezwała się tym razem dziewczyna. – Mamy nadzieję, że podoba się państwu miejsce. Mamy też nadzieję, że dzisiejszego wieczoru będziecie się państwo doskonale bawić.

Przez salę przetoczyła się kolejna burza oklasków. Joanna także starała się klaskać, choć nie było to łatwe, gdyż w jednej dłoni wciąż trzymała kieliszek szampana. To był jej ulubiony trunek. Rozpoczęła się impreza.

Joanna czuła, że to będzie udany wieczór. Większość czasu spędziła z dawno niewidzianymi członkami dalszej rodziny. Przyjemnie było móc się z nimi spotkać, porozmawiać o ich nowych zajęciach, powspominać. Odgłosy śmiechów i głośnych rozmów dochodzące ze wszystkim stron świadczyły o tym, że pozostali goście bawili się równie dobrze.

Po godzinie 22.00 impreza rozkręciła się do tego stopnia, że trudno było znaleźć wolną przestrzeń na parkiecie. Lokalny zespół grał przeróbki współczesnych przebojów, a szybkie przejścia sprawiały, że jedna energetyczna piosenka przechodziła od razu w następną. Joanna co chwila ruszała na parkiet. Czuła się na parkiecie jak ryba w wodzie. Była wręcz w swoim żywiole, a jej uroda i wdzięk olśniewały każdego, z kim tańczyła.

Im dłużej trwała zabawa, tym Joanna była bardziej szczęśliwa, ale i rozpalona. Zaczęła nawet fantazjować o namiętnym i gorącym seksie po powrocie do domu. Gdy w pewnej chwili Henryk zapytał:

- Jak się bawisz?

Odpowiedziała:

- Dobrze - i od razu dodała zalotnie – ale mogłabym lepiej.

- A co mogę zrobić, żeby było ci jeszcze lepiej? – zapytał zdziwiony Henryk.

Joanna niewiele myśląc, skinęła głową w kierunku tarasu, po czym ruszyła w jego kierunku, ostrożnie otworzyła drzwi i wyszła na zewnątrz. Henryk wyszedł za żoną. Kobieta zatrzymała się dopiero przy samym końcu tarasu, którego nie było widać z okien sali, w której bawili się goście. Kiedy mąż podszedł do niej, zaczęła gładzić go dłońmi po klatce piersiowej i z zalotnym uśmiechem powiedziała:

- Wiesz, co mi się teraz marzy?

- Mogę się tylko domyślać – odpowiedział, patrząc jej głęboko w oczy.

Objęła go ramieniem i przykładając usta do ucha, mruknęła:

- Lodzik.

- A wiesz, że mi też – odpowiedział błyskawicznie i błogi uśmiech rozlał się po jego twarzy.

Joanna zachichotała, po czym kucnęła przed nim i zaczęła rozpinać mu rozporek. Włożyła rękę do środka. Poczuła gorącego, wyprężonego już penisa i wzięła go w dłoń, po czym wyciągnęła. Henryk, wzdychając zrobił krok w bok i oparł się plecami o ścianę. Joanna klęknęła przed nim i włożyła penisa do ust.

- Stanął mu mocniej niż zawsze – pomyślała – musiał się mocno napalić.

Zaczęła delikatnie przesuwać wzdłuż członka swoimi wargami. Delikatnie i namiętnie ssała penisa męża, on zaś wzdychał coraz głośniej. Joanna lubiła obciągać mężowi i opanowała tę sztukę niemal do perfekcji. W miarę upływu czasu ich podniecenie wzrastało, w końcu Joanna zaczęła nieco intensywniej obciągać. Po chwili ku jej radości Henryk wystrzelił w jej ustach. Cierpliwie połknęła cały ładunek spermy i oblizała penisa.

- Jesteś zadowolony? – spytała.

- Zachwycony – odpowiedział.

Wstała, a wtedy on zaczął ją obejmować i łapać za pośladki.

- Stęskniłeś się za moimi krągłościami - zaśmiała się.

Widząc jej zadowolenie, obmacywał ją dalej. W końcu odwrócił ją plecami do siebie i przystawił jej do tyłeczka naprężonego znów penisa.

- Robisz się niegrzeczny – powiedziała.

On tymczasem jeździł swoim członkiem po jej pośladkach, a rękami zaczął błądzić po jej brzuchu i biuście. W końcu wsunął jedną z dłoni pod materiał sukienki i przez stanik złapał w garść jej gorącą pierś. Joanna jęknęła i oparła się mocniej o niego. Henryk wsunął więc obie dłonie pod materiał stanika i zaczął ugniatać jej piersi i sutki. Joanna oddychała głośno i poddawała się temu z rozkoszą.

W końcu przerwali.

- Dokończymy potem – powiedziała – wracajmy teraz na salę.

Poprawili stroje i wrócili. Joanna poszła do łazienki. Czuła się rozpalona. Kiedy wyszła, zaczęła się rozglądać, aż w końcu dostrzegła Henryka i zaczęła bawić się z nim dalej na parkiecie. Kilka razy zatańczyła jeszcze z mężem. Potem kilka razy także z Pawłem. Wiele przyjemności sprawił jej też taniec z Władysławem. Teść trzymał ja mocno w swoich objęciach i zdecydowanymi ruchami prowadził po parkiecie. Joanna miała nawet wrażenie, że jego prawa dłoń, którą początkowo trzymał na jej biodrze, stopniowo przesuwa się w stronę pośladka. Zanim jednak się tam znalazła, kapela skończyła grać i teść odprowadził ją na miejsce.

Nie zdawała sobie sprawy, jak ten taniec mocno podniecił Władysława. Już od początku wesela wodził za nią wzrokiem, przenosząc spojrzenie z jej pełnych piersi, mocno wypychających materiał sukienki, na kształtne biodra i zgrabne pośladki. Miał ochotę porwać ją na parkiet raz jeszcze i spróbować nieco bardziej wymacać podczas tańca, ale po każdym kolejnym kawałku, do Joanny podchodził ktoś nowy, prosząc ją do tańca. Byli to zarówno brzuchaci wujkowie, jak i młodsi chłopcy. Synowa nie odmawiała nikomu. Wypity alkohol sprawiał, że czuła się coraz bardziej swobodnie.

Tym razem kapela zaczęła grać jakiś wolny kawałek. Zmęczona trochę wypitym alkoholem, ale i obcym towarzystwem Joanna, złapała syna za rękę i powiedziała:

- Paweł, chodź, zatańcz ze starą matką. Chyba się nie wstydzisz?

Paweł dał się zaciągnąć na parkiet. Objął mamę w talii i przytulił do siebie. Zarzuciła mu ręce na szyję. Poczuł jej ciepło i zapach. Przycisnął ją mocniej. Poczuł dotyk jej piersi na swoim ciele. Momentalnie się podniecił. By mama nie zauważyła, że ma wzwód odsunął nieco biodra. Chwilę tak tańczyli. Po czym coraz mocniej podniecony Paweł, zaczął zsuwać ręce w dół. Powoli, powolutku, aby nie nabrała podejrzeń. Był już na połowie jej pośladków. I niżej. Jeszcze niżej. Nie reagowała. Była już mocno odurzona wypitym szampanem.

Paweł miał już jej całe pośladki w dłoniach. Były cudowne. Zsunął dłonie jeszcze niżej i chwycił pupę już prawie od dołu, tuż przy udach. Jednak delikatnie. Pocałował ją w policzek.

– Co ty robisz? – wyszeptała mu w końcu do ucha sennym głosem.

Nie zareagował. Nie mógł się oprzeć. Złapał ją mocno za pośladki i przyciągnął do siebie. Cały czas miał wzwód. Poczuł na swoim członku ciepło jej brzuszka. Zaczął śmiało wodzić dłońmi po jej tyłeczku.

– Przestań, proszę – zaczęła protestować.

Przestał, ale tylko na moment. Tańczyli w delikatnym uścisku. Paweł trzymał dłonie na jej plecach. Ona głowę oparła mu na ramieniu. Powoli przesuwał dłonie w górę na jej ramiona, całując delikatnie jej szyję. Nie protestowała. Po drodze wyczuł sprzączkę stanika. To był dodatkowy, podniecający bodziec dla takiego młodego chłopca. Lewą dłoń trzymał nadal na jej plecach, odsunął się nieco od niej i prawą zsuwał z ramion w dół na klatkę piersiową. Cały czas odwracał jej uwagę pocałunkami składanymi na jej szyi. Prawa dłoń nieubłaganie sunęła ku jej piersi. W końcu dotknął krawędzią dłoni jej sutka. Był sztywny. Sterczący. Czuł to mimo materiału stanika i sukienki.

– Jest podniecona – pomyślał.

Teraz szybko, aby mu nie przerwała, zsunął dłoń niżej i objął całą pierś. Szybko zaczął ją pieścić. Cudowna, duża, miękka, podniecająca. Jednocześnie pocałował ją w usta. Joanna jakby w pierwszej chwili nie zorientowała się, co się stało. Po chwili zaskoczenia, podczas której Paweł delektował się jej miękkością i jej ciepłem, próbowała znowu protestować. Ale Paweł wciąż skutecznie zamykał jej usta coraz bardziej namiętnymi pocałunkami. Co prawda broniła się, ale słabo, nieskutecznie. Protestowała, ale jakby od niechcenia.

Paweł kontynuował swoje zabiegi. Od góry, wsunął dłoń pod materiał sukienki i zaczął ją przesuwać w kierunku piersi. Powoli, powolutku, delektując się tą chwilą, ujął w końcu w dłoń całą miseczkę stanika. Teraz wyraźniej czuł jej sterczący sutek. Joanna, czerwona z podniecenia i emocji na twarzy zaczerpnęła duży łyk powietrza. Tymczasem Paweł nie bacząc już na nic, wsunął dłoń pod miseczkę stanika chwytając nagi biust. Był cudownie miękki, delikatny i gorący. Z miękkością biustu kontrastował sztywny i sterczący sutek.

Tego było już za wiele. Joanna głośno dysząc z podniecenia, chciała się energicznie wyswobodzić. Ale Paweł chwycił ją mocno i przytrzymał. Przycisnął do siebie drugą ręką. Trochę bokiem, tak aby mógł swobodnie trzymać nadal jej nagą pierś. Zaskoczona taki obrotem sprawy i bezczelnością syna prawie się nie broniła. A Paweł idąc dalej, wsunął zgiętą w kolanie nogę między jej uda. I do góry. Ocierał się nogą o jej wewnętrzną powierzchnię ud. Były takie cudowne i takie gorące. Prawie stracił równowagę, stojąc na jednej nodze. Ale chciał za wszelką cenę dotrzeć do jej krocza. Otrzeć się kolanem o jej rozpaloną już na pewno cipkę. Chciał poczuć jej ciepło.

Joannie udało się jednak wyswobodzić. Chwyciła jego dłoń w nadgarstku i wyjęła ją spod swojej sukienki. Popatrzyła na syna z wyrzutem, choć miał wrażenie, jakby jej oburzenie było udawane. Pogroziła mu palcem. Piosenka dobiegała końca. Wrócili do stołu. Joanna upiła kolejny łyk szampana i wdała się w rozmowę z jakimiś młodymi kolegami Marcina. To byli Grzegorz, Hubert, Przemek i Karol. Chwilę przed tym zamieniła jeszcze kilka słów z Henrykiem. Chciała znów z nim potańczyć, ale mąż poczuł się zmęczony i postanowił udać się na górę do zarezerwowanego dla nich pokoju gościnnego. Obiecał, że wróci po krótkiej drzemce. Paweł zaś, czując bolesną erekcję, wyszedł z sali, by nieco ochłonąć.

Po krótkiej rozmowie z kolegami pana młodego Joanna dała się zaprosić na parkiet. Chyba tylko z ilości wypitego szampana wynikało, że zupełnie nie zdziwiło jej, gdy ruszyli z nią wszyscy czterej. Na parkiecie panował ścisk. Cała piątka zaczęła się kołysać w rytm muzyki, najpierw osobno, tworząc małe kółeczko, a potem bliżej siebie. Joanna odważnie wkroczyła między mężczyzn i tańczyła, pozwalając, by każdy z nich od czasu do czasu brał ją w ramiona.

Na początku nawet nie zwróciła uwagi na to, że ich dłonie od razu zsuwają się na jej tyłeczek. Zupełnie jej to nie przeszkadzało. W pewnym momencie mężczyźni wzięli kobietę w kleszcze. W ten sposób, że przylgnęli do jej ciała – Hubert od przodu, Karol od tyłu i wykonywali biodrami posuwiste ruchy, które sprawiły, że momentalnie dostali erekcji. Joanna nawet nie próbowała się wyrwać. Taniec pobudził jej zmysły. Grzegorz i Przemek kołysali się po bokach, uniemożliwiając postronnym obserwatorom zorientowanie się, co się dzieje.

Tymczasem Hubert położył dłoń na udzie Joanny zaledwie kilka centymetrów od jej szparki. Karol natomiast po prostu wsunął dłoń pod jej majtki i chwycił nagi pośladek. Chciała zaprotestować, ale nie mogła nic powiedzieć, ponieważ Hubert zaczął ją nagle namiętnie całować. Wsuwał jej do ust swój język. Poddała im się kompletnie. Wciąż poruszała biodrami, czując, jak mężczyźni ocierają się o nią kroczami, w których pojawiły się twarde wypukłości. Podobało jej się, że tak na nich działa. Poczuła uderzenie gorąca i potężne podniecenie. Gdyby jeden z nich choćby musnął teraz jej cipkę, to prawdopodobnie pozwoliłaby się im przelecieć.

Grzegorz i Przemek, tańcząc po obu stronach Joanny i jej dwóch partnerów, obserwowali poczynania kolegów. Muzyka grała jeszcze kilkanaście sekund, po czym kapela skończyła kawałek i wokalista ogłosił trzydziestominutową przerwę. Zmęczona tańcem i wypitym alkoholem, ale też podniecona tym, co działo się przed chwilą na parkiecie Joanna, dała się zaprowadzić na drugą stronę sali, tam, gdzie w rogu stały dwie duże kanapy, przeznaczane do odpoczynku zmęczonych tancerzy. Kobieta rzuciła się na kanapę, zajmując pozycję półleżącą. Mężczyźni obsiedli ją ze wszystkich stron i od razu zaczęli dotykać odsłoniętych części jej ciała. Karol bawił się jej stopami, Hubert przejeżdżał dłonią po zgrabnych nogach, a Przemek i Grzegorz włożyli dłonie pod miseczki stanika, ugniatając jej obie duże miękkie piersi. Kobieta nie protestowała, tylko oddychała ciężko. Kręciło jej się w głowie, było jej niezwykle gorąco, ale jednocześnie była niezwykle podniecona. Wrażenie dotyku męskich dłoni na jej ciele było wyjątkowo intensywne, odczuwała dosłownie każde muśnięcie i czerpała z tego niewypowiedzianą przyjemność.

W pewnym momencie dłoń Huberta zanurkowała pod sukienkę Joanny. Mężczyzna chwycił jej majtki, które okazały się białymi stringami i jednym płynnym ruchem spróbował ściągnąć je z kobiety. To ją oprzytomniło. Odepchnęła jego dłoń, gwałtownym ruchem poderwała się z kanapy, wyswobadzając przy okazji piersi z obściskujących je dłoni dwóch młodych mężczyzn i ruszyła w stronę toalet.

- Muszę się odświeżyć – rzuciła przez ramie.

W toalecie długo przyglądała się odbiciu swojej twarzy w lustrze. Cała była zarumieniona, rozogniona. Tak jakby właśnie skończyła jakiś duży wysiłek. Przypomniało jej się to, co działa się na parkiecie przed chwilą.

- Boże – pomyślała. – Co się ze mną dzieje.

Pochyliła się nad umywalką, odkręciła zimną wodę i zaczęła obmywać twarz. Robiła to tak długo, aż poczuła, że nieco się uspokaja. Osuszyła się papierowym ręcznikiem, poprawiła makijaż i wyszła z toalety, kierując się w stronę sali, gdzie przy stołach siedzieli wszyscy goście. Była już w połowie korytarza, gdy nagle zgasło światło. Zrobiło się zupełnie ciemno. Zdezorientowana kobieta zamarła bez ruchu. Trwało to jednak tylko krótką chwilę, po której poczuła, jak jakaś dłoń delikatnie dotknęła jej biodra, powoli przesunęła się na pośladek i zaczęła go ugniatać. Joanna chwyciła ją w nadgarstku i odsunęła.

– Przestań – szepnęła w ciemność.

W tej samej jednak chwili inna dłoń dotknęła jej boku z drugiej strony. Powędrowała do przodu, na brzuch i zaczęła sunąć ku górze. Gdy dotarła od dołu do piersi, zawahała się na moment, po czym zdecydowanym ruchem złapała ją za biust. Zaczęła go pieścić. Joanna drugą ręką złapała i tę dłoń za nadgarstek i odsunęła od swojego ciała.

Po chwili poczuła na sobie kilka innych dłoni. Wszystkie obłapiały ją na ślepo w różnych miejscach i sunąc po jej ciele, kierowały się ku jej piersiom lub pośladkom. Nie mogła się temu zapobiec. Obie ręce miała zajęte, trzymała w nich te dłonie, które dotykały ją jako pierwsze. Teraz obłapiano ją już za obie piersi, brzuch i tyłek. Dłonie czuła na ramionach, plecach i głowie. Ktoś dotykał przez sukienkę jej ud. Wokół słyszała przyspieszone oddechy. W pewnej chwili poczuła, jak sukienka wędruje do góry. Poczuła kilka par rąk sunących od kolan po jej udach. Czuła je z tyłu, boku i przodu ud.

Reakcja jej ciała była od niej niezależna. Poczuła narastające podniecenie. Dłonie pieszczące jej piersi sprawiły, że sutki zaczęły powoli sztywnieć. Także inne dotykające ją dłonie sprawiły, że czuła napływającą do krocza wilgoć. Tymczasem dłonie sunące po udach dotarły do pośladków. Zaczęło jej wirować w głowie. Jakby nie było tego dosyć, dwie dłonie dotarły do jej brzuszka. Złączyła uda razem, przewidując następny ruch. Ale to jej nie pomogło. Jedna z dłoni zsunęła się z brzuszka, przez podbrzusze, dotarła do jej wzgórka łonowego wsuwając się między zwarte uda. Joanna poczuła obezwładniającą falę gorąca wychodzącą z jej krocza i promieniującą na całe ciało.

Nie miała już siły się bronić, zresztą nie było sposobu. Dłoń masująca przez materiał łechtaczkę dawała jej coraz większą rozkosz. Była pewna, że ten kto ją masował już poczuł jak zwilgotniała w tym miejscu.

- Przestańcie, natychmiast - chciała to powiedzieć, ale czyjeś ręce obróciły jej głowę w bok i czyjeś usta przywarły do jej ust w namiętnym pocałunku.

W ten sposób nie mogła krzyczeć i wzywać pomocy. Z ust przywartych do niej wysunął się język, penetrując jej wnętrze. Nie miała siły się bronić. Kilka dłoni pieściło jej pośladki i uda. Ktoś zsunął jej sukienkę z ramion, odsłonił piesi okryte teraz jedynie koronkowym stanikiem i kilka dłoni zaczęło je dotykać przez materiał. Sutki już dawno jej zesztywniały. Tamci na pewno to wyczuli.

Próbowali rozpiąć sprzączkę. Nie mogli, więc zaczęli niecierpliwie wyłuskiwać piersi ze stanika. Udało im się wyswobodzić jeden biust. Jego pieszczoty powodowały dreszcze u Joanny. Udało im się wreszcie rozpiąć stanik. Od razu dobrali się do wyswobodzonych piersi. Ktoś zaczął ssać sutek.

Na dole też nie próżnowano. Kilka dłoni zgodnie ściągnęło jej majtki. Teraz gdy jedne dłonie i usta pieściły jej nagie piersi, a inne masowały jej nagie pośladki, Joanna była bliska omdlenia. Nie upadła tylko dlatego, że była podtrzymywana przez kilka par silnych rąk. Niecierpliwe palce rozwierały jej pośladki wsuwając się między nie. Ale największą rozkosz sprawiły jej te, które dobrały się do jej cipki, najpierw delikatnie, rozcierając jej soki dookoła wejścia. Później coraz niecierpliwiej, aby po chwili nieznacznie wsunąć się do środka. Joanna była bliska orgazmu.

Jeden, dwa, w końcu trzy palce wsuwały się i wysuwały, penetrując cipkę. Posuwały się coraz głębiej i coraz szybciej. Kobieta zaczęła ciężko oddychać. Czuła nadchodzący orgazm. Objęła ramionami stojących przy niej mężczyzn. Ściskała ich coraz mocniej w miarę nadciągającej rozkoszy. Kilka palców posuwało jej szparkę. Oba sutki miała w czyichś ustach. Inne usta całowały ją gorąco. Kilka dłoni ugniatało jej pośladki. Do tego dłonie na udach, plecach, brzuchu.

To było już nie do wytrzymania. Fala orgazmu przyszła nagle z rozrywającą siłą. Zamarła, wszystkie mięśnie jej zesztywniały. Z całych sił przytuliła do siebie chłopców, których objęła. Domyśliła się, że musieli to być koledzy pana młodego, którzy kilka minut wcześniej, tak śmiało poczynali z nią sobie na parkiecie. Ci, którzy mieli w jej wnętrzu swoje palce, poczuli w tej chwili rytmiczne skurcze. Wszyscy jeszcze zintensyfikowali swoje zabiegi, maksymalnie przedłużając chwile jej rozkoszy.

Po jakimś czasie emocje Joanny zaczęły opadać. Wtedy zorientowała się, że robi się wokół niej coraz ciaśniej. Nie wiedziała, co się dzieje aż do momentu, gdy na swoim nagim biodrze poczuła coś długiego, twardego i gorącego. To był męski kutas. Ocierał się o nią.

- A więc na dotykaniu się nie skończy – pomyślała przerażona.

Po chwili czuła już cztery członki ocierające się o nią na wysokości bioder. Dwa były po bokach. Jeden z przodu na brzuchu i jeden z tyłu dotykał jej pośladków. Czuła wyraźnie ich śliskie główki. Były niesamowicie wyprężone.

Poczuła, jak ten z tyłu rozwiera jej pośladki i delikatnie wsuwa między nie swojego penisa. Ten z przodu sunął powoli po jej brzuchu w dół. Joannę znowu ogarniała fala podniecenia. Jednocześnie cały czas pieszczone, ugniatane i ssane były jej obie nagie piersi. Członek z tyłu sunął między jej pośladkami w dół i w głąb między jej uda. Ten z przodu też przesuwał się przez jej delikatny zarost łonowy w kierunku szparki. W końcu obydwa spotkały się, ocierając się o delikatne płatki. Joanna była bliska drugiego orgazmu. Była pewna, że teraz wsuną się do środka.

Poczuła, jak ten z przodu przysunął się do niej bliżej, tak że ich podbrzusza zetknęły się ze sobą. Poczuła, jak jej cipki dotknęło coś dużego, grubego, gorącego i śliskiego. Mimo ogromnego już podniecenia, tego jednak Joanna nie chciała.

– Nieee – jęknęła.

Ale mężczyzna nie przestawał. Był zbyt blisko rozkoszy, by mógł zrezygnować. Jeszcze dwa ruchy ocierające, po czym przywarł do jej wejścia i zaczął w nią wchodzić. Powolutku, powolutku, delikatnie, jakby rozkoszował się tym ruchem. Wszedł na głębokość główki.

– Nieee – to było wszystko, na co mogła się w tej chwili zdobyć.

On tymczasem wchodził głębiej, jeszcze głębiej, aż do samego końca. Czuła, jaki jest duży i gorący. Pulsował w jej wnętrzu. Zaczął ją posuwać. Rytmicznie wchodził i wychodził. Joanna jęczała. Poczuła jak ktoś, kto stał za nią, również się przysunął. Jej pośladki opierały się teraz o jego podbrzusze, dzięki czemu posuwana rytmicznie przez pierwszego mężczyznę kobieta, miała jakiś punkt podparcia. Gdy poczuła ruchy drugiego kutas gdzieś między swoimi nogami, pomyślała, że będzie próbował wejść w jej tyłek i że za chwilę zerżną ją we dwóch.

Ale stało się inaczej. To Władysław, który przez całe wesele wodził za Joanną wzrokiem, zaczął jej szukać. Nie widząc jej przy stole ani na parkiecie, poszedł w stronę toalet. Idąc ciemnym korytarzem, nic nie widział, ale usłyszał jakieś odgłosy.

– Jest tu ktoś? – zawołał.

Młodzi mężczyźni, którzy właśnie szykowali się do tego by zerżnąć seksowną ciotkę żony pana młodego, byli tak zaskoczeni, że od razu uciekli. W ciemności została jedynie Joanna. Równie zaskoczona, w pospiechu podciągnęła sukienkę, zakrywając nagie piersi i obciągnęła jej brzeg, skrywając dopiero co rozpalone łono. W pierwszej chwili Władysław myślał, że nikogo przed nim nie ma, ale usłyszał jeszcze jakiś szmer. Nie wiedział, że to Joanna próbowała się ubrać. Szedł przed siebie po omacku z wyciągniętymi rękami.

W pewnej chwili jej dotknął. Stała tyłem do niego, więc zaczął obmacywać jej plecy. Rozpoznał ją po zmysłowym zapachu perfum, który drażnił go od momentu, gdy zatańczył ze swoją seksowną synową.  

– Joasiu, to ty? – zapytał niepewnie.

Mówiąc to, objął ją ramionami i chwycił w dłonie jej piersi. Trochę je popieścił. Joanna milczała. Nie miała siły kolejny raz się bronić. Po prostu stała biernie poddając się jego pieszczotom. A Władysław skorzystał z okazji. Przez dekolt wsunął dłonie pod sukienkę i skierował je w dół ku piersiom. Spodziewał się, że chwyci je poprzez stanik. Dlatego, gdy po chwili miał w swoich dłoniach dwie dorodne, gorące, nagie piersi ze sztywnymi sutkami, jego podniecenie gwałtownie wzrosło. Mocno przytulił synową do siebie, zaczął całować w kark i pieścić cudowne półkule.

Biodrami przywarł do jej pośladków. Momentalnie miał wzwód. Dalej już się nie zastanawiał. Działał odruchowo. Wysunął ręce spod sukienki Joanny i błyskawicznie rozpiął spodnie. Zsunął je na dół razem ze slipkami. Jego kutas sterczał prawie pionowo. Położył obie dłonie na jej biodrach. Podciągnął jej sukienkę do góry. Chwycił jej pośladki. Były nagie. Nie miała na sobie majtek. Jedną dłoń wsunął między jej pośladki, sunąc w głąb, drugą sięgnął do przodu, położył na jej brzuchu i zsunął w dół. Po delikatnym zaroście na podbrzuszu, zbliżał się do jej cipki. Czuł już wilgoć dookoła. Zaczął ją pieścić jednocześnie obiema dłońmi z przodu i z tyłu. Joanna zadrżała. Władysław delikatnie wsuwał i wysuwał palce, rozmazując jej wydzielinę wokół sromu. W końcu nie wytrzymał, stanął tuż za nią, ujął w dłoń swojego kutasa i powoli wprowadził między jej pośladki.

Kobieta nie protestowała. Była bliska orgazmu. A Władysław wsuwał się powoli do jej wnętrza. Była niesamowicie rozpalona i wilgotna. Wszedł tak głęboko jak mógł. Czuł głęboki oddech Joanny. Znowu chwycił jej piersi i powoli, ale systematycznie zaczął ją posuwać. W miarę narastającego podniecenia przyspieszał ruchy. Żadna siła nie byłaby w stanie teraz go powstrzymać. Oto miał tę wspaniałą kobietę, swoją synową, był w niej, posuwał ją. A ona tu drży z rozkoszy, jaką jej sprawia. Czuł ją całym ciałem. Chłonął jej zapach. Słyszał przyspieszający oddech. Czuł, że nadciąga moment kulminacyjny. W ostatniej chwili przed wytryskiem wykonał parę naprawdę gwałtownych ruchów. I wystrzelił. Wypełnił ją gorącym płynem. Jeszcze posuwał ją przez chwilę, jęczącą, dyszącą, rozpaloną. Po chwili przestał, wysunął się z niej, całując ją delikatnie w usta i obejmując ją czule.

Joanna drżała na całym ciele. Targały nią sprzeczne uczucia. Właśnie przed chwilą posiadł ją teść, który wpompował w jej cipkę dużą dawkę gęstego nasienia. Nie chciała tego, ale musiała przyznać, że w trakcie stosunku mocno się podnieciła. Władysław wytrysnął jednak zbyt szybko, zanim jeszcze Joanna osiągnęła orgazm. Teraz drżącymi rękami, wciąż rozgorączkowana i niespokojna, próbowała się ubrać.

– Jesteś cudowna – usłyszała jeszcze Władysława i po chwili wokół niej zapadła cisza.

Schyliła się. Po omacku namacała majtki, które leżały gdzieś obok na podłodze, założyła je, czując jak materiał ściera z powierzchni ud spermę Władysława, która wyciekała z jej szparki. Odnalazła  stanik, założyła go, zapięła sprzączkę, podciągnęła sukienkę i wtedy właśnie rozbłysło światło.

- Przepraszamy Państwa za niedogodności – usłyszała głos młodego mężczyzny prowadzącego imprezę. – U nas na wsi często tak się dzieje.

Z wypiekami na twarzy wróciła do łazienki, by ponownie opłukać się zimną wodą. Uspokajała się dłuższą chwilę. Między udami wciąż czuła jednak ciepło i coś jakby obezwładniający ucisk. W końcu wróciła na salę i znalazła miejsca, które zajmowali z Henrykiem. Męża nie było przy stole. Rozejrzała się, ale nigdzie go nie zauważyła.

- Pewnie mocno zasnął – pomyślała.

Sama też poczuła się bardzo zmęczona. Szaleństwo na parkiecie, a potem orgazm, jaki przeżyła, będąc obmacywaną najprawdopodobniej przez kolegów Marcina i stosunek z Władysławem, zrobiły swoje. Wypiła resztę szampana i udała się na górę, do pokoju gościnnego. Był to w zasadzie apartament, który składał się z dwóch pomieszczeń, tj. sypialni i salonu oraz przestronnej łazienki z wanną.

Joanna weszła do środka. Nie zdążyła jednak nawet zamknąć drzwi, gdy poczuła, jak ktoś popchnął ją tak, że upadła na dużą kanapę zajmującą środek salonu. Przestraszona odwróciła głowę i ze zdziwieniem dostrzegła, że w drzwiach stoi Maciek, syn brata jej męża. To on popchnął ją w kierunku kanapy. Kobieta zupełnie nie zdawała sobie sprawy, że na tym weselu nie było po prostu mężczyzny, który nie zwróciłby na nią uwagi i nie miał ochoty dobrać się do jej zmysłowego ciała.

- Co ty wyprawiasz – krzyknęła zaskoczona.

Nie miała jednak czasu na dalszą reakcję, bo Maciek obrócił ją na plecy, silnymi rękoma rozszerzył jej uda, odchylił koronkowe stringi i bez zastanowienia przylgnął twarzą do jej mokrej szparki. Joanna poczuła, jak wchodzi w jej cipkę swoim językiem.

Podniecenie, które rozbudził w niej i nie zaspokoił Władysław, wróciło momentalnie. Zaczęła cicho mruczeć, gryząc jednocześnie własną pięść. Tylko w ten sposób miała pewność, że nie zacznie zaraz głośno jęczeć z rozkoszy i zbudzi w ten sposób śpiącego obok Henryka. Działo się coś dziwnego. Porwała ją jakaś potężna fala, która spowodowała, że jej zmysły zwariowały - były wyostrzone, a przyjemność wynikająca z seksu była powiększona wręcz kilkukrotnie.

- Maciek, odsuń się – usłyszała głos…Pawła.

- Co? – zamarła. – Jakiego Pawła? – przecież Paweł to jej syn.

Z przerażeniem dostrzegła jednak, że za posuwającym ją językiem Maćkiem stoi Paweł, który wyjął już swojego kutasa przez rozpięty rozporek eleganckich spodni i zamierzał ją wziąć tu i teraz. To była straszna, ale i w jakiś dziwny sposób podniecająca wizja. Przecież to był Paweł, jej osiemnastoletni syn. Przecież nie może mu na to pozwolić.

Tyle że Paweł nie zamierzał pytać jej o pozwolenie. A gdy Maciek zrobił mu miejsce, zbliżył się do niej, przejechał główką penisa po jej łechtaczce i od razu zaczął go wsuwać do środka.

- Nnniieee… - szepnęła, ale zaraz kolejna fala rozkoszy rozlała się na całe jej ciało.

Paweł zaczął ją posuwać, rozkoszując się każdym pchnięciem. Nawet zamknął oczy, by móc skupić się tylko i wyłącznie na tym cudownym uczuciu penetrowania ciasnej, wilgotnej szparki. Maciek, który w międzyczasie zsunął górę jej sukienki, odpiął i zdjął stanik i zaczął pieścić piersi, także rozsunął rozporek, chwycił swojego kutasa i wyjął go z majtek. Ułożył się tak, żeby mieć głowę kobiety na wysokości swojego krocza. Joanna wiedziała, o co mu chodzi, więc od razu wzięła go w usta. Maciek zaczął oddychać głęboko, gdy ciepłe wargi cioci objęły jego penisa.

Pieprzyli ją tak nie dłużej niż trzy minuty, gdy usłyszeli nagle jakiś ruch dobiegający z sypialni, w której spał Henryk. Chłopcy znieruchomieli, patrząc w tamtym kierunku. Znieruchomiała także Joanna. Leżała przecież prawie naga na kanapie, mając w ustach sztywnego kutasa bratanka męża i równie sztywnego kutasa własnego syna, wciśniętego głęboko w jej mokrą cipkę. Cała trójka odskoczyła od siebie i nasłuchiwała nerwowo.

Gdy po kilkunastu sekundach nic się nie wydarzyło, a z sypialni zaczęło dobiegać ciche pochrapywanie Henryka, Maciek błyskawicznie ponownie znalazł się na kanapie. Usiadł obok Joanny, która znalazła się teraz na środku, bo z drugiej strony siedział Paweł. Obaj mocno zbliżyli się do kobiety i zaczęli buszować po odkrytych partiach jej ciała, nie zważając na jej protesty i próby obrony przed ich dłońmi. Dotykali jej ramion, szyi, nagich ud, przejeżdżali dłonią po jej długich gładkich nogach. Paweł pieścił jej piersi, rozkoszując się miękką, kształtną strukturą. Maciek tymczasem położył dłoń na jej wzgórku łonowym, poczuł delikatny zarost i od razu wsunął dłoń między jej uda. Poczuł na koniuszkach swoich palców, że Joanna jest bardzo wilgotna. Chłopak pieścił przez chwilę jej wargi sromowe i łechtaczkę. W końcu znalazł wejście do szparki i włożył tam palec wskazujący. Joanna zrobiła głęboki wdech i odchyliła głowę do tyłu. Maciek wykorzystał ten moment, żeby pocałować jej smukłą szyję.

- Nieee… proszę… - wyszeptała żałośnie, czując, jak jej głos słabnie.

- Ciii… - nakazał Maciek i natychmiast uciszył ją namiętnym pocałunkiem.

Język chłopaka penetrował jej usta tak samo niecierpliwie jak jego palec, którym ją teraz posuwał. Joanna z trudem łapała powietrze. Miała coraz mniej sił na walkę, na ciągłe odpychanie dłoni, które wędrowały po całym jej ciele. Dłoni, które i tak od razu wracały i dotykały ją w inne miejsca. Poza tym czuła, że zaczęło narastać w niej podniecenie. Oto jest tu, między tymi napalonymi młodymi mężczyznami, którzy dobierają się do niej, trzymając ją jednocześnie w silnym uścisku. I nie miało znaczenie, że jeden z nich to jej syn, drugi zaś to bratanek jej męża. Wiedziała, że nie ucieknie od tego. Wiedziała, że zaraz ją zerżną.

- Chcę twojej cipki – Maciek wyszeptał te słowa prosto do jej ucha, wprowadzając w jej szparkę drugi palec.

Kobieta chwyciła go za nadgarstek, próbując powstrzymać. Na nic to się jednak zdało. Chłopak posuwał ją dwoma palcami, ona trzymała go za nadgarstek coraz mocniej, ale on nie zwalniał. Maciek włożył trzeci palec i po chwili znów pochylił się w jej stronę. Wyszeptał jej prosto do ucha:

- Dobiorę się dzisiaj do obu twoich dziurek.

W jej uszach zabrzmiało to, jak groźba, ale i jak obietnica. I nagle przyszedł orgazm. Fala gorącej rozkoszy wybuchła z jej cipki gwałtownie ogarniając całe ciało. Wygięła się w łuk i zesztywniała cała od stóp do głów, wstrzymując przy tym oddech i trwając tak w ekstazie przez dłuższą chwilę.

Zafascynowany Maciek z wypiekami na twarzy dłuższą chwilę patrzył na ciało cioci wijące się w ekstazie.

- Odsuń się – głos Pawła wyrwał go ze stanu zachwytu, w jakim się znajdował. – Teraz moja kolej.

Joanna też to usłyszała. Odruchowo zwarła nogi, ale to nie pomogło. Paweł był od niej szybszy i gwałtownie złapał za materiał majtek. Zaczął je ściągać z kobiety. Maciek też ciągnął, tyle że w drugą stronę. Joanna próbowała nie dopuścić, żeby je zdjęli, ale jej opór tylko pogorszył sytuację, bo po chwili rozległ się trzask rozrywanego materiału. Maciek z wyrazem triumfu na twarzy mógł teraz bez przeszkód wyciągnąć jej majtki spod sukienki.

Chłopak chwycił nogę Joanny i przyciągnął ją do siebie. Siedzący obok Paweł zrobił to samo z drugą nogą kobiety. W ten sposób rozwarli nogi Joanny, a dzięki temu, że nie miała już na sobie majtek, obaj mogli teraz zobaczyć na własne oczy różowe płatki jej idealnej, wilgotnej szparki i niewielki trójkąt włosów łonowych tuż nad nią. Joanna była rozwarta, obnażona, trzymana silnymi rękoma. Zmusili ją, by pokazała im coś zarezerwowanego dotychczas tylko dla oczu Henryka.

- Cholera, nie wytrzymam! – wypalił nagle Paweł.

Puścił nogę Joanny, klęknął między jej wciąż szeroko odwiedzionymi udami, odgarnął jej sukienkę na bok, jedną ręką wycelował główkę swojego nabrzmiałego kutasa na jej cipkę i zaczął mocno napierać, aż wszedł w nią od razu na całą długość. Poczuł żar jej wnętrza, poczuł, jak bardzo jest ciasna i zaczął ją posuwać. Mocno i szybko jakby zaraz miała mu się wyrwać i uciec. Czuł na swojej twarzy gorący oddech rżniętej kobiety. Czuł jej idealnie okrągłe piersi, rozpłaszczające się o jego klatkę piersiową. Słyszał jej jęki i swój przyspieszony oddech. Było mu cudownie i pomyślał, że mógłby ją tak pieprzyć cały dzień i całą noc.

Joanna kątem oka zobaczyła, że Maciek ściąga z siebie koszulę i rozpina pasek spodni. Po chwili stał obok kanapy zupełnie nagi. Jego kutas był wielki, wyprężony i sztywny. Joanna z niepokojem pomyślała, że jest znacznie większy niż przyrodzenie Henryka.

- Paweł, zaczekaj chwilę – chłopak zwrócił się do kuzyna.

Paweł od razu zrozumiał, o co mu chodzi. Niechętnie wysunął się z Joanny i położył obok niej na kanapie. Maciek tylko na to czekał. Chwycił oszołomioną kobietę za ręce, podciągną do pozycji siedzącej, złapał skraj sukienki i ściągną ją jej przez głowę. Joanna była teraz naga. Obaj chłopcy przez chwilę w milczeniu podziwiali jej piękne, zmysłowe ciało. Nie pozwalając cioci na żaden ruch, Maciek chwycił ją pod pachy, uniósł jak piórko i posadził na Pawle. Działali jak zgrana drużyna. Paweł chwycił w dłoń swojego kutasa, Maciek uniósł biodra Joanny, Paweł nakierował główkę na jej szparkę, a Maciek opuścił jej biodra tak, że penis kuzyna po nasadę zagłębił się w pochwie uległej kobiety.

Joanna, czując, jak gruby penis syna rozpycha jej ścianki, jęknęła przeciągle. Zanim jednak Paweł zaczął ją posuwać, Maciek stanął za Joanną, położył obie dłonie na jej pośladkach, uniósł ją do góry i zaczął napierać nabrzmiałym kutasem na jej drugą dziurkę.

- Nieeeeeee… - jęknęła przeciągle.

- Muszę cię mieć – szepnął Maciek, wprowadzając swojego penisa do jej tyłeczka. – Chcę cię dziś zerżnąć w obie dziurki.

Joanna poczuła w sobie dwa twarde kutasy, które w tym samym rytmie zaczęły ją posuwać. Jeszcze nigdy nie uprawiała seksu w takiej pozycji i jeszcze nigdy nie czuła się tak bezbronna i uległa. Czuła jak dwa penisy równocześnie wchodzą w jej cipkę i tyłek. Nigdy wcześniej nie czuła tak intensywnej rozkoszy. Teraz praktycznie mdlała wskutek przyjemności, jaką odczuwała. Zamknęła oczy i oddawała się temu niezwykłemu uczuciu. Nie protestowała. Wchodzili jednocześnie w obie dziurki. Tego było już za wiele. Po chwili przyszedł orgazm. Potężny skurcz pochwy, drugi trzeci, fala gorąca zalała całe jej ciało. Zesztywniała z głośnym jękiem. Jej skurcze od razu poczuł Maciek, posuwający ją cały czas w tyłek.

- O kurwa! – jęknął, wypełniając go gorącym płynem.

Wyczerpany położył się na kanapie. Paweł zepchnął mamę na drugą stronę. Obaj z zachwytem patrzyli, jak Joanna w zupełnym milczeniu rozwarła usta, odchyliła głowę i zamarła w bezruchu. Dreszcze przechodziły przez całe jej ciało, nogi zaczęły się trząść. Chłopcy domyślali się, że to musiał być jeden z najpotężniejszych orgazmów w jej życiu.

Pozwolili kobiecie dojść do siebie, po czym Paweł popchnął ją delikatnie, żeby położyła się na oparciu kanapy, wypinając w ten sposób swój zgrabny tyłek. Chłopak stanął tuż za nią i wszedł w jej cipkę jednym płynnym ruchem. Był bardzo napalony, a jego kutas był ciężki i nabrzmiały. Znów zaczął ją pieprzyć. Szybko i intensywnie. Joanna znów krzyczała z rozkoszy. W czasie seksu chwytał jej dorodne piersi i dawał klapsy seksownie zaokrąglonym pośladkom. Po chwili poczuł, że dochodzi. Szybko wyjął swojego penisa z jej cipki, złapał ją mocno za rękę i obrócił tak, żeby opadając na kanapę, jej twarz znalazła się na wysokości jego bioder. Joanna zdążyła jeszcze zamknąć oczy, a sekundę później fontanna gorącej spermy oblała jej usta, policzki i brodę. Poczuła jak gorąca maź kapie jej na piersi i brzuch.

Instynktownie wzięła kutasa syna do ręki i wsunęła go w swoje usta. Wyssała resztę spermy, wylizała główkę. Gdy wysunął się z niej zwiotczały, wzięła głęboki wdech i pomyślała:

- Nie ma to, jak noc poślubna.

18 komentarzy

 
  • Użytkownik Jaackoo

    Super

    6 dni temu

  • Użytkownik Wrobel

    Szanowne Czytelniczki, Szanowni Czytelnicy. Dajcie spokój Adminom. To ich portal i ich zasady. Ja nie piszę dla nich. Nie piszę dla lajków, dla wyjścia z poczekalni. Piszę dla Was. Jeśli Wam się historie Joanny podobają, to po prostu czytajcie je tam, gdzie są. Czy to Poczekalnia, czy Strona Główna, macie do nich dostęp. Jeśli lubicie te klimaty, to te teksty są dla Was. Tylko ten kto nie zna i nie rozumie historii Joanny, może mówić o kazirodztwie w fikcji literackiej. Jeśli Wam to przeszkadza, te historie nie są dla Was. Joanna od zawsze taka była. I taka pozostanie, bo owoc zakazany smakuje najlepiej. Jeśli zaś podniecacie się jej przygodami, jeśli po lekturze któregoś tekstu któraś z Was albo któryś z Was czuje silne podniecenie, to dajcie wyraz lajkami pod tym wpisem, że mam kontynuować jej przygody. Przepisywane? Kopiowane? Niech każdy myśli co chce. To ma być najzwyczajniej w świecie przyjemna lektura. Jeśli dla części z Was tak jest, będą dalsze przygody. Jeśli nikogo te teksty nie podniecają, zajmę się … zniewalaniem Pani od Historii :kiss:

    11 września

  • Użytkownik Jaro97

    @Wrobel Możesz robić to drugie 😋 a potem to przekształcić w to pierwsze😉

    6 dni temu

  • Użytkownik Historyczka

    @Jaro97  

    Ojej... a zatem to przesądzone przez czytelników.... Mam zostać zniewoloną... a potem jeszcze wszyscy mają się o tym dowiedzieć! Ach...

    3 dni temu

  • Użytkownik Historyczka

    @Wrobel  
    Nie do końca się z Tobą zgadzam. Ja w najmniejszym słowie nie skrytykowałam adminów, a jedynie postawiłam im pytania.
    Masz pełną rację co do czytelników. Ale, żeby jak najwięcej ich mogło zobaczyć Twoje opowiadania, muszą być na głównej.

    3 dni temu

  • Użytkownik Historyczka

    Czy Admin powie nam z jakiego powodu to opowiadanie nie opuściło poczekalni? Czy za mało lików? Czy zbyt krótkie? Czy jakieś reguły zostały złamane?

    10 września

  • Użytkownik Marcel

    Zgadzam się że nie ma jasnych zasad. Czy to jest po uważaniu i trzeba adminowi dać du… lu obci… czy reguły są takie same dla wszystkich?

    11 września

  • Użytkownik Krystian

    @Historyczka zapewne łapki nabijane, albo opowiadanie skopiowane. Admini takie praktyki widzą i ignorują takie treści, w poczekalni kilka takich jest. Tutaj już widać, że nigdy z poczekalni nie wyjdzie, w dodatku kazirodztwo. Kilka lat temu, to by jeszcze przeszło teraz lol pozbywa się takich treści, nawet fotki są masowo usuwane

    11 września

  • Użytkownik Maciejka

    @Krystian Takie sobie to wytłumaczenie. Po pierwsze co ma do rzeczy kazirodztwo? Na głównej jest wiele opowiadań z tego typu historiami. Po drugie jedno opowiadanie dokładnie tego autora z dokładnie taką tematyką jest na głównej, więc nie ma tu reguły. Po trzecie, a sumie kogo to. Po ilości odsłon widać co kogo interesuje. Tu zaraz będzie z 10 k. Na głównej jest cała masa badziewia, która nie ma nawet jednej trzeciej. Admin może sobie próbować tworzyć alternatywną rzeczywistość, a ludzie i tak swoje wiedzą.

    11 września

  • Użytkownik Małgorzata

    @Krystian „Sekretna miłość”. Tag #Incest. Data publikacji 28 czerwca. Lokalizacja - strona główna. Oj Krystian, Krystian.

    11 września

  • Użytkownik Jaro97

    @Krystian Czy wg Ciebie administratorzy LOL24 powinni pozbywać się też wszystkich treści o charakterze kryminału, w których mamy do czynienia z morderstwem? Czy może jednak to kolejna pisowska propaganda i cenzura?

    6 dni temu

  • Użytkownik Historyczka

    Oto garść tematów, które podrzuciłam Wróblowi:

    Joanna, Marta i kłusownicy Joanna, Marta - wolontariuszki na Czarnym Lądzie  
    Joanna, Marta ubrane na bal trafiają do speluny  
    Joanna, Marta i okrutny szef  
    Joanna, Marta - jedyne kobiety na imprezie integracyjnej  
    Marta robi reportaż - trafia do Afganistanu w ręce talibów  
    Joanna, Marta i żołnierze  
    Joanna, Marta i rolnicy z Podlasia (mogą jechać samochodem, który im się psuje)  
    Marta jako Konopielka  
    Joanna, Marta w Bieszczadach (i okrutni bieszczadnicy)  
    Joanna, Marta na jachcie (podstępnie zwabione przez biznesmenów)

    9 września

  • Użytkownik Maria Ko.

    @Historyczka @Wrobel Napiszcie coś razem. Poza Wami nikt tu nie rozumie na czym polega erotyka. Mamy albo bełkotliwe wynurzenia rodem z gimbazy albo przeintelektualizowane pierdoły nawiedzonych ałtorek.

    10 września

  • Użytkownik Historyczka

    @Maria Ko.  

    ależ Wróbel jest tak dobry, że nie wiem co mogłabym wnieść, może tylko zamulić :)

    10 września

  • Użytkownik Marcel

    @Maria Ko. W punkt. Większość opowiadań jest tu napisana jakby autorem był prawiczek, który nigdy nie ruch… albo cnotka niewydymka, która nigdy nie widziała prawdziwego fiu… i nie wie co się z nim robi :p

    11 września

  • Użytkownik Marcel

    @Historyczka Niby Marta to taka skromnisia ale jak przyjdzie ci do czego i zobaczy twardego chu… to wie jak skorzystać z takiej okazji. Zatem nie pier… tylko pier…  :p

    11 września

  • Użytkownik Wrobel

    @Historyczka Punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia, czyli od tego kto jest na górze ;)

    11 września

  • Użytkownik Historyczka

    @Wrobel  

    dokładnie... czyli zawsze ty górą... zawsze... :)

    5 dni temu

  • Użytkownik Wrobel

    @Historyczka Niech będzie, ale spróbujmy może przy tym różnych…pozycji :kiss:

    4 dni temu

  • Użytkownik Mikołaj

    Zbieram tematy które Wrobel mógłby wykorzystać w kolejnych przygodach Joanny.  
    Mój tym to Joanna robi wszystko by Paweł dobrze zdał maturę. Dopisujcie swoje propozycje

    2 września

  • Użytkownik Jagoda

    Joanna w warsztacie samochodowym

    2 września

  • Użytkownik jestem Szalona

    Joanna z Henrykiem i Pawłem w łaźni parowej. Razem z nimi jest tam jeszcze kilka osób. Jest ciemno, pełno pary. Joanna nie wie kto się do niej dobiera.

    2 września

  • Użytkownik MrNiebieski

    Ja bym chciał jakiś horror z Joanną w roli głównej

    2 września

  • Użytkownik marcin kojak

    @Mikołaj joanna z kolegami syna

    4 września

  • Użytkownik Wrobel

    @Mikołaj Mam też kilka smakowitych sugestii od @Historyczka

    9 września

  • Użytkownik Marcel

    @Mikołaj Joanna jako Sylwia Czerwińska w przekładach C10… <3

    11 września

  • Użytkownik Wrobel

    @Marcel Podoba mi się ten pomysł. @C10H12N20 co Ty na to?

    11 września

  • Użytkownik Por. Colombo

    Świetna historia. Świetna erotyka. Świetna polszczyzna. Brawo👏👏👏

    1 września

  • Użytkownik marcin kojak

    fajne piszesz opowiadania  pisz tak dalej  przygoda joanny z kolegami syna np

    31 sierpnia

  • Użytkownik Monika0499

    Z opowiadania na opowiadanie piszesz coraz lepiej. Orgazmy jakie mam gdy się pieszczę po kolejnej lekturze są coraz silniejsze. Uzależniam się. Nie przestawaj

    30 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Monika0499 To dla takich reakcji warto trochę…pomęczyć Joannę  ;)

    31 sierpnia

  • Użytkownik Znawca

    Po pierwsze kradniesz od innych naśladujących LaVende. Po prostu kopiujesz niemal słowo w słowo. Po drugie nie umiesz pisać. Sprawdź jak opisałeś zakończenie kościelnej uroczystości i początek wesela. Żenujące paskudstwo.

    29 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Znawca Dziękuję, że przeczytałeś do końca. Musiało Cię wciągnąć :kiss:

    31 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Znawca Ps. Mógłbyś rozwinąć przedostatnie zdanie?

    31 sierpnia

  • Użytkownik Ares

    Jest w planach jakieś opowiadanie o zdradzie panny młodej? Powiedzmy z młodszym bratem Pana młodego?

    29 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Ares Takich planów nie ma. Joanna to już nie taka młoda panna ;)

    31 sierpnia

  • Użytkownik Grzesiek

    Ogólnie spoko opowiadanie, z tym, ze sporo fragmentow jest skopiowanych praktycznie 1 do 1 z innych opowiadań o Joannie („Joanna i nowi koledzy Pawła”, „Joanna i zjazd absolwentów” „Spotkanie po latach” chociażby) a tamte były umieszczone w internecie już w 2018 roku.

    29 sierpnia

  • Użytkownik Znawca

    @Grzesiek tak, wróbelek to miłośnik plagiatowania.

    29 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Grzesiek Dziękuję za opinię

    31 sierpnia

  • Użytkownik Historyczka

    Trochę szkoda mi jednak, że nie pojawiła się tu Marta... może i ona znalazłaby się na celowniku jakiegoś gołowąsa, albo podtatusiałego lowelasa... :)

    29 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Historyczka Marcie dam się wyszaleć w innych okolicznościach przyrody ;)

    31 sierpnia

  • Użytkownik Historyczka

    @Wrobel  

    gdzież cnotliwa Marta i "szaleć"...? Ale gołowąs i podtatusiały lowelas... o... oni zaszaleją aż nadto... :)

    5 dni temu

  • Użytkownik Wrobel

    @Historyczka  

    Chodzi o coś w tym stylu?

    Marta dość długi czas spędziła na parkiecie, tańcząc niemal wyłącznie z jednym partnerem i popijając drinka. Nie wiedziała, że jej początkowe zgadzanie się na to towarzystwo i odgrywanie na siłę uprzejmej zwróciło się przeciw niej, kiedy piła alkohol wspomagany jakimś proszkiem.  

    56-letni Rysiek wyczuł słabość partnerki, kiedy zauważył brak jej reakcji w momencie, gdy tańcząc złapał ją bezceremonialnie za tyłek, czy gdy zaczął łapać za jej udo, wsuwając dłoń pod sukienkę.  

    - Przejdźmy do sali obok, tu jest strasznie tłoczno – powiedział w końcu i nieco zamroczoną poprowadził ją przez salę.

    Była już zbyt skołowana, by zauważyć, że opuścili budynek tylnym wyjściem i przeszli do innego. Na wejściu stało dwóch bramkarzy, którzy widać znali Ryśka przepuszczając go bez słowa.

    Jednym z nich był 19-letni Kamil, który długo odprowadzał parę wzrokiem. Jego spojrzenie w zasadzie skupione było w jednym miejscu. Chłopak intensywnie wpatrywał się w dłoń Ryśka, cały czas spoczywającą na pośladku Marty…

    Jak myślisz, co Twoja Marta zrobiłaby w tej sytuacji :redface:

    4 dni temu

  • Użytkownik Historyczka

    @Wrobel  

    Zapewne szeptała zamroczona do ucha lowelasa:
    - Ryśki to fajne chłopy...

    3 dni temu

  • Użytkownik japanlover

    Zaczynam myśleć nad popełnieniem rankingu - "Kto i ile razy wypełnił Joannę swoją spermą" - w podziale na miejsce spustu... To byłaby dłuuuga lista. I Henryk byłby na niej niziutko...  ;)

    28 sierpnia

  • Użytkownik Historyczka

    Sama miałam napisać podobne opowiadanie, ale... wyprzedziłeś mnie!

    I dobrze, że wyprzedziłeś, bo napisałeś je o niebo lepiej niż sobie wyobrażałam... :)

    28 sierpnia

  • Użytkownik Znawca

    @Historyczka przestań bajdurzyć. Kawał plagiatu i koślawego stylu  z podstawówki.

    29 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Znawca Dziękuję za opinię

    31 sierpnia

  • Użytkownik Sissi

    Coraz lepsze opowiadania, czyta się fantastycznie 🤗 a gdyby tak Joannę zbadał bardzo dokładnie i dogłębnie ginekolog? 🧐😊

    28 sierpnia

  • Użytkownik QaS

    Po prostu świetne. Wszystkie poprzednie też ale  w tym przygody przeżywa tylko Joanna i nie tracisz czasu na pieprzenie (o) Marty :dancing:

    27 sierpnia

  • Użytkownik MartaS

    Historyczka. Masz świetny wpływ na formę Wróbla. Jak Ty to robisz?😉

    27 sierpnia

  • Użytkownik Historyczka

    @MartaS  

    Cóż... my kobietki mamy te swoje tajemnice... :)

    28 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    Zachęcony i mile podkręcony przez Historyczkę, przygotowałem przygodę Joanny na wiejskim weselu. Tylko wujków z wąsami sobie odpuściłem. Jakoś tak szkoda było mi mojej bohaterki ;)
    Czytelniczkom i czytelnikom, którzy nie tylko czytają moje teksty, życzę miłej zabawy ;)

    27 sierpnia

  • Użytkownik Jerry

    Opowiadanie jest fantastyczne!!!
    Fanatycznie że pojawił się stosunek przerywany !!!
    Pikanterii dodałby dodatkowo wątek plemników , dni płodnych, pigułek itp.
    Najwyższe wyrazy uznania dla Ciebie Autorze

    28 sierpnia

  • Użytkownik Historyczka

    @Jerry  
    Lub przynajmniej budząc się na drugi dzień, zorientowałabym się, że źle patrzyłam w kalendarzyk...

    29 sierpnia

  • Użytkownik Historyczka

    @Wrobel  

    Oczywiście łapunia w górę... a może nawet i kiecuszka... :)

    oraz głos na wyjście z poczekalni...

    29 sierpnia

  • Użytkownik Jerry

    O tak!!!!
    Pełna zgoda :)

    29 sierpnia

  • Użytkownik Znawca

    @Wrobel znów dopuściłeś się plagiatu.

    29 sierpnia

  • Użytkownik Wrobel

    @Znawca Dziękuję za opinię

    31 sierpnia