Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Jak zakład to zakład

Jak zakład to zakładJak co weekend razem z moim przyjacielem Markiem spotykaliśmy się u mnie w mieszkaniu, żeby pograć trochę na konsoli. Wszystko zapowiadało się, że i ta sobota będzie wyglądała podobnie. Mojej narzeczonej Monice po pewnym czasie ta tradycja zaczynała przeszkadzać. Obiecałem jej jednak, że w niedzielę będę tylko dla niej, co zawsze poprawiało humor mojej ukochanej. Monika najczęściej organizowała sobie sobotnie wieczory, kiedy ja z Markiem umawiałem się na granie. Najczęściej były to jakieś wyjścia z koleżankami lub coś w tym stylu. Tym razem było jednak inaczej. Żadna z nich nie miała akurat czasu więc moja druga połówka miała zostać z nami.  

   Koło 18 usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wpuściłem Marka do środka obładowanego przekąskami i alkoholem. Zbiliśmy piątkę i weszliśmy do salonu.
-Witam piękną Monikę!- Marek podszedł i pocałował ją w policzek.
Moja narzeczona tylko przewróciła oczami i odwzajemniła przywitanie.  
Marek jest typem amanta i zawsze korzysta z okazji komplementowania kobiet. W tym przypadku jak mam być szczery to wcale się mu nie dziwię. Monika jest mega gorącą laską! Jej ciało wygląda jak żywcem wyjęte z okładki jakiegoś magazynu. Długie szczupłe nogi, sporych rozmiarów okrągły tyłeczek, który jak się patrzy na nią z boku wyraźnie odstaje. Płaski brzuch i nie za duże zrobione piersi. To ostatnie odkąd pamiętam było obiektem jej kompleksów, dlatego zdecydowała się na zabieg.  
Każdy element jej ciała był całkiem dobrze wyeksponowany tego dnia. Miała na sobie czarne legginsy  i bordową bardzo luźną koszulkę na ramiączkach, która była po bokach wycięta do połowy jej brzucha. Pod nią miała czarny sportowy stanik. Widziałem jak Marek mierzył ja wzrokiem i jak mam być szczery wcale mu się nie dziwię.

     Rozsiedliśmy się przed telewizorem i zaczęliśmy rozgrywki. Monika siedziała za nami na kanapie grzebiąc w telefonie.
-Nie no zaraz nie wytrzymam!- krzyknąłem sfrustrowany po kolejnym przegranym meczu.
-Najwidoczniej nie nadajesz się do tego mój drogi przyjacielu.  
Kolejne porażki powodowały że byłem coraz bardziej zrezygnowany.
-Marek nie możesz chociaż raz dać mu fory? Ty potem idziesz do domu a ja przez resztę wieczoru muszę wysłuchiwać jego zrzędzenia jak to mało mu brakowało.
-Nie ze mną te numery.
Po kilku kolejnych przegranych meczach moje okrzyki złości były coraz bardziej słyszalne. Najwidoczniej taki obrót spraw zmotywował Monikę do wzięcia sprawy w swoje ręce. Podczas trwania kolejnego meczu wstała i podeszła do szafki wiszącej pod telewizorem. Praktycznie bez uginania kolan pochyliła się grzebiąc coś przy jednej z półek. W tym właśnie momencie kilkadziesiąt centymetrów od naszych twarzy znajdował się wypięty okrągły tyłeczek mojej narzeczonej. Jej pupa była tak mocno wypięta że materiał jej legginsów mocno się naciągnął. Efektem tego prześwitujący cienki materiał mocno uwidocznił czerwone stringi, które miała na sobie. Pomiędzy przerwą jej ud widać było uwypuklaną brzoskwinkę w którą wrzynał się materiał jej legginsów. W tym właśnie momencie udało mi się strzelić decydującą bramkę i wygrać mecz.
-Ha! I co cieniasie, kto teraz wygrał?- krzyknąłem z zadowolenia.
Marek siedział delikatnie zdębiały i po chwili postanowił rzucić ripostą.
-Gdyby nie ta piłeczka, która skutecznie zasłaniała mi ekran z pewnością bym wygrał.
-Przyznaj po prostu, że był od Ciebie lepszy- wtrąciła się Monika.
-W takim razie proponuję zakład.
-Jaki zakład- zapytałem z zainteresowaniem, bo na moje nieszczęście jestem typem hazardzisty.
-Jeżeli przegram stawiam masz ode mnie 500zł.
-A co jeżeli ja przegram?
-Wtedy Monika zdejmuje stanik.
-Co proszę?!- wtrąciła się moja narzeczona.
-Kochanie zaufaj mi, nareszcie jestem w formie. Wygram bez najmniejszych problemów a wygraną przeznaczymy na Twoje kosmetyki.
Moja odpowiedź przekonała Monikę bo przestała protestować. Świadomość wygrania 500zł była kusząca, jednak bardziej podniecała mnie wizja mojej ukochanej paradującej bez stanika przy nas, tym bardziej że jej koszulka nie zakrywała zbyt wiele. Nie będę ukrywał że zawsze podniecało mnie kiedy inni faceci gapili się na moją kobietę. Na wakacjach za granicą zawsze opalą się topless przez co kiedy ściąga górę od bikini momentalnie robię się sztywny na myśl, że ktoś ją obserwuje.

      Rozpoczęliśmy grę o dużą stawkę. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. W pokoju była grobowa cisza. Ja z Markiem graliśmy w pełnym skupieniu, a Monika już przegląda w telefonie co kupi sobie za wygrany zakład. Na 15 minut przed końcem drugiej połowy natrafiła się idealna okazja żeby podłożyć się Markowi. Okrzyki radości ze strzelonej braki jakie zaczął wydawać z siebie były chyba słyszalne na całym osiedlu.
-Monisia szykuj się na mały striptiz- powiedział puszczając oczko w jej stronę.
Mecz dobiegł końca, a ja starałem się udawać złość po przegranej pomimo, że w środku czułem się zwycięzcą.
-Wybacz kochanie robiłem co mogłem.
Nie zdążyłem nawet skoczyć zdania, kiedy w tył mojej głowy uderzył stanik Moniki, który przed chwilą miała na sobie. Kiedy się odwróciliśmy moja narzeczona siedziała na kanapie po turecku ze skwaszoną miną.  
Widać było że cała sytuacja musiała ją podniecić, bo jej sutki wyglądały jakby chciały przebić materiał jej koszulki. Wyglądała obłędnie.
-No i nici z moich kosmetyków, a wy może zamiast gapić mi się na cycki zaczniecie dalej grać w tą swoją durną grę?
-Całkiem gorąco tu się zrobiło wyjdę na zewnątrz sobie zapalić fajkę zwycięstwa- Marek wstał i wyszedł przed blok.
-Zadowolony jesteś z siebie? Przecież wiem że zrobiłeś to specjalnie.
-Nie wiem co masz na myśli.
-Kręci Cię kiedy Twój przyjaciel patrzy się na moje cycki?
-Już nie przesadzaj, przecież masz koszulkę.
-Czy Ty widzisz jak ona jest mocno wycięta? Wystarczy delikatny ruch, żeby mi z niej wyskoczyły, patrz- Monika podniosła ręce do góry. Ramiączka jej koszulki powędrowały do wewnątrz odkrywając jej jędrne sterczące piersi. Nie ukrywam w swojej wypowiedzi miała rację, mega mnie podnieca świadomość, że ktoś inny obserwuje kształty mojej wybranki.
W tym samym momencie drzwi od mieszkania się otworzyły, a do środka wszedł Marek.
-Jasny gwint, już żałuję że wychodziłem na tą fajkę!
Monika udając, że nic się nie stało poprawiła koszulkę zakrywając swoje wdzięki.  
-No Dawid, pewnie nie raz już to słyszałeś, ale muszę przyznać, że szczęściarz z Ciebie- stwierdził Marek i usiadł na fotelu przed telewizorem.
-To co kolejna partyjka?- zapytałem szybko zmieniając temat.
-Może kolejny zakładzik?
Dusza hazardzisty ponownie zaczęła wygrywać z rozsądkiem.
-O co chcesz grać?
-Jak wygram Monika ściąga swoją koszulkę.
-W takim razie jak wygra Dawid to Ty zdejmujesz spodnie- wtrąciła się się do dyskusji.
-Halo halo, a co ja będę miał z wygranej?
-Przy porażce niczym nie ryzykujesz, więc i wygranej nie będziesz miał.
Trzeba przyznać, że Monika miała rację. Założyłem jednak, że jak znowu się podłożę to ze swojej wygranej nie tylko Marek będzie się cieszył.
-Niech będzie, zaczynajmy- oznajmiłem i odpaliłem mecz.
Gra była o wysoką stawkę, dlatego nawet Monika obserwowała naszą rywalizację z zainteresowaniem. Początek meczu nie szedł mi za dobrze. Po paru chwilach przegrywałem już 2:0. Po kolejnej straconej bramce moja narzeczona postanowiła zainterweniować. Wstała i kolejny raz zaczęła grzebać przy szafce wypinając swój obłędny tyłek. Zabieg ten skutecznie rozproszył Marka i udało mi się strzelić bramkę kontaktową. Mecz znowu zrobił się wyrównany, bo Marek zdążył się oswoić z widokiem jaki nam dostarczała. Kilka chwil później udało mi się strzelić kolejną bramkę. Byłem tak skupiony na rozgrywce, że nie zorientowałem się co tym razem rozproszyło mojego przyjaciela. Kiedy odwróciłem głowę w jego stronę okazało się, że moja ukochana siedziała mu na kolanach ocierając się o jego krocze. Zamurowało mnie. Monika szybko zorientowała się, że ich obserwuje, zeszła z kolan Marka i udała się do kuchni dolać sobie wina. Nasza rozgrywka dalej trwała, a wynik wyrównał się. Monia stanęła za moimi plecami i złapała swoją koszulkę po zewnętrznych stronach i ściągnęła ją do środka. To spowodowało, że jej piersi wyskoczyły na zewnątrz i były idealnie wyeksponowane. Jako, że stała za mną nie miałem o tym zielonego pojęcia. Widziałem jednak na ekranie telewizora, że Marek przestał kontrolować swoich zawodników a ja miałem akcje sam na sam. Nie mogłem jej zmarnować bo byłoby oczywiste, że się podkładam. Strzeliłem decydującą bramkę na kilka chwil przed końcem meczu. Nie byłem z tego faktu zbytnio zadowolony- wiedziałem, że mój plan się nie powiódł.
-No Marek wyskakuj ze spodni- krzyknęła zadowolona Monika.
Kiedy odwróciłem głowę w jej stronę koszulka zakrywała już jej wdzięki.
-Zakład to zakład- odpowiedział zrezygnowany Marek po czym wstał i zdjął swoje spodnie.
Przez materiał jego bokserek wyraźnie widać było mocno odznaczającego się pół sztywnego penisa. Oczy Moniki zaświeciły się, a usta delikatnie otwarły. Zaskoczyła mnie jej reakcja, więc postanowiłem również spojrzeć się na Marka. W tym momencie zrozumiałem reakcje narzeczonej. Jego przyrodzenie było naprawdę sporych rozmiarów. Czubek jego penisa ledwo zasłaniała nogawka bokserek.
-Muszę skoczyć do łazienki, strasznie moczopędne to piwo- stwierdziłem zmieszany obrotem spraw i udałem się do toalety.
Kiedy wróciłem Monika siedziała na kanapie i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przed nią stał Marek. Jego bokserki opuszczone były do kolan, a penis zwisał swobodnie między udami.
-Co tu się do cholery dzieje?!  
-Uznałam że Marek wypchał sobie czymś spodnie i musiałam się upewnić czy to prawda.
-Co proszę?!- nie ukrywam trochę zirytował mnie obrazek, który zobaczyłem.
-Przecież on wygląda jak z jakiś filmów porno- odpowiedziała mi zdumiona Monika.
-Pewnie to może mu jeszcze zrobisz dobrze?
-Ja nie będę miał nic przeciwko-wtrącił się Marek.
Monika z uśmiechem na twarzy wyciągnęła rękę w kierunku sztywnego już penisa. Zsunęła napletek i napluła na jego żołądź po czym rozpoczęła wykonywanie powolnych ruchów ręką w górę i w dół. Kompletnie nie wiedziałem jak mam się zachować. Czy moja narzeczona robi właśnie dobrze mojemu przyjacielowi na moich oczach?!
-Kochanie przecież już kiedyś mówiłeś, że kręci Cię wizja dzielenia mnie z innym mężczyzną.
Tutaj miała rację, jednak zawsze mówiłem to ze świadomością, że taka sytuacja raczej nigdy nie będzie miała miejsca. Poczułem jak mój penis też zaczyna twardnieć a przez dresowe spodnie robiło się to coraz bardziej widoczne.
-Podejdź do nas- wyciągnęła wolną rękę w moim kierunku.
Wykonałem posłusznie prośbę. Monika zwinnym ruchem zsunęła ze mnie spodnie razem z bokserkami. Moja sztywna pałka wyskoczyła jak z procy.
-No może nie jesteś tych samych rozmiarów co Marek, ale wiedz, że i tak Cię kocham.
Przyznaję, że jej słowa delikatnie nadszarpnęły moją męską dumę, ale trzeba przyznać, że miała rację. Długością Marek był ode mnie o połowę większy. Monika złapała drugą ręką mojego kutasa i zaczęła robić dobrze nam dwóm jednocześnie. Mój przyjaciel złapał cienki materiał koszulki Moni i kompletnie ją rozerwał. Jej cycki nie były już niczym przykryte. Pobudziło ją to i nie przestając mnie masturbować wzięła główkę Marka do buzi. Ten wydał z siebie jęk przyjemności po czym złapał ją za włosy i wsunął się głęboko w jej gardło. Musiało ją to zaskoczyć bo ze zdziwienia ścisnęła mocniej moje przyrodzenie a jej oczy zeszkliły się. Po kilku chwilach odwróciła głowę w moją stronę i zaczęła mnie ssać. Marek bardzo nie chciał żeby jego przyjemność tak szybko się skończyła. Złapał swojego kutasa i wycelował w stronę twarzy Moniki. Otworzyła tylko szerzej buzię i już po chwili miała dwie sztywne pały w swoich ustach. Po paru minutach podniosła się z kanapy.
-Siadać i zdejmować ubrania- powiedziała odwracając się do nas plecami.
Zadanie które nam dała wykonaliśmy w ekspresowym tempie. Wypięła się w naszym kierunku po czym zsunęła z siebie legginsy. Przez szparkę między jej udami widać było mokrą plamę na stringach od soczków z jej cipki.
Marek kucnął przed jej wypiętym tyłkiem po czym zdjął z niej majtki. Jego twarz była dosłownie kilka centymetrów do jej idealnie wydepilowanej muszelki. Ciemne lekko odstające wargi sromowe aż się błyszczały od soczków. W ułamku sekundy nos Marka był już głęboko między pośladkami mojej ukochanej. Słychać było tylko głośne pojękiwanie z rozkoszy kiedy ją lizał. Cały ten obrazek mocno mnie podniecił i postanowiłem podejść żeby  wsunąć się jeszcze raz w jej usta. Kiedy się podniosłem głowa Moniki odwróciła się w moim kierunku.
-Ty tam siedź i obserwuj jak powinno się zadowalać kobietę- wyjęczała.
Trochę mnie to zamurowało, ale postanowiłem być posłuszny. Moja narzeczona położyła Marka na podłodze stanęła nad nim w rozkroku twarzą do mnie i powoli zaczęła obniżać się do wysokości jego stojącego na baczność fiuta. Złapała go w rękę i wycelowała prosto na swoją dziurkę. Patrzyłem tylko jak centymetr po centymetrze znika wewnątrz jej ciasnej dziurki. Im głębiej w nią tym chodził tym głośniejsze były jej jęki. Cały czas utrzymywała ze mną kontakt wzrokowy kiedy ja robiłem sobie dobrze oglądając porno na żywo. Po kilku minutach Monika szybko wysunęła penisa Marka, a z jej cipki wystrzelił strumień soczków. Jej orgazm był tak silny że cała zawartość jej muszelki poleciała prosto na mnie.Do tej pory nie miałem zielonego pojęcia, że moja kobieta squirtuje. Marek wsunął się w nią ponownie i zaczął posuwać z kilkukrotnie większym tempem. Byłem już tak podniecony, że  musiałem przestać się masturbować. Wiedziałem, że mój finał jest już blisko. Nie minęło kilka chwil a Marek wydał z siebie głośny jęk rozkoszy. To był właśnie moment w którym moją narzeczoną zalał ktoś inny pierwszy raz. Monika wstała i ustawiła się nade mną. Z jej cipki kapała ciepła sperma prosto na mojego penisa.
-Wsadź we mnie palce i zobacz jak smakuje prawdziwa przyjemność- zwróciła się do mnie zadyszana.
Wykonałem jej prośbę. Wsunąłem dwa palce do jej wnętrza. Wielki kutas mojego przyjaciela mocno ją rozepchnął. Wyciągając palce z jej cipki moja dłoń była cała płynie, który był połączeniem jej soczków ze spermą Marka.
-Teraz liż to!- powiedziała do mnie stanowczo.
Kiedy skierowałem palce w kierunku swoich ust ona złapała mojego kutasa i na nim usiadła. Była mokra jak nigdy. Dosłownie kilka ruchów jej bioder wystarczyło, żebym wystrzelił w jej środku. Po chwili Monika wstała i udała się do łazienki. Kiedy łapała za klamkę odwróciła głowę w moim kierunku.
-Chociaż jeden stanął dzisiaj na wysokości zadania, całe szczęście, że ten większy- powiedziała puszczając oczko do Marka po czym zamknęła się w toalecie.

I tak właśnie minęła nam sobota, w której po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że jestem cuckoldem.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Chetny

    To kiedy kolejny mecz?

    tydz. temu

  • Użytkownik Christo

    Beznadzieja

    2 tyg. temu

  • Użytkownik DeepSeeker

    @Christo dzięki za konstruktywną krytykę

    2 tyg. temu

  • Użytkownik Rebus

    A czy w niedzielę też będą grać?

    2 tyg. temu