Internetowa znajomość III - upragnione spotkanie

Nareszcie! Już nie mogę się doczekać. Dzisiaj wreszcie się z nią spotkam. Umówiliśmy się na dworcu koło 15. Wiadomo jak przyjeżdżają pociągi, więc muszę policzyć trochę zapasu. Z ogromną niecierpliwością zacząłem się zbierać do wyjścia. To było to samo uczucie, jakie przeżywałem gdy jeszcze kilkanaście lat temu odpakowywałem prezenty. Tylko teraz było ono o wiele mocniejsze. Wsiadłem do mojej zielonej strzały i ruszyłem spod domu z piskiem opon. Cierpliwość przez te półtora miesiąca już dawno mi się wyczerpała. Nie zważałem na ograniczenia prędkości, ani późne żółte światła na sygnalizatorach. Tak, jak gdyby od mojego jak najszybszego stawienia się na miejscu miały zależeć losy całego świata. Na miejsce przyjechałem 5 minut przed czasem. Oczywiście musiała mnie powitać informacja, że pociąg zostanie opóźniony o kwadrans. Bosko! Wszystko jak zwykle przeciwko mnie. Z zamyślenia wyrwał mnie krótki dźwięk połączony z równie krótką wibracją w lewej kieszeni spodni. "Nie martw się misiu, niedługo będę :*” Mimowolnie na moich ustach zagościł nie do końca grzeczny uśmieszek. Cóż jakoś będę musiał przeczekać. Rozejrzałem się po budynku. W sumie, mieszkam w tym mieście od urodzenia, a nigdy tu nie byłem. W końcu nie potrzebowałem jeździć żadnymi państwowymi środkami transportu. Wystarczał mi mój własny samochód, którego z miłością traktowałem jak członka rodziny. Pociąg nadjechał. Stanąłem w pewnej odległości od niego i czekałem. Wypatrywałem niewysokiej, szczupłej brunetki z długimi włosami sięgającymi jędrnego tyłeczka. Niestety żaden z pasażerów nie był tą osobą, której oczekiwałem. Odwróciłem się na pięcie i ujrzałem rzucającą mi się na szyję dziewczynę. Objąłem ją mocno w pasie i napotkałem ten zniewalający wzrok, który sprawiał, że nic oprócz tej chwili się nie liczyło. Nie mogłem się powstrzymać. Moje wargi musiały spocząć na jej. Najpierw łagodnie, po chwili coraz łapczywiej zaczęliśmy się całować. Nasze języki zwiedzały każdy zakamarek naszych do niedawna jeszcze nieznanych ust.
- Mrrr… jedźmy już do Ciebie – powiedziała, a jej wzrok jednoznacznie pokazywał o co jej chodzi.
Jak przystało na jednego z ostatnich gentlemanów na tym świecie otworzyłem jej drzwi, co skwitowała pięknym uśmiechem. Zasiadłem za kierownicą i odpaliłem gotowy na szybkie obroty silnik. Mknęliśmy przez miasto w milczeniu, pozwalając, by napięcie coraz bardziej rosło. Na pierwszych światłach moja chłodna dłoń zjechała z gałki zmiany biegów na jej zgrabną nóżkę. Cichy jęk wskazywał, że jest mocno nakręcona i jeśli zacznę ostrzej się z nią bawić, to dojdzie zanim dojedziemy na miejsce. Cóż, nie pozostało mi nic innego, jak bardzo szybko znaleźć się w domu. Tym bardziej, że ja też odczuwałem już niemałe podniecenie. Gdy weszliśmy do budynku od razu pchnęła mnie na ścianę i zaczęła całować. Złapałem ją za kark i lizałem jej uszko łagodnie je przy tym przygryzając.  
- Nie mogę już dłużej czekać. Widzisz jaka jestem napalona – szepnęła namiętnie.
Chwyciła mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
- Gdzie? – spytała.
- Do piwnicy – odpowiedziałem z rozbawieniem.
- Mhmmm… więc jednak nie żartowałeś – odpowiedziała z seksownym uśmiechem na ustach.
Zaprowadziłem ją do pomieszczenia, które miało być dzisiaj naszym miejscem uniesień. Na szczęście znajdowała się tam jeszcze kanapa, która pełniła tu swoją należytą rolę gdy budynek nie był jeszcze wykończony. Złapałem ją wpół i jeździłem językiem po szyi, powoli zjeżdżając w kierunku obojczyka. Głośno jęknęła, gdy poczuła moje chłodne ręce rozpinające stanik. Górna część jej ubrania wylądowała na podłodze odsłaniając przede mną pełne, jędrne piersi. Natychmiast się do nich przyssałem i zacząłem ugniatać. Poczułem jak napór penisa na spodnie zmniejszył się pod wpływem rozpinania rozporka. Swoimi zgrabnymi paluszkami dokładnie zaczęła poznawać moją pałę przez materiał slipów. Zjechałem rękami do jej cudownego tyłeczka, aby i stąd pozbyć się zbędnej garderoby. Oczywiście mój ubiór dzięki niej także znalazł się na podłodze. Ujrzałem mocno już mokrą i gotową na przyjęcie mojego kutasa cipkę. Zacząłem zlizywać spływające soczki, co natychmiast spotkało się z tak bardzo podniecającymi mnie jękami. Językiem świdrowałem jej wnętrze cały czas zahaczając o nabrzmiałą łechtaczkę. Jej ciałem wstrząsały cały czas przyjemne dreszcze. Wsunąłem w nią palec i poruszałem nim, poznając jej wnętrze. Wszedł nadzwyczaj gładko mimo tego, iż czułem, że jest ciasna.
- Dłużej już nie wytrzymam, wejdź we mnie! – powiedziała ledwo słyszalnym głosem.
- Przecież Ci obiecywałem, że najpierw Cię pomęczę, aż będziesz błagała, żebym Cię wziął. – powiedziałem z szelmowskim uśmiechem.
Ocierałem się mocno już nabrzmiałym penisem o jej wejście do cipki i piękne, zgrabne uda, co powodowało, że jeszcze więcej jej soków znajdowało ujście. Wróciłem do jej ust równocześnie łagodnie masując jej krocze. Poczułem palce wnikające w moje włosy. Syknęła mi seksownie do ucha:
- Błagam Cię, zerżnij mnie wreszcie.
Ja też już bardzo tego chciałem. Spojrzałem na jej wspaniałe ciało i łagodnie wprowadziłem główkę do jej pizdeczki. Na początku wchodził jak po maśle, jednak im dalej, tym bardziej mój penis nie chciał wejść w jej ciasną cipkę. Zacząłem ostrzej ją posuwać, aż wreszcie cały się w niej chował. Nie powiem, siła z jaką jej ciało otaczało moją pałę bardzo mnie podniecało. Tym bardziej, że miała skurcz za skurczem, cały czas przeżywając kolejne orgazmy. Nie chciałem zbyt szybko dojść, więc wyszedłem z niej i pozwoliłem na przejęcie inicjatywy. Usiadła na mnie i zaczęła skakać jak szalona nabijając się na mojego sztywnego kutasa. Myślałem, że oszaleję. Cały czas miałem przed sobą widok jej cudownie poruszających się piersi, które ugniatałem w rytm naszych ruchów.
- Zaraz dojdę – powiedziałem z nieukrywaną rozkoszą.
- Ja także… kolejny raz – odpowiedziała z czerwieniąc się lekko przy tym.
Jeszcze bardziej przyśpieszyła swoje ruchy. Długo nie trzeba było czekać na efekt. Buchnąłem gorącą salwą gęstej spermy do jej środka, a ona od nadmiaru przyjemności padła mi w ramiona. Jeszcze trochę poruszałem się w jej wnętrzu, aż poczułem, że to wszystko, na co na razie mogłem sobie pozwolić. Spełnieni i szczęśliwi zasnęliśmy mocno do siebie przytuleni.
Po pół godziny obudziłem się z nieodpartym pragnieniem napicia się czegoś orzeźwiającego. Wyślizgnąłem się z objęcia mojej ukochanej tak, aby jej nie obudzić i poszedłem tak jak stałem, czyli całkiem nagi na górę do kuchni. Stwierdziłem, że pewnie i mojej towarzyszce musi doskwierać pragnienie. Nalałem nam po szklance zimnego soku z lodówki i zszedłem z życiodajnym napojem na dół. Otworzyłem drzwi piwnicy i stwierdziłem, że nikogo nie ma w środku. Nagle usłyszałem trzaśnięcie drzwi i dziwny świst.
- Czemu zostawiłeś swoją Panią?! – usłyszałem ostry głos.
Chciałem odwrócić głowę i w tym momencie usłyszałem kolejny świst, oraz piekący ból na pośladkach.
- Ktoś Ci pozwolił się odwrócić sługo?!
- Nie, Pani. – odpowiedziałem od razu rozumiejąc w co tym razem chce się zabawić.
- Nadal mi nie powiedziałeś czemu zostawiłeś swoją Panią?
- Ja, pokorny sługa chciałem przynieść swojej Pani orzeźwiający napój.
- Nie pyskuj! – odpowiedziała i ukarała mnie kolejnym batem, który mimo bólu zaczął mnie troszkę podniecać.
- Na kolana! Gdzie masz obiecane mi kajdanki?
- Nie mam.
Kolejny świst.
- Odłóż te szklanki!
Tak też zrobiłem. Podeszła do mnie i przytknęła moją głowę do swojego krocza. Natychmiast zacząłem tańczyć językiem po jej niewyżytej cipce.
- Dobrze sługo! Jak chcesz, to potrafisz.
Wodziłem palcem po jej pizdeczce, co spowodowało kolejną karę.
- Językiem sługo!
Coraz bardziej zaczynała mi się podobać jej zabawa. Znów wwiercałem się do jej wnętrza dając jej nieopisaną rozkosz. Długo nie musiałem czekać na kolejne skurcze i nową falę pysznych soków zalewających moją twarz.
Odwróciła się do mnie tyłem.
- Chcę klapsa!
Gdy to usłyszałem usta od razu wykrzywiły mi się w figlarnym uśmiechu. Jak chciała tak zrobiłem. Dźwięk rozszedł się po całej piwnicy.
- Mocniej sługo!
Uderzyłem mocniej.
- Czy Ty nic nie umiesz zrobić dobrze?! Twoja Pani chce mocnego, soczystego klapsa na swoją pupę!
Bałem się, czy czasem nie zrobię jej krzywdy, ale sama chciała. Mocne pięciopalczaste uderzenie spotkało się z jej pięknym tyłeczkiem.
- Tak! Jeszcze!
Kolejny klaps. Jeszcze jeden.
- Wejdź we mnie! Zerżnij swoją Panią najlepiej jak potrafisz!
Na szczęście mój penis już był gotowy do akcji. Gdyby tak nie było, pewnie spotkałbym się z kolejnym biczowaniem albo nawet zamknęłaby mnie w tej piwnicy, tak, jak mi to wcześniej pisała. Wszedłem w nią bez żadnych ceregieli i mocno ruchałem. Echo naszych odbijających się ciał tylko zwiększało twardość mojego narzędzia. Tym razem mogłem dłużej ją zaspokajać niż za pierwszym razem. Chwyciłem ją mocno za falujące piersi i ścisnąłem, a ona odpowiedziała mi przeciągłym jękiem. Posuwałem ją tak mocno, że ledwo potrafiła zachować równowagę. Kolejny orgazm wstrząsnął jej ciałem przy okazji mocniej zaciskając się na moim narzędziu.
- Sługo! Teraz od przodu! – powiedziała tym samy tonem co wcześniej, jednak o wiele ciszej, gdyż nie była już w stanie krzyczeć.
Odwróciłem ją i zobaczyłem na jej twarzy błogi uśmiech. Wszedłem w nią równie agresywnie jak wcześniej i dalej ujeżdżałem. Zacisnęła mocno swoje uda wokół mnie. Pociągnęła mnie do siebie, abym mógł ją penetrować pod jeszcze lepszym kątem. Poczułem jej ostre paznokcie wbijające się w moje plecy. Im mocniej ją posuwałem, tym mocniej zdzierała mi skórę swoimi pazurkami. Jej urywany oddech rytmicznie wydobywał się z gardła. Znów zacząłem ją całować, pieścić szyję językiem i lekko podgryzać skórę. Czułem się jak młody bóg, a ona w moich ramionach wyglądała jak przepiękna bogini.
- Zaraz się spuszczę – poinformowałem.
Nie była mi w stanie opowiedzieć, więc tylko seksownie zamruczała dając mi do zrozumienia, że przyjęła tę informację do swej wiadomości. Jak przystało na finał nadałem tempo jeszcze większe niż poprzednio wbijając się w nią do samego końca. Doszliśmy w tym samym momencie. Jej cipkę wypełniały nasze zmieszane soki. Nachyliłem się, żeby ją pocałować. Ona wyczerpana i spełniona szepnęła mi tylko słodko do ucha:
- Dziękuję!

Marcin1454

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2039 słów i 11056 znaków.

1 komentarz

 
  • racenzent

    Kanapa w piwnicy w koncu sie na coś przydała, moze z mojej też będzie użytek jeszcze?

    10 gru 2013