Harry Potter 18+ Domowe skrzaty

Andrew Boock     

Harry Potter 18+
Domowe skrzaty

     Do pomieszczenia biblioteki weszła przygarbiona postać szurając nogami. Zatrzymała się przed dymiącą lampą wokół której krążyła rudawa kotka z żółtymi świecącymi ślepiami.
     - Jakiś uczeń nie śpi - wyszeptał woźny Filch. - Poszukajmy go - dodał zajadle obracając się na pięcie z mściwym wyrazem na twarzy.
     Luna Lovegood oparła się o kamienną ścianę za załomem korytarza przyciskając do piersi książkę. Z bijącym sercem wsłuchiwała się w oddalający się dźwięk szurających stóp woźnego. Odetchnęła z ulgą czując eksplodującą adrenalinę krążącą w żyłach wraz z głębokim podekscytowaniem. Wyszła w środku nocy z dormitorium Ravenclaw, by zdobyć książkę w tajemnicy przed panią Pince. Znajdowała się wciśniętą między opasłe tomiszcza o historii magii. Luna zauważyła ją, gdy znudzona przyglądała się Hermionie wodzącej palcem po grzbietach równo ułożonych ksiąg. Wtedy wypatrzyła dziwny symbol, który przykuł jej uwagę. Znak przypominał dwa kwadraty obrócone wokół środkowej osi, a na każdej krawędzi widniało kółko z kropką. Rozpoznała grawer przywołując z pamięci scena z gabinetu ojca. Zauważyła wtedy, że z zainteresowaniem studiował stary pergamin przedstawiający rycinę nagiej postaci w dziwnej pozie oplecionej mackami. W rogu znajdował się ten sam tajemniczy symbol. Gdy ojciec ją przyłapał na podglądaniu po raz pierwszy widziała go wściekłego.
     Luna odetchnęła wyglądając zza rogu na pusty korytarz. Zaczęła wycofywać się do dormitorium, ale na drodze pojawiła się kotka świdrując ją żółtymi ślepiami. Dziewczyna zamarła z przerażenia. Jęknęła słysząc szybkie szuranie stóp o posadzkę dobiegające z głębi korytarza. Zerwała się odzyskawszy władzę w nogach biegnąc przed siebie. Blond włosy rozwiewały się, gdy mknęła uciekając przed nieobliczalnym woźnym. Nie chciała być przyłapana na kradzież z biblioteki. Pragnęła ukryć się przed zbliżającym się dyszeniem Flicha, który deptał jej po pętach.
     Nagle dźwięk szurania urwał się, a ona zatrzymała się gwałtownie oddychając głęboko. Rozejrzała się w poszukiwaniu przerażającego woźnego. Dostrzegła lekko uchyloną ramę obrazu odstającą od ściany. Na podłogę sączyło się wątłe światło świadczące, że znajduje się tam tajemnicze pomieszczenie. Obraz przedstawiał wielką tacę z owocami umieszczoną na długim stole ginącym w oddali. Wbiegła do środka zatrzaskując za sobą ramę. Oparła się o ścianę obok płótna dysząc ciężko. W nozdrzach poczuła słodki zapach przeróżnych ciast oraz ciepły podmuch na skórze. Otworzyła oczy rozglądając się po wnętrzu, w którym dostrzegła zdziwione miny skrzatów domowych zamarłych w bezruchu. Niektóre stały na podwyższeniach i mieszały dużymi chochlami gotującą się owsiankę w wielkim garze nad paleniskiem.
     - Och - westchnęła Luna.
     Nagle podskoczyła na dźwięk głosu woźnego.
     - Odsuń się cholerny obrazie!
     Luna rozejrzała się w panice po twarzach zaskoczonych skrzatów.
     - Proszę nie chcę by mnie złapał...
     Ledwo wydyszała słowa, gdy rama oderwała się od ściany wpuszczając do środka przygarbionego woźnego z kwaśną miną. Luna poczuła gorącą falę oblewającą jej ciało ubrane w przewiewną koszulę nocną sięgającą podłogi. Przycisnęła księgę mocniej do drobnych piersi patrząc przerażona na wykrzywioną twarz Filcha. Pani Norris weszła do kuchni za swoim panem prychając na skrzaty. Woźny patrzył przekrwionymi oczami prosto na Lunę. Dziewczyna stała z łomoczącym sercem w piersi zamierając w bezruchu. Nagle mężczyzna odwrócił głowę łypiąc spod łba na skrzaty.
     - Gdzie uczeń?! - zazgrzytał zębami, a kotka syknęła głośno.
     - Nie ma tu żadnego ucznia, panie - zaskrzeczał jeden za skrzatów. - Zgredek nikogo nie widział.
     Flich z grymasem wściekłości na twarzy zazgrzytał zębami łypiąc podejrzliwie na resztę kuchennej służby. Machnął w stronę kotki, która ucichła łasząc się o jego nogi.
     - Posprzątajcie tutaj! - rzucił nieprzyjemnym tonem wychodząc z kuchni.
     Luna w głębokim szoki patrzyła jak przygarbiona postać niknie za ramą obrazu, który huknął głośno o ścianę. Spojrzała na skrzaty domowe gromadzące się wokół niej.
     - Panienka jest bezpieczna - powiedział skrzat Zgredek kłaniając się nisko.
     Luna odetchnęła z ulgą rozluźniając ręce. Książka wysunęła się z uścisku opadając na podłogę. Uderzyła głucho grzbietem otwierając się na środku, a skrzaty domowe podskoczyły spanikowane patrząc na pożółkłą stronicę przedstawiającą dziwną rycinę wokół której układały się nieznane symbole.
     - Panienka ma bardzo złą książkę - rzucił piskliwym tonem Zgredek.
     Luna przyglądała się nieznanym symbolom dostrzegając słowa zarysowane niknącym ołówkiem. Pochyliła się inkantację: Eli nitum ubbiraanni.
     Nagle skrzaty domowe zamarły, a ich niebieskawe i zielonawe oczy zaszły czerwienią. Małe twarze wykrzywiły się w złowieszczym uśmiechu patrząc na dziewczynę dzikim spojrzeniem. Drobne dłonie wsunęły się pod płowy znoszonych szmat chwytając skrzacie przyrodzenia, które zostały wydobyte na zewnątrz. Zgredek zazgrzytał zębami ściskając swojego rosnącego kutasa w dłoni. Luna zdziwiona obejrzała wszystkie skrzaty, które pieściły się energicznie wpatrując się w nią.
     - Słyszała, że skrzacika sperma pozwala utrzymać piękną skórę - wyszeptała czerwieniąc się lekko.
     Dziewczyna osunęła się po chłodnej ścianie na podłogę, podnosząc białą koszulę noc smukłymi palcami. Ukazała rozchylone uda, między którymi znajdowała się różowa szparka. Dwa skrzaty zeskoczyły z podwyższenia przy kotle podchodząc do reszty bandy pocierając rosnące kutasy. Luna przygryzła dolną wargę czując wzrastające podniecenie na widok grupy obserwatorów. Wsunęła drżącą dłoń między uda rozchylając wargi sromowe. Potarła delikatnie opuszkiem palca nabrzmiałą łechtaczkę czując piorunujące uczucie rozkoszy przeszywające ciało. Jęknęła przez zaciśnięte usta mrużąc powieki. Ogromna gorąca fala podniecenia zalała umysł młodej dziewczyny oddającej się lubieżnością.
     - Weście mnie! - jęknęła.
     Zgredek pstryknął palcami, a ciało dziewczyny poderwało się wędrując ku stołowi, gdzie zebrały się wszystkie skrzaty pracujące w kuchni pocierające sterczące kutasy. Luna delikatnie spoczęła na drewnianym blacie z rozłożonymi szeroko nogami, które chwyciły drobne dłonie zacinające się mocno wokół kostek. Nagle poczuła miedzy szalejącymi palcami ocierającego się skrzaciego kutasa. Odjęła rękę pozwalając na wejście jednym pchnięciem. Jęknęła głośno odchylając głowę do tyłu, a kaskada blond włosów spłynęła z krawędzi stołu. W jednej sekundzie usta wypełnił jej kolejny drobny penis. Zaczęła ssąc go czują na języku słodki posmak lukru, którym były zdobione ciastka przygotowywane na poranne śniadanie. Rozstawiła ręce, w których błyskawicznie znalazły się dwa kolejne fallusy. Objęła drgające penis pieszczotliwe poruszając w górę i w dół. Rozchyliła powieki przyglądając się podbrzuszu skrzata, który w drobnej dłoni podtrzymywał poplamione ubranie. Mała istota pompowała biodrami wsuwając prężącego kutasa głęboko w usta. Nagle Luna w buzi poczuła słonawy smak nasienia. Skrzat wyprężył się tryskając obficie do gardła. Mały przyjaciel usunął się zmęczony, a na jego miejscu pojawił się kolejny wciskając prącie w usta wypełnione nasienie. Dziewczyna przełknęła skrzacią spermę czując jak kilka kropel wypłynęło spomiędzy warg i spływało po policzku.
     Skrzaty trzymające nogi zaczęły się ocierać kutasami o stopy, a towarzysz wypełniający pochwę dziewczyny przyspieszył ruchy dochodząc silnym tryśnięciem wewnątrz. Luna jęknęła czując rozkoszną falę promieniującą z pulsującego łona. Skrzaci penis wyślizgnął się a w ułamku sekundy jego miejsce zajął kolejny sztywny trzon. Tym razem wsunął swojego kutasa powoli, a następnie wysunął, by zsuwając się niżej, ku perskiemu oku. Luna otworzyła szeroko oczy, gdy poczuła naparcie na odbycie, w tym samym momencie, gdy kolejna fala nasienia wypełniała usta. Skrzaty, które pieściła dłońmi również doszły wystrzelając sporą ilością spermy, która utworzyła mokre plamy na biały materiale koszuli nocnej.
     Luna zakasłała, gdy mały przyjaciel opuścił usta. Kilka kropel nasienia spłynęło po brodzie. Uniosła głowę patrząc na Zgredka, który łypał na nią czerwonymi ślepiami. Wsuwając się w odbyt ospermionym skrzacim kutasem. Dziewczyna jęknęła czując jak przez zaciskające mięśnie przedziera się nieproszony towarzysz odczuwając przy tym ogromną rozkosz. Zerknęła na penisy ocierające się o stopy, które eksplodowały soczystymi salwami. Między drobnych palców spływały obfite krople ciepłego nasienia.
     Kilka skrzatów stało nad rżniętą coraz intensywniej dziewczyną energicznie pocierając drobne fallusy. Nagle jednocześnie z trzech sztywnych trzonów wystrzeliły spore ilości lepkiego nasienia spadające na biały materiał koszuli.
     Nagle Zgredek wbił się głęboko odchylając głowę do tyłu. Spuścił się wewnątrz rozgrzanego tyłka uczennicy. Wyślizgnął się z wyciągniętym językiem, ale nie minęła sekunda, jak pośladki rozchyliły drobne dłonie. Ponownie odbyt został wypełniony kutasem. Z kolei inny skrzat wsunął swoją małą rękę w mokrą od soków i spermy pochwę. Mięśnie rytmicznie zacisnęły się wokół nadgarstka, gdy wprawił kończynę w ruch.
     Luna poderwała głowę do góry jęcząc głośno i czując przyjemne wypełnienie. Oblizała wargi z słonawych kropli nasienia skrzatów. Nagle silna fala uderzyła w policzek dziewczyny rozpryskując się na zaczerwienionej skórze. Ponownie usta wypełni drgający penis. Pompującemu intensywnie skrzatowi wystarczyło tylko kolka pchnięć by wypełnić gardło świeżą spermą.
     Dziewczyna jęknął głośno, gdy wypełniający jej tyłek skrzat, trysnął we wnętrzu. Czuła pulsujące mięśnie odbytu, gdy wyślizgiwał się wraz ze sporą ilością wymykającego się nasienia. Kolejne słonawe krople spadały na jej twarz spływając po czole na powieki, które zamknęła delektując się ciepłą spermą.
     Luna przesunęła po policzkach drżącymi palcami rozprowadzając słonawy płyn prosto do ust. Spijała małymi łyczkami ssając palce. Słyszała poruszające dłonie skrzatów, które trzymały prężące kutasy tuż nad jej twarzą. Została zalana kilkunastoma wytryskami, które jeden po drugim uderzały o umazaną twarz. Dziewczyna wmasowywała nasienie w ekstazie delektując się zapachem i smakiem. Po takiej ilości powinna być młoda przez wieczność. Otworzyła z trudem sklejone rzęsy od sporej ilości nasiania i uniosła się na łokciach. Zerknęła na otumanione skrzaty, która kręciły głowami zmęczone siedząc bądź leżąc gdzie popadnie z obwisłymi narządami. Zagarnęła palcem z policzka sporą ilość nasienia, którą wsunęła do ust. Possała opuszek połykając z głośnym cmoknięciem płyn. Podniosła się czując jak mokry materiał przykleił się do skóry. Popatrzyła na sterczące sutki drobnych piersi, z których spływały spore krople nasienia. Czuła spermę skrzatów wszędzie. Pozlepiane włosy przylegały do zaczerwienionych policzków, a z pochwy i tyłka wyciekała sperma prosto na drewniany blat stołu.
     Luna zachichotała stając na chwiejnych nogach. Zerknęła na księgę leżącą obok wyjścia. Nagle obraz kuchni rozmazał się, a drżące nogi ugięły się pod jej ciężarem. Gruchnęła by o podłogę, gdyby nie pojawiająca się lekka mgiełka podtrzymująca jej bezwładne ciało nad ziemią.

Toruń, 15.11.2020

1 komentarz

 
  • likeadream

    O kurcze ;) a dopiero czytalam HP;)

    29 gru 2020