Dzika sytuacja cz.4

Była zmęczona, lecz nic ją to nie obchodziło. Ogrom materiałów do nadrobienia stresował ją do tego stopnia, że nie przesypiała już z kolejnej nocy, czytając o dietetyce stosowanej podczas sarkoidozy. Studia medyczne to totalna bzdura, Ola szczerze wątpiła, że połowa z nabytych przez nią informacji przyda się w zawodzie. Zrezygnowana spojrzała na zegarek, który bezlitośnie obwieścił jej, że było już po drugiej. Ciało dziewczyny zdecydowanie zasłużyło na relaks, więc udała się do łazienki, by odbyć odprężającą kąpiel. Wymieszała wodę ze swoimi ulubionymi olejkami eterycznymi, toteż ich woń rozeszła się po całym pomieszczeniu. Sama zanurzała swoje ciało stopniowo, zawsze wchodząc do wanny, delektowała się momentem styku ciepłej wody z jej stopami. Otulając się przyjemną pianą, zamknęła oczy.

W ciągu tego pracowitego tygodnia nie miała czasu pomyśleć o własnych potrzebach. Być może wyszło jej to na korzyść, ponieważ w jej umyśle, w każdej wolnej chwili uporczywie pojawiała się tajemnicza osoba Damiana. Teraz, wspominając wszystkie te dzikie zajścia, poczuła, że potrzebuje jego obecności, aby się zrelaksować. I to w tej chwili, kiedy jej nagie ciało było opuszczone i złaknione dotyku. Jego dotyku. Mimowolnie opuściła dłoń niżej, zuchwale rozkładając palce na piersiach. Lekko je masowała, przypominając sobie, jak nie raz robiła badanie piersi. Wtedy chodziło o wykrycie nowotworu, a teraz... Cóż załóżmy, że teraz też. Jednak to w ogóle nie towarzyszyło przyzwoitym emocjom. Każdy fragment jej nagiego ciała był spięty, napięty, wrażliwy i łapczywie łaknący każde doznanie. Bawiła się twardymi sutkami, wyobrażając sobie, iż to nie ona jest właścicielką tych dłoni. Było to takie łatwe, zamykała oczy i myślała o nim. Ciepło wody idealnie oddawało fale dotyku, tak, że czuła się zewsząd otoczona, dopieszczona. To jej nie zaspokajało. Jedną dłoń przesunęła niżej, wzdłuż kości biodrowej. Wiedziała, czego pragnie, ale to tak bardzo wydawało się jej nie na miejscu. Jutro ma egzamin praktyczny, a jest już późno. Co się może stać? Najwyżej padnie ze zmęczenia na jakiś stół operacyjny albo potnie się skalpelem. Rozsądek kazał przestać, ale podniecenie wzięło górę. Masowała palcami wzgórek i czuła się wspaniale. Całe jej ciało odbierał to uczucie, wyginając się i unosząc. Przypominało jej to taniec. Była już wilgotna nie tylko od wody. Dwoma palcami drażniła wejście do pochwy, aż zaczęła pojękiwać. Mimo iż była sama rumieniła się i starała tłumić dźwięki. Wreszcie, gdy wysunęła palce do środka przestała czuć jakiekolwiek hamulce. Przyspieszony oddech i erotyczne pomrukiwanie napędzały ją jeszcze bardziej. Oczami wyobraźni widziała ciemne oczy Damiana, niemal czuła jego gorący oddech. Jednak jego tu nie ma i powrót tej świadomości wybił ją z namiętnego transu. Nie miała ochoty wychodzić z wody, nie miała ochoty jakkolwiek się ruszać, lecz jej podniecenie po prostu przepadło, a woda wystygła. Otulając się miękkim ręcznikiem, pobiegła do sypialni, by tam pogrążyć się w krainie snów.

Poranek miną niesłychanie szybko, Ola śpiesząc się do miejscowego szpitala, nie zdążyła zjeść śniadania, toteż postanowiła skorzystać ze szpitalnego bufetu, który okazał się okropny. Jak to możliwe, że szpital, który ma służyć poprawie naszego zdrowia, posiada tak mało wartościowe jedzenie. Postanowiła, że nigdy więcej tu nie zje. Przemierzając kolejny fragment korytarza, stresowała się jeszcze bardziej niż przypuszczała. Była 23 w kolejce, a numer 20 właśnie odbywał swój egzamin. Bardzo starała się wyglądać na zrelaksowaną, ale było to nie lada ciężkie, zwłaszcza po niedosycie z ówczesnej nocy. Ciągle czuła to pragnienie, choćby jedynie jego spojrzenia. Spuściła głowę, machając nogami, odetchnęła i postanowiła, że nie pozwoli, aby przez niego jej praca poszła na marne. Była idealnie przygotowana, wiec oczywiście, że sobie poradzi. Niespodziewanie poproszono jej numer i Ola wkroczyła bezpiecznym krokiem na salę. Starszy mężczyzna pytał o podstawowe informacje, po czym, dowiadując się, iż dziewczyna pragnie wiązać swą przyszłość z chirurgią, zabrał ją do oddzielnej części szpitala, w której znajdowały się różne sale operacyjne. Wkroczyli do jednej z nich, ale ku zaskoczeniu Oli była ona przepełniona fotografiami rentgenowskimi. Lekarz kazał jej wybrać jedną i opisać niezgodności. Zdjęła pierwszą i od razu rzucił jej się brak jednej nerki. Uznała, że to by było zbyt proste, więc uporczywie przyglądała się prześwietleniu dalej. Zawiedziona oddała zdjęcie, mówiąc tylko o tym niedostatku, ale lekarz potwierdził jej przypuszczenie i zadzwonił do pielęgniarki. Z tego, co dziewczyna zrozumiała, człowiek bez nerki musi odbyć jeszcze operację, przy której ona być może będzie asystować. Wizje medyczne całkowicie pochłonęły jej umysł, tak, że ocknęła się, dopiero gdy pacjent wkroczył na sale. Kurwa jaki pacjent. To niemożliwe. To Damian. Wyglądał na zadziwionego jej widokiem, ale co z tego, ona przeżyła szok, spodziewając się rychłego omdlenia. Spadła na krzesło nadal przytomna, a starszy lekarz przywołał go do siebie. Wymienili kilka zdań, ale Ola nie kontaktowała za dobrze. Chyba pytał go o pozwolenie co do jej obecności podczas zabiegu. Damian zrobił dziwny grymas w odpowiedzi, a lekarz zaproponował, iż przyniesie uprawnienia. Tak. Napewno Damianowi chodzi o jej uprawnienia. Cholera. Gdy tamten wyszedł, mężczyzna odwrócił się gwałtownie w stronę dziewczyny.
- Wynocha.
I tyle, aż tyle, żeby pobudzić ją do życia. Nie chciał jej tu, nie chciał jej w swoim życiu, nie chciał jej. Bez wzajemności.
- Nigdzie się stąd nie ruszam.
- Spierdalaj albo ja cię ruszę.
- Poproś.
- Nie, ja pierdole tam są drzwi.
- To sam przez nie wyjdź.
Spojrzał na nią z uśmiechem i z rozmachem wyszedł z sali. Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły, inne otworzyły się, ukazując egzaminatora. Zrobił zmieszaną minę, która, gdy tylko dowiedział się, co zrobił pacjent, zmieniła się na groźną. Ostro groźną. Kazał dziewczynie znaleźć, przeprosić i przyjść z pacjentem, albo w ogóle się nie pojawiać. Skończyło się na tym, że sfrustrowana Ola maszerowała po całym szpitalu w nadziei, że jednak go nie spotka. Ale spotkała. Oczywiście jak na debila przystało, musiał wejść na dach. Opierał się o jeden z dymiących kominów z również dymiącym papierosem. Śmieszny widok i jeszcze śmieszniejsza wizja Oli, w której Damian także opuszcza ten świat z dymem. Uniósł brwi do góry, świdrując dziewczynę spojrzeniem.
- Co? Na dachu jeszcze tego nie robiliśmy? - zgasił papierosa. Ola nie przywiązała uwagi do jego spostrzeżenia, ponieważ była zaabsorbowana nową wiedzą na jego temat.
- Co się stało z Twoją nerką?
- Nie mam jej.
- Ale co...
- Nic kurwa, wycięte, sprzedane i mam miliony.
- Poważnie? Handlowanie organami jest nielegalne.
- Ale pieprzysz, wolę cię jak nic nie mówisz - spojrzał delikatnie na dziewczynę, uśmiechnął się podstępnie i zwrócił wzrok na niebo - chociaż kurwa, ale bym cię jebał jako pielęgniarkę.
- Nic z tego będę chirurgiem - odparła odważnie Ola, a Damian zmrużył oczy.
- Chyba cię pojebało, jeśli myślisz, że wrócę tam i dam ci zdać.
- Czemu miałbyś tego nie zrobić?
- Bo wolę robić inne rzeczy.

Podszedł do dziewczyny i ujął jej twarz jedną dłonią, drugą jeszcze bardziej ją do siebie zbliżył. Oparł swoje czoło o jej, językiem zwilżył wargi i gwałtownie złapał Olę za pupę. Jego dłonie zaciskające się na jej ciele to wszystko, o czym ostatnio marzyła, sama nie wiedząc, jak w tak krótkim czasie mogła uzależnić się od czyjegoś dotyku. Ale ten jego dotyk, ten jego zapach i ta świadomość, iż to on sprawiały, że wariowała. To niedorzeczne, mogła mu ulec nawet tutaj. Zapominając o szpitalu, lekarzu i swojej przyszłości, wspięła się na palcach, by złożyć zachęcający pocałunek na jego ustach. Zdołała jedynie lekko je musnąć, a on zaatakował ją swoim językiem. Sunął nim po jej zębach. Doznanie było rozpalające, Ola obawiała się nawet, że żar, jaki powstaje w jej ustach, roztopi szkliwo nazębne. Boże, ale to by było głupie, musiałaby wówczas udać się do stomatologa, który z pewnością byłby ciekawy, jak do tego doszło. Krępująca sytuacja, zwłaszcza że jej rodzicielka trudni się w tym fachu. Niechcący się zaśmiała.
- Kurwa, bo się oplujesz - Damian odsunął swoją głowę i spojrzał jej w oczy - albo dobra pluj na mnie.
- Bo ślina jest erotyczna?
- Chyba tylko w twoich ustach. Ja pierdole pewnie masz tam niezły orgazm.
- Wolę inny - odparła nieśmiało zawstydzona swoim wyznaniem. Spojrzał na dziewczynę, jakby chciał ją zabić.
- Ściągaj tę cholerną spódnicę.
- Dobrze, ale wiesz, że nie możemy ciągle tylko się pieprzyć, chciałabym z tobą porozmawiać.
- O czym?
- O czym chcesz?
- O seksie, kurwa nadal masz tę spódnicę. Zaraz ci ją rozpierdolę.
Jak powiedział, tak zrobił. Ola przerażona faktem, że jej kaszmirowe odzienie poszło się jebać, rozpięła jego skórzaną kurtkę i odłożyła ją na niewielki fragment muru. Miała nadzieję, że później uda jej się ją przemycić, aby nie musiała po raz kolejny paradować naga po miejscach publicznych. Damian, mimo iż jego ruchy były gwałtowne, a sam był pobudzony, dotykał jej najdelikatniej jak tylko mógł. Zaczął od góry, najpierw całował jej szyję, a ona czuła tam jego świeży zarost. Trochę ją to łaskotało, ale nie zdążyła się zaśmiać, gdyż prawą dłonią ścisnął jej nabrzmiałą pierś. To było więcej, niż ona sama mogła sobie dać. Wciągnęła głośno powietrze, a on uporał się z resztą ubrań. Opuścił ręce na jej biodra i przesuwał je prowokująco do talii i z powrotem. Stała przy nim naga, jednak czuła się nie mniej skrępowana jak w ubraniu. Damian uniósł ją, po czym położył na twardej ławce obok komina. Nie mogła go zobaczyć, ale czuła jego ciepły oddech na brzuchu, drażnił jej pępek językiem, równocześnie zuchwale głaszcząc dłonią łechtaczkę. Zaskakiwało ją, skąd u niego ta delikatność okazywana poprzez dotyk, skoro rozmawiając, był taki brutalny. W tej chwili stało się to mało ważne, bo jego palce odnalazły jej pochwę. Była tam równie gorąca i gotowa na wszystko, co zamierzał. Całował wzgórek, a biodra dziewczyny automatycznie unosiły się wprost do jego twarzy, łaknąc dotyku, czekając na spełnienie, które narastało. Dusiła w sobie jęki, ale podczas ekstazy uwolniła je, pozwalając by każdy pacjent, odpoczywający przy otwartym oknie mógł usłyszeć, jak przyjemnie było być zdrowym. Tylko że Ola nie była zdrowa, a potłuczona przez doznania jakich ten mężczyzna jej dostarczał.
- Kurwa, muszę kiedyś nagrać te jęki.
- Żeby odsłuchiwać je w łóżku przed snem? - Zapytała dziewczyna cienkim głosem.
- Ja śpię w trumnie.
- Zaryglowany deskami?
- Głupia jesteś, to stal nierdzewna. Robimy takie w hucie.
- Chcę ją kiedyś zobaczyć.
- Co? Hutę? Jest na Śląsku - zrobił zniesmaczoną minę i wstał - Oblałaś egzamin.
Ola zupełnie zapomniała o życiu.
- Są inne sposoby na łatwe piątki - pojawił się na jej ustach przelotny uśmiech, ale Damian zdawał się nie rozumieć aluzji. Nagle wzdrygnął się jakby coś w niego uderzyło.
- Mało ci jebania?

Nie czekał na odpowiedź. Rozpiął spodnie, zwinnie się ich pozbył i usiadł na ławce.
- Chodź tu - warknął, a Ola od razu podeszła. Pociągnął ją w dół, na swoje kolana. Czuła go sztywnego pod sobą i nagle zapragnęła, aby znalazł się w środku. On jakby czytając jej w myślach, uniósł ją za biodra i wszedł gładko. Poczuła się doszczętnie wypełniona. Nie poruszał się od razu, jakby delektował się obecnością w niej. Gdy zaczął wykonywać ruchy, Ola zdała sobie sprawę, że powinna mu w tym pomóc. Poruszała się na nim jakby byli zsynchronizowani. Jego dłonie przyjemnie gładziły jej plecy, a członek prężył się w jej wnętrzu. Nadał szybszego tempa i dziewczyna straciła panowanie. Każde pchnięcie dawało nowe uczucie rozkoszy i w ten sposób oboje niespodziewanie znaleźli się na szczycie. Ciepła sperma Damiana wypełniła jej wnętrze, a gdy się wycofał, niewielka ilość wpłynęła za nim, jakby go goniąc. Lekko dysząc, zwrócił się ku niej.
- Lubię twoją cipkę - wypowiedział bardzo romantycznie - to naprawdę fajna cześć twojego ciała.
- Ja chyba tak bardzo jej nie lubię.
- Wiem, wolisz dupę. Odkręcaj się.
- Nie, Jezu Damian nie mam siły.
Nie nękał jej o dziwo, tylko spojrzał łagodnie i nic nie mówiąc, przytulił. Dziewczyna nie była pewna czy to przez ciepło jego ciała, czy czuły gest, ale w jej oczach pojawiły się łzy.
- Straszna z ciebie beksa - zakpił - powinnaś zgłosić się jako wolontariusz w ekologicznym nawadnianiu Europy.
- Nie śmiej się, ja wcale nie płacze!
- Nie krzycz na mnie, ja wcale się nie śmieje.
Ale śmiały się jego oczy i to go zdradzało. Odchylił głowę, by spojrzeć w niebo. W tym samym czasie ktoś wkroczył na dach. Był to jakiś chłopak, nastolatek z jointem w ręku. Zbadał przelotnie obszar i zatrzymał się na nasz widok. Niemal podskoczył, jednocześnie zły, jak i przestraszony.
- Co wy tu robicie? - Na jego policzkach pojawił się rumieniec, gdy zrozumiał sytuację - na dachu, tutaj, nie można tu wchodzić - jąkał się, na co Damian się spiął.
- Wpierdalaj stąd. Będziesz mi mówił co wolno - przyciągnął się - ja pierdole sam tu kurwa stoisz, stoisz z jakimś gównem i oglądasz porno. Spierdalaj.
Chłopak wycofał się bardzo szybko, tak jak i Damian w tempie natychmiastowym przyodział swoje ubrania. Zawadził wzrokiem o Olę, po czym poszedł po kurtkę. Wrócił, dał jej i poczekał, aż ją włoży.
- Idź do domu - rzucił.
- Zaraz, tylko jeszcze...
- Kurwa mać idź do domu połóż się spać - ujął jej dłoń - jeszcze się zobaczymy.

I odszedł, więc Ola poszła w jego ślady. Otulona jego zapachem i nasycona jego dotykiem. Włożyła ręce do kieszeni, w której wyczuła skrawki papieru. Wyjęła je i widząc, że na jednej jest coś napisane, przeczytała treść i się uśmiechnęła.

andairalone

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2678 słów i 14678 znaków, zaktualizowała 14 maj 2015.

3 komentarze

 
  • Damian69696969696969696969

    Witam **** czytelników

    19 maj 2015

  • andairalone

    @Damian69696969696969696969 Sam bohater komentuje mi opowiadanie. Co za zaszczyt.

    19 maj 2015

  • XZYY

    **** opowiadanie czekam na nastepny rozdzial :)

    14 maj 2015

  • Kika

    Nie do końca moje klimaty ale zaciekawiło mnie to opowiadanie :) Czekam na ciąg dalszy :)

    14 maj 2015