Dzika sytuacja cz.1

Ola wstała, gdy tylko pierwsze promyki słońca wejrzały w głąb zacisza jej wynajętego mieszkania. Z rozmachem przeciągnęła się jak kot, spostrzegając również nie ufnie w lustro. Pomimo, że było brudne widziała w nim jak strasznie wygląda. Długie, ciemne włosy były tak nieestetycznie ułożone... w sumie nie można było nazwać 'tego' ułożeniem. To był czysty nieład. Przypominała potwora. Głodnego.  
Przechodząc chwiejnym krokiem do kuchni uzmysłowiła sobie, ile wczoraj wypiła. Bynajmniej, nie był to małe ilości alkoholu. Totalnie niczego nie pamiętała, jednak patrząc na siniaka, który zadomowił się na granicy między jej lewym a prawym pośladkiem czuła, że było grubo. Pośpiesznie zjadła tosty i z obolałym ciałem wślizgnęła się pod gorącą wodę. Przyjemny zapach migdałów otulił jej ciało, zmywając cały pot. Kurcze, miała w planach jeszcze poranne bieganie, więc drugi prysznic był nieunikniony. Od podstawówki nienawidziła w-f, śmiesznych ćwiczeń, gimnastyki... jogging jednak przynosił jej przyjemność.  

Czuła się błogo, gdy niespodziewanie drzwi, z impetem i trzaskiem wyłamywanych zawiasów, walnęły w ścianę. A w nich zuchwale prężył się jakiś koleś. Co on kurwa robił w jej domu? Cholera jasna przecież ona była naga. Nie zważając na jej otępiałą reakcje, mężczyzna podszedł do kranu i zamknął strumień wody.  
- Do pokoju, nago - odwrócił się i wyszedł.  
Ola zgarnęła z wieszaka ręcznik i okręcając się nim weszła do salonu. Stał tam sobie. W nierówno zapiętej koszuli i dresach. Był bosy, chyba z grzeczności zdążył zdjąć buty.
- Chryste! Kim ty jesteś? - Spytała niemrawo
- Kurwa cicho siedź, gdzie byłaś?
- Ja? Co? Nie wiem, tu w domu.
- Ta?
- O co chodzi, kim ty jesteś do cholery?
- Twoim jebanym panem.
- Nie sądzę...
- Ale ja kurwa sądzę! Zamknij się i mów gdzie byłaś.
  
Co za nieporozumienie! Co on sobie myśli w ogóle mówiąc do niej w tak brutalny sposób? Ola spoglądała na niego swoimi zaniepokojonymi oczami, gdy uświadomiła sobie, że zdążyła wyjąć soczewki. To nie tak, iż miała wadę wzroku, po prostu nie lubiła swoich nijakich oczu. Nigdy nie była pewna, czy są one niebieskie czy zielone, albo szare... eh, soczewki były takie jakie chciała - ciemno brązowe. Mając je na sobie, jej oczy wyglądały na takie puste, podobały się jej. Jednak teraz stojąc przed dzikim nieznajomym z nagimi oczyma czuła się niepewnie, wręcz źle. Była skołowana być może przez kaca, lecz psychiczny koleś też dodawał swoje. Facet rozpiął skórzany pasek. Wydawało się jej, że po to, by po chwili ściągnąć spodnie, aczkolwiek on tylko wyjął go ze szlufek. Co za typ? W ogóle o co chodzi? Pasek przy dresach! Nie do wiary! W jednej chwili zamachną się, a w drugiej Ola czuła już piekący ból na przedramionach. W zaistniałej sytuacji puściła ręcznik, który osuną się na podłogę, zostawiając ją nieodzianą.
- Mówiłem chyba, że masz być nago.

Chciała na niego nakrzyczeć, bić go, gryźć, zabić! Zamiast tego łzy napłynęły do jej oczu, wylewając się obficie na policzki. Szybko poczuła ich słony smak na ustach. Była taka wrażliwa. To jest niedorzeczne. On szybko znalazł się blisko niej. Nachylony, zaczął zlizywać dowody jej delikatności. Ola impulsywnie odepchnęła go, lecz mężczyzna tylko zareagował na to bardziej intensywnie i naparł na nią całą siłą.
- Nie, przestań. Nie chce -chrząknęła  
- Ja chce.
  
Nie pozwolił jej nic więcej powiedzieć czy raczej wybełkotać. Przekładając dziewczynę przez ramie zaniósł ją do sypialni. W mieszkaniu nie było wiele drzwi, tylko frontowe i te do łazienki, aczkolwiek tych drugich zdążył się już pozbyć. Nawiasem mówiąc wejściowych też nie była pewna. Musiał przecież jakoś wejść do jej domu.  

Bez przeszkód wkroczył na jej prywatną przestrzeń i położył na łóżku. Czuła się jak sierota nie potrafiąc w żaden sposób zareagować. Wiedziała, co chciał z nią zrobić. Pożądanie nie kryło się w jego ciemnych oczach.
- Nie możesz mnie zgwałcić, moja koleżanka będzie tu za kilka minut, miałyśmy razem biegać.
- Nie bądź śmieszna - uśmiechnął się enigmatycznie - nią już się zająłem

Jego pięść musnęła jej udo, miał lodowate kostki. Z zaciętych, skupionych oczu przeszyło dziewczynę głębokie, wrogie spojrzenie. Podniosła się do pozycji siedzącej i skrępowana zakryłam dłońmi piersi, które nawiasem mówiąc, miały cudowny kształt. Ani nie za duże, ani za małe, ani nawet średnie. Były takie, jakie tylko być powinny, z delikatnie ciemniejszymi sutkami. Dotykając ich, Ola poczuła gęsią skórkę, która pokryła całe jej napięte ciało.  
- Co tak nagle się wstydzisz? - Wycedził beznamiętnie nieznajomy - wczoraj dumnie okazywałaś wszystkie swoje atuty.  
Ola spojrzała mu w oczy.
- Niczego nie pamiętam z wczorajszego wieczoru.
- Ta? A ja mówię o nocy - zakpił. Dziewczyna spuściła wzrok, który niechcący powędrował na udo, gdzie pojawiał się ledwo widoczny siniak.
- Czy ty - nabrała powietrza przełykając ślinę - czy mnie biłeś?
Zrobił taki grymas, jaki robią chłopcy przyłapani na oglądaniu porno. W sumie, sam był młody. Sądząc po delikatnym, a zarazem seksownym podbródku z nieśmiałym zarostem i szelmowskim, chociaż również cwanym błyskiem w oku miał około 20 lat.  
- "Biłeś" - położył dłoń na karku - dobre. Ja cię jebałem Ola. Całą cholerną noc cię jebałem. Pieprzyłem, głaskałem, gryzłem, całowałem. Byłaś taka podniecona i gorąca. A jak głośno jęczałaś.  

Rozchylił wargi, dzięki czemu widać było, że zaciska zęby. Hm, fajne te wargi, wydatne, z lekko popękaną skórą.
- Gdzie ty wtedy o tej godzinie spierdoliłaś do cholery?! - Krzyknął sfrustrowany.
- Nie pamiętam, ciebie nie pamiętam.
- Trudno. Wiesz ile cię szukałem? Całą jebaną noc kurwa! - Gorączkowo przeczesał gęste włosy - Myślałem, że jak cię znajdę to zabije.

Zaczęła się śmiać histerycznie. Z początku nieśmiało, ale potem ją poniosło. Gościa chyba to wkurzyło, bo złapał za jej dłonie i przechylając ciało dziewczyny szepnął prosto w jej usta
- Zara ci ten uśmiech kurwa zginie.
Ubezwładniona, jego potężnym ciałem, Ola próbowała się wyślizgnąć z objęć nieznajomego, lecz poskutkowało to tylko tym, że w efekcie przypominała wijącego się naleśnika. Mężczyzna trzymając jej ręce nad głową zaczął całować jej szyje, drażnił skórę pod obojczykami i zszedł do piersi. Uśmiechnął się zawadiacko, polizał koniuszkiem języka sutek i uwięził go między wargami. Począł ssać, zachłannie i dziko. Ole doprowadziło to do szaleństwa. Chciała uciec, pragnęła zostać. Rozsądek kazał się bronić, ale przyjemność wzięła górę. Facet podniósł wzrok na dziewczynę i widząc jej rumiane policzki oraz spływającą stróżkę potu uniósł znacząco brew w geście zaczepnym.
- O proszę, bez alkoholu jeszcze szybciej się podniecasz - starł krople potu - tu już mokra, ciekawe jak tam na dole.
Ola syknęła.  
- Nie bądź taka dzika, dzisiaj i tak nie dojdziesz.
Schodził dłonią w dół bawiąc się przy tym jej skórą, głaskał, lizał, gryzł...
Gdy kciukiem zawadził o łechtaczkę dziewczyna głośno wciągnęła powietrze i zacisnęła uda.
- Nie mogę! - Pisnęła, ale to nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Kontynuował rozkoszne tortury. Suną kciukiem między wargami sromowymi a pochwą. To było okropne. Ola pragnęła mocniej, silniej, szybciej, a on droczył się z jej kobiecością.
Włączył do gry język i wtedy już całkowicie poległa. Zataczając niewielkie kółka zostawiał ciepłą ślinę, penetrował palcami jej szparkę. Ola wiła się w rozkoszy. On chyba oszalał! Dziewczyna jęczała już bez opamiętania. On zsuną się niżej i zaczął ssać jej delikatną skórę. Ma chyba jakiś fetysz z jej skórą skoro tak ją poniewiera.
Włożył rękę do kieszeni, Ola spodziewała się, że wyjmie prezerwatywy, on zaś wciągną klucze z dziwnym brelokiem w kształcie pawiego pióra. Poobracał go przez chwilę w palcach i rozpoczął smyrać ją tą piekielną zawieszką po cipce. Doznanie było tak intensywne, że dziewczyna czuła narastającą w sobie eksplozje orgazmu. On chyba to wyczuł, zaprzestał swoim czynom i wstał. Ola leżała, całkowicie rozpadnięta w sobie. Czuła taki niedosyt, że gdyby nie błogi stan w jakim się znajdywała, wskoczyła by na niego i sama dokończyła dzieła.  
Mężczyzna z mrocznym spojrzeniem skierował się do wyjścia. Że co?!
- Czekaj! Nie możesz mnie tak zostawić!  
- Nie mogłem też cię dotykać - spojrzał na akwarium stojące na biurku- jebie mnie to czego mogę, a czego nie.  
- Nie, nie odchodź tak po prostu, zrób coś jeszcze - bełkotała  
- Zabiłem ci rybkę samym spojrzeniem, wystarczy?
Dziewczyna odruchowo spojrzała w stronę akwarium.
- Nie! Cholera, powiedz chociaż kim jesteś!
Oparty o drzwi wyjściowe, próbował włożyć buty. Podniósł wzrok, a Ola spochmurniała. Czuła, że za tymi oczami nic nie ma, żadnej ciepłej duszy, troskliwego serca. Były w końcu brązowe. Ale to nic, nie potrzebowała teraz żadnych uczuciowych scen, pragnęła tylko go poczuć w sobie, zobaczyć jak szczytuje...
- Mam jebane imię.
- Jak ono brzmi?
- Dźwięcznie kurwa.
- Zdradzisz mi je? - Spytała z nadzieją, on jednak staną do niej plecami, i kiedy otworzył drzwi niskim głosem rzucił:
- Ja pierdole, jestem Damian

andairalone

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1797 słów i 9683 znaków.

7 komentarzy

 
  • andairalone

    Postaram się dodać w ten weekend c:

    20 lut 2015

  • Stary bywalec

    Cudowne *-*
    Kiedy następna Czesc? Mam nadzieje ze szybko bedzie ^^

    20 lut 2015

  • lovend17

    Next please :

    19 lut 2015

  • andairalone

    Faktycznie, mam z tymi końcówkami problem od bardzo dawna i wciąż ciężko mi je przyswoić. Dziękuje za komentarze, w następnej części postaram się zrobić mniej błędów :)

    19 lut 2015

  • Ramol

    Mocne, współczesne (dziś nawet dziewczynom przecierają się jeansy "na jajach) ";) - ale da się czytać, choć sporo błędów - głównie brak "-ł" w czasownikach trzecia osobie l. poj. rodzaju męskiego np.: "[on] zamkną wodę" zamiast "zamknął". Lepsza korekta i będzie super... :devil:

    19 lut 2015

  • jodo

    Kontynuuj! Musi być jakis dalszy ciąg :)

    18 lut 2015

  • nienasycona

    Wpisując się w konwencję opowiadania, powiem tak, kur..., ja pier...podobało mi się:)

    18 lut 2015