@Micra21 Przyznam się, że akurat po Tobie takiego komentarza bym się nie spodziewał. Naprawdę nie widzisz tych głupot i infantylizmu wyłażącego niemal z każdego zdania? Wojna to nie zabawa, ZAWSZE wiążą się z nią ludzkie tragedie, często niewyobrażalne wręcz dla zwykłego człowieka cierpienie. Po prostu nie da się strzelić małemu chłopcu w głowę albo kogoś zgwałcić, a potem jak gdyby nigdy nic skoczyć do ciepłego domku na wieczorne wiadomości w TV. Wojna, bestialstwa, zmieniają psychikę ludzi po obu stronach konfliktu. Takie rzeczy zostają w człowieku na zawsze. Poza tym żołnierze to nie psychopaci, tylko normalni ludzie, choć pewnie i o skłonnościach psychopatycznych się trafiają – wojsko to duża instytucja. To wojna niszczy ludzi czyniąc z nich potwory. Wojnę można potraktować nawet humorystycznie, ale pisząc opowiadanie czy produkując cokolwiek innego opartego o realia wojenne NIGDY nie można zapominać czym jest wojna. Tutaj została potraktowana jak gra w kapsle. Dlatego taki film jak „Allo, allo!” jest dobry, a to powyżej przypomina to coś, co wyskakuje z tyłka, gdy siedzisz na kiblu. Fikcja literacka? Żadna fikcja literacka, nawet grafomańska, nie zwalnia autora z myślenia i odpowiedzialności moralnej za publikowany tekst.